Dużo zależy od kontekstu/sytuacji. W wymienionej podajesz rodzinę, więc raczej już wiesz na ile sobie możesz z nimi pozwolić. Możliwe też, że jednak na podanym przykładzie dość specyficznym - np. tę informację o wycieczce podałeś na tyle nagle, że faktycznie wpadło im to do szufladki "co ten młody znów wymyślił".KierowcaInrzynier pisze: ↑30 gru 2022, 14:12 Jak w temacie. Mam tendencje to fantazjowania/żartowania w sposób dziwny/wymyślania rzeczy wyjętych spod "mainstreamu". W związku z tym zauważyłem, że moja rodzina nie traktuje mnie w ogóle poważnie i nie rozróżnia np. ironicznego chwalenia komunizmu, nazizmu, czegokolwiek co wzbudza kontrowersje od szczegółowego planowania wycieczki do Czarnogóry, co wczoraj powiedziała mi moja mama.
(Pytanie o smarkach całkiem normalne, nie wiem czemu posłużyło za przykład )KierowcaInrzynier pisze: ↑30 gru 2022, 14:12 "Czy smarki z nosa nadają się jako paliwo do silnika spalinowego?"
Hmm... przede wszystkim jak kogoś nie znam to robię sobie badanie gruntu na prostszych/mniej kontrowersyjnych żartach i na tej podstawie mniej więcej oceniam level humoru/abstrakcji na jaki jestem sobie w stanie pozwolić. Im dłużej kogoś znam tym lepiej to wiem.KierowcaInrzynier pisze: ↑30 gru 2022, 14:12 Jeśli macie taką przypadłość, to potraficie znaleźć kogoś, kto mniej więcej będzie rozróżniać czy żartujecie, czy mówicie poważnie? Jak nie, to jak sobie z tym radzicie?
Z drugiej strony też czasem tak mam, że z jakiegoś błahego tematu jest jakaś taka parabola do czegoś mega innego i to też jest mega spoko jak druga strona kolaboruje, wtedy najlepiej posłuchać jak druga strona odpowiada właściwie na ideę.