Jak sobie pomóc?

W tym miejscu rozmawiamy o nieśmiałości, która to przypadłość częściej dotyka osoby introwertyczne.
ktos__
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2020, 17:53
Płeć: nieokreślona

Jak sobie pomóc?

Post autor: ktos__ »

Witam
Jakiś czas temu zauważyłem, że moje życie przelatuje mi między palcami. Mimo, że mam 19 lat to nie mam tak naprawdę nikogo, nawet nie mam rodziny, z wyjątkiem moich rodziców. To właśnie rodziców winię za swoją obecną sytuację. Nigdy się mną nie interesowali z wyjątkiem szkoły, zawszę musiałem być lepszy, mieć same piątki bo inaczej matka na mnie krzyczała, że jestem nikim i nie skończę szkoły, z kolei ojciec w ogóle nawet nie wie do jakiej szkoły chodzę. Reszta rodziny wolała się od nas odciąć. W klasie niby mam kolegów, ale tylko wtedy kiedy jest sprawdzian i tylko ja się na niego nauczyłem. Potem o mnie zapominają. Wstyd się przyznać, ale nawet na FB nie mam znajomych, serio da się mieć liczbę znajomych zero. Nikt się mnie nigdy nie zapytał co tam u mnie lub jakie mam plany na weekend. Siedzę cały czas w czterech ścianach, czytaj w moi domu. Czasami zdarzy mi się wyjść na rower, ale i tak najczęściej jeżdżę sam. Myślałem, żeby zapisać się do jakiegoś klubu rowerowego w moim mieście, ale moja kondycja jest słaba i na tle innych kolarzy, którzy jeżdżą dłużej i na większe trasy wypadłbym jak mięczak, więc wolę jeździć sam. Jestem trochę zły bo zauważyłem, że wydaję pieniądze na gadżety typu konsola, gry, zdalnie sterowane samochodziki a nie przynosi mi to długiej przyjemności. Jeśli chodzi o dziewczyny to jak można się domyślać jest tragicznie. Od 6 lat nie rozmawiałem z żadną, nawet na tematy szkole typu co było zadane itd. Ba nawet nie mam okazji, żeby z jakąś porozmawiać. Nawet jak jakaś mi się spodoba np. na przystanku autobusowym to nie podejdę bo nie wiedzieć czemu podświadomie czuję, że będzie się ze mnie śmiać czy coś. Nie jest przystojny ani wygadamy (zazwyczaj patrzę w dół lub w ścianę). Jestem niski i szczupły (mam bardzo szybko przemianę materii, ważę ok. 45 kg przy wzroście 176), przez co wyglądam komicznie. W czasie jakiś dyskusji nigdy się nie odzywam i potem nie zręczny moment kiedy ktoś powie "dlaczego ty nic nie mówisz?". I co mam na to odpowiedzieć? Jak można się domyśleć jestem jedyny, który nie idzie na studniówkę (trzeba już wpłacać pieniądze). Oczywiście jak klasa się o tym dowiedziała to zaczęli mnie przekonywać, żebym poszedł. Oczywiście się nie dałem i w końcu odpuścili. Zdałem sobie sprawę, że teraz jestem w takim wieku, że mogę sam coś zrobić, żeby to zmienić. Tylko nie wiem nawet od czego zacząć.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: Coldman »

Twój problem leży na wielu płaszczyznach i żeby coś ruszyć potrzeba dobrej analizy i podejmowania małych kroków do przodu.
Więc z mojej strony polecam wizytę u specjalisty.
Awatar użytkownika
Nathas
Rozkręcony intro
Posty: 292
Rejestracja: 08 paź 2017, 21:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: lubuskie

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: Nathas »

Z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś na prostej drodze do ciężkiej depresji. Na plus, że zdajesz sobie sprawę z sytuacji i chcesz ją zmienić. A to już zależnie od własnych możliwości i mocy - samemu lub przy pomocy specjalistów. Musisz sobie zadać sporo pytań i na nie odpowiedzieć, przede wszystkim czy lubisz samotność? Czy to ona Ci przeszkadza w obecnej sytuacji, czy może tylko rodzice. Rzadko zdarzają się idealni, a tkwienie w takiej zależności i podsycanie w sobie z czasem narastającego gniewu i nienawiści do nich poprowadzi jedynie do tragedii. Dąż do niezależności, własnego mieszkania. Druga sprawa - przyjaciele. Czy są konieczni? Nie każdy ma takie potrzeby, można mieć znajomych i się z nimi spotykać. Można się też nie spotykać, przez długie miesiące i nadal ich mieć. Lub nie mieć i też być szczęśliwym. W życiu jest taka dowolność rozwiązań, że nie sposób zaradzić jednym zdaniem - receptą. To już zależy od Ciebie i tego, czego od życia oczekujesz, jak chcesz żeby wyglądało. A jak już sobie jakąś wizję nakreślisz, to do niej dąż. Samemu czy z pomocą, nieważne. Byle było Ci w tym życiu dobrze.
..:: Nie zmusisz nikogo żeby cię pokochał, ale zawsze możesz zamknąć go w piwnicy, żeby rozwinął się u niego syndrom sztokholmski ::..
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: jubei »

Hej, mam nadzieję, że nie będziesz ulegał sugestiom depresji. Piszesz, że chcesz coś zmienić, i to jest pozytywne. Pierwsza i podstawowa sprawa, do której powinieneś dążyć - usamodzielnienie się. Nie wiem czy jesteś już w tym wieku do tego i czy dorosłeś. Nie musi być to teraz, bo wielu usamodzielnia się dopiero w trakcie studiów lub po nich. Rodzicami się nie przejmuj, bo oni nie są Ci potrzebni. Tak więc nie musisz się katować psychicznie za jakąkolwiek swoją sytuację. Mieszkanie na własną rękę jest normalnie realne i nie wierz w to co mówią inni, że nie da się wyżyć, bo się da. Warto zanim zrobisz jakieś ruchy uzbierać trochę kasy. W zasadzie nie załamuj rąk nad tym, że czegoś jeszcze nie zrobiłeś. Bo to oznacza, że właśnie to na Ciebie czeka. Co do dziewczyny to na przystanku jej nie znajdziesz. Zainwestuj w siebie. Kobiety niekoniecznie wybierają pięknisiów, a raczej typów pewnych siebie. Więc nad tym popracuj, a nie przejmuj się swoim wyglądem, serio. Znajdź w sobie jakieś dobre strony i je rozwijaj. Rozwiń również swoje zainteresowania, bądź w czymś dobrym, rób coś co lubisz. Jesteś w wieku, w którym hormony buzują, i masz problemy typowe dla swojego wieku, więc nie ma co dramatyzować. Pytanie jest jak się usamodzielnić. Czy masz możliwość wyniesienia się z domu? Czy szukasz pracy? Czy idziesz na studia? Robisz jakiś kurs? Trzeba sobie zrobić jakiś biznes plan i wyznaczyć sobie cele, krok po kroczku a nie od razu. Masz przed sobą ok 3x razy tyle życia więc spoko, działaj metodycznie a nie impulsywnie. Możesz po czasie zadać jakieś konkretniejsze pytania, to Ci odpowiemy.
"Life is so unnecessary"
NoSenseAtAll
Intronek
Posty: 29
Rejestracja: 02 lis 2012, 12:58
Płeć: mężczyzna

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: NoSenseAtAll »

Zacznij więcej jeść, częściej jeśli masz problem zmieścić wszystko naraz, wielkiej filozofii tu nie ma. Dobij do takiej wagi, żeby przestać opisywać swoje ciało jako komiczne.

Patrz przed siebie, lub w oczy rozmówcy gdy z kim rozmawiasz. Zacznij od rodziny i staraj się to praktykować z kim tylko będziesz miał możliwość.

Jeśli jesteś na siebie zły za kupowanie rzeczy, które nie sprawiają ci przyjemności i nic z tym nie robisz, to chyba wiesz co... O dziwo z tym też możesz coś zrobić. Możesz pomyśleć kto bardziej cieszyłby się z danej rzeczy i czy ty myślałbyś o sobie lepiej, i przede wszystkim czemu, po takim "interesownym" przekazaniu za darmo. Zawsze też możesz sprzedać...

Zainteresuj się też bardziej osobą z którą rzadko jeździsz na rowerze, wykaż więcej inicjatywy, skoro jak do tej pory ta osoba pozostaje z tobą w kontakcie.
ktos__
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2020, 17:53
Płeć: nieokreślona

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: ktos__ »

jubei pisze: 12 mar 2020, 21:37 Hej, mam nadzieję, że nie będziesz ulegał sugestiom depresji. Piszesz, że chcesz coś zmienić, i to jest pozytywne. Pierwsza i podstawowa sprawa, do której powinieneś dążyć - usamodzielnienie się. Nie wiem czy jesteś już w tym wieku do tego i czy dorosłeś. Nie musi być to teraz, bo wielu usamodzielnia się dopiero w trakcie studiów lub po nich. Rodzicami się nie przejmuj, bo oni nie są Ci potrzebni. Tak więc nie musisz się katować psychicznie za jakąkolwiek swoją sytuację. Mieszkanie na własną rękę jest normalnie realne i nie wierz w to co mówią inni, że nie da się wyżyć, bo się da. Warto zanim zrobisz jakieś ruchy uzbierać trochę kasy. W zasadzie nie załamuj rąk nad tym, że czegoś jeszcze nie zrobiłeś. Bo to oznacza, że właśnie to na Ciebie czeka. Co do dziewczyny to na przystanku jej nie znajdziesz. Zainwestuj w siebie. Kobiety niekoniecznie wybierają pięknisiów, a raczej typów pewnych siebie. Więc nad tym popracuj, a nie przejmuj się swoim wyglądem, serio. Znajdź w sobie jakieś dobre strony i je rozwijaj. Rozwiń również swoje zainteresowania, bądź w czymś dobrym, rób coś co lubisz. Jesteś w wieku, w którym hormony buzują, i masz problemy typowe dla swojego wieku, więc nie ma co dramatyzować. Pytanie jest jak się usamodzielnić. Czy masz możliwość wyniesienia się z domu? Czy szukasz pracy? Czy idziesz na studia? Robisz jakiś kurs? Trzeba sobie zrobić jakiś biznes plan i wyznaczyć sobie cele, krok po kroczku a nie od razu. Masz przed sobą ok 3x razy tyle życia więc spoko, działaj metodycznie a nie impulsywnie. Możesz po czasie zadać jakieś konkretniejsze pytania, to Ci odpowiemy.
Chodzę jeszcze do szkoły, więc z tym usamodzielnianiem może być problem. I tak mam zamiar iść na studia.
NoSenseAtAll pisze: 12 mar 2020, 23:09 Zacznij więcej jeść, częściej jeśli masz problem zmieścić wszystko naraz, wielkiej filozofii tu nie ma. Dobij do takiej wagi, żeby przestać opisywać swoje ciało jako komiczne.

Patrz przed siebie, lub w oczy rozmówcy gdy z kim rozmawiasz. Zacznij od rodziny i staraj się to praktykować z kim tylko będziesz miał możliwość.

Jeśli jesteś na siebie zły za kupowanie rzeczy, które nie sprawiają ci przyjemności i nic z tym nie robisz, to chyba wiesz co... O dziwo z tym też możesz coś zrobić. Możesz pomyśleć kto bardziej cieszyłby się z danej rzeczy i czy ty myślałbyś o sobie lepiej, i przede wszystkim czemu, po takim "interesownym" przekazaniu za darmo. Zawsze też możesz sprzedać...

Zainteresuj się też bardziej osobą z którą rzadko jeździsz na rowerze, wykaż więcej inicjatywy, skoro jak do tej pory ta osoba pozostaje z tobą w kontakcie.
Problem w tym, że jem sporo. Nigdy nie zwracam uwagi na to ile co ma kalorii itd. Ale spróbuję twojej metody. Co do rodziny to problem w tym, że oni nie chcą za bardzo z nami kontaktu. Część z nich wyjechała do innych miast, pozostali zapracowani (przynajmniej tak mówią). W rodzinie nie ma nawet kogoś w moim wieku, większość jest starsza ode mnie o kilka lat. Jeśli chodzi o rower to jeżdżę sam.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 850
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: Agon »

ktos__ pisze: 12 mar 2020, 17:54 Mimo, że mam 19 lat to nie mam tak naprawdę nikogo, nawet nie mam rodziny, z wyjątkiem moich rodziców.
Ja w tym wieku nie miałem dziewczyny, także nie przejmuj się. Chodziłem pierwszy raz z dziewczyną gdy miałem 24 lata. Trwało to miesiąc i od tamtej pory nie mam dziewczyny, ale się nie przejmuję. Teraz mam 28 lat. Mój znajomy zaczął chodzić w wieku 29 lat z dziewczyną młodszą o prawie 10 lat i wszystko wskazuje na to, że będą ze sobą długo, już kilka miesięcy chodzą ze sobą. Jeśli chodzi o wzrost to jest on równy, a może nawet niższy od niej, ale nadrabia tym, że jest bardzo aktywny społecznie (i nie jest ekstrawertykiem, bardziej ambiwertyk) tzn. udziela się w różnych studenckich radach, jest starostą roku i załatwia różne sprawy organizacyjne.

Niektóre kobiety nie przejmują się takimi rzeczami mając nawet 30 lat, więc trochę dziwnie to wygląda jak młody chłopak, który nie ma jeszcze 20 lat przejmuje się tym, że nie miał nigdy dziewczyny.
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 637
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: Fire »

Wydaje mi się,że największe twoje problemy to nieśmiałość i brak pewności siebie.W dużej mierze to wina rodziców.Nie nauczyli cię skąd ją brać i jak.Teraz trzeba,żebyś sam postarał się ją wyrobić.Przede wszystkim radzę nie skupiać się na myśli o swoim wyglądzie i brakach,które wg siebie masz.Staraj się zachowywać na luzie,jest wiele osób, które nie mając podstaw, emanują nadmiernym czasem poczuciem własnej wyjątkowości.Nie przejmują za opinią innych.Taka skrajność to nic dobrego ale na pewno ułatwia kontakty.Pomyśl o tym,nie jesteś w stanie wszystkim podpasować ale na pewno znajdą się osoby z którymi się dogadasz.Bądź troszkę bardziej otwarty .Czasem warto zagadać do obcych ludzi,jeśli ci łatwiej, masz internet. Stopniowo powinno być lepiej.Pamiętaj, najbardziej boimy się czegoś, czego nie robiliśmy.Można to przełamać.Wymaga to czasu ale jest możliwe.Oczywiście w proporcjach,jakie tobie odpowiadają.Na dziewczyny masz czas,nie nakładaj sam na siebie presji,po co?
ktos__
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2020, 17:53
Płeć: nieokreślona

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: ktos__ »

Fire pisze: 13 mar 2020, 15:15 Wydaje mi się,że największe twoje problemy to nieśmiałość i brak pewności siebie.W dużej mierze to wina rodziców.Nie nauczyli cię skąd ją brać i jak.Teraz trzeba,żebyś sam postarał się ją wyrobić.Przede wszystkim radzę nie skupiać się na myśli o swoim wyglądzie i brakach,które wg siebie masz.Staraj się zachowywać na luzie,jest wiele osób, które nie mając podstaw, emanują nadmiernym czasem poczuciem własnej wyjątkowości.Nie przejmują za opinią innych.Taka skrajność to nic dobrego ale na pewno ułatwia kontakty.Pomyśl o tym,nie jesteś w stanie wszystkim podpasować ale na pewno znajdą się osoby z którymi się dogadasz.Bądź troszkę bardziej otwarty .Czasem warto zagadać do obcych ludzi,jeśli ci łatwiej, masz internet. Stopniowo powinno być lepiej.Pamiętaj, najbardziej boimy się czegoś, czego nie robiliśmy.Można to przełamać.Wymaga to czasu ale jest możliwe.Oczywiście w proporcjach,jakie tobie odpowiadają.Na dziewczyny masz czas,nie nakładaj sam na siebie presji,po co?
Chyba masz rację. Piszesz, że powinienem być bardziej otwarty i zagadywać innych. Problem w tym, że za bardzo przejmuję się tym co pomyślą inni.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: Fairytaled »

W tym wieku to dość naturalne, że przejmujesz się opinią innych, myślę, że z czasem uda Ci się to w jakiś sposób przeskoczyć. Na razie jesteś w takim wieku, że wszystko przeżywasz bardzo mocno. Warto sobie wyznaczyć jakiś mały konkretny cel i konsekwentnie do niego dążyć. Mi samemu to przychodzi z trudem, dlatego zachęcam do tego innych.
ktos__
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2020, 17:53
Płeć: nieokreślona

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: ktos__ »

Dzięki za kolejną ciekawą radę. Teraz tylko znaleźć taki cel. No właśnie to przejmowanie się opinią innych jest najgorsze.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: jubei »

Okey. Czyli idzieś na studia. Więc masz dwa wyjścia - zostać z rodzicami lub nie zostać:) Jesli pieniądze pozwolą to mozesz pójśc na akademik. Taka szkoła przetrwania. Jesli nie, to staraj sobie wypełniać czas zajęciami. tak aby najpóźniej wracac do domu i nie przesiadywać tam duzo. Na studiach naprawde poznaje się ludzi z podobnymi pasjami. Powinienies te pasje rozwijać. Czyba, że uczyś się programowania, no to w domu przed kompem. Uczęszczaj do kółek, jakies może zajęcia dodatkowe. Oprócz ego, ze dużo dzieciarni idzie dalej na studia bo nie ma pomysłu na zycie oprócz picia, to tam znajdziesz wielu wartosciowych ludzi. Wsród ludzi dodorłych panują inne zasady niż wśród małolatów, wchodząc w świat dorosłości zobaczysz, że to tak naprawde inaczej działa. Nie mosisz się nkomu z niczego tłumaczyć. Ale warto zagadywać do kazdego i poznawać innych zdanie.
"Life is so unnecessary"
nika35
Introwertyk
Posty: 96
Rejestracja: 31 mar 2020, 8:07
Płeć: kobieta

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: nika35 »

Psycholog ci nie pomoże, bo nie wie jakie są przyczyny nieśmiałości.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: Coldman »

nika35 pisze: 02 kwie 2020, 11:49 Psycholog ci nie pomoże, bo nie wie jakie są przyczyny nieśmiałości.
Odradzanie psychologa w trudnościach psychologicznych z takiego głupiego powodu to absurd.
Jak najbardziej gabinet specjalisty to odpowiednie miejsce.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Jak sobie pomóc?

Post autor: Fairytaled »

Myślę, że psycholog jest osobą, której zadaniem jest wysłuchanie drugiego człowieka w taki sposób, aby mógł on pomóc sobie sam, pomimo ograniczeń, jakie narzuca nam rzeczywistość, dlatego w sytuacji, gdy ktoś potrzebuje kogoś, kto mógłby wysłuchać takiej osoby w celu lepszego zrozumienia kierujących nami mechanizmów jest rozwiązaniem najlepszym z możliwych. Problem polega na tym, że nie każdy psycholog jest dobrym psychologiem, ale mimo wszystko czasami warto zaryzykować.
ODPOWIEDZ