Yep, liczę na tego typu atrakcje. Na połowinkach nauczyciele byli bardzo wstrzemięźliwi w kwestii zabawy, ale studniówka to co innegoCzerwona pisze:Do zastanawiających się - mam dla Was plus, a mianowicie warto iść też po to, aby zobaczyć nauczycieli w innej niż zawsze roli (wywijający ksiądz z katechetką w rytm "jesteś szalona", wstawiona polonistka i obtańcujący ją wuefista). To są rzeczy, które się pamięta latami
Studniówka
Re: Studniówka
Re: Studniówka
Znam sytuację, w której nauczycielka przyszła do swojej klasy ze słowami na ustach: "Nalejcie mi soczku". W chwili, kiedy dostała owy soczek, spojrzała na nich, jak na idiotów i powiedziała: "No to chyba jakiś żart..."
Ale faktycznie, to jedyny moment, kiedy można zobaczyć nauczycieli w nowej odsłonie.
Hah, dostałam partnera do poloneza! Jest bardziej zamknięty ode mnie, więc mi pasuje. I dobrze prowadzi, więc przynajmniej nie zginę gdzieś po drodze... Przeżyje się!
Ale faktycznie, to jedyny moment, kiedy można zobaczyć nauczycieli w nowej odsłonie.
Hah, dostałam partnera do poloneza! Jest bardziej zamknięty ode mnie, więc mi pasuje. I dobrze prowadzi, więc przynajmniej nie zginę gdzieś po drodze... Przeżyje się!
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: Studniówka
Pożycz mi go na moją studniówkę taki aby mało mówił, i aby nie potykał się o swoje nogi.Hah, dostałam partnera do poloneza! Jest bardziej zamknięty ode mnie, więc mi pasuje. I dobrze prowadzi, więc przynajmniej nie zginę gdzieś po drodze...
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Re: Studniówka
Ależ oczywiście. Zaraz po swojej studniówce idę na pocztę i go do Ciebie wysyłam Mało mówi, ale ciągle się uśmiecha. Nie chce puścić ręki w przerwie na omawianie dalszych części układu i nie potyka się o swoje nogi + pomaga złapać równowagę ciapowatej partnerce (taki już ze mnie... nieogarnięty typ). Miałam szczęście, że na niego trafiłamlea pisze:Pożycz mi go na moją studniówkę taki aby mało mówił, i aby nie potykał się o swoje nogi.Hah, dostałam partnera do poloneza! Jest bardziej zamknięty ode mnie, więc mi pasuje. I dobrze prowadzi, więc przynajmniej nie zginę gdzieś po drodze...
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: Studniówka
mrr ale to za rok do mnie, po co ma na poczcie siedzieć.Mało mówi, ale ciągle się uśmiecha.
e: chociaż bym może i nie pogardziła, przesyłką na teraz odebrałabym.
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Re: Studniówka
Zaznaczam, iż nie ma długich włosów i nie wygląda w żadnym stopniu na mrocznego faceta.
Przyznam szczerze, że jak 3 lata chodziliśmy do tej samej szkoły, tak go ani trochę nie kojarzę
Tak btw. Macie jakiś skuteczny sposób na opryszczkę? Za kilka dni studniówka, a ja znowuż będę wyglądać jak żaba. Już zainwestowałam w te "magiczne" plastry Compeed (ZDZIERSTWO!)... Próbował ktoś? Skuteczne to chociaż?
Dałam sobie spokój z maściami, bo się tylko niepotrzebnie bardziej paprze. Cała ja. Już nie mówię o innych, ale sama źle się z tym czuję.
Przepraszam za offtop. Wiem, że jestem użytkowniczką godną wygnania.
Przyznam szczerze, że jak 3 lata chodziliśmy do tej samej szkoły, tak go ani trochę nie kojarzę
Tak btw. Macie jakiś skuteczny sposób na opryszczkę? Za kilka dni studniówka, a ja znowuż będę wyglądać jak żaba. Już zainwestowałam w te "magiczne" plastry Compeed (ZDZIERSTWO!)... Próbował ktoś? Skuteczne to chociaż?
Dałam sobie spokój z maściami, bo się tylko niepotrzebnie bardziej paprze. Cała ja. Już nie mówię o innych, ale sama źle się z tym czuję.
Przepraszam za offtop. Wiem, że jestem użytkowniczką godną wygnania.
- lea
- Rozkręcony intro
- Posty: 332
- Rejestracja: 07 sty 2013, 7:26
- Płeć: nieokreślona
- Enneagram: 0w0
- MBTI: CATS
Re: Studniówka
Damn. Nie, fetysz na długie włosy, to miałam kiedyś. Teraz tylko osoby takie mają u mnie na starcie dodatkowe punkty do sympatii zawsze to takim osobom mówię. < chociaż nie, wielbię nadal w jakimś stopniu > Więc i tak nie wzgardzę, o nie. Mroczny też nie musi być, szczery uśmiech to cudowna cechaZaznaczam, iż nie ma długich włosów i nie wygląda w żadnym stopniu na mrocznego faceta.
A co do problemów z cerą, do Sudocrem jest spoko. Wysusza to, kosztuje ok. 11 zł(?) zależy gdzie, ostatnio podrożał. Wysusza niedoskonałości. Tak na noc, sobie nie żałować przy nakładaniu na fejsa i z dnia na dzień lepiej będzie. Potem tylko przypudrować i git. Chociaż, to od cery zależy, aby potem nie było że rady lei pogorszyły sprawę
Wygnaj ludzi z twych myśli, niech nic zewnętrznego nie kala twej samotności, błaznom pozostaw troskę o szukanie podobnych im.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
Inny cię umniejsza, bo zmusza cię do odgrywania jakiejś roli; ze swego życia usuń gest, ogranicz się do tego, co istotne.
- Peace_maker
- Introrodek
- Posty: 18
- Rejestracja: 03 sie 2011, 21:26
- Płeć: kobieta
- MBTI: INTJ
Re: Studniówka
Nie byłam, nie żałuje i nigdy nie będę żałowała. Spędziłam ją na swój sposób (nie, nie siedziałam sama w domu) i mam co wspominać. Wole ważne momenty w życiu rozgrywać według własnych zasad. Nie lubie robić tego co wszyscy, zwłaszcza jeśli zupełnie mi nie odpowiada to, co wyrabia tłum : )
Mieszkam w wysokiej wieży otoczonej fosą. Mam parasol, który chroni mnie przed nocą. Oddycham głęboko, stawiam piedestały. Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały.
Re: Studniówka
I jak u Was? Przeżyłyście?
Ja jestem bardzo zadowolona. Świetnie bawiłam się w gronie znajomych. Nawet poczułam większą więź z klasą. Nie było tak źle, jak myślałam, że może być. Przyznam szczerze, że nawet chętnie wybrałabym się raz jeszcze
Ja jestem bardzo zadowolona. Świetnie bawiłam się w gronie znajomych. Nawet poczułam większą więź z klasą. Nie było tak źle, jak myślałam, że może być. Przyznam szczerze, że nawet chętnie wybrałabym się raz jeszcze
Re: Studniówka
Pewnie, że przeżyłam!
Było lepiej niż się spodziewałam, ale szału też nie było. Całkiem przyzwoicie Jakoś po 3.00 się zmyłam. Pierwszy raz byłam na takiej oficjalnej, eleganckiej imprezie.
Było lepiej niż się spodziewałam, ale szału też nie było. Całkiem przyzwoicie Jakoś po 3.00 się zmyłam. Pierwszy raz byłam na takiej oficjalnej, eleganckiej imprezie.
- nika
- Introwertyk
- Posty: 117
- Rejestracja: 17 cze 2013, 20:14
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Studniówka
Moje dwie siostry były na studniówce, pamiętam jak wybierały sukienki, moja older sister miała czarną, zamszową sukienkę, ja oczywiście nie i nawet czegoś tak oczywistego nie chce mi się wyjaśniać, nie lubiłam klasy, nie miałam żadnych przyjaciółek, praktycznie nikogo nie znałam.
Re: Studniówka
Nie byłem, nie żałuję, spędziłem wieczór tak jak chciałem. Zawsze powtarzam to innym jak mają jakiś problem do mnie albo są zdziwieni, każdy lubi sie bawić/spędzać czas inaczej.
- Synthesis992
- Introrodek
- Posty: 16
- Rejestracja: 10 lis 2013, 23:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Studniówka
Ja miałem studniówkę w styczniu 2012 roku.
Miałem nie iść i od początku roku szkolnego broniłem się rękami i nogami przed tym. Poza tym nigdy nie chodziłem na szkolne potańcówki/ bale więc dlaczego miałbym iść na studniówkę.
Ale w między czasie poznałem niesamowitą dziewczynę, która mieszkała 300 kilometrów ode mnie.
Ona słysząc, że nie idę na studniówkę wyciągnęła mnie na nią, że tak powiem, siłą. Ale czego nie robi się dla ukochanej.
Wszystko było fajnie, pięknie do czasu kiedy przy wszystkich moich znajomych oznajmiła, że nie chcę już ze mną być. Świat mi się zawalił wtedy i resztę studniówki siedziałem ze łzami w oczach pijąc czystą wódkę i patrząc jak ona się bawi na parkiecie. Chwilę później wychodziła z jakimś fagasem z równoległej klasy i wsiadała z nim do taksówki całując się namiętnie.
Na drugi dzień przyjechała, zabrała swoje torby i odjechała do swojej miejscowości. I tyle ją widział!
Nie muszę chyba mówić, że po powrocie po feriach do szkoły imbecyl przechodził koło mnie z dumnie podniesioną głową bo mi dziewczynę odbił i chwalił się tym dookoła, ale ręka i noga sprawiedliwości (czyt. moja) go dosięgnęła. 3 tygodnie do szkoły nie przychodził bo "coś" mu się stało z żebrami, nie miał 2 przednich zębów i problemy z oddychaniem przez nos I już taki dumny z siebie nie był, a ja miałem spokój do końca roku.
A morał z tego taki:
jeśli czujesz, że nie chcesz iść to nie idź, nie ulegaj namowom znajomych "że będzie fajnie" bo wcale tak może nie być
Miałem nie iść i od początku roku szkolnego broniłem się rękami i nogami przed tym. Poza tym nigdy nie chodziłem na szkolne potańcówki/ bale więc dlaczego miałbym iść na studniówkę.
Ale w między czasie poznałem niesamowitą dziewczynę, która mieszkała 300 kilometrów ode mnie.
Ona słysząc, że nie idę na studniówkę wyciągnęła mnie na nią, że tak powiem, siłą. Ale czego nie robi się dla ukochanej.
Wszystko było fajnie, pięknie do czasu kiedy przy wszystkich moich znajomych oznajmiła, że nie chcę już ze mną być. Świat mi się zawalił wtedy i resztę studniówki siedziałem ze łzami w oczach pijąc czystą wódkę i patrząc jak ona się bawi na parkiecie. Chwilę później wychodziła z jakimś fagasem z równoległej klasy i wsiadała z nim do taksówki całując się namiętnie.
Na drugi dzień przyjechała, zabrała swoje torby i odjechała do swojej miejscowości. I tyle ją widział!
Nie muszę chyba mówić, że po powrocie po feriach do szkoły imbecyl przechodził koło mnie z dumnie podniesioną głową bo mi dziewczynę odbił i chwalił się tym dookoła, ale ręka i noga sprawiedliwości (czyt. moja) go dosięgnęła. 3 tygodnie do szkoły nie przychodził bo "coś" mu się stało z żebrami, nie miał 2 przednich zębów i problemy z oddychaniem przez nos I już taki dumny z siebie nie był, a ja miałem spokój do końca roku.
A morał z tego taki:
jeśli czujesz, że nie chcesz iść to nie idź, nie ulegaj namowom znajomych "że będzie fajnie" bo wcale tak może nie być
"Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem"
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem"
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Studniówka
Dafuq bro? Dafuq. Jak mogłeś się zakochać w takiej...Synthesis992 pisze:Wszystko było fajnie, pięknie do czasu kiedy przy wszystkich moich znajomych oznajmiła, że nie chcę już ze mną być. Świat mi się zawalił wtedy i resztę studniówki siedziałem ze łzami w oczach pijąc czystą wódkę i patrząc jak ona się bawi na parkiecie. Chwilę później wychodziła z jakimś fagasem z równoległej klasy i wsiadała z nim do taksówki całując się namiętnie.
- Synthesis992
- Introrodek
- Posty: 16
- Rejestracja: 10 lis 2013, 23:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Studniówka
highwind pisze: Dafuq bro? Dafuq. Jak mogłeś się zakochać w takiej...
Sam nie wiem Stary. Nigdy nawet nie sprawiała wrażenia takiej lekkich obyczajów, byliśmy sobą wzajemnie zachwyceni, zakochani.
W tym momencie mogę zacytować Freda z filmu Chłopaki nie płaczą "Dałbym sobie za nią rękę uciąć. I teraz bym ku**a nie miał reki"
Chociaż teraz można by się zastanawiać czy oprócz mnie nie kręciła z innymi, którzy bliżej niej mieszkali (ja jeździłem raz w tygodniu żeby spędzić z nią dzień, w dwie strony trasa wychodziła lekko ponad 600 kilometrów). Najbardziej szkoda mi teraz tego straconego czasu i pieniędzy. Same dojazdy w jedną i drugą stronę to łącznie 7 godzin jazdy, a i auto na powietrze też nie jeździ.
Ale było, minęło. Nie ma co rozgrzebywać tego wszystkiego.
"Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem"
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem"