Oglądając serię z gry "Watch Dogs 2" na You Tube u pewnej osoby, natknełem się na interesującą wypowiedź...
Mowa w tym fragmęcie o Śrubie, jednym z przyjaciół głównego bohatera gry, kto gra ten wie." ...Z obserwacji wynika, że cel ma problem w kontaktach z płcią przeciwną, a maska pomaga mu w leczeniu kompleksów. Analiza psychologiczna wskazuje na trudne dzieciństwo oraz potencjalnie wrodzoną nieśmiałość. Cel radzi sobie z problemami, nosząc maskę, która zaprojektowana jest tak, by odzwierciedlała jego uczucia w postaci elektronicznych emotikonów..."
Powiem że... Nad tym pomysłem zastanawiałem się już wcześniej, kiedy to miałem pewne dziwne doświadczenie w gimnazjum. Otóż podczas przedstawienia klasowego, grałem postać która miała częściowo zasłoniętą twarz (szczerze to była postać, która mi się nawet podobała, był to Duch Przyszłości z "Opowieści Wigilijnej" czyli dość mroczna istota, coś podobnego do śmierci). Nie miałem żadnego tekstu i musiałem improwizować. Nie pamiętam już jakie emocje mi w tamtym czasie towarzyszyły, ale wiem, że nie byłem tym jakoś przejęty. Być może wpływ miało to, że znałem już te osoby, a może to, że tych osób było mało. Dodam jeszcze że nie było publiczności ponieważ odbywało się to w klasie i każdy kogoś grał. Po wszystkim pani powiedziała (jako jedynemu aktorowi ), że dobrze sobię poradziłem w tej roli, i to dało mi do myślenia "Czy pod maską można ukryć nieśmiałość ?".
Od tamtej pory nie miałem okazji do potwierdzenia mojej tezy. A Wy jak myślicie czy takie coś jest możliwe ?