Związki - nie pasuję do żadnego

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Pomidor »

Samemu bezpieczniej co? Człowiek nie chce być samotny, ale sama myśl, że człowiek zostanie zraniony i znów przestanie ufać innym robi swoje. Świat jest tak powalony, że jedyną osobą której możemy zaufać jesteśmy sami "my". Wiem, że tutaj nikt nie lubi enneagramów, ale chyba żaden typ nie wiem jak to jest przybliżać się i jednocześnie oddalać jak 4w5 :)
xD
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Kuqi »

Jasne, że jest powalony. I człowiek nie chce być samotny, ale czasami jest to najlepsza opcja, nie tylko najbezpieczniejsza. Wolę być samotny nie mając nikogo niż się czuć samotnie w związku ;)

Jest bezpieczniej. Ale jak pisałem wyżej - jest więcej minusów niż plusów, moim zdaniem (o ile nie trafi się na swoją idealną połówkę), dlatego nie chodzi o samo założenie "nie będę w zwiazku bo mogę cierpieć, gdy nie wyjdzie". Jest więcej rzeczy, ale faktycznie cierpienie z powodu straty jest najmocniejszym czynnikiem przez pierwszy miesiąc, później do głosu dochodzi rozsądek :D

Myślę, że gdybym jakoś mógł wiedzieć, że z daną osobą będę żył szczęśliwie przez kilkadziesiąt lat to może bym zaryzykował, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy życie w związku to życie, jakie chcę mieć. Obecnie nic nie wiem, mam wiele otwartych dróg i jakąś trzeba wybrać, żeby nie stać w miejscu. A później będę się martwił.
Jedno jest pewne - po usunięciu kont na wszelakich portalach/aplikacjach randkowych nie zamierzam przejmować inicjatywy i zapraszać jakiejkolwiek dziewczyny na spotkanie/randkę. Cudowna neutralność :D
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Pomidor »

Gdyby człowiek wiedział, że dany wybór prowadzi do konkretnych konsekwencji, to życie było by dużo prostsze... i nudniejsze :). Nie wiem co życie przyniesie, ale na chwilę obecną nie mam zamiaru się w nikim zakochiwać i tworzyć jakichkolwiek relacji. Znając życie, to jakoś przypadkiem znów zakocham się w kimś nieodpowiednim, no ale to czas już pokaże.
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Kuqi »

No mam dokładnie tak samo. Z tego powodu zacząłem pracować nad emocjami, chociaż w jakimś stopniu.
Uważam, że każdy ma swoje przeznaczenie i mówienie "będzie jak chcę" jest lekko nie na miejscu, mimo wszystko nie zamierzam temu pomagać. Jeśli mam z kimś być to będę, jeśli nie to nie. Ale jest tak jak piszesz - najczęściej to ktoś nieodpowiedni, do tego w nieodpowiednim czasie :D
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Pomidor »

Kuqi pisze: 14 gru 2017, 19:11 Z tego powodu zacząłem pracować nad emocjami, chociaż w jakimś stopniu.
Ja chcę je w jakimś stopniu ograniczyć. Nie chcę z siebie robić robota, ale uzmysłowiłem sobie, że jestem za bardzo emocjonalny i to przeszkadza mi w życiu. Za bardzo uzależniam się od ludzi, a gdy mnie zawiodą to cały mój świat się sypie. Jest tylko jedna osoba na której mogę polegać i tą osoba jestem ja sam. Gdy moje życie zacznie się kręcić wokół mnie, to może to życie będzie jakieś łatwiejsze, a jak coś będzie nie tak, to przynajmniej będę wiedział, że to moja wina a na siebie samego jakiś tam wpływ mam.
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Kuqi »

Pomidor pisze: 14 gru 2017, 19:54 Ja chcę je w jakimś stopniu ograniczyć. Nie chcę z siebie robić robota, ale uzmysłowiłem sobie, że jestem za bardzo emocjonalny i to przeszkadza mi w życiu. Za bardzo uzależniam się od ludzi, a gdy mnie zawiodą to cały mój świat się sypie. Jest tylko jedna osoba na której mogę polegać i tą osoba jestem ja sam.
O to mi chodzi. Wyobrażam sobie kufer z wieloma zamkami, do którego próbuję zbędne i niewygodne emocje zagonić, żeby je tam zamknąć. Ale tak jak piszesz - nie wszystko, żeby nie być robotem.
Niemiła38

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Niemiła38 »

Hm... no to się wahałam czy pisać o sobie.Od zawsze jakaś insza byłam niż reszta rówieśników. Cichsza , mało nawijałam , wolałam pomilczeć i pomyśleć.Ślub wzięłam mając lat 20... Teraz wiem że za wcześnie się związałam na życie. Nie miałam pojęcia kim jestem i w sumie dlaczego jakaś taka inna.Koleżanki wdychały za miłościami ich życia a ja zawsze oceniałam tych ich kandydatów. Mówiłam koleżankom że to nieodpowiedni partnerzy. One zakochane..a ja tak racjonalnie wszystko odbierałam. One powychodziły za tych wybranków serc i teraz są nieszczęśliwe i niekochane. Miewam wrażenie że od zawsze były niekochane a się tylko łudziły. Ja swojego męża wybrałam dobrze bo... teraz mam dobrze tzn wygodnie. No właśnie. Po latach kapnęłam się że mój wybór nie był z miłości a z wyrachowania? Jak to ująć. Dopełnialiśmy się. On robił to czego ja nie lubię itd.Było dobrze gdy razem się dopełnialiśmy w obowiązkach , w domu , przy dziecku. Dziecko dorasta i za chwilę zostaję z mężem sama. O ile czas nam do tej pory można ująć zawracał gitarę ja nie dostrzegałam różnych rzeczy które teraz... mnie drażnią. Okazuje się że nie łaczy nas żadna pasja. Ja jestem stricte odludkiem i nie lubię odwiedzać rodziny czy łazić na sylwestra. Nie lubię jezdzić na wczasy, chodzić do kina. Nasze poglądy i sposób myślenia absolutnie się nie zgrywają. Jak widać można poznać partnera na resztę życia tylko jak z nim do końca życia żyć...Związki intro są chyba ostro popaprane. Nawet gdybym chciała mu się wytłumaczyć by mnie zrozumiał co jest nie tak i że to ja jestem problemem sama dla siebie to on tego nie pojmie. Dramat...Dusze się w związku..
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Pomidor »

Czasami mam wrażenie, że jednak ta prawdziwa miłość nie istnieje i ludzie potrafią być "zakochani" tylko przez chwilę, a później jest się już z daną osobą bardziej z obowiązku. Jako ludzie z natury jesteśmy egoistyczni i nikt tak naprawdę nie będzie potrafił nas zrozumieć w 100% ani nie dopasuje się pod nasze oczekiwanie, bo każdy w pewnym sensie skupia się tylko na sobie. Na początku jest fajnie a później jednak jak mamy dłużej żyć z kimś innym, to wychodzi, że jednak tego nie potrafimy i chcielibyśmy kogoś innego.
Niemiła38

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Niemiła38 »

Ale akurat mój partner umie mi się oddać mi bez końca. Niebo mi przychyla... tylko że ja odstaje od większości kobiet...On mnie kocha i tak zapewne czuje to uczucie do mnie bo się w nie zagłebia co gdzie i po co dlaczego.A ja....jestem złożona z pytań tez i dowodów. Miłość to odczucie a gdy wbija logika introwertyka ... zabija to myślami rozpracowując
Niemiła38

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Niemiła38 »

Teoretycznie człowiek najpierw powinien poznać sam siebie jaki jest ,co toleruje ,co lubi ,na czym mu zaleźy.
Awatar użytkownika
Nocnik
Pobudzony intro
Posty: 153
Rejestracja: 15 kwie 2017, 19:14
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Podhale

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Nocnik »

Także nie pasuje do żadnego.

Zawsze miłość i związki kojarzyły mi się z uzależnieniem takim samym jak od heroiny, jest fajnie dopóki ktoś inny dostarcza przyjemnych bodźców, po jakimś czasie narasta tolerancja i potrzeba większych bodźców. Także to uzależnienie od przyjemności (haj) jest odkupiona potem 10x cierpieniem gdy źródło "przyjemności" odchodzi lub w taki czy inny sposób dostęp do tego jest zagrożony.

PS. Często wyobrażam sobie utwory o miłości z perspektywy gdzie w miejsce zakochanej osoby jest narkoman a w miejscu tej drugiej jest heroina :)
„Ciekawym paradoksem jest to, że kiedy akceptuję się takim, jakim jestem, wtedy mogę się zmieniać” Carl Rogers

Overthinking Kills Your Happiness.
Niemiła38

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Niemiła38 »

Nocniku...doświadczyłam owej miłości (wirtualnej po której stwierdziłam że nie czuję nic w realu do obecnego partnera i zaczęłam drążyć temat miłości i związków)... Dosłownie. Właśnie jestem na odwyku, Ciało aż to odczuwa fizycznie brak wszystkich płynów które się wydzielają i wprawiają w stan niebotycznej euforii.
Awatar użytkownika
Gawron
Introwertyk
Posty: 84
Rejestracja: 18 wrz 2016, 2:45
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1
MBTI: INTJ

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Gawron »

Niemiła38 pisze: 15 lut 2018, 22:11 Nocniku...doświadczyłam owej miłości (wirtualnej po której stwierdziłam że nie czuję nic w realu do obecnego partnera i zaczęłam drążyć temat miłości i związków)... Dosłownie. Właśnie jestem na odwyku, Ciało aż to odczuwa fizycznie brak wszystkich płynów które się wydzielają i wprawiają w stan niebotycznej euforii.
Najwyraźniej doświadczyłaś stanu zakochania, miłość to raczej spokojne, stabilne uczucie (przynajmniej tak ją rozumiem). Jeżeli "38" to Twój wiek, to najprawdopodobniej mniej więcej właśnie teraz Twoje libido osiągnęło maksymalną wartość - to mogło pomóc w odnalezieniu "miłości". ;)
Niemiła38

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Niemiła38 »

Libido....wiek...stan miłości totalna chemia...
Malinella15

Re: Związki - nie pasuję do żadnego

Post autor: Malinella15 »

Po dwóch zakończonych poważnych, kilkuletnich dorosłych związkach odpuściłam. Nie szukam pełnoetatowego partnera. Nie potrzebuję kogoś, kto będzie próbował przejąć kontrolę nad moim życiem albo zrzucić na mnie odpowiedzialność za swoje. Chcę mieć przyjaciela - kogoś, komu ufam (to podstawa), lubię i z kim można MIŁO i przyjemnie wspólnie spędzać czas.
ODPOWIEDZ