Ból w miłości

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Anonim
Zagubiona dusza
Posty: 1
Rejestracja: 19 kwie 2022, 18:34
Płeć: nieokreślona

Ból w miłości

Post autor: Anonim »

Pod koniec marca poznałam chłopaka z Ukrainy, który jest w Polsce z powodu wojny na Ukrainie. Dodam, że jesteśmy w 8 klasie. Muszę przyznać, że zwariowałam na jego punkcie. Na początku nie byłam pewna, czy jestem zakochana. Nie mogłam przestać się na niego gapić, myślałam o nim przez większość czasu, dosłownie wszystko mi o nim przypominało, czułam motyle w brzuchu jak na niego patrzyłam, czułam chęć pomagania mu, śnił mi się on wielokrotnie. Kiedy byłam blisko niego czułam się bezpiecznie, jak nigdy. Gdy o nim myślałam, a myślałam bez przerwy, prędzej, czy później pojawiała się u mnie płaczliwość. Nie było wyraźnego powodu ku temu. Pewnie po prostu czułam się przytłoczona emocjami. Nie chciałam ostrego seksu, ale chciałam traktować go łagodnie, przytulać się do niego itp. Wszystko to trwa do dzisiaj. Kiedy obudziłam się pewnego ranka zdałam sobie sprawę, że się w nim zakochałam. To było coś cudownego. Nie da się tego opisać. Nie miałem na jego temat żadnych seksualnych pragnień ani fantazji. To była czysta miłość. No ale właśnie... Jesteśmy w ostatnich miesiącach 8 klasy. To okropne. Wspomniałam wcześniej, że pojawiała się u mnie płaczliwość, ale to, co stało się później przerodziło się w coś okropnego. Zdałam sobie sprawę, że zostały nam tylko 3 miesiące. Od tego momentu praktycznie ciągle płaczę, gdy o nim myślę. Nie chcę go stracić. Gdy tylko usłyszę jakąś piosenkę, nie ważne, czy jest smutna, czy radosna od razu płaczę, bo przypomina się mi on. I ciągle z tyłu głowy siedzi świadomość, że prawdopodobnie po 25 czerwca nigdy już się nie spotkamy. Wystarczy jakakolwiek drobnostka, żeby doprowadzić mnie do długo trwającego płaczu. Od kilku tygodni ciągle płaczę. To tak bardzo boli... Boję się, być może także przez moją introwetyczną osobowość, do niego coś powiedzieć, boję się, że czegoś nie zrozumienie, a ja nie będę mu tego w stanie wytłumaczyć. Ale gdy się do niego odezwę, a on coś odpowie, lub się zaśmieję, to humor mi się poprawia do końca dnia. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie chcę go zapomnieć, bo nigdy bym sobie tego nie wybaczyła, ale boję się też, że ta pamięć będzie taka bolesna... Po prostu po rozstaniu z nim nic nie będzie takie jak kiedyś. Będę się pewnie starała wysępić od niego jakieś informacje, do jakiej szkoły pójdzie we wrześniu i jeżeli uznam, że ta szkoła będzie dla mnie do zaakceptowania, to się do niej zapiszę. Wszystko mi jedno. Jestem dobrą uczennicą, ale uważam, że szkoła spełnia tylko funkcję towarzyską. Chciałam iść do liceum, ale dla niego mogę iść do technikum. Chyba tylko zawodówka nie wchodzi w grę. Może to brzmi głupio, ale i tak boję się, że to się nie uda, a nawet jeśli się uda, to wróci na Ukrainę. Cholernie źle się czuję... A jednocześnie czuję się cudownie. Nie wiem, jak to opisać... Boję się tej straty...
Zamar
Wtajemniczony
Posty: 7
Rejestracja: 12 gru 2020, 23:57
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Białystok

Re: Ból w miłości

Post autor: Zamar »

W największym skrócie: Udane związki wynikają z obustronnych afektów. Skonfrontuj swoje z jego.
Życie nie polega na siedzeniu w ławce w tej samej klasie. Pójście do innych szkół nie powinno przeszkadzać wam w spotykaniu się po lekcjach. O ile obu zależy.
Awatar użytkownika
Introja
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Ból w miłości

Post autor: Introja »

Zauroczenia, burza hormonów, ale nie warto iść do szkoły specjalnie dla kogoś, bo możesz tego bardzo żałować. Może być tak, że ci to samo minie za pół roku, albo właśnie wasze drogi i tak się rozejdą i co wtedy, musisz myśleć o sobie. No i tak, jeśli w ogóle coś by miało z tego być to inne szkoły nie powinny być w tym przeszkodą, a zapytać po prostu możesz gdzie to.
ODPOWIEDZ