Czy macie swoje miejsca odosobnienia
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem, Kori. A uważasz, że jest jakiś jeden poprawny sposób przeżywania, do którego powinno się dążyć? Jaki?Kori pisze:Chyba nie o to chodzi, żeby tak przeżywać wszystko-nadużywając tego wewnętrznego" ja".
I co masz na myśli pisząc:
? Bo ja to raczej rozdzielam.przeżywać wszystko-nadużywając tego wewnętrznego" ja"
PS. Twój avatar jest ze „Słonia”? Z jakiegoś konkretnego powodu?
------------------------------------
Co do skupienia na wykładach – jestem wzrokowcem, więc łatwiej przyswajam wiedzę poprzez czytanie niż słuchanie. Więc często z pełną świadomością pozwalam sobie nie słuchać, bo wiem, że dowiem się tego, o czym mowa, z książek.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Jeden poprawny wg mnie nie istnieje, natomiast jest wiele stanów które są mniej stresogenne i bardziej zrelaksowane.Im bardziej jesteś skupiony/a na tu i teraz, tym żyje się lżej, z własnego doświadczenia. Odwołując się do filmu Revolver i doswiadczen transpersonalnych, nasz umysł(i jego "wytwory") to nasz najwiekszy przeciwnik i oszust, jaki kiedykolwiek powstał
Nie jestem wykwalifikowany, żeby mówić o jakichś stanach przeżywania czasu. Inno, pisałeś,
Mam wrażenie, że to nic ważnego i sensownego, więc może skończmy ten wątek?
A avatar jest ze "Słonia". Jakoś czuję się związanym z tym chłopakiem.
więc zadałem pytanie, czy aby nie lepiej być skupionym, obecnym umysłem i ciałem, żeby nie "prześlizgiwać się przez życie", a w pełni w nim uczestniczyć.Ja już dawno zauważyłam, że mój umysł i ciało w tym samym czasie najczęściej przebywają w dwóch różnych miejscach. Faktycznie powoduje to wrażenie, że się prześlizguję przez życie nie do końca wiedząc, co się dokoła mnie dzieje.
Mam wrażenie, że to nic ważnego i sensownego, więc może skończmy ten wątek?
A avatar jest ze "Słonia". Jakoś czuję się związanym z tym chłopakiem.
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Mam odmienne zdanie, wiec pozwolisz, że jednak pociagnę.Kori pisze:Mam wrażenie, że to nic ważnego i sensownego, więc może skończmy ten wątek?
Życie "tu i teraz" jest w moim odczuciu nazbyt często zbyt banalne i przyziemne żebym była zainteresowana uczestniczniem w nim "całą sobą". Nie jestem pewna, na ile jest to mój wybór. Nie wiem, co jest lepsze; bo z jednej strony czasami nie mam pojęcia co się wokół dzieje, ale z drugiej odnoszę wrażenie, że zdarza mi sie dotykać poziomów świadomości, które dla ludzi skupionych na "tu i teraz" są nieosiągalne.Kori pisze:zadałem pytanie, czy aby nie lepiej być skupionym, obecnym umysłem i ciałem, żeby nie "prześlizgiwać się przez życie", a w pełni w nim uczestniczyć.
W pełni się zgadzam (z własnego doświadczenia), ale "łatwiej" nie znaczy zarazem "ciekawiej".Iksigrekzet pisze:Im bardziej jesteś skupiony/a na tu i teraz, tym żyje się lżej, z własnego doświadczenia.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona