Racter pisze:Nie tak, żeby coś tego... ale przydałoby się, gdyby aparat państwowy również wywiązywał się ze swoich zobowiązań - vide służba zdrowia i "gwarantowany" do niej dostęp. Bo na razie jest tak, że za kombinowanie w rozliczeniach z US (czyli zbrodnię bez ofiar) grozi zniszczenie życia, a za niedopełnianie zobowiązań przez państwo - co najwyżej wymiana figurantów przy Wiejskiej.
Blisko, ale pudło. Dwa razy zanikała Państwowość Rzeczypospolitej, w 1795 i w 1939, i może zaniknąć po raz trzeci. Akurat dobrze to, czy źle, nie mnie oceniać. Tak jak powiedziałem, na skłonnościach do anarchii nie zbuduje się partnerskich relacji państwo - obywatel.
Patrycjusz pisze:I dobrze, ale... to nadal nie jest etyka, bo etyka to wolne wybory, nie przymus.
To jest etyka w znaczeniu dyscypliny filozofii, zajmującej się badaniem moralności, wyborami, tak, ale zarówno tymi dokonywanymi swobodnie jak i pod przymusem. Masz dla przykładu systemy moralne wynikające z różnych wierzeń gdzie jest przymus -> jest bóg A i masz obowiązek w niego wierzyć, bo tak rzecze nasz kod kulturowy. Oksymoron? Etyka Chrześcijańska, Sunnicka, Szyicka, Semicka to nie wymysł, tylko kolejna z kolei gałąź filozofii.
Patrycjusz pisze:Dobra, koniec offtopu.
A ja dostałem swoją odpowiedź. Niech idzie i ukradnie. Introwertyzm i własna niemoc akuratną wymówką.
cristanov pisze:Założenie że aparat państwowy powinien cokolwiek nam gwarantować powoduje tylko że pojawiają się tacy delikwenci jak założyciel tego wątku.
A to jest bardzo słuszne założenie! Tylko wbrew temu co się wszystkim wokoło wydaje, należy je odwrócić, i oczekiwać że aparat państwowy zajmie się nie wszystkim tym co kto sobie ubzdura, tylko określi sobie minimalne pole do działania i tam będzie ingerował. Uwalniając siebie od zobowiązań można również uwolnić obywatela od należności, zmniejszyć podatki, uwolnić rynek. Internet huczy że zbytnie oskładkowanie umów jest głównym hamulcem przy tworzeniu nowych miejsc pracy, nie wiem, być może w tym szaleństwie jest metoda.