Próżnia w głowie

W tym miejscu dyskutujemy o zjawisku introwertyzmu, o tym, jak wpłynął on na nasze życie, jakie są wady i zalety bycia introwertykiem.
Awatar użytkownika
Introja
Stały bywalec
Posty: 233
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Próżnia w głowie

Post autor: Introja »

Rafael pisze: 29 lis 2022, 22:10 Gdy człowiek się rodzi jest tabula rasa.
Zdobywa doświadczenia. Wypełnia próżnie w głowie.
Pod presją może mimowolnie dokonać regresji do stanu tabula rasa.

Indywidualizm i kolektywizm to dwie skrajności.
Żaden z nich nie jest traktem złotego środka.

Na krańcach myśli zbiegają do zera.
Najwięcej jest ich o sferze złotego środka.
Pytanie jak go znaleźć.
Brzmi jak poezja :D
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 625
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Próżnia w głowie

Post autor: Rafael »

Introja pisze: 29 lis 2022, 23:21 Brzmi jak poezja :D
Ostatnio dużo poezją się zajmuję i trochę tak z rozpędu wyszło, coś w z gatunku prozy poetyckiej. :)
Zresztą, niektóre koncepty psychologiczne bywają bardzo artystycznie inspirujące. ;)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ENxP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Próżnia w głowie

Post autor: bartek93 »

psychonauta pisze: 16 lip 2020, 20:43 Siedzę w swojej głowie i nie mogę nic wymyślić. Znam się na wylot więc chyba jestem znudzony sam sobą. Brakuje mi elastyczności i kreatywności, możliwości twórczych jest nieskończenie wiele a ja zamykam się w sztywnych ramach myślowych. Trochę mnie to niepokoi, jak sobie pomyślę o tych wszystkich nie wykorzystanych możliwościach. Ale chyba największy problem z którym to się wiąże mam z przełożeniem myśli na język. Nie chcę powiedzieć, że jestem osobą nie myślącą, nie o to chodzi, po prostu nie potrafię bezproblemowo naraz myśleć i "mówić" do siebie w głowie. Nie mam łatwości w tworzeniu myśli, więc czy mi się to podoba czy nie i tak muszę być postrzegany jako introwertyk nie zależnie od tego czy nim jestem. Witam wszystkich i kieruję do was pytanie, macie może podobnie? Czy coś takiego jak opisałem jest w ogóle cechą bycia "intro"?
Może to kwestia zbytniej monotonii w twoim życiu. Ja odbieram świat zewnetrzny jako źródło inspiracji i jeśli coś się dzieje, to często stymuluje mnie to do tworzenia nowych idei. Jeśli dzieje się mało albo jestem przytłoczony codziennością (chodzenie do pracy, pranie, sprzątanie, gotowanie itp.), to mam wrażenie, że się spłycam: zaczynam oglądać głupie filmiki i wdawać się w męczące gadki o niczym. Potem czuję się jeszcze bardziej przytłoczony. To przytłoczenie może się brać z osobowości, ale niekoniecznie intro, to może też być cecha spektrum autyzmu (podejrzewam u siebie i z jednej strony rutyny zapewniają mi przejrzystość działań i poczucie bezpieczeństwa, ale z drugiej strony jest to dla mnie ograniczające i męczące - ot, taki paradoks osobowości). Problem z wyrażaniem myśli to też może być cecha autyzmu, ale niekoniecznie. Ja często mam problem z precyzyjnym i spójnym przekazywaniem myśli, bo często mam w głowie jakieś obrazy, a nie wiem, jakich słów użyć, żeby je trafnie opisać. Nie wiem, co cię interesuje, ale dla mnie stymulujące jest czytanie książek albo oglądanie podcastów na YT, jak na przykład PopScience Astrofazy. To pomaga przerwać taką rutynę dnia codziennego i umysłowy marazm.
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
ODPOWIEDZ