MBTI (Myers-Briggs Type Indicator)
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
mnie i tak najbardziej wpieniają intro-zdrajcy (ich mbti wygląda mniej więcej tak: ISXX) - introwertycy przestrzegający ekstrawertycznych norm społecznych, a spotkałem kilka takich osób w życiu. Ujme to krótko, introwertyka który wypiera sie swojej "naturalnej tożsamości" na rzecz uznania lub statusu społecznego, od razu klasyfikuje jako podgatunek ludzki. Być może te typy ludzi są uspołecznionymi intro. Cholera wie, jednak ja z takimi ludźmi nie chciałbym się zadawać i to już nie chodzi o kwestie "socjalne" tylko o to że, nie są interesujący, wręcz ssssstrasznie nudni (dla mnie).
ISXXy nie są w stanie stworzyć/ułożyć takich kwestii dialogowych które by mnie zaszokowały, zaintrygowały, zainspirowały lub zainteresowały.
może się jakieś hejty posypią ale trudno
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
Intro-zdrajca, melduje się na rozkaz! Chętnie wbiję ci kosę w plecy, kiedy będziesz się tego najmniej spodziewał. Albo dwie :*mnie i tak najbardziej wpieniają intro-zdrajcy (ich mbti wygląda mniej więcej tak: ISXX) - introwertycy przestrzegający ekstrawertycznych norm społecznych, a spotkałem kilka takich osób w życiu. Ujme to krótko, introwertyka który wypiera sie swojej "naturalnej tożsamości" na rzecz uznania lub statusu społecznego, od razu klasyfikuje jako podgatunek ludzki.
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
oj tam oj tam, wiem że ja mam bardzo kontrowersyjny styl pisania, jak bym dowalał do pieca.....(żydem :lol: )
mi akurat o nikogo z forum nie chodziło, bo ciężko napisać o kimś kogo się nie zna.
raczej pisząc tamtego posta miałem na myśli ludzi z którymi miałem styczność.
mi akurat o nikogo z forum nie chodziło, bo ciężko napisać o kimś kogo się nie zna.
raczej pisząc tamtego posta miałem na myśli ludzi z którymi miałem styczność.
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
Nie intro - zdrajca, to złe określenie. Po prostu "światy N-S" są różne i to między nimi zachodzi więcej konfliktów niż między ekstra a intro Wszystko zależy od jednostki.highwind pisze:Intro-zdrajca, melduje się na rozkaz! Chętnie wbiję ci kosę w plecy, kiedy będziesz się tego najmniej spodziewał. Albo dwie :*mnie i tak najbardziej wpieniają intro-zdrajcy (ich mbti wygląda mniej więcej tak: ISXX) - introwertycy przestrzegający ekstrawertycznych norm społecznych, a spotkałem kilka takich osób w życiu. Ujme to krótko, introwertyka który wypiera sie swojej "naturalnej tożsamości" na rzecz uznania lub statusu społecznego, od razu klasyfikuje jako podgatunek ludzki.
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
<owacje na stojąco> dobrze gada, polać jej!, ale ja bym jeszcze dodał że, wszystko się sobą łączy np.Faramuszka pisze:Po prostu "światy N-S" są różne i to między nimi zachodzi więcej konfliktów niż między ekstra a intro Wszystko zależy od jednostki.
ESXX i INXX nigdy się nie dogadają między sobą :lol:
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
Nope, ESXP i INXP może się dogadać ze sobą w pewnym wymiarze, tak samo jak ESXJ i INXJemfausto pisze:<owacje na stojąco> dobrze gada, polać jej!, ale ja bym jeszcze dodał że, wszystko się sobą łączy np.Faramuszka pisze:Po prostu "światy N-S" są różne i to między nimi zachodzi więcej konfliktów niż między ekstra a intro Wszystko zależy od jednostki.
ESXX i INXX nigdy się nie dogadają :lol:
Albo inaczej, nie zrobią sobie wzajemnie krzywdy
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
Faramuszka pisze:Nope, ESXP i INXP może się dogadać ze sobą w pewnym wymiarze, tak samo jak ESXJ i INXJemfausto pisze:<owacje na stojąco> dobrze gada, polać jej!, ale ja bym jeszcze dodał że, wszystko się sobą łączy np.Faramuszka pisze:Po prostu "światy N-S" są różne i to między nimi zachodzi więcej konfliktów niż między ekstra a intro Wszystko zależy od jednostki.
ESXX i INXX nigdy się nie dogadają :lol:
ESXJ i INXJ ??????? impossibiru jak ja widze dziewczyne/kobiete ESFJ to mam ochote utopić w przerębli :lol:
ten extrawertyczny/energetyczny behawior, zbędne ruchy, robienie zamieszania i "mongolski" (SF-ofy) styl wypowiedzi
impossibiru x2
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
Znaczy, dobra mogłam sobie darować tego Xa ^^ bardziej chodziło mi o dogadanie na lini ESTJ-INTJ i ESFJ-INFJ ^.^emfausto pisze:Faramuszka pisze: Nope, ESXP i INXP może się dogadać ze sobą w pewnym wymiarze, tak samo jak ESXJ i INXJ
ESXJ i INXJ ??????? impossibiru jak ja widze dziewczyne/kobiete ESFJ to mam ochote utopić w przerębli :lol:
ten extrawertyczny/energetyczny behawior, zbędne ruchy, robienie zamieszania i "mongolski" (SF-ofy) styl wypowiedzi
impossibiru x2
wzajemne osądzanie łączy
Oczywiście nie w takim stopniu, jak Ne ^^
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
@emfausto Już tak bardzo w tym siedzisz, że po zachowaniu ludzi wiesz jaki mają typ osobowości? I to jeden z 16?
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
A czemu mówić o ISxx "zdrajca"?emfausto pisze:mnie i tak najbardziej wpieniają intro-zdrajcy (ich mbti wygląda mniej więcej tak: ISXX)
Piszesz o osobach, które wyrzekają się siebie. Wtedy się zgodzę. Ale co, jeśli ktoś... nie zna się? Ja stosunkowo niedawno, bo w ubiegłym roku poznałem w ogóle termin introwersja. Poprzednie życie było dziwne: coś nie pasowało, próby "spełniania oczekiwań społeczeństwa" działały raczej depresyjnie, no ale robiłem co robiłem z niewiedzy, teraz wiem kim jestem i z tym nie walczę, tylko czerpię przyjemność z zalet tego stanu rzeczy :wink:
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
bo funkcje w jakie uzbrojony jest mózg, ukryć się nie da.So-ze pisze:@emfausto Już tak bardzo w tym siedzisz, że po zachowaniu ludzi wiesz jaki mają typ osobowości? I to jeden z 16?
Niektórych ekstrawertyków można nawet po kształcie twarzoczaszki rozpoznawać
czemu zdrajca ? - bo lubie skrajności, ale dobrze że istnieją ludzie na tym forum, wyłamujący się ze schematu :wink:lukasamd pisze:A czemu mówić o ISxx "zdrajca"?
Piszesz o osobach, które wyrzekają się siebie. Wtedy się zgodzę. Ale co, jeśli ktoś... nie zna się? Ja stosunkowo niedawno, bo w ubiegłym roku poznałem w ogóle termin introwersja. Poprzednie życie było dziwne: coś nie pasowało, próby "spełniania oczekiwań społeczeństwa" działały raczej depresyjnie, no ale robiłem co robiłem z niewiedzy, teraz wiem kim jestem i z tym nie walczę, tylko czerpię przyjemność z zalet tego stanu rzeczy :wink:
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
E tam, srać na MBTI. Ja niby jestem INTP, a miałem kolegę ISFJ. ISFJ, bo był introwertykiem i to takim naprawdę, choć był też nieśmiały, ale żaden z niego nieśmiały ekstrawertyk. Po prostu introwertyk. S - bo zajmował się tylko prozaicznymi, namacalnymi i często praktycznymi (co jest akurat plusem) rzeczami i sprawami, miał też problemy na lekcjach j. polskiego gdy trzeba było interpretować wiersze (po tym chyba najłatwiej rozpoznać eSki, że mają problemy z interpretacją abstrakcyjnych rzeczy) i w ogóle był "normalny", a o mnie i o drugim koledze (który był dla odmiany ENTP) mówił, że jesteśmy "dziwni" jak czegoś nie ogarniał. F bo był strasznie wrażliwy np. nie mógł słuchać jak na lekcjach było coś o śmierci i umieraniu, lubił zwierzątka, ale weterynarzem to by nie został, bo widoku organów wewnętrznych by nie zniósł, poza tym denerwowało go dosłownie wszystko, chrupanie, siorbanie, strzelanie kości w rękach, widok żył na szyi u starszych osób, na przysposobieniu obronnym nie mogłem na nim ćwiczyć bandażowania głowy, bo go gilgało w szyję, no po prostu nadwrażliwiec totalny. J bo osądzał wszystko i był konserwatywny, no i uczył się typowo na pamięć i zawsze według planu, 0 improwizacji, a to jego osądzanie już opisałem wcześniej "ty jesteś dziwny" "oni są nienormalni" itp.
Drugi kolega był jego lustrzanym odbiciem i oboje kompletnie się nie dogadywali, jeden mówił o chlebie, a drugi o niebie (o chlebie to pasuje do tego ISFJ, choć był wierzący, a o niebie do tego ENTP choć był ateistą xD). Generalnie znacznie więcej tematów do rozmów miałem z tym ENTP i gadaliśmy o różnych dziwnych rzeczach. Był E, bo był bardzo gadatliwy, na lekcjach zawsze zabierał głos, żartował cały czas, szukał towarzystwa, jeździł na koncerty, ogólnie ewidentna ekstrawertyczna natura, choć ciekawie to wyglądało z N (zawsze introwertycy wydawali mi się raczej intuicyjni, a ekstrawertycy percepcjonistami). Reszta jak u mnie, N bo interesował się filozofią, koncepcjami, psychologią, moralnością, religią i innymi abstrakcyjnymi rzeczami przy czym nie zwracał uwagi na jakieś przeciętne rzeczy i czasem bywał niepraktyczny z czego tamten ISFJ się czasem nabijał, że tak mędrkujemy, a czegoś tam ważnego zapomnieliśmy itp. T bo kierował się logiką, racjonalizmem doszedł do ateizmu, czarne poczucie humoru, no i choć nie interesowały go zwierzęta, to poszedł na weterynarię, bo rodzina jego prowadzi hodowle psów (to był temat, który łączył tego ISFJa z ENTPem, z tym że ten pierwszy się tym pasjonował, a drugi odpowiadał bez zainteresowania że mają/nie mają takiego psa), bardziej interesowała go filozofia. P bo niezorganizowany, improwizujący i dążący do wolności, wolał obserwować świat i ludzi, niż wydawać osądy, a jeśli już jakieś poglądy miał, to liberalne.
Z tym pierwszym mimo iż był introwertykiem ciężko mi się dogadywało, głównie dlatego, że był dla mnie nudny, no ale jako introwertycy trzymaliśmy się razem. Z drugim, mimo iż ekstrawertyk dogadywałem się bardzo dobrze.
Ale i tak srać na MBTI, nie osądzajmy ludzi po jakiś numerkach. Najpierw lepiej kogoś poznać, nie wszystkie testy MBTI dają pasujący wynik. Wiele osób z tego forum to niby według testu MBTI eSki, a piszą ciekawie i czasem odnoszą się do dość złożonych i abstrakcyjnych rzeczy.
Tak w ogóle to mój kuzyn jest ISTP i faktycznie pasuje do niego określenie "spryciarz"(takie było w jednym z testów, jak komuś wyszło ISTP). Kombinuje jak koń pod górę, umie wyczarować pieniądze z powietrza. Myślę, że zawdzięcza to temu, że jest eSką właśnie (no i P też się tu pewnie przydaje, bo daje pewną elastyczność), eSki są praktyczne i często bardzo zaradne, bo nie skupiają się na mędrkowaniu i filozofowaniu, w rozmowach są często nudni, ale jakże pragmatyczni w życiu. Według mnie najbardziej niebezpieczni mogą być INTJ, bo mają potencjał, by opanować świat za pomocą swojego misternego planu.
Na szczęście zawsze trafi się jakiś gamoń, który wszystko im zepsuje. Tu jest fajna para Pinky(ESFP) i Mózg(INTJ), lustrzane odbicia.
Drugi kolega był jego lustrzanym odbiciem i oboje kompletnie się nie dogadywali, jeden mówił o chlebie, a drugi o niebie (o chlebie to pasuje do tego ISFJ, choć był wierzący, a o niebie do tego ENTP choć był ateistą xD). Generalnie znacznie więcej tematów do rozmów miałem z tym ENTP i gadaliśmy o różnych dziwnych rzeczach. Był E, bo był bardzo gadatliwy, na lekcjach zawsze zabierał głos, żartował cały czas, szukał towarzystwa, jeździł na koncerty, ogólnie ewidentna ekstrawertyczna natura, choć ciekawie to wyglądało z N (zawsze introwertycy wydawali mi się raczej intuicyjni, a ekstrawertycy percepcjonistami). Reszta jak u mnie, N bo interesował się filozofią, koncepcjami, psychologią, moralnością, religią i innymi abstrakcyjnymi rzeczami przy czym nie zwracał uwagi na jakieś przeciętne rzeczy i czasem bywał niepraktyczny z czego tamten ISFJ się czasem nabijał, że tak mędrkujemy, a czegoś tam ważnego zapomnieliśmy itp. T bo kierował się logiką, racjonalizmem doszedł do ateizmu, czarne poczucie humoru, no i choć nie interesowały go zwierzęta, to poszedł na weterynarię, bo rodzina jego prowadzi hodowle psów (to był temat, który łączył tego ISFJa z ENTPem, z tym że ten pierwszy się tym pasjonował, a drugi odpowiadał bez zainteresowania że mają/nie mają takiego psa), bardziej interesowała go filozofia. P bo niezorganizowany, improwizujący i dążący do wolności, wolał obserwować świat i ludzi, niż wydawać osądy, a jeśli już jakieś poglądy miał, to liberalne.
Z tym pierwszym mimo iż był introwertykiem ciężko mi się dogadywało, głównie dlatego, że był dla mnie nudny, no ale jako introwertycy trzymaliśmy się razem. Z drugim, mimo iż ekstrawertyk dogadywałem się bardzo dobrze.
Ale i tak srać na MBTI, nie osądzajmy ludzi po jakiś numerkach. Najpierw lepiej kogoś poznać, nie wszystkie testy MBTI dają pasujący wynik. Wiele osób z tego forum to niby według testu MBTI eSki, a piszą ciekawie i czasem odnoszą się do dość złożonych i abstrakcyjnych rzeczy.
Ich natura jest eSowata, nie udają nikogo i nadal są introwertykami. Tu chyba widać różnice między INTJ, a INTP, bo ja tak szybko nie osądzam innych i nie klasyfikuję jako podgatunki ludzkieemfausto pisze:Ujme to krótko, introwertyka który wypiera sie swojej "naturalnej tożsamości" na rzecz uznania lub statusu społecznego, od razu klasyfikuje jako podgatunek ludzki.
Tak w ogóle to mój kuzyn jest ISTP i faktycznie pasuje do niego określenie "spryciarz"(takie było w jednym z testów, jak komuś wyszło ISTP). Kombinuje jak koń pod górę, umie wyczarować pieniądze z powietrza. Myślę, że zawdzięcza to temu, że jest eSką właśnie (no i P też się tu pewnie przydaje, bo daje pewną elastyczność), eSki są praktyczne i często bardzo zaradne, bo nie skupiają się na mędrkowaniu i filozofowaniu, w rozmowach są często nudni, ale jakże pragmatyczni w życiu. Według mnie najbardziej niebezpieczni mogą być INTJ, bo mają potencjał, by opanować świat za pomocą swojego misternego planu.
Na szczęście zawsze trafi się jakiś gamoń, który wszystko im zepsuje. Tu jest fajna para Pinky(ESFP) i Mózg(INTJ), lustrzane odbicia.
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
Agon pisze:E tam, srać na MBTI. (...) P bo niezorganizowany, improwizujący i dążący do wolności, wolał obserwować świat i ludzi, niż wydawać osądy, a jeśli już jakieś poglądy miał, to liberalne.
wręcz podręcznikowy przykład ukazujący różnice
ja jak nie moge sobie pofilozofować to mnie krew zalewaAgon pisze:Z tym pierwszym mimo iż był introwertykiem ciężko mi się dogadywało, głównie dlatego, że był dla mnie nudny, no ale jako introwertycy trzymaliśmy się razem. Z drugim, mimo iż ekstrawertyk dogadywałem się bardzo dobrze.
akt miłosierdzia ? humanizm/humanitaryzm ? mi fu funkcją XXFX zalatujeAgon pisze:Ale i tak srać na MBTI, nie osądzajmy ludzi po jakiś numerkach. Najpierw lepiej kogoś poznać, nie wszystkie testy MBTI dają pasujący wynik. Wiele osób z tego forum to niby według testu MBTI eSki, a piszą ciekawie i czasem odnoszą się do dość złożonych i abstrakcyjnych rzeczy.
emfausto pisze:Ujme to krótko, introwertyka który wypiera sie swojej "naturalnej tożsamości" na rzecz uznania lub statusu społecznego, od razu klasyfikuje jako podgatunek ludzki.
Agon pisze:Ich natura jest eSowata, nie udają nikogo i nadal są introwertykami. Tu chyba widać różnice między INTJ, a INTP, bo ja tak szybko nie osądzam innych i nie klasyfikuję jako podgatunki ludzkie
Tak w ogóle to mój kuzyn jest ISTP i faktycznie pasuje do niego określenie "spryciarz"(takie było w jednym z testów, jak komuś wyszło ISTP). Kombinuje jak koń pod górę, umie wyczarować pieniądze z powietrza. Myślę, że zawdzięcza to temu, że jest eSką właśnie (no i P też się tu pewnie przydaje, bo daje pewną elastyczność), eSki są praktyczne i często bardzo zaradne, bo nie skupiają się na mędrkowaniu i filozofowaniu, w rozmowach są często nudni, ale jakże pragmatyczni w życiu.
właśnie o to chodzi że, nie filozofują i są praktyczni przez co łatwiej się odnajdują w ekstrawertycznym świecie.
Przecież zarzuciłem w tamtym poście że ISXXy są/mogą być uspołecznionymi intro.
Agon pisze:Według mnie najbardziej niebezpieczni mogą być INTJ, bo mają potencjał, by opanować świat za pomocą swojego misternego planu.
założe partie intro-faszystowską, odbuduje imperium i zostane carem
jest takie "narzędzie" co sią nazywa - kłamstwo, zazwyczaj mi wystarcza na natrętówAgon pisze:Na szczęście zawsze trafi się jakiś gamoń, który wszystko im zepsuje. Tu jest fajna para Pinky(ESFP) i Mózg(INTJ), lustrzane odbicia.
Re: Rzeczywisty procent intro w społeczeństwie
A skąd! Jak nie lubisz eSek, to idź dokopać highwindowi w temacie o manipulacji, ucieszy mnie to Gdy na forum jest za dużo eFek, to brakuje dyskusji, bo nikt nie chce nikogo urazić, albo po krytyce się obraża i opuszcza forum i w efekcie stronka gnije. Po prostu ludzkie osobowości są zbyt złożone, a testy mogą dawać nieprawidłowe wyniki. Nie ma sensu skreślać znajomości z kimś tylko dlatego, że coś mu tam wyszło z testu MBTI, bo może się okazać, że to ciekawa osoba.emfausto pisze:akt miłosierdzia ? humanizm/humanitaryzm ? mi fu funkcją XXFX zalatuje
Ok, ale co w tym złego i dlaczego są niby zdrajcami?emfausto pisze:właśnie o to chodzi że, nie filozofują i są praktyczni przez co łatwiej się odnajdują w ekstrawertycznym świecie.
Przecież zarzuciłem w tamtym poście że ISXXy są/mogą być uspołecznionymi intro.
Artykuł o parach INTJ i ESFP
W ogóle niezły się offtop zrobił, bo temat o MBTI jest tu. Co do procentu intro i ekstra w społeczeństwie, to jest ich mniej więcej po równo, a najwięcej jest ambiwertyków po prostu.
Re: MBTI (Myers-Briggs Type Indicator)
Ciekawe podejście, opowiedz o tym szerzej. Ale to może w jakimś wątku religijnym/filozoficznym, bo się kolejny offtop zrobi :wink: A dyskusję o MBTI w temacie o procencie introwertyków w społeczeństwie kontynuujmy tutaj.emfausto pisze:intuicja, intuicją ale troche namieszałeś. trzeba było od razu zrobić coś takiego:
podświadomość -------------------- Instynkt, Odczuwanie
świadomość ----------------------- (Introwersja/Ekstrawersja, Sensoryzm, Logika, Planowanie
nadświadomość -------------------- Intuicja, transcendentyzm
zrobione na szybko.
najlepsze jest to że, nie wszyscy ludzie mają rozwiniętą nadświadomość
a to potężne "narzędzie" i esencja człowieczeństwa
Fajny obrazek, przedstawia jakieś kasty społeczne w oparciu o MBTI. Trochę mnie dziwi, że artyści to eSki, bo chyba powinni raczej opierać się na intuicji. Ktoś wie, czemu tak jest?