Ograniczone życie
Re: Ograniczone życie
Napisałam troszku, ale wszystko usunęłam - mam jakąś dziurę w głowie, próbując Ci doradzić. W Twoim przypadku sprawa jest o tyle skomplikowana, że Ty się kolego musisz nauczyć żyć. To nie jest takie hop siup, ale podziwiam za chęć do zmian, wielu ludzi na Twoim miejscu nie zauważyłoby nawet takiej potrzeby.Mroczny pisze:Nie mam dorosłego życia jak inni, nawet jeśli spróbuje zmienić moje życie to dalej będę dziwakiem ze względu na małe doświadczenie życiowe. I tu moje pytanie: Czy jest szansa na pozytywną zmianę ? a jeśli tak to od czego zacząć?
Jest dzisiaj piękna pogoda. Wyszedłeś z domu? Chociaż po zakupy? Od czegoś musisz zacząć socjalizację.
Co konkretnie chciałbyś zmienić? Co oznacza dla Ciebie 'dorosłe życie'? Chciałbyś mieć ogólnie lepszy kontakt z ludźmi, mieć więcej znajomych, znaleźć dziewczynę, pracę, czy zacząć być samodzielnym?
ps 1: samo bycie dziwakiem jest ok!
ps 2: również trzymam kciuki
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Ograniczone życie
Też miewam ostatnio takie wrażanie. Niedługo trzy dychy na karku, a przez zamykanie się w czterech ścianach ominęło mnie tyle rzeczy, że czasem podczas rozmów z bardziej wyjściowymi ludźmi czuję się jak jakiś klon wyciągnięty z kadzi inkubacyjnej z niekompletnym zestawem wszczepionych wspomnień. Brakuje mi punktu odniesienia w rozmowach, jakoś głupio przyznać się, że nigdy nie było się na nartach, na żaglach, nie latało się samolotem czy choćby wyjechało na urlop do ciepłych krajów. Ale cóż, wszystko na własne życzenie i z własnej wygody/lenistwa.
-
- Intro-wyjadacz
- Posty: 416
- Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ograniczone życie
Czemu głupio przyznać?highwind pisze:Brakuje mi punktu odniesienia w rozmowach, jakoś głupio przyznać się, że nigdy nie było się na nartach, na żaglach, nie latało się samolotem czy choćby wyjechało na urlop do ciepłych krajów. Ale cóż, wszystko na własne życzenie i z własnej wygody/lenistwa.
Co prawda na żaglach raz byłem, ale nie widzę w tym nic szczególnie pozytywnego, bo się tam nudziłem. Obecnie na urlopy nigdzie nie wyjeżdżam, bo nie widzę takiej potrzeby - mogę spędzać czas w mieście, w którym mieszkam.
A te ciepłe kraje... niektórzy moi koledzy czasem tam latają, ale zwykle jest to z inicjatywy ich żony/dziewczyny, a oni nie mają szczególnie entuzjastycznych wspomnień - niewiele lepsze niż ja z żagli.
Ożenić się, to jest pozbyć się połowy swoich praw i podwoić w zamian swoje obowiązki. (Schopenhauer)
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Re: Ograniczone życie
-Po co jechałeś do ciepłych krajów?
-No jak to po co? Po to, by mieć... o czym rozmawiać ze znajomymi.
-No jak to po co? Po to, by mieć... o czym rozmawiać ze znajomymi.
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Ograniczone życie
To dlatego, że nie chciałeś ze mną grać w RPGhighwind pisze:Też miewam ostatnio takie wrażanie. Niedługo trzy dychy na karku, a przez zamykanie się w czterech ścianach ominęło mnie tyle rzeczy, że czasem podczas rozmów z bardziej wyjściowymi ludźmi czuję się jak jakiś klon wyciągnięty z kadzi inkubacyjnej z niekompletnym zestawem wszczepionych wspomnień. Brakuje mi punktu odniesienia w rozmowach, jakoś głupio przyznać się, że nigdy nie było się na nartach, na żaglach, nie latało się samolotem czy choćby wyjechało na urlop do ciepłych krajów. Ale cóż, wszystko na własne życzenie i z własnej wygody/lenistwa.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Ograniczone życie
O, a im bardziej odnoszę to wspomniane wcześnej wrażenie, tym mniej mi się chce wychodzić i się napędza spirala
Re: Ograniczone życie
Swoje życie oceniłabym na ograniczone gdzieś do początku studiów. Być może wynikało to z zaszczepianego przed rodziców poczucia, że żeby coś się działo w życiu, trzeba mieć na to pieniądze. Po wieloletniej weryfikacji stwierdzam, że wcale nie. Skoro już sam zauważasz, że się nudzisz tym co znasz to myślę, że na początek dobrym sposobem jest zbieranie nowych doświadczeń. Zrób każdego dnia coś nowego czego nie robiłeś do tej pory. Nie mówię żeby zaczynać od razu od lotu na paralotni, ale spróbuj znaleźć jakąś książkę , która ci się podoba, spróbuj znaleźć ciekawy przepis kulinarny i go wykonać. Zalicz nocny spacer po mieście, przejedź się pociągiem, spróbuj uczyć się jakiegoś języka obcego, idź na koncert, na siłownię czy na ściankę wspinaczkową, zrób piknik w parku, obejrzyj ciekawy film przy świeczkach. Takie próbowanie może być drogą do tego żeby poznać co się lubi a czego nie, żeby potem nie wyjeżdżać na wakacje do ciepłych krajów choć w ogóle Cię to nie bawi. Ja swoje próbowanie zaczynałam od studenckiej grupy, która wyjeżdżała 2 - 3 razy do roku na cztero- lub pięciodniowe wyjazdy po Polsce. Od zawsze czułam, że byłby ze mnie niezły włóczęga, ale jakoś wcześniej nie miałam odwagi ani wystarczającej ilości pieniędzy żeby gdzieś jechać (tak mi się wydawało). Stopniowo podczas wyjazdów i przygotowań dowiedziałam się jak krok po kroku zaplanować taki wyjazd, spakować się, załatwić transport. I teraz mogę z duma powiedzieć, że się udało. Uwielbiam wyjeżdżać i odwiedzać nowe miejsca i to chyba w największej mierze nadaje barw mojemu życiu. Pieniądze poniekąd tylko mają znaczenie bo da się podróżować tanio, tylko trzeba wiedzieć jak
Jeżeli studiujesz to tym bardziej jesteś w korzystnej sytuacji bo masz zniżki na transport czy bilety. Jeżeli brakuje kasy to internet i facebook może być też kopalnią wiedzy na temat darmowych wydarzeń blisko miejsca zamieszkania. Pamiętam, że podczas studiów w Poznaniu miałam oblatane wszystkie darmowe wydarzenia, festiwale tematyczne i pokazy filmowe.
I rozumiem, że niższy status materialny może powodować poczucie niskiej wartości, ale to nie ilość pieniędzy determinują to kim jesteś. U mnie w domu nigdy się nie przelewało, kiedyś może się czułam z tego powodu gorsza, ale teraz? Nie. Bo poznaję ludzi, którzy płaczą, że musieli mieszkać w dwie osoby na 50 m2 i im było ciasno. I wtedy sobie myślę, że oni mając takie problemy są biedni, a nie ja.
Życzę powodzenia!
Jeżeli studiujesz to tym bardziej jesteś w korzystnej sytuacji bo masz zniżki na transport czy bilety. Jeżeli brakuje kasy to internet i facebook może być też kopalnią wiedzy na temat darmowych wydarzeń blisko miejsca zamieszkania. Pamiętam, że podczas studiów w Poznaniu miałam oblatane wszystkie darmowe wydarzenia, festiwale tematyczne i pokazy filmowe.
I rozumiem, że niższy status materialny może powodować poczucie niskiej wartości, ale to nie ilość pieniędzy determinują to kim jesteś. U mnie w domu nigdy się nie przelewało, kiedyś może się czułam z tego powodu gorsza, ale teraz? Nie. Bo poznaję ludzi, którzy płaczą, że musieli mieszkać w dwie osoby na 50 m2 i im było ciasno. I wtedy sobie myślę, że oni mając takie problemy są biedni, a nie ja.
Życzę powodzenia!
"Gdy robię to co kocham, mam nad sobą wietrzne maszty"
Re: Ograniczone życie
Oj tam, już nie róbmy wielkiego halo z kilku słów wsparcia. Może nabrał wody w usta (kontynuując wodne porównania), bo dopadła go prokrastynacja i niewiele jeszcze zdziałał. Co nie zmienia faktu, że prowadzenie pseudo-dzienniczka mogłoby być pomocne w realizowaniu celu.
Czemu podkreśla mi prokrastynację? O.o
Czemu podkreśla mi prokrastynację? O.o
Re: Ograniczone życie
Wchodząc czasem na mojego maila mam info że ktoś coś napisał na mój temat na tej stronie a jako że nic nie było to nie zaglądałem tutaj od jakiegoś czasu. Dziwne ale mniejsza o to. Co prawda nie poddałem się ale nie zrobiłem jeszcze nic w celu poprawy. W lipcu lecę do brata, który mieszka w Szkocji z dobre 10 lat więc będę miał może okazję nauczyć się mniej więcej mówić po angielsku i pokręcić się po mieście itd. Nie będę się zamartwiał nawet jakbym wyszedł na idiote czy coś albo jakaś plotka o mnie bo w końcu ja tam nie mieszkam. Bo niestety źle się czuje w swojej okolicy z racji tego że zdarzało mi się, nie wiem skąd słyszeć jakieś śmiechy gdy raz szedłem z kumplem (jedynym). Może mi się wydaje ale na pewno jakieś plotki o mnie są więc w niedalekiej przyszłości wyniosę się z gniazda dla własnego dobra (w zasadzie to nieuniknione).
Re: Ograniczone życie
Szkocji zazdroszczę. *.* Będziesz miał okazję, by trochę zobaczyć, oderwać się, powałęsać się w nowych zakątkach - wykorzystaj to.
Skąd założenie, że śmiechy były z Ciebie? Jak myślisz, jakie to mogą być niby plotki? Może Cię to pocieszy, a może nie, bo wg mnie to jest średnio optymistyczne, ale przy Twoim podejściu może okazać się pomocne. Prawda (stety lub niestety) jest taka, że większość ludzi ma Cię gdzieś i nawet nie kojarzy Twojego imienia. No tak jest, po prostu. Wszyscy raczej są zbyt zajęci sobą, nie powinieneś się przejmować plotkami, myślę, że są jedynie wymysłem Twojej wyobraźni i niewysokiej samooceny. Plotkuje się o ludziach, którzy mają bujne życie uczuciowe, są przebojowi, wszędzie ich pełno.
Skąd założenie, że śmiechy były z Ciebie? Jak myślisz, jakie to mogą być niby plotki? Może Cię to pocieszy, a może nie, bo wg mnie to jest średnio optymistyczne, ale przy Twoim podejściu może okazać się pomocne. Prawda (stety lub niestety) jest taka, że większość ludzi ma Cię gdzieś i nawet nie kojarzy Twojego imienia. No tak jest, po prostu. Wszyscy raczej są zbyt zajęci sobą, nie powinieneś się przejmować plotkami, myślę, że są jedynie wymysłem Twojej wyobraźni i niewysokiej samooceny. Plotkuje się o ludziach, którzy mają bujne życie uczuciowe, są przebojowi, wszędzie ich pełno.
- illwreakyabonez
- Intronek
- Posty: 40
- Rejestracja: 04 cze 2016, 18:08
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ-A
- Lokalizacja: Biała Podlaska
Re: Ograniczone życie
Mroczny, siedziałeś latami w domu, nikt Cię praktycznie nie zna, nie pamięta, ma gdzieś. Im szybciej to pojmiesz tym lepiej dla Ciebie. Masz prawie czystą kartę u ludzi. Masz 23 lata. Znajomi z gimnazjum/liceum są teraz zupełnie innymi ludźmi i, jeżeli Cię pamiętają, to na 98% myślą, że również się zmieniłeś. Ostatnio spotkałem gościa, który strasznie na mnie najeżdżał w gimnazjum - miło się przywitał, chwilę pogadaliśmy.
W skrócie. Zaczynasz tak naprawdę dorastać. I będzie Ci siedział bullshit w głowie przez jakiś rok-dwa, a potem będzie dobrze. W skrócie oczywiście :wink:
W skrócie. Zaczynasz tak naprawdę dorastać. I będzie Ci siedział bullshit w głowie przez jakiś rok-dwa, a potem będzie dobrze. W skrócie oczywiście :wink:
Po prawdziwe szczęście trzeba raczej sięgać w głąb niż wzwyż.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2680
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ograniczone życie
Może nie jest o tyle ważne, że on dorósł, co wszyscy jego znajomi. Stali się na pewno bardziej otwarci i mają więcej szacunku do ludzi.illwreakyabonez pisze:Mroczny, siedziałeś latami w domu, nikt Cię praktycznie nie zna, nie pamięta, ma gdzieś. Im szybciej to pojmiesz tym lepiej dla Ciebie. Masz prawie czystą kartę u ludzi. Masz 23 lata. Znajomi z gimnazjum/liceum są teraz zupełnie innymi ludźmi i, jeżeli Cię pamiętają, to na 98% myślą, że również się zmieniłeś. Ostatnio spotkałem gościa, który strasznie na mnie najeżdżał w gimnazjum - miło się przywitał, chwilę pogadaliśmy.
W skrócie. Zaczynasz tak naprawdę dorastać. I będzie Ci siedział bullshit w głowie przez jakiś rok-dwa, a potem będzie dobrze. W skrócie oczywiście :wink:
Zawsze warto próbować