Koniec demokracji, panie!
Koniec demokracji, panie!
http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/polak ... my,79,1628
Może dla niektórych wydawać się oczywistością, ale jakby nie patrzeć, każdy kij ma dwa końce. Zapraszam do dyskusji.
I powiem wam, że tęsknię za lajkami. Jak wpadałem do tematu Humor to przeglądałem z braku czasu tylko 2+ posty.
Może dla niektórych wydawać się oczywistością, ale jakby nie patrzeć, każdy kij ma dwa końce. Zapraszam do dyskusji.
I powiem wam, że tęsknię za lajkami. Jak wpadałem do tematu Humor to przeglądałem z braku czasu tylko 2+ posty.
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Koniec demokracji, panie!
Według mnie demokracja w obecnym stanie nie ma żadnego sensu. Głosować może każdy i każdego głos jest tyle samo wart nieważne czy to menel, czy doktor każdego głos liczy się tak samo. I tu jest problem, ludzi głupich na tym świecie jest więcej od ludzi inteligentnych przez co władza może szczuć tych głupich ludzi populistycznymi hasłami dzięki którym zdobywa przewagę. Według mnie przed głosowaniem powinien być podstawowy test z ekonomii i prawa, którego nie zdanie anulowałoby głos, a wykształcenie powinno dodatkowo dodawać punkty np. podstawowe i zasadnicze 1x średnie x2 licencjat, inżynier i magister x3 doktor x5. Wtedy miałoby to jakiś sens.
- avatariks
- Intronek
- Posty: 43
- Rejestracja: 06 maja 2017, 7:30
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Danzig
Re: Koniec demokracji, panie!
Czyli to samo niczym wartość głosu ze względu na ilość podatków? Dajmy największą władzę osobom bogatym (tym co mogą łatwo po znajomości zdobyć te i inne licencjaty). Czemu od razu nie oddać całej władzy "mądrym ludziom" ponieważ wiedzą co dla "nas" najlepsze?Kaw pisze: ↑06 cze 2017, 19:53 Według mnie demokracja w obecnym stanie nie ma żadnego sensu. Głosować może każdy i każdego głos jest tyle samo wart nieważne czy to menel, czy doktor każdego głos liczy się tak samo. I tu jest problem, ludzi głupich na tym świecie jest więcej od ludzi inteligentnych przez co władza może szczuć tych głupich ludzi populistycznymi hasłami dzięki którym zdobywa przewagę. Według mnie przed głosowaniem powinien być podstawowy test z ekonomii i prawa, którego nie zdanie anulowałoby głos, a wykształcenie powinno dodatkowo dodawać punkty np. podstawowe i zasadnicze 1x średnie x2 licencjat, inżynier i magister x3 doktor x5. Wtedy miałoby to jakiś sens.
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Koniec demokracji, panie!
Licencjaty po znajomości? Na państwowych uczelniach nie ma na to szans.
Nikt nie mówi o oddaniu władzy mądrym ludziom, tylko o dopuszczeniu do głosowania kogoś, kto w ogóle wie o czym mówi i na co głosuje, a przede wszystkim dlaczego. Póki co głosowanie oparte jest na wywieraniu wrażenia, a myślałem, że od tego jest sztuka. Polityka to teraz to samo co marketing, chodzi o to, żeby trafić w odpowiedni target i zadziałać odpowiednimi środkami. Szanowny obywatel nie myśli co lepsze dla państwa czy ogółu, tylko dla jego własnego tyłka. Stąd co człowiek to inna opinia i brak jakiegokolwiek kolektywizmu. Jeśli ta paranoja indywidualizmu będzie szła dalej to nie wiem na co komu państwo, skoro i tak każdy dba o siebie czy najbliższych a nie o jakieś wspólne dobro.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Re: Koniec demokracji, panie!
A dlaczego nie? Ktoś, kto płaci duże podatki ma prawo do tego aby oczekiwać w związku z tym jakiś profitów, na pewno większych od kogoś, kto płaci mało albo nie płaci wcale tylko żyje na socjalu. Testy wiedzy i szufladkowanie edukacji pomoże zmniejszyć wpływy przysłowiowych "meneli spod sklepu" na realną politykę państwa. A nie tak jak jest teraz "Łłłoooo Paaaniee ja to za PiS nie jeste, bede głosować na Peło i basta!". Albo "Panie gdzie na PO na tych komuchów i złodziei! Tylko PiS!". Zero odpowiedzialności, zero argumentów, zero uczenia się na błędach, zero analizowania sytuacji finansowej państwa, tylko "nie bo nie i koniec!". W tym kraju się nic nie zmieni, ponieważ kanapowi wyborcy znają tylko dwie partie, którymi tasują jak kartami, raz jedna, a potem druga i tak do śmierci.Czyli to samo niczym wartość głosu ze względu na ilość podatków? Dajmy największą władzę osobom bogatym (tym co mogą łatwo po znajomości zdobyć te i inne licencjaty). Czemu od razu nie oddać całej władzy "mądrym ludziom" ponieważ wiedzą co dla "nas" najlepsze?
- avatariks
- Intronek
- Posty: 43
- Rejestracja: 06 maja 2017, 7:30
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Danzig
Re: Koniec demokracji, panie!
Nie ma szans? To korpucja jest czymś nieznanym w naszej Polsce czy jak?Patrycjusz pisze: ↑06 cze 2017, 21:15Licencjaty po znajomości? Na państwowych uczelniach nie ma na to szans.
Nikt nie mówi o oddaniu władzy mądrym ludziom, tylko o dopuszczeniu do głosowania kogoś, kto w ogóle wie o czym mówi i na co głosuje, a przede wszystkim dlaczego. Póki co głosowanie oparte jest na wywieraniu wrażenia, a myślałem, że od tego jest sztuka. Polityka to teraz to samo co marketing, chodzi o to, żeby trafić w odpowiedni target i zadziałać odpowiednimi środkami. Szanowny obywatel nie myśli co lepsze dla państwa czy ogółu, tylko dla jego własnego tyłka. Stąd co człowiek to inna opinia i brak jakiegokolwiek kolektywizmu. Jeśli ta paranoja indywidualizmu będzie szła dalej to nie wiem na co komu państwo, skoro i tak każdy dba o siebie czy najbliższych a nie o jakieś wspólne dobro.
Przekazując więcej władzy jednym, a odbierając innym poziom "demokracji" wzrósł by? I od kiedy wybór władców nie jest oparty na wywieraniu wrażenia, czyżby charyzma i manipulacja była dziełem res publiki? I skąd nawiązanie do kolektywizmu, przecież demokracja sama w sobie jest jego zaprzeczeniem! Każdy obywatel mając odpowiednie poparcie może zgłaszać zmiany, apelacje, głosować na odpowiednich przedstawicieli bez względu na kolektyw czy naród. I cóż ten "kolektyw" niby chce? Ostatnie wybory pokazały nam że chce on 500 zł na dzieco i tak się stało (wraz ze wszystkimi konsekwencjami). Czy może to państo powinno decydować jaka jest "wola ludu" i grzecznie poprosić inne państo o "oddanie prawowitych ziem Polskich do narodu, ponieważ taka jest Jego wola"?
Poczytaj może o innych ideologiach powstających w XIX wieku żeby zrozumieć znaczenie tego słowa a później się o nim wypowiadaj.
Równi i równiejsi według twojej definicji, tak? Osoby zarabiające "dużo" mogą zarabiać więcej a te co zarabiają "mniej" tak mają zostać? Ten kto dostał więcej punktów na odpowiednim teście ma więcej praw (test oczywiście jest napisany przez odpowiednią strukturę wolną od błędu ludzkiego oraz kompletnie obiektywną radę).Patrycjusz pisze: ↑06 cze 2017, 21:15Licencjaty po znajomości? Na państwowych uczelniach nie ma na to szans.
Nikt nie mówi o oddaniu władzy mądrym ludziom, tylko o dopuszczeniu do głosowania kogoś, kto w ogóle wie o czym mówi i na co głosuje, a przede wszystkim dlaczego. Póki co głosowanie oparte jest na wywieraniu wrażenia, a myślałem, że od tego jest sztuka. Polityka to teraz to samo co marketing, chodzi o to, żeby trafić w odpowiedni target i zadziałać odpowiednimi środkami. Szanowny obywatel nie myśli co lepsze dla państwa czy ogółu, tylko dla jego własnego tyłka. Stąd co człowiek to inna opinia i brak jakiegokolwiek kolektywizmu. Jeśli ta paranoja indywidualizmu będzie szła dalej to nie wiem na co komu państwo, skoro i tak każdy dba o siebie czy najbliższych a nie o jakieś wspólne dobro.
-
- Rozkręcony intro
- Posty: 282
- Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
- Płeć: mężczyzna
Re: Koniec demokracji, panie!
Znanym, ale raczej w kręgach politycznych. Napisałem tak dlatego, że aby osobnik X został zarejestrowany jako posiadający wykształcenie wyższe, musi przejść przez masę pięter w tej biurokratycznej machinie. Co chcesz podrobić, wymyślić temat pracy, napisać pracę, wrzucić ją do APD, uzyskać podpis promotora, ocenę recenzenta itd? Zresztą nawet gdyby się udało, to jakie korzyści są tak naprawdę z wyższego wykształcenia? Łapówka potrzebna żeby to zdobyć może zostać znacznie lepiej zainwestowana, lepiej od razu dać w łapę za przyjęcie do miejsca pracy niż za gównopapierek.
Poziom demokracji w sensie jej sprawiedliwości spadłby. Za to poziom demokracji jako "poziom" (w sensie "coś jest na wysokim poziomie") wzrósłby. Z tym wrażeniem to słuszna uwaga, ale o ile wywieranie wrażenia jest dziełem władzy, o tyle podatność na to wrażenie jest już dziełem podwładnych. Ja się nie dziwię, że mamy cyrk, skoro on się dobrze sprzedaje.
Z definicji demokracja to "rządy większości" więc czysty kolektywizm. To fakt, że głosowanie zaczyna się od pojedynczego obywatela i jego głosu, ale wynikiem końcowym są procenty, gdzie procentowa większość wygrywa. W Polsce to prawda, że demokracja jest zaprzeczeniem kolektywizmu - już sam fakt, że głosuje tylko 20% mówi nam, że tak naprawdę rządzi mniejszość. Wśród pozostałych 80% są polityczne lenie (jak ja) oraz osobnicy z głową na karku, którzy nie głosują na coś, co wprawia ich w przygnębienie.
Nie do mnie to było, ale odpowiem - nie mamy tu socjalizmu, nie ma zakazu zarabiania więcej, nie rozumiem, o co Ci chodzi. Niesprawiedliwość w zarobkach może mieć swoje korzenie w niesprawiedliwości pochodzenia i miejsca urodzenia (rodziny), a nie możliwości (woli) jednostki do osiągnięcia bogactwa.avatariks pisze: ↑06 cze 2017, 21:06Równi i równiejsi według twojej definicji, tak? Osoby zarabiające "dużo" mogą zarabiać więcej a te co zarabiają "mniej" tak mają zostać? Ten kto dostał więcej punktów na odpowiednim teście ma więcej praw (test oczywiście jest napisany przez odpowiednią strukturę wolną od błędu ludzkiego oraz kompletnie obiektywną radę).
Na chwilę obecną ten, który dostał więcej punktów na odpowiednim teście (matura) ma otwartą furtkę, a Ci, którzy dostali mniej, mają ją zamkniętą. A ten test zdecydowanie nie jest wolny od błędu ludzkiego. Mimo to funkcjonuje i jakoś nikt nie czepia się o jego niesprawiedliwość, bo punkty na nim zależą od wiedzy. Podobnie, w testach na "prawowitego demokratę" nikt nie mógłby czepiać się o ich niesprawiedliwość, bo sprawdzałyby wiedzę. Wiedzę konieczną do tego, żeby brać udział w czymś, co jej bezsprzecznie wymaga. Głosowanie przez kogoś bez podstawowej wiedzy ekonomicznej i politycznej to farsa, to jakby pozwolić byle komu zostać lekarzem. Żeby mieć prawo jazdy trzeba zdać test, żeby dostać się na studia trzeba zdać test, żeby jeździć wózkiem widłowym trzeba zdać test. To dlaczego decydowanie o losie milionów ludzi ma nie być objęte testem? (Podobny argument mam na rodzenie dzieci, ale to nie ten temat)
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
Re: Koniec demokracji, panie!
Dokładnie tak, ludzie nigdy nie byli równi, nie są równi i nie będą równi. Są ludzie bogaci i biedni. Bogacze w większości przypadków inwestują w siebie i swoją edukację, przez co stają się jeszcze bogatsi, a biedni nie mają za co się kształcić i rozwijać i stoją w miejscu. Pewnie, czasami się trafi, że biedny staje się bardzo bogaty i odwrotnie są ludzie bogaci, którzy potrafią stracić cały majątek. Niestety są to tylko odosobnione przypadki. Tak ten świat jest zbudowany. Znasz to? “Czemuś biedny? Boś głupi! Czemuś głupi? Boś biedny”. Pewnie lepiej dać możliwość głosowania każdemu... Po co wprowadzili to 500+? Tylko po to, aby głupi ludzie na nich głosowali, bez tego by nie wygrali. A ludzie co? Bez zastanowienia głosowali nie zastanawiając się wcale nad tym skąd władza weźmie na to pieniądze. Dlaczego nie zwiększyli za to kwoty wolnej od podatku? Albo nie wprowadzili ulg podatkowych? Albo dodatków do pensji? Zamiast tego dali te pieniądze wszystkim? A no dlatego, że liczyli na głosy bezrobotnych głupków, którzy tylko potrafią wyciągać ręce po cudze a sami nie pracują. I mamy co mamy, wszystko drożeje, pieniędzy zaczyna brakować, wprowadzają nowe podatki, aby zmniejszyć dziurę... Ale tak nie jest tylko w Polsce, tak jest na całym świecie. Głupki wybierają głupie władze i mamy politykę otwartych granic, powrót komuny i socjalizmu. Napiszę jeszcze raz, Demokracja jest złym ustrojem, ponieważ liczą się głosy większości, a głupich ludzi jest dużo więcej od ludzi inteligentnych. Zobacz sobie film Idiokracja. Jest to komedia, która pomału staje się filmem dokumentalnym przewidującym nadchodzącą przyszłość.
Re: Koniec demokracji, panie!
Ja mam specyficzne poglądy - myślę o połączeniu monarchii (nie parlamentarnej!) na szczeblu państwowym i demokracji bezpośredniej na szczeblu lokalnym. Demokracja jest albo bezpośrednia, albo nie jest demokracją. Ludzie najlepiej wiedzą, jak rozwiązywać problemy w ich najbliższym otoczeniu i mają możliwość decydowania o tym - stąd demokracja bezpośrednia na szczeblu lokalnym. Natomiast na szczeblu państwowym - nie mają ani wiedzy, ani możliwości podejmowania takich decyzji, stąd "demokracja przedstawicielska" czy też "parlamentarna", która de facto jest oligarchią zawodowych polityków (nie administratorów, tylko polityków), skupiających się zagrabieniu jak najwięcej w czasie swojej kadencji i uprawianiu propagandy w celu załapania się na następną. A monarcha mógłby być niezależnym gospodarzem.
Znaczy, uważam, że parlament powinien istnieć, ale w innej formie - jako miejsce spotkania i negocjacji przedstawicieli narodu (nie partii!) z głową państwa. Np. posiedzenia zwoływane raz do roku z udziałem każdorazowo wybieranych przedstawicieli społeczności lokalnych (coś w RP szlacheckiej, tylko tam znowu mieliśmy do czynienia z oligarchią).
Nie mam dzieci i nie zamierzam mieć (mooooże kiedyś adoptuję, ale pewnie nie), ale 500+ popieram zdecydowanie. Te pieniądze się im po prostu należą. Bez żadnej ironii.
Znaczy, uważam, że parlament powinien istnieć, ale w innej formie - jako miejsce spotkania i negocjacji przedstawicieli narodu (nie partii!) z głową państwa. Np. posiedzenia zwoływane raz do roku z udziałem każdorazowo wybieranych przedstawicieli społeczności lokalnych (coś w RP szlacheckiej, tylko tam znowu mieliśmy do czynienia z oligarchią).
A dlaczego nie mieliby dawać pieniędzy wszystkim, którzy wychowują dzieci, skoro każdy, kto wychowuje dzieci zasługuje na wynagrodzenie za to (poza patologicznymi sytuacjami, które wbrew hejterom 500+ zdarzają się rzadko)?Po co wprowadzili to 500+? Tylko po to, aby głupi ludzie na nich głosowali, bez tego by nie wygrali. A ludzie co? Bez zastanowienia głosowali nie zastanawiając się wcale nad tym skąd władza weźmie na to pieniądze. Dlaczego nie zwiększyli za to kwoty wolnej od podatku? Albo nie wprowadzili ulg podatkowych? Albo dodatków do pensji? Zamiast tego dali te pieniądze wszystkim?
Nie mam dzieci i nie zamierzam mieć (mooooże kiedyś adoptuję, ale pewnie nie), ale 500+ popieram zdecydowanie. Te pieniądze się im po prostu należą. Bez żadnej ironii.
Jak to nie pracują? Wychowywanie dzieci to jedna z najważniejszych, wręcz podstawowych usług na rzecz społeczeństwa, bez której by ono nie przetrwało.A no dlatego, że liczyli na głosy bezrobotnych głupków, którzy tylko potrafią wyciągać ręce po cudze a sami nie pracują.
Re: Koniec demokracji, panie!
Dużo lepszym rozwiązaniem niż nie chodzenie na wybory byłoby głosowanie na jakieś drugorzędne komitety, nawet na ostatnie osoby z takich list. Dzięki temu największe partie nie zgarniałyby największych łupów. Nawet, jeśli któraś z takich partii wygrałaby, to z bardzo na niskim wynikiem. Byłaby wtedy szansa na zmniejszenie podziałów w społeczeństwie. Politycy nie mogliby tak łatwo narzucać ludziom linii podziału i kazać wybierać między dwoma opcjami
Re: Koniec demokracji, panie!
Szczerze, to nie za bardzo rozumiem tej popularnej obsesji "nie dzielenia" - podziały są czymś normalnym. Ale zgadzam się, że lepiej głosować na mniejsze komitety... czy kogokolwiek... niż nie chodzić na wybory. Bierność jest najgorszą opcją.
Re: Koniec demokracji, panie!
Ten temat to we światopoglądzie powinien być.
Gdyby budżet się równoważył to jeszcze, można by to było nazwać głupotą, ale w sytuacji gdy mamy deficyt to 500+ jest patologią.
500+ to nie darowizna, 500+ to zaciąganie długu w waszym imieniu przez administrację państwową, długu którego nie chcecie a który przyjdzie wam spłacać już teraz, rok w rok podnoszą niskie podatki, ale teraz wzięli się wreszcie za podatki duże (PIT, CIT być może w przyszłości VAT).
Gdyby budżet się równoważył to jeszcze, można by to było nazwać głupotą, ale w sytuacji gdy mamy deficyt to 500+ jest patologią.
Skorumpowany naród. Bez żadnej ironii.
Re: Koniec demokracji, panie!
Oczywiście, że 500+ to nie darowizna. Darowizna jest nieodpłatna, to prezent. Zaś 500+ jest wynagrodzeniem należnym osobom świadczącym konkretną, bardzo ważną usługę na rzecz społeczeństwa, w postaci wychowywania nowych obywateli, bez czego owo społeczeństwo nie przetrwa.
To tak, jakby powiedzieć, że płacenie lekarzom czy strażakom to korupcja i powinno się wstrzymać wypłaty, bo się budżet nie równoważy.
500+ to ani głupota, ani patologia. To sprawiedliwość. Znaczy, żeby była pełna sprawiedliwość, to jeszcze powinno się nałożyć podatek od bezdzietności na takich, jak ja i z tego wypłacać to należne rodzicom i opiekunom wynagrodzenie.
To tak, jakby powiedzieć, że płacenie lekarzom czy strażakom to korupcja i powinno się wstrzymać wypłaty, bo się budżet nie równoważy.
500+ to ani głupota, ani patologia. To sprawiedliwość. Znaczy, żeby była pełna sprawiedliwość, to jeszcze powinno się nałożyć podatek od bezdzietności na takich, jak ja i z tego wypłacać to należne rodzicom i opiekunom wynagrodzenie.
Re: Koniec demokracji, panie!
Wzrost zadłużenia również prowadzi do rozpadu społeczeństw. Np. do emigracji za lepszym miejscem do wychowania potomstwa.Adeptus pisze: ↑02 sie 2021, 9:37 Oczywiście, że 500+ to nie darowizna. Darowizna jest nieodpłatna, to prezent. Zaś 500+ jest wynagrodzeniem należnym osobom świadczącym konkretną, bardzo ważną usługę na rzecz społeczeństwa, w postaci wychowywania nowych obywateli, bez czego owo społeczeństwo nie przetrwa.
xd a ty wiesz, że to się dzieje? Ile szpitali / oddziałów szpitalnych planowane jest zamknięcie na amen? Ilość operacji r/r spada czy rośnie? Stosunek lekarz - pielęgniarka / 1000 mieszkańców wzrasta czy spada? Służba zdrowia to pole szukania oszczędności.
Naród skorumpowanych masochistów.