Nieśmiałość a introwertyzm

W tym miejscu rozmawiamy o nieśmiałości, która to przypadłość częściej dotyka osoby introwertyczne.
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Nieśmiałość a introwertyzm

Post autor: Rilla »

Długo myślałam nad założeniem tego tematu i czy w ogóle go założyć, bo wydaje mi się dość kontrowersyjny, a nie mam w zwyczaju wywoływać oburzenia...
Oczywiście każdy z nas jest pewny o swej introwersji oraz zapewne dobrze wie, że nie należy jej mylić z nieśmiałością. Nurtuje mnie jednak coraz bardziej, gdy myślę o tych dwóch pojęciach, pewna rzecz i nie daje spokoju.


Otóż:
Czy nieśmiałość wpływa jakoś na bycie introwertykiem? Może ją u niektórych osób pogłębia? Czy to przypadkiem nie jest tak, że nieśmiali ludzie tracą także energię w towarzystwie, bo kosztuje ich to zbyt dużo nerwów, a w samotności mogą wreszcie wytchnąć w spokoju?
Jestem osobą bardzo nieśmiałą i nie potrafię sobie wyobrazić, w "innej skórze", ale zastanawia mnie często, czy gdybym była bardziej śmiała, byłabym też mniej introwertyczna.
Oczywiście nie podważam autentyczności nieśmiałych introwertyków, bo sama do nich należę. Nie wiem jednak, czy możliwe jest, że niektórym wychodzi większy procent introwertyzmu, bo są także nieśmiali, a gdyby tacy nie byli, mieliby ten procent mniejszy? czuli by się mniej intro-?

Ten temat kieruję w szczególności do introwertyków typu B, ale zapraszam Wszystkich do dyskusji. ^^
INFp, gr. B
Majka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 10 mar 2007, 16:07
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Majka »

Ja kiedyś byłam nieśmiała, a teraz nie jestem i wcale nie czuję się przez to mniej introwertyczna. Jednocześnie jednak hipoteza:
nieśmiali ludzie tracą także energię w towarzystwie, bo kosztuje ich to zbyt dużo nerwów, a w samotności mogą wreszcie wytchnąć w spokoju
wydaje mi się przekonywująca i myślę, że rzeczywiście u niektórych nieśmiałość może potęgować ich introwertyzm.
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Re: Nieśmiałość a introwertyzm

Post autor: underdog »

Mi też udało się stopniowo zwalczyć nieśmiałość, teraz jedynie czasem się objawiają jej pozostałości. Szło to w parze ze zmianami w moim światopoglądzie i bronieniem swojej odmienności.
Rilla pisze:Czy to przypadkiem nie jest tak, że nieśmiali ludzie tracą także energię w towarzystwie, bo kosztuje ich to zbyt dużo nerwów, a w samotności mogą wreszcie wytchnąć w spokoju?
Chyba tak, ale przy nieśmiałości to przede wszystkim stres. Introwertyzm to uczucie jakby się z każdą chwilą coraz bardziej gasło, a energia gdzieś uciekała - więc co innego. Introwertyk niekoniecznie musi czuć stresu w towarzystwie, chyba że przez to, że inni zwracają uwagę na jego obcość.
Rilla pisze:Nie wiem jednak, czy możliwe jest, że niektórym wychodzi większy procent introwertyzmu, bo są także nieśmiali
Nie ufam tym procentom, ale pewnie jest tak, że nieśmiałość pogłębia introwertyzm.
Rilla pisze:Ten temat kieruję w szczególności do introwertyków typu B, ale zapraszam Wszystkich do dyskusji. ^^
B nie podjęli tematu więc pozwoliłem sobie się wypowiedzieć :wink:
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Przypuszczam, że gdybym był mniej nieśmiały, to bym miał więcej znajomych w związku z czym częściej mógłbym pogadać z kimś w 4 oczy. Ostatnio moi wszyscy znajomi są zajęci pracą, studiami, zajęciami, itd i nie mam z kim się spotkać :( .
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
zmienna

Post autor: zmienna »

.
Ostatnio zmieniony 24 paź 2008, 19:27 przez zmienna, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Tak szczerze mówiąc, to od dawna nie spotkałem się z przypadkami prawdziwej, głębokiej przyjaźni. W zasadzie mam tylko samych znajomych.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
zmienna

Post autor: zmienna »

Nawiązywanie głębokich relacji jest bardzo trudne (szczególne w przypadku introwertyków).

To jak chodzenie po cienkiej linie. Wymaga czasu i nieustających prób.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Tak szczerze mówiąc, to głównym moim problemem ze znajomymi jest to, że nie można na siebie nawzajem liczyć. Rozmawiamy o osobistych sprawach, więc pewien głęboki kontakt jest nawiązany, ale nie ma tam prawdziwej przyjaźni, pomagania sobie nawzajem, itd.
No i się jakoś urywają kontakty :? .
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Cliodne
Stały bywalec
Posty: 189
Rejestracja: 28 lis 2007, 15:33
Płeć: nieokreślona

Post autor: Cliodne »

Przyjaźń to coś pięknego. To jedyne (chyba oprócz miłości) o co warto walczyć na tym świecie.
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Orest Reinn

Post autor: Orest Reinn »

Czasem mam wrażenie, że połowa z was tutaj nie jest w rzeczywistości introwertykami. Ale od początku. Zacznijmy od zadania kłam pewnemu powszechnie uznawanemu stwierdzeniu, które znajduje się również w opisie działu. Nieśmiałość częściej dotyka ekstrawertyków!
A dzieje się tak dlatego, że ekstrawertycy silniej przeżywają kontakty z ludźmi. Chodzi mi tu o ekscytację, która wywołuje lęk. Introwertyk, gdy będzie zmuszony do ciągłego przebywania wśród ludzi, zwłaszcza w tłumie, będzie zmęczony bądź znudzony, czy generalnie czuć się będzie nieprzyjemnie i niewygodnie. Będzie w takiej sytuacji markotny, nieentuzjastyczny, małomówny, co nie ma jednak nic wspólnego z nieśmiałością. U wielu introwertyków potencjalna nieśmiałość po prostu się nie ujawni.
diablo

Post autor: diablo »

nie wiem Orest skad ty takie rewelacje wynajdujesz,
ale imo to gdybym mial podac jakas podstawawa wspolna cecha wszystkich intro,to bylaby to niesmialos,a raczej rozne jej stopnie
z Twojej wypowiedzi mozna wysnuc z ze "zdrowy" intro to taki gburowaty jegomosc co unika ludzi bo nie lubi tlumow,nie jest niesmialy,robi co chce a cala reszte ma w dupie
pewnie i sa tacy intro ale zaryzykowalbym stwierdzenie ze to znikoma mniejszosc

sam wiem po swoim przykladzie(czesto bylem brany za kogos zarozumialego(,a tak naprawde to sie "wstydzilem" :oops: )
cale moje zycie to oduczanie sie niesmialosci,ktorej przyczyna pewnie jest ta cala introwersja(jakies stezenie enzymow,hormonow lub kto wie jakiego innego gowna w mojej glowie)
bo racjonalnej przyczyny "strachu przed ludzmi jakos sie nie moge dopatrzyc"
i jakos sie nie moge jej pozbyc na calej lini,tzn ze jak w jednej dziedzinie zycia ja zwalcze to wychodzi w innej.

a stwierdzenie ze ekstrawertycy sa bardziej niesmiali kladzie na kolana :lol:
Majka
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 10 mar 2007, 16:07
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Majka »

Orest Reinn nie powiedział, że ekstrawertycy są bardziej nieśmiali, tylko, że częściej. Do mnie jego teoria przemawia i myślę, że może mieć rację. Ja się ludzi nie boję, za nieśmiałą się nie uważam, a nie lubię z nimi długo przebywać właśnie dlatego, że po zbyt długim czasie wśród ludzi staję się zmęczona, rozdrażniona i gburowata.
Awatar użytkownika
Erato
Introwertyk
Posty: 67
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:59
Płeć: nieokreślona

Post autor: Erato »

Ja nie wiem czy jestem bardziej nieśmiała czy introwertyczna, po prostu nie dopuszczam zbyt blisko siebie ludzi bo nie umiem 8) przynajmniej że ktoś się wpuści sam... to ciekawe zjawisko.

Nieśmiałość ma wiele imion. Spójrzcie na to tak: nieśmiałość to strach przed ludźmi, czyli poprostu strach. Jeśli się boimy to albo uciekamy albo się bronimy. Sposobów ucieczki i obrony jest wiele, mogą mieć różny charakter i nasilenie i przez obserwatora mogą nie zostać odebrane jako nieśmiałość. Wiec może się to objawić nie tylko milczeniem, zakłopotaniem, wycofywaniem(itd.) ale i agresja, natarczywością, rozpaczliwa próbą udowodnienia, że "ja wcale się nie boję, patrz jaki jestem odważny/silny/dowcipny/przyjacielski/otwarty/zdecydowany/..."
Strach przed ludźmi, ale czy wszystkimi? ktoś może bać się tylko tych starszych od siebie, albo mających autorytet, albo płci przeciwnej... A więc jest to problem dla wszystkich. I tych miej i bardziej intro/extra, i pośrednich.
W zależności od rodzaju nieśmiałości introwertyk może się bardziej odgrodzić albo hmmm... na pewno nie zbliżyć, ale może postarać wypaść jak najlepiej?
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

diablo pisze:(...) gdybym mial podac jakas podstawawa wspolna cecha wszystkich intro,to bylaby to niesmialos,a raczej rozne jej stopnie
Oj nie wszystkich, diablo. Nie przesadzajmy. Znam wielu intro-, którzy nie należą do ludzi nieśmiałych. Nie myl introwersję z nieśmiałością, bo jedno nie oznacza drugiego.
Znam też sporo nieśmiałych ekstrawertyków, ale czy jest ich więcej od nieśmiałych ekstrawertyków? Nie wiem... Twoja teoria Oreście jest przekonywająca, ale czy czy aby na pewno ma pokrycie w rzeczywistości? Jeśliś taki jej pewny to zdradź, skąd ją wziąłeś. To Twoje własne spostrzeżenia, opinia psychologów czy wynik badań socjologicznych?
Orest Reinn pisze:Introwertyk, gdy będzie zmuszony do ciągłego przebywania wśród ludzi, zwłaszcza w tłumie, będzie zmęczony bądź znudzony, czy generalnie czuć się będzie nieprzyjemnie i niewygodnie. Będzie w takiej sytuacji markotny, nieentuzjastyczny, małomówny, co nie ma jednak nic wspólnego z nieśmiałością. U wielu introwertyków potencjalna nieśmiałość po prostu się nie ujawni.
Wszyscy wiemy, jak zachowa się intro-, bo jesteśmy intro- (przynajmniej tak uważamy) ale jestem ciekawa właśnie jak u innych współdziała nieśmiałość z introwersją, u tych którym nieśmiałość się ujawniła. Nie zaprzeczysz chyba, że nieśmiali intro- istnieją? Nieśmiałość może dopaść każdego. Z resztą istnieje nawet podział introwertyków na A) pewnych siebie i B) nieśmiałych.

Mądre spostrzeżenie, Erato.
INFp, gr. B
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: Ausencia »

Nie wiem jak powinno być, nie wiem, czy mozna sciśle sklasyfikowac czlowieka i umiescic go w jednej z grup (np. B albo A) Wydaje mi się, ze jestesmy zbyt skomplikowani, zeby moc okreslić się jedną profesjonalną definicją. Jesli chodzi o mnie, moja nieśmiałosc ujawnia się w roznym stopniu w zalezności od wielu czynnikow: otoczenia (tu: ilości osob, jego znajomosci, tego, czy akurat mam cień nastroju na przebywanie w większym gronie), poczucia sensu, bezpieczenstwa, takiego wewnętrznego komfortu (nie umiem tego nazwac), humoru i niestety wielu innych. Czasem dopada mnie bez powodu, ale to szczegolny rodzaj niesmialosci - obawa przed tym, ze moglabym otworzyc się przed kimś, kto mnie nie zrozumie polączona z powsciągliwą postawą, dystansem, ktorego chcialabym się czasem pozbyć.
Tak, myslę, ze to moze być odpowiedz - ze u wielu introwertykow niesmialośc wynika z obawy przed niezrozumieniem.
Chcę jeszcze zauwazyc, ze z czasem stopien niesmialosci moze się obnizyc - trzeba tylko tego chciec i wierzyc, ze się uda. Mnie moja niesmialosc irytuje, dlatego staram się coś z tym zrobic - chwilami jednak skutki są zalosne - nie mozna na sile sprzeciwiac się swojej osobowosci...
ODPOWIEDZ