Skąd w dzisiejszych czasach powolny rozpad wartości rodzinnych?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Skąd w dzisiejszych czasach powolny rozpad wartości rodzinnych?

Post autor: Miszka »

Przeglądam stare tematy a tu taka perełka, temat o wartościach rodzinnych gdzie około 1/3 postów dotyczy III Rzeszy :?

Szczerze mówiąc zastanawia mnie skąd założenie że kiedyś ludzie zakładali rodziny z romantycznej miłości. Może w starych filmach i książkach tak, ale w prawdziwym życiu raczej nie, na pewno nie powszechnie.
Pomijam już kwestię aranżowanych małżeństw, tych z biedy i presji społecznej oraz problem przemocy domowej. Nawet "zwykłe" małżeństwa chyba nie były takie idealne skoro mnóstwo obecnych dorosłych ma deficyty z czasów dzieciństwa, niskie poczucie wartości czy trudności w interakcjach społecznych. Zdrady, kłótnie małżeńskie i rozwody są stare jak świat, dominujący światopogląd/ustrój/religia jedynie zmienia to, czy jest to temat tabu czy nie.

Z drugiej strony te tematy tabu, zwłaszcza seks to ciekawa sprawa. Do gimnazjum chodziłem ładne kilkanaście lat temu, w małej konserwatywnej miejscowości i nie zdaje mi się żeby nastolatkowie unikali tego tematu. Z tego co starsi znajomi opowiadali, w wojsku i zakładach pracy też to zawsze był gorący temat. Nie kupuję więc teorii że kiedyś seks i intymność była owiana tajemnicą albo że wypłynięcie tych tematów na powierzchnię to problem. Wręcz przeciwnie, dobrze mieć dostęp do nauki czy specjalistów lepszych niż ktoś typu starszy kolega z podwórka. Przy braku edukacji seksualnej raczej większym problemem jest brak wiedzy który rodzi niepotrzebny stres i kompleksy, czasem powoduje że nawet dorosłe osoby nie wiedzą co sprawia im radość albo traktują seks jak obowiązek. Nie zawrócimy kijem rzeki, młodzi i tak się seksem będą interesować a tylko od dorosłych zależy czy wiedzę będą czerpali od lekarzy czy z pornhuba.

To, że coraz więcej mówi się mówi się o szeroko rozumianej toksyczności też uważam za plus, chyba o to chodzi by ludzie tworzyli zdrowe relacje oparte na szacunku a nie przyjmowali przemoc lub agresję za normę. Zresztą nigdy nie miałem wrażenia że wiedza zabija miłość, wręcz przeciwnie, nieraz jakiś artykuł czy audycja była dobrym wstępem do rozmowy na intymny temat.

Do stwierdzenia że kobiety o molestowaniu mówią dla atencji chyba nie mam siły odnieść w bardziej rozbudowany sposób, niestety o ile w świecie celebrytów może to i kwestia mody, to poza nim to wciąż nierzadki problem.

Jeszcze może ogólnie problem ilości małżeństw/dzietności. Kompletnie nie winiłbym tu zachodniej kultury, choćby przez to że kraje zachodu mają wyższą dzietność niż np. Polska. Nawet jeśli statystyki poprawiają imigranci, to w dalszym ciągu oznacza to że ta kultura sprzyja rodzinom z dziećmi. Po drugiej stronie mamy konserwatywną Rosję, gdzie ani małżeństwa nie są trwałe, ani dzieci nie rodzi się dużo a poważnym problemem jest HIV.

Żeby nie kończyć negatywnie, moje ogólne, optymistyczne spojrzenie.
W końcu żyjemy w czasach gdzie realnie mamy wybór drogi życiowej, możemy szukać miłości do skutku w wielu miejscach. Nie ogranicza nas lokalna wspólnota gdzie jest ubogi wybór, nawet jeśli mamy nietypowe wyobrażenie miłości jak wspólne szydełkowanie przy muzyce filmowej albo budowanie szałasów w puszczy to i tak mamy szanse spotkać kogoś podobnego. Dzięki dostępności wiedzy i fachowców nawet gdy coś nie układa się w relacji czy seksie możemy to naprawić. Łatwiej też zerwać z toksycznymi wzorcami w rodzinie jeśli takie były, raczej lepiej rozumiemy że dzieci to też ludzie którzy mają swoje potrzeby. Moim zdaniem jedyne co może negatywnie wpływać na rodziny to ekonomia niektórych krajów, ale ogólnie czasy nie są złe i mamy możliwości tworzyć lepsze rodziny niż poprzednie pokolenia.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Skąd w dzisiejszych czasach powolny rozpad wartości rodzinnych?

Post autor: Drim »

Nie III Rzeszy, a fałszu idei konserwatyzmu. Węgierski skrajnie prawicowy poseł, podczas nalotu policji na nielegalną imprezę w brukselskim gejklubie, ucieka przez okno itp. Tak zwane wartości rodzinne. Szkoda klawiatury na takie tematy.
ODPOWIEDZ