Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
-
- Zagubiona dusza
- Posty: 3
- Rejestracja: 19 paź 2018, 2:06
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 6i4
- MBTI: INFP
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Niestety mam trudnosci, zawsze czuje ze nie pasuje do towarzystwa, mam tak naprawde niewielu znajomych ale czasami na spotkaniach sa znajomi tych znajomych i duzo ludzi ogolnie i wtedy to juz mam ochote sie ulotnic. Nie wiem czy to wynika z introwertyzmu czy moze z moich jakis brakow emocjonalnych. Choc oczywiście czasami sa syt gdzie spotykam nowe osoby i super mi sie rozmawia A co do ludzi ktorzy bardziej sa zainterwsowani telefonem niz realem to coz unikam ich i tak samo nie jestem aktywna w socialmediach, gdyby nie pewne gr tematyczne na fb, to dawno bym juz usunela konto.
- Arsen
- Rozkręcony intro
- Posty: 272
- Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Sinnoh
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Mam trudność z tym jak najbardziej. Często w danym gronie które nawet znam czuje się sztywno, nieswojo. Mam ochotę uciec. Są jednak też grona gdzie czuje się jak ryba w wodzie i rozdaje karty jak nigdy
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Miałam trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa, ludzie byli dla mnie zbyt infantylni i niedojrzali. Znalazłam odpowiednie towarzystwo na psychoterapii grupowej gdzie są ludzie powyżej 35 roku życia, starsi ludzie są bardziej odpowiednim towarzystwem.
-
- Pobudzony intro
- Posty: 149
- Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01
- Płeć: kobieta
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
W pewnym sensie mam trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa. Nie dlatego, że odrzucam wyciągniętą do mnie dłoń, bo coś mi w danym człowieku nie pasuje, tylko dlatego, że to moja wyciągnięta dłoń jest przez innych odtrącana.
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Nigdy nie miałem trudności/łatwości, po prostu nie było nigdy okazji.
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Też kiedyś odnosiłam wrażenie, że prawie z nikim nie mogę się dogadać, przy nikim nie mogę się dobrze czuć. Jednak zmieniło się to nieco odkąd popracowałam nad swoim usposobieniem, otwartością na ludzi i świat. Jestem mniej krytyczna, mniej pesymistyczna. Pod względem towarzyskim teraz jest nieco lepiej.
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Prawie każda schorowana osoba z niepełnosprawnością ma z tym problem, ponieważ spędza większość czasu w domu. Ja tu nie jestem wyjątkiem.
Chyba, że zacznie pić to wtedy koledzy zawsze się znajdą, szczególnie, gdy udostępnia im swój lokal na imprezowanie, jak jeden z moich sąsiadów. Z takich, co to zawsze wesolutcy.
Ale mnie to nie grozi, bo jestem abstynentem od prawie 30 lat.
A jakie ma być odpowiednie towarzystwo to ja jeszcze nie wiem. Wiele znałem takich kręgów, które na kilka pierwszych rzutów okiem, wydawały się darem z nieba, jednak czas udowadniał co innego.
Chyba, że zacznie pić to wtedy koledzy zawsze się znajdą, szczególnie, gdy udostępnia im swój lokal na imprezowanie, jak jeden z moich sąsiadów. Z takich, co to zawsze wesolutcy.
Ale mnie to nie grozi, bo jestem abstynentem od prawie 30 lat.
A jakie ma być odpowiednie towarzystwo to ja jeszcze nie wiem. Wiele znałem takich kręgów, które na kilka pierwszych rzutów okiem, wydawały się darem z nieba, jednak czas udowadniał co innego.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Zawsze tak było, na szczeście po trzydziestce ciśnienie minęło i czasami samotność daje o sobie znać, ale jednak wolę nie mieć za dużo styczności z ludźmi dla świętego spokoju
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Tak, zawsze miałem problem z tym.
Towarzystwo jakieś zawsze było, mniejsze lub większe, ale czy odpowiednie... no właśnie jak zdefiniować odpowiednie towarzystwo?
W większości grup czuję się dosyć swobodnie, nie mam oporów przed dzieleniem się myślami, emocjami, ale jednocześnie nie spotkałem się jeszcze z kimś, kto byłby podobny temperamentem i światopoglądem do mnie i często muszę bić się z wiatrakami, bo czuję, widzę, myślę inaczej. Nie wiem czy to wynika z mojej osobowości czy nieumiejętności wyrażania zdania, ale tak po prostu jest i nie chcę tu nikogo obwiniać, bo na pewno wina jest po obu stronach. Jestem trochę jak sprężyna, która zawsze wraca do swojego pierwotnego kształtu. Stąd najczęściej moje relacje z innymi nie są jakieś bardzo ścisłe... a co za tym idzie towarzystwo jest nieodpowiednie. "Na koniec dnia" najczęściej zostaję sam. Zdarza się, że towarzystwo paradoksalnie umacnia to, bo dostrzegam swoje niedopasowanie, niedoskonałości, nietowarzyskość .
Towarzystwo jakieś zawsze było, mniejsze lub większe, ale czy odpowiednie... no właśnie jak zdefiniować odpowiednie towarzystwo?
W większości grup czuję się dosyć swobodnie, nie mam oporów przed dzieleniem się myślami, emocjami, ale jednocześnie nie spotkałem się jeszcze z kimś, kto byłby podobny temperamentem i światopoglądem do mnie i często muszę bić się z wiatrakami, bo czuję, widzę, myślę inaczej. Nie wiem czy to wynika z mojej osobowości czy nieumiejętności wyrażania zdania, ale tak po prostu jest i nie chcę tu nikogo obwiniać, bo na pewno wina jest po obu stronach. Jestem trochę jak sprężyna, która zawsze wraca do swojego pierwotnego kształtu. Stąd najczęściej moje relacje z innymi nie są jakieś bardzo ścisłe... a co za tym idzie towarzystwo jest nieodpowiednie. "Na koniec dnia" najczęściej zostaję sam. Zdarza się, że towarzystwo paradoksalnie umacnia to, bo dostrzegam swoje niedopasowanie, niedoskonałości, nietowarzyskość .
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Tak, ciężko jest znaleźć kogoś z kim łączyłaby jakąś nic porozumienia, zrozumienie na głębszym poziomie. I albo mam po prostu pecha albo wszystko teraz wydaje się szybkie, powierzchowne i na domiar złego przestrzeni w internecie na znalezienie przyjaciół/ludzi podobnie myślących/czujących jest coraz mniej. Fora wymierają.
A good friend is a key to sanity in a totally insane world
- Rafael
- IntroManiak
- Posty: 647
- Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Tak jak wszystkie kontakty społeczne, a te którym potrzebna jest bliskość w szczególności.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Moje doświadczenia z szukaniem towarzystwa będą nawet w miarę optymistyczne.
Zaczynając od życia "w realu". Okres nastoletni to długi brak kogoś odpowiednio bliskiego oraz, co wtedy było chyba ważniejsze, brak swojej "paczki", grupy której czułbym się częścią. Ale w połowie liceum poznałem kogoś odpowiedniego, później na studiach miałem tylko kilku znajomych, ale bardzo bliskich, co najmniej troje i nich do teraz uważam za przyjaciół : )
Co do większego towarzystwa - działałem w kołach naukowych, stowarzyszeniach studenckich czy innych klubach. Nigdzie nie identyfikowałem się mocno z grupą, byłem może poza głównym obiegiem plotek i życia towarzyskiego, ale jednocześnie mam z tego okresu wiele pozytywnych wspomnień i trochę znajomości, choć nie głębokich.
Subiektywne mógłbym ocenić że jest sporo grup/kół/stowarzyszeń które sensownie działają i gdzie toczy się też życie społeczne. Mam wrażenie że ostatnio nawet niewielkie biblioteki, dzielnicowe domy kultury czy inne małe podmioty wiecznie coś organizują, od spotkań i klubów dyskusyjnych po warsztaty i kiermasze. Ale to ocena na podstawie obserwacji, może po prostu mój mikroregion bardzo ożył po latach stagnacji.
Jeszcze druga strona świata, czyli internet. Tu doświadczenie mam małe, właściwie to na portalach społecznościowych nie istnieję, randkowych póki co też a forum przeglądam tylko to : ] Może dla kogoś będzie pocieszeniem to, że o dziwo poznałem tu kilka osób mimo że nie miałem takiego celu, niektóre znajomości trwały po kilka lat, niektóre póki co trwają dalej
Podsumowując, może nigdy nie miałem swojego towarzystwa w znaczeniu grupy, ale od około 10 lat mam zawsze choć 1-2 bliskie osoby, z którymi potrafię rozmawiać do rana i czuć że nadajemy na tych samych falach, nawet przy bardzo osobistych lub abstrakcyjnych tematach.
Zaczynając od życia "w realu". Okres nastoletni to długi brak kogoś odpowiednio bliskiego oraz, co wtedy było chyba ważniejsze, brak swojej "paczki", grupy której czułbym się częścią. Ale w połowie liceum poznałem kogoś odpowiedniego, później na studiach miałem tylko kilku znajomych, ale bardzo bliskich, co najmniej troje i nich do teraz uważam za przyjaciół : )
Co do większego towarzystwa - działałem w kołach naukowych, stowarzyszeniach studenckich czy innych klubach. Nigdzie nie identyfikowałem się mocno z grupą, byłem może poza głównym obiegiem plotek i życia towarzyskiego, ale jednocześnie mam z tego okresu wiele pozytywnych wspomnień i trochę znajomości, choć nie głębokich.
Subiektywne mógłbym ocenić że jest sporo grup/kół/stowarzyszeń które sensownie działają i gdzie toczy się też życie społeczne. Mam wrażenie że ostatnio nawet niewielkie biblioteki, dzielnicowe domy kultury czy inne małe podmioty wiecznie coś organizują, od spotkań i klubów dyskusyjnych po warsztaty i kiermasze. Ale to ocena na podstawie obserwacji, może po prostu mój mikroregion bardzo ożył po latach stagnacji.
Jeszcze druga strona świata, czyli internet. Tu doświadczenie mam małe, właściwie to na portalach społecznościowych nie istnieję, randkowych póki co też a forum przeglądam tylko to : ] Może dla kogoś będzie pocieszeniem to, że o dziwo poznałem tu kilka osób mimo że nie miałem takiego celu, niektóre znajomości trwały po kilka lat, niektóre póki co trwają dalej
Podsumowując, może nigdy nie miałem swojego towarzystwa w znaczeniu grupy, ale od około 10 lat mam zawsze choć 1-2 bliskie osoby, z którymi potrafię rozmawiać do rana i czuć że nadajemy na tych samych falach, nawet przy bardzo osobistych lub abstrakcyjnych tematach.
- Jaskolka
- Introwertyk
- Posty: 97
- Rejestracja: 05 lis 2022, 1:29
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Poza znajomymi z pracy którzy są tylko znajomymi z pracy bo zbyt dużo różnic czy to wiek i forma rozrywki czy ekstrawertycy i po paru minutach takiej rozmowy już muszę się wyciszyć to tylko mąż ale tu też są różnice on jest nerwusem a mnie to blokuje... Zostają mi koty one dobrze rozumieją spokojnie siedzimy i tak najlepiej odpoczywam.
Od lat dziecinnych zawsze byłem
Inny niż wszyscy – i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy – miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje –
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć – nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem –
A co kochałem – sam kochałem –
Inny niż wszyscy – i patrzyłem
Nie tam, gdzie wszyscy – miałem swoje,
Nieznane innym smutków zdroje –
I nie czerpałem z ich krynicy
Uczuć – nie tak, jak śmiertelnicy
Radością tchnąłem i zapałem –
A co kochałem – sam kochałem –
- ćma
- Introwertyk
- Posty: 110
- Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Czy macie trudność ze znalezieniem odpowiedniego towarzystwa?
Tak, dla mnie jest to osobiście praktycznie niewykonalne, żeby znaleźć odpowiednie towarzystwo.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.