Ludzka wartość wewnętrzna to... ściema?

Tutaj możemy zadać pytanie dotyczące konkretnego problemu związanego mniej lub bardziej z introwertyzmem naszym lub innych, poprosić o pomoc, rady, wskazówki.
Awatar użytkownika
abandon
Intronek
Posty: 53
Rejestracja: 03 lip 2022, 20:59
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: INFPT

Re: Ludzka wartość wewnętrzna to... ściema?

Post autor: abandon »

Kalejdoskop. Poznanie jest procesem pozbawionym stałych i ciągłym (eskalujacych wrażeń) absorpcji bodźców, informacji otoczenia, nie ujednoznaczniania i nie określania o istocie ich poznania, nieskończona macierzą, połączoną świadomością, administracją pozbawioną indywidualności, nie stanowi ostatecznej i jednej formy konfiguracji do której bez błędu można w istocie dotrzeć i wydrzeć określoną "prawdę" na dany temat. Są pewne formy "przystanków" które towrzymy na sieci tej administracji i na których się spotykamy, wtedy odnosimy wrażenie słuszności poprzez tymczasowy wspólny obraz macierzy tejże wartości, (im więcej nas na danym przystanku tym wieksze złudzenie siły danych pierwotnych przy małej zdolności do analizy prawdopodobieństwa względem całości, widzenia swych wad i ułomności, nawet przy wybitnej sile woli)) W wyniku splotu tych filtrów poznawczych/wrażeń i wniosków itd. jakie nanosimy w przekrój istnienia stanowi to pozniej element całej bazy w której to węzłowisku staramy się na nowo czerpać i odnaleźć tą jedną odpowiedź na dany temat, co jest jakby petitio principii mnjej lub bardziej świadomym zabiegiem w jakiejś dziwnej naturze uśpienia.
.... Jak więc odpowiedzieć samemu sobie o "wartościach bez zależności "w sobie czy w innych lub o pojęciu wartości ogólnie w rozumieniu tego zagadnienia. Jeśli dla danego systemu reprezentacji logicznej "prawda/słusznośc" objawia się i potwierdza zestawem indywidualnych stałych logicznych (często predefinowanym)) - wynikłym z dostępnego narzędzia do analizy to, trzeba zadać sobie pytanie - jaką jakość, "wartość", ma taki zestaw sam w sobie i czy przez jego pryzmat możliwe jest analogiczne pojmowanie wartości w innych które można uznać za wartość w Ogóle - i jeśli tak, to jak i na jakich zasadach oraz przedstawienie bezwzględne wszelkich możliwych konfiguracji he ))) Publiczne precyzowanie danych prawd/wartości jako poprawne, oznacza że znajdujecie się w ustalonym zbiorze reprezentacji jednocześnie nie uwzględniając pozostałych danych - Czy- słusznie(?) możemy i chcemy definiować reguły o zjawiskach zachodzących w ludziach (często nie rozumiejąc samych siebie) a następnie czym je uzasadniamy i co z tego wynika(?) dotarcie do iluzorycznego algorytmu poznawczego z którego zazwyczaj wynika kolejna marmelada bez konstrukcji (W niektórych przypadkach nazwa się to chyba szczęśliwym małżeństwem hehe))))
.. Może - wielorakość koncepcji pojęcia rzeczywistości, logiki, prawdy (osądu, określania, definiowania i w końcu wartosciownia itd..) a co za tym.. Odpada orszak emocjonalny multiplikujacy węzłowisko nieporozumień. Wartości które chcesz rozumieć w sobie i innych, I być może za które czujesz zdrową potrzebę się cenić (lub oceniać) lub cenić innych, różnice i przyczyny na które szukacie odpowiedzi nie są sylogizmem, są niewymierne i przenikają się na matrycy zmieniających się i rosnących danych na której to, fantomie, należy paradoksalnie czytać z własnego człowieczeństwa.



(Wszystkie "bo, więc, są, dlatego, jest etc. " z przymrużeniem oka. Nigdy nie wiem jak jest, wszystko co piszę, myślę i jak żyję to proces z jakąś dozą pewności nieprawdziwy ) .
Jednej rzeczy trzeba się wystrzegać w tych sprawach: ciasnej małostkowości, pedanterii i tępej dosłowności. Wszystkie rzeczy są powiązane, wszystkie nici uchodzą do jednego kłębka. Czy zauważyliście, że między wierszami pewnych książek przelatują tłumnie jaskółki, całe wersety drgających, spiczastych jaskółek? Należy czytać z lotu tych ptaków...
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 642
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ludzka wartość wewnętrzna to... ściema?

Post autor: Rafael »

Fyapowah pisze: 01 lip 2022, 18:36
Zasady moralne można przyjąć jedynie a priori albo wywnioskować z innych już przyjętych zasad moralnych.


Innymi słowy, nie da się na podstawie etyki wnioskować o przyrodzie, ani na podstawie przyrody wnioskować o etyce. A jak ktoś twierdzi inaczej to prawie na pewno nie wie o czym mówi. No chyba że zaraz dokona rewolucji w filozofii.

TL;DR Istnienie wartości materialnych nie przeczy istnieniu wartości niematerialnych. Nie udowodnię ci, że wartości niematerialne istnieją. Sam zdecyduj czy w nie wierzysz.
Jak najbardziej się z tym zgadzam. To w zasadzie wszystko wyjaśnia na polu rozważań rozumowych.
Co do mieszania etyki z przyrodą to faktycznie nie należy tego robić, bo wiele z tego szkód ludzkość poniosła w postaci różnorakich fanatyzmów.

Ale rozum swoje, a uczucia i dusza swoje.

Według mnie to wartość człowieka zależy od tego, w co wierzymy. Ja wierzę, że Bóg dostrzega wartość każdego i ja czynię podobnie. Niezależnie od tego czy jest prezydentem, czy bezdomnym. A o tym czy się z kimś będę zaznajamiał nie decyduje jego wartość, a to czy go lubię czy nie. W doborze znajomych kieruję się uczuciami.

Swoją drogą to z bezdomnymi się dobrze dogaduje, znacznie lepiej niż z tymi ustawionymi w życiu. W sumie ja też jestem osobą wykluczoną społecznie ze względu na niepełnosprawność i sytuację życiową, więc mam z nimi znacznie więcej wspólnego niż z tak zwanymi "normalnymi" ludźmi.

Dla mnie bezdomny ma większą wartość niż prezydent, bo jest partnerem do rozmowy i wymiany uczuć, a głowa państwa nie. Do tego bezdomni są łatwo dostępni wystarczy podjechać i rozmowa zaczyna się sama. Oczywiście mówię o takich, z którymi jest możliwy w danym momencie kontakt. Ale u mnie na osiedlu zawsze tacy są. A spróbuj tak się zapoznać z tak zwanym "normalnym" człowiekiem. Raczej się nie uda. Bariery i mury strachu, pozornego braku czasu i kto wie czego jeszcze.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
ODPOWIEDZ