Tak trzymać!
Człowiek inteligentny w końcu zamknie taki kanał, albowiem - gadają głupoty.
Phi, a ubierz to sobie w rozkład normalny i będziesz miał gotową odpowiedź. Naprawdę nie rozumiem skąd te ekstrawertyczne ciągoty do analizowania czy ktoś w towarzystwie powie prawdę czy skłamie - to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. 60-70% społeczeństwa ma umiarkowany popęd seksualny i w umiarkowanym stopniu wpływa on na ich życie: raz zrobią coś perwersyjnego, albo i nie, bo zwykły seks w zupełności im wystarcza. Generalnie kontakty seksualne nawiązują i prowadzą aktywne życie seksualne bez przywiązywania do do tego jakiejś wielkiej wagi. Jeśli mają pozytywne doświadczenia to fajnie, coś wesołego mają w swoim życiu do powspominania, a jeśli negatywne, to też nic złego, popęd seksualny wraz z wiekiem zanika i nie stanowi później większej wartości w życiu. 15-20% społeczeństwa ma znikomy popęd seksualny. Nie podejmują się kontaktów seksualnych, unikają ich albo ograniczają do minimum. Seks to dla nich zbędna fanaberia i wolą skupić swoją energię na czymś innym bardziej pożytecznym. 15-20% społeczeństwa ma z kolei wysoki popęd seksualny i seks to dla nich być albo nie być, bo rzutuje na ogólne funkcjonowanie.
Brak pozytywnych doświadczeń w sferze seksualnej może takie osoby doprowadzić do zaburzeń na tle seksualnym, uzależnienia od pornografii, depresji, myśli samobójczych, rozczarowania i zgorzknienia - tak było/jest w moim przypadku.
7-10% mężczyzn. 1 na 10. Sensowna kwota. No to już masz odpowiedź.
Psubrat wbrew pozorom ma tutaj trochę racji. Rzeczywiście w świecie który głośno mówi o seksie i ten seks jest ciągle gdzieś wokoło obecny ciężko być tym jednym dla którego seks nie odgrywa żadnej roli. Jednakże spałbym spokojnie bo wiem że świat seksu rządzi się modami i jestem pewien że po trwającej obecnie fascynacji internetem, i możliwością podzielenia się z całym światem swoją seksualnością przyjdzie okres gdzie na topie będzie dyskrecja, wstrzemięźliwość, intymność.
Miłych snów o stewardessach wszystkim :*