Wesele
Re: Wesele
musisz pomyśleć odwrotnie jeśli nauczyć się tańczyć to na pewno odważysz się iść na to wesele także przyczyną nie jest twoja nieśmiałość ale brak umiejętności
- Ipis Typographus
- Introrodek
- Posty: 15
- Rejestracja: 03 lip 2018, 19:18
- Płeć: mężczyzna
Re: Wesele
Zapraszający powinien mieć trochę szacunku do zapraszanego i zrozumieć odmowę. Wizyta na ślubie cywilnym, w kościele, zupełnie wystarczy by uczcić wydarzenie.
Re: Wesele
Z moich doświadczeń wynika, że najważniejsze jest, żeby mieć drogę ewakuacji. Najgorsza jest sytuacja, kiedy np. przyjechałeś z kimś i nie masz jak wyjść, bo inni chcą zostać dłużej. Nie! Masz dosyć, wychodzisz i elegancko. To daje duży komfort psychiczny.
Druga sprawa, alkohol. Jak na ciebie działa? Lepiej się bawisz z czy bez? Bo ja na przykład bez względu na wszystko pewnych rzeczy nie umiem ominąć i po wszystkim i tak wiem, że nie dałam rady (szybko się zmęczyłam, drętwo tańczyłam, mało rozmawiałam), ale po alkoholu przynajmniej lepiej się bawie. W sensie i tak i tak np. źle tańcze, ale przynajmniej pod wpływem lepiej czuje się w środku, w sensie jesem bardziej otwarta na jakieś znajomości, tańce.
Generalnie trzeba się zaakceptować i mieć resztę gdzieś. Starać się chociaż przez chwilę dobrze bawić, inni to docenią, nawet jeśli zrobisz to na swój sposób. To nie jest nasze naturalne środowisko, ale serio, innych tak bardzo nie obchodzi co robisz. Tańczysz źle , tańcz jeszcze gorzej dla śmiechu, zrób sobie jakieś wyzwania, że na przykład musisz z kimś porozmawiać, albo poprosić do tańca.
Druga sprawa, alkohol. Jak na ciebie działa? Lepiej się bawisz z czy bez? Bo ja na przykład bez względu na wszystko pewnych rzeczy nie umiem ominąć i po wszystkim i tak wiem, że nie dałam rady (szybko się zmęczyłam, drętwo tańczyłam, mało rozmawiałam), ale po alkoholu przynajmniej lepiej się bawie. W sensie i tak i tak np. źle tańcze, ale przynajmniej pod wpływem lepiej czuje się w środku, w sensie jesem bardziej otwarta na jakieś znajomości, tańce.
Generalnie trzeba się zaakceptować i mieć resztę gdzieś. Starać się chociaż przez chwilę dobrze bawić, inni to docenią, nawet jeśli zrobisz to na swój sposób. To nie jest nasze naturalne środowisko, ale serio, innych tak bardzo nie obchodzi co robisz. Tańczysz źle , tańcz jeszcze gorzej dla śmiechu, zrób sobie jakieś wyzwania, że na przykład musisz z kimś porozmawiać, albo poprosić do tańca.
- Ipis Typographus
- Introrodek
- Posty: 15
- Rejestracja: 03 lip 2018, 19:18
- Płeć: mężczyzna
Re: Wesele
Generalnie jak się lubi być w cieniu a nie popisywać na parkiecie przed nieznajomymi, to nie ma co liczyć na to, że na weselu będzie jakakolwiek zabawa, siedzenie przy stole też zwraca uwagę na kogoś kto przyszedł sam i nie idzie nawet zatańczyć... ;] Ja po prostu w tym momencie na weselu na którym byłem a bylem aż dwa razy i nigdy więcej, zadzwoniłem po transport i się usunąłem, bo nie było nawet z kim pogadać, tylko potem wychodzi, że dość dużo się za tą kolację płaci... :p
Re: Wesele
No ja wróciłam z owej impry wczoraj. To był koszmarny wieczór. Jestem akurat w dołku małżeńskim aż tak żeczastanawiam się jakim cudem wyszłam za mąź i dobrnęłam dp takiego stażu. Oglądałam ceromonię te cudne słowa...oraz to by się oddawać tej ukochanej osobie i to uszczęśliwia... no nawet chyba w to wierzyłam przez parenaście lat ale czas to już przeszły. To wszystko cały splendor ...te rytuały słowa przysięgi. Trzeba chyba być młodym by się chajtać hehe. Na weselu dramat. Ja nie piję bo jadąc sochodem bym się porzygała. Nawet nie bardzo jadłam bo...jazda. Muzyka. Mam 39lat i nie ma opcji bym się bawiła czy pląsała do ambitnych textów z weselnych kawałków w akompaniomencie akordeonu. Siedzialam więc na zewmątrz podziwiając burzę. Czułam się tam absolutnie jak dziwadło.
Re: Wesele
A ja odkryłam ostatnio jeszcze, że jest coś takiego jak 'kac introwertyka'.
Tutaj fajny artykuł o tym po polsku:
http://www.entertheroom.pl/life/6809-ka ... ntrowertyk
Zawsze się zastanawiałam dlaczego nawet jeśli całkiem nieźle się gdzieś bawię, zaraz wracam do domu i łapie mnie przygnębienie, natłok negatywnych myśli, wyrzuty sumienia, że coś zrobiłam nie tak, a okazuję się, że ma to chyba swój własny termin.
Tutaj fajny artykuł o tym po polsku:
http://www.entertheroom.pl/life/6809-ka ... ntrowertyk
Zawsze się zastanawiałam dlaczego nawet jeśli całkiem nieźle się gdzieś bawię, zaraz wracam do domu i łapie mnie przygnębienie, natłok negatywnych myśli, wyrzuty sumienia, że coś zrobiłam nie tak, a okazuję się, że ma to chyba swój własny termin.
- Ipis Typographus
- Introrodek
- Posty: 15
- Rejestracja: 03 lip 2018, 19:18
- Płeć: mężczyzna
Re: Wesele
No no, ja tak samo, mogłem sobie pozwolić wypić 3 piwa na całą balangę, żeby wracając nie nabrudzić w samochodzie. Na więcej tych imprez nie pójdę, fajnie jak ktoś zaprosi i pamięta o znajomym, ale sorry, dziękuję, choćby nie wiem co.Niemiła38_ pisze: ↑08 lip 2018, 19:58 Na weselu dramat. Ja nie piję bo jadąc sochodem bym się porzygała. Nawet nie bardzo jadłam bo...jazda.
Na jednym na którym zbyt długo byłem, też wyszedłem i siedziałem na zewnątrz, praktycznie trzeźwy i myśląc, "po co tu przyjechałem i na co liczyłem?" Przednia zabawa. :lol:
Jeśli faktycznie nie powiedziałem czegoś za dużo, to nie mam "kaca", jeśli powiedziałem to mam go praktycznie natychmiast a nie po powrocie do domu