medytacja
Re: medytacja
Ja praktykuje medytacje już od 3 tygodni codziennie z rana po 10 minut. Jeszcze za krótko żeby dostrzec jakieś znaczne efekty ale ogólnie mam w ciągu dnia bardziej spokojny lekki oddech i jestem bardziej skupiony na tym co mam w danej chwili zrobić. To nie jest do końca stan bezmyślności ale bardziej patrzenie na wszystko co dzieje się w głowie bardziej z dystansu i nie przywiązywanie się do żadnej myśli.
- BłędnyOgnik
- Introwertyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 25 cze 2013, 23:40
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Gdynia
Re: medytacja
kosmita pisze:Nie przekonałem się do medytacji - myślenie wydaje się dla mnie przyjemniejsze i bardziej wartościowsze od medytacji, która raczej uczy, tak brzydko powiem, "stanu bezmyślności".
Z tego co ostatnio słyszałem w czasie takiego stan bezmyślności nasz mózg pracuje bardziej niż gdy o czymś myślimy. W tym czasie zapewne porządkuje myśli i wspomnienia. Ten sam cel mają krótkie drzemki w połowie dnia.kosmita pisze:Czytałem opisy medytacji w jakimś buddyjskim portalu i wyniosłem z nich, że stan medytacji to stan odpoczynku od myśli, oczyszczenia umysłu z myśli. Jeśli jest inaczej - proszę, popraw mnie.
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Re: medytacja
Dostałem kiedyś taki ebook od kolegi, którego jednak nigdy nie przeczytałem
Może jednak komuś będzie pomocny i sam również się zmobilizuję.
Co do medytacji nigdy nie udało mi się osiągnąć stanu pełnego wyciszenia. Co więcej, zamiast być spokojniejszym, czułem się wręcz bardziej napięty i pobudzony. Może robiłem coś nie tak albo miałem niewłaściwe oczekiwania.
Może jednak komuś będzie pomocny i sam również się zmobilizuję.
Co do medytacji nigdy nie udało mi się osiągnąć stanu pełnego wyciszenia. Co więcej, zamiast być spokojniejszym, czułem się wręcz bardziej napięty i pobudzony. Może robiłem coś nie tak albo miałem niewłaściwe oczekiwania.
dream is destiny
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: medytacja
Dzięki zawsze chciałem spróbować, ale nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Poczytam i spróbuje. Chociaż stan bezmyślności będzie trudny do osiągnięcia w moim wypadku.
- tomektomek
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 05 gru 2015, 22:03
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Kontakt:
Re: medytacja
O medytacji najlepiej za wiele nie czytać, nie mieć żadnych wyobrażeń ani oczekiwań.
Najtrudniejsze na początku jest trwanie w totalnym bezruchu i niezwracanie uwagi na to że coś zaswędziało itp. Ciało zaczyna się rozpływać i chce zwrócić na siebie uwagę takim np swędzeniem właśnie - trzeba to olać, mogą też pojawić się https://pl.wikipedia.org/wiki/Omamy_hipnagogiczne
Ostatnio myślałem nad powrotem do medytacji i świadomego śnienia. Chyba trzeba się za to wziąć.
Chętnie też spróbowałbym spędzić czas w komorze deprywacyjnej. Myślałem nawet co by sobie taką ogarnąć we własnym zakresie ale to może kiedyś kiedyś.
Najtrudniejsze na początku jest trwanie w totalnym bezruchu i niezwracanie uwagi na to że coś zaswędziało itp. Ciało zaczyna się rozpływać i chce zwrócić na siebie uwagę takim np swędzeniem właśnie - trzeba to olać, mogą też pojawić się https://pl.wikipedia.org/wiki/Omamy_hipnagogiczne
Ostatnio myślałem nad powrotem do medytacji i świadomego śnienia. Chyba trzeba się za to wziąć.
Chętnie też spróbowałbym spędzić czas w komorze deprywacyjnej. Myślałem nawet co by sobie taką ogarnąć we własnym zakresie ale to może kiedyś kiedyś.
through blissful ignorance and terrifying awareness..
- Dant3s
- Rozkręcony intro
- Posty: 341
- Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: ISTP
Re: medytacja
A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu? Nawet Sam Harris to odpowiedział kiedy ktoś mu zadał takie pytanie.tomektomek pisze: Najtrudniejsze na początku jest trwanie w totalnym bezruchu i niezwracanie uwagi na to że coś zaswędziało itp. Ciało zaczyna się rozpływać i chce zwrócić na siebie uwagę takim np swędzeniem właśnie - trzeba to olać.
Re: medytacja
Logiczne wyjście. Gorzej z pojawiającym się "swędzeniem" napływających myśli, które mogą się zapętlać i z medytacji wyjdzie prowadzenie monologu. Ale jest to do ogarnięcia w miarę pogłębiania praktyki, z czasem nie lgnie się już tak do tego.A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu?
To tak podręcznikowo zabrzmiało, przypomniała mi się pierwsza książka - http://lubimyczytac.pl/ksiazka/153957/trzy-filary-zen, podkreślałam co drugie słowo i jak czegoś tam nie zrobiłam jak było napisane, to och ach - udręka, nie tędy droga. Jesteśmy ludźmi i oczekiwania zawsze jakieś będą, grunt aby się nie zniechęcać.O medytacji najlepiej za wiele nie czytać, nie mieć żadnych wyobrażeń ani oczekiwań.
Myślę, że nie ma nic złego w lekturze, są różne rodzaje medytacji, można wstępnie rozeznać się czy komuś odpowiadałaby dana forma. Jednak to sama systematyczność praktyki jest istotna.
Inna kwestia, to że medytacja samemu jest trudnym kawałkiem chleba do przełknięcia na początek. Mając porównanie do medytacji w grupie a w pojedynkę, to w tym pierwszym jest ciekawa kumulacja efektów.
- tomektomek
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 05 gru 2015, 22:03
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Kontakt:
Re: medytacja
Traktowałem to jako formę ćwiczenia w ignorowaniu "przeszkadzaczy". To nasze myśli potęgują doznania które bardzo szybko znikają jeśli nie damy im swojej uwagi.A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu?
through blissful ignorance and terrifying awareness..
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: medytacja
tomektomek pisze:Traktowałem to jako formę ćwiczenia w ignorowaniu "przeszkadzaczy". To nasze myśli potęgują doznania które bardzo szybko znikają jeśli nie damy im swojej uwagi.A nie lepiej po prostu się podrapać niż starać się nie myśleć o swędzeniu?
Jak to powiedział De Mello.
Ilekroć usiłujesz się czegoś wyrzec, ulegasz złudzeniu. Co ty na to? Naprawdę ulegasz złudzeniu. Czego się wyrzekasz? Ilekroć wyrzekasz się czegoś, wiążesz się z tym na zawsze. Pewien guru z Indii twierdzi, że kiedy przychodzi do niego prostytutka, mówi wyłącznie o Bogu. - Mam dość życia, które wiodę - mówi. - Chcę Boga. I zawsze, kiedy odwiedza go ksiądz, mówi jedynie o seksie. Widzisz więc, że jeśli wyrzekasz się czegoś, to zrastasz się z tym na zawsze. Kiedy coś zwalczasz, wiążesz się z tym na wieki. Tak długo, jak z tym walczysz, tak też długo dajesz temu moc. Dokładnie taką moc, jak ta, którą wkładasz w tę walkę. Dotyczy to komunizmu i wszystkiego innego. Tak więc musisz „przyjąć” swoje demony, bo kiedy z nimi walczysz dajesz im siłę. Czy nikt ci dotąd tego nie mówił? Kiedy się czegoś wyrzekasz, stajesz się z tym związany. Jedynym sposobem, aby się z tego wyzwolić, jest poddać się temu. Nie wyrzekaj się niczego, poddaj się temu. Pojmij prawdziwą wartość takiego czy innego obiektu, a już nie będziesz musiał się go wyrzekać. Po prostu odpadnie to od ciebie. Ale oczywiście, jeśli tego nie dostrzegasz, jeśli nadal jesteś zahipnotyzowany, to uważasz, że nie będziesz szczęśliwy bez tego czy tamtego. Jednym słowem - ugrzęzłeś. Czego ci natomiast potrzeba? Bynajmniej nie tego, czego żąda tak zwana „duchowość”, a mianowicie skłonienia cię do podejmowania ofiar i wyrzeczeń. To nic nie da. Ciągle pogrążony jesteś we śnie. Potrzeba ci nade wszystko rozumienia, rozumienia i jeszcze raz rozumienia. Jeśli zrozumiesz, pożądanie po prostu zniknie. Innymi słowy: jeśli się obudzisz, to pragnienie przestanie ci dokuczać
- tomektomek
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 05 gru 2015, 22:03
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
- Kontakt:
Re: medytacja
Może nieco źle się wyraziłem a nie wiem jak to opisać. Nie była to kwestia "walki ze swędzeniem" a właśnie poddania się jemu. Za którymś razem nawet tego nie czułem. Pojwiło się i zniknęło.
Nauki De Mello znam i cenię już od dawna (;
Nauki De Mello znam i cenię już od dawna (;
through blissful ignorance and terrifying awareness..
- ainos
- Introwertyk
- Posty: 101
- Rejestracja: 05 sty 2014, 0:33
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4w5
- MBTI: ISFJ/ISTJ
- Kontakt:
Re: medytacja
Do tych co praktykują - ile czasu poświęcacie na medytację? Jakiś czas temu próbowałam zacząć medytować, na początek po kilka minut, później chciałam wydłużyć ten czas, ale z trudem mogłam wysiedzieć pół godziny ze względu na ból pleców. W efekcie ciężko jest mi się wyłączyć, bo skupiam się na bólu i na tym, żeby wytrzymać w tej pozycji jeszcze trochę :/
happiness only real when shared
Re: medytacja
W zależności ile mam czasu i wytrwałości 15-45 minut, czasem po kilka minut. Mi lekko przeszkadza drętwienie nóg po, muszę odczekać chwilę zanim wstanę, bo zaliczyłabym glebę. Siedzę po birmańsku, bez krzyżowania nóg albo czasem po ćwiczeniach rozciągających ze skrzyżowanymi nogami na macie i poduszce pod pośladkami.ainos pisze:Do tych co praktykują - ile czasu poświęcacie na medytację? Jakiś czas temu próbowałam zacząć medytować, na początek po kilka minut, później chciałam wydłużyć ten czas, ale z trudem mogłam wysiedzieć pół godziny ze względu na ból pleców. W efekcie ciężko jest mi się wyłączyć, bo skupiam się na bólu i na tym, żeby wytrzymać w tej pozycji jeszcze trochę :/
Ból pleców jest częstym problemem na początku, mięśnie nie są dosyć silne aby utrzymać wyprostowany kręgosłup, również przy próbie siedzenia jakby "połknęło się kij" tak jest. Mi pomagają ćwiczenia rozciągające, też przetestowałam różną wysokość poduszki (polecam taką wypchaną gryką, stabilnie i bez bólu można się umościć), siedzenie w różnych pozycjach. Skoro masz już po kilku minutach ból pleców (jeżeli nie jest to związane z jakąś chorobą), to spróbuj zmienić sposób siedzenia - nawet na krześle z opartymi stabilnie stopami można medytować, nie ma co się siłować i utrzymywać pozycję... chyba, że ascezę chcesz praktykować zamiast medytacji, jak w azjatyckich filmach gdzie mnich pod górskim wodospadem na kamieniu siedzi i udaje, że go to nic a nic nie wzrusza
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: medytacja
Jakie pozycje przyjmujecie podczas medytacji ?
I macie jakieś ćwiczenia do osiągnięcia lotosu ?
I macie jakieś ćwiczenia do osiągnięcia lotosu ?
Re: medytacja
Nie ma uniwersalnych ćwiczeń, że na pstryk i robisz lotos. Idąc w zaparte możesz to zrobić i bez ćwiczeń (drobny rezultat dodatkowy - połamane/zerwane to i owo), zależy jaką się ma kondycję na start, stan zdrowia, elastyczność więzadeł i mięśni.Coldman pisze:
I macie jakieś ćwiczenia do osiągnięcia lotosu ?
Pomocne https://www.youtube.com/watch?v=Z8LOhZmuVaE w którym to filmie nie tak istotne jest, że pani prawie stopę na głowie sobie kładzie, co może zniechęcać, a same ćwiczenia pomagające w poprawie elastyczności chociażby okolic stawów kolanowych czy bioder.