AI, Robotyka i Uczucia

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
tonerek
Stały bywalec
Posty: 220
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: tonerek »

W nawiązaniu do mojego poprzedniego postu, halucynacje ChataGPT:

patha
Rozkręcony intro
Posty: 294
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: patha »

Patrycjusz pisze: 06 lut 2023, 21:46
Percy pisze: 06 lut 2023, 19:33 Chętnie bym się dowiedział, co to ten poziom artystyczny i jak się ocenia, czy AI może ów osiągnąć czy nie.
Najczęściej uznaje się za to utwory z repertuaru muzyki klasycznej. Są dwie opcje:
1. Porównać obliczeniowo utwór skomponowany przez człowieka i przez AI, i na podstawie zgodności parametrów (ich bliskości) ocenić komputacyjnie, że oba są artystyczne. Metoda hiperobiektywna i kompletnie zdehumanizowana.
2. Dać do oceny oba rodzaje utworów ludziom uznawanych najdobitniej za artystów w muzyce, czyli absolwentom akademii muzycznych.
Błędem jest, moim zdaniem, jest w ogóle przenoszenie atrybutu "poziomu artystycznego" poza domenę ludzi. Na ogół ocena "poziomu artystycznego" składa się z dwóch składowych:
- pierwsza to mocno subiektywna ocena krytyka sztuki, który nie ma żadnej zformalizowanej teorii oceny wartości,
- druga to przybliżona ocena "jakie umiejętności musi mieć artysta, żeby taki utwór skomponować", a więc de facto ocena twórcy: jego umiejętności,talentu i wykonania. Ocena względem innych ludzi ,bo nie porównujemy możliwości artysty do psów/kotów/komputerów, tylko innych ludzi-artystów.

A drugą kwestią jest to, że AI niczego samo nie tworzy, tylko syntezuje dane wejściowe, wychwytuje prawidłości - i to co wypluwa na wyjściu jest takim frankesteinem pozszywanym z różnych cech danych wejściowych. Tu jakieś cechy z Bacha, tu tempo z Chopina, a tu jakieś czary-mary z Beethovena - w zależności na czym się uczyło.
Nie widzę powodu, żeby tego nie traktować po prostu jak bardzo złożony algorytm przetwarzania sygnału.
Awatar użytkownika
Polan
Intromajster
Posty: 453
Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: Polan »

Nvidia coś ciekawego wypuściła. Karty 30xx i 40xx moga automatycznie podkręcać rozdzielczość filmów między 360-1440p. Odpalilem to z ciekawości, przełączyłem video na YT na 360p i faktycznie nieźle poprawia jakość. Póki co tylko Edge i Chrome to ogarnia ale ciekawy feature.
https://blogs.nvidia.com/blog/2023/02/2 ... esolution/
jubei
Intromajster
Posty: 465
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: jubei »

"Life is so unnecessary"
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 259
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: Patrycjusz »

patha pisze: 07 mar 2023, 18:55Błędem jest, moim zdaniem, jest w ogóle przenoszenie atrybutu "poziomu artystycznego" poza domenę ludzi.
Moim w większości też, ale nie da się zaprzeczyć, że takie przenoszenie jednak miało, ma i będzie miało miejsce, a co z tego wyniknie, to inna sprawa.
patha pisze: 07 mar 2023, 18:55Na ogół ocena "poziomu artystycznego" składa się z dwóch składowych:
- pierwsza to mocno subiektywna ocena krytyka sztuki, który nie ma żadnej zformalizowanej teorii oceny wartości,
Ten jeden krytyk sztuki ma swoją własną, mocno sformalizowaną teorię oceny wartości artystycznej. I jednocześnie, każdy inny krytyk ma swoją własną, inną teorię. Dlatego trzeba sprostować, że nie ma jednej takiej teorii, za którą można by podążać, ale każdy może oceniać to po swojemu, przy czym taki krytyk z dyplomami ma na to większy monopol. Z doświadczenia: monopol prawie nic nie warty.
patha pisze: 07 mar 2023, 18:55A drugą kwestią jest to, że AI niczego samo nie tworzy, tylko syntezuje dane wejściowe, wychwytuje prawidłości - i to co wypluwa na wyjściu jest takim frankesteinem pozszywanym z różnych cech danych wejściowych. Tu jakieś cechy z Bacha, tu tempo z Chopina, a tu jakieś czary-mary z Beethovena - w zależności na czym się uczyło.
Nie widzę powodu, żeby tego nie traktować po prostu jak bardzo złożony algorytm przetwarzania sygnału.
O, w sedno. Jest tylko jeden problem - na poziomie teoretycznym, ludzki umysł muzyczny robi dokładnie to samo, czyli syntezuje dane wejściowe nabyte w trakcie dotychczasowego doświadczenia. I też wychwytuje prawidłowości. Jedyna, ale bardzo mocna przewaga tego systemu jest taka, że jest mniej chaotyczny i te frankensteiny są bardziej koherentne.
Ale to i tak nadal bardzo (cholernie) złożony algorytm przetwarzania sygnału. ;)
patha
Rozkręcony intro
Posty: 294
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: patha »

Patrycjusz pisze: 12 mar 2023, 21:44
Ten jeden krytyk sztuki ma swoją własną, mocno sformalizowaną teorię oceny wartości artystycznej. I jednocześnie, każdy inny krytyk ma swoją własną, inną teorię. Dlatego trzeba sprostować, że nie ma jednej takiej teorii, za którą można by podążać, ale każdy może oceniać to po swojemu, przy czym taki krytyk z dyplomami ma na to większy monopol. Z doświadczenia: monopol prawie nic nie warty.
Chciałbym zwrócić uwagę na pewną prawdopodobną rozbieżność dotyczącą terminologii. Wg. WSJP:
sformalizować - ująć coś w postaci ściśle określonych, precyzyjnych formuł wyjaśniających i porządkujących jakieś zjawiska.

Czy taki krytyk faktycznie ma swoje kryteria oceny gdzieś precyzyjnie spisane i uporządkowane w jakiejś księdze ? W ustrukturyzowany system - tak że nie potrzebujesz już samego krytyka, tylko testujesz utwór tym systemem i już wychodzi ocena ?
Moim zdaniem nie, taki krytyk nawet nie jest w stanie jasno określić wg. jakich reguł ocenia , on używa swojej intuicji. Poza tym sztuka łączy się z emocjami, luźnymi emocjami itd. ,więc może mieć gorszy dzień i już sam nastrój sprawia ,że inaczej oceni ten sam utwór.

To wszystko sprawia, że taka ocena jest arbitralna - i taka ma być, bo to sztuka. Bez losowości nie ma zabawy. Ale to też sprawia, że szukając jakiejś obiektywnej oceny wartości sztuki do niczego pewnego nie dojdziemy.

O, w sedno. Jest tylko jeden problem - na poziomie teoretycznym, ludzki umysł muzyczny robi dokładnie to samo, czyli syntezuje dane wejściowe nabyte w trakcie dotychczasowego doświadczenia. I też wychwytuje prawidłowości. Jedyna, ale bardzo mocna przewaga tego systemu jest taka, że jest mniej chaotyczny i te frankensteiny są bardziej koherentne.
Ale to i tak nadal bardzo (cholernie) złożony algorytm przetwarzania sygnału. ;)
Polemizowałbym czy człowiek tylko robi to samo. Człowiek ma więcej mechanizmów myślenia, przecież myślenie asocjacyjne nie nadaje się do logiki czy matematyki, nie policzysz całki poprzez skojarzenia. Tak samo z AI, w matematyce jest super niewydajna. Dlatego uważam, że "I" w AI powinno być od Intuicji, a nie Inteligencji.

Niemniej zgadzam się, że tworzenie muzyki w dużej mierze u człowieka przebiega podobnie, choć lepiej. Pytanie tylko - do czego my dążymy ? Żeby maszyna jak najlepiej symulowała ludzki proces kreacji. Tylko po co ? Jedynym beneficjentem będą wielkie korporacje muzyczne, które radykalnie przytną koszty produkcji.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 259
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: Patrycjusz »

patha pisze: 13 mar 2023, 19:32Chciałbym zwrócić uwagę na pewną prawdopodobną rozbieżność dotyczącą terminologii. Wg. WSJP:
sformalizować - ująć coś w postaci ściśle określonych, precyzyjnych formuł wyjaśniających i porządkujących jakieś zjawiska.

Czy taki krytyk faktycznie ma swoje kryteria oceny gdzieś precyzyjnie spisane i uporządkowane w jakiejś księdze ? W ustrukturyzowany system - tak że nie potrzebujesz już samego krytyka, tylko testujesz utwór tym systemem i już wychodzi ocena ?
Moim zdaniem nie, taki krytyk nawet nie jest w stanie jasno określić wg. jakich reguł ocenia , on używa swojej intuicji. Poza tym sztuka łączy się z emocjami, luźnymi emocjami itd. ,więc może mieć gorszy dzień i już sam nastrój sprawia ,że inaczej oceni ten sam utwór.
To zależy, co rozumiemy przez "precyzyjne formuły".
Jeśli w sposób ścisły, czyli jako formuły matematyczne, to nie ma to nic wspólnego z krytyką sztuki rozumianą klasycznie, a staje się "przewrotem kopernikańskim" w takiej ocenie.
Jeśli dopuszczamy humanistyczny sposób formułowania takich ocen, czyli tak jak piszesz, opierający się na intuicji, to aby wypowiadać się składnie nt. wartości artystycznej, krytyk musi posiadać kryteria oceny sformułowane przez zdania, a nie liczby.
Ja bym tu w przypadku muzyki dodał jeszcze dwa problemy. Pierwszym jest to, czy krytyk posiada, i w jak dużym stopniu, słuch muzyczny. Drugim jest to, czy posiada słuch akustyczny. Jeśli dysponuje oboma naraz, to przynajmniej posiada jakiś sensowny aparat zmysłowy do odbioru tego rodzaju sztuki, i w konsekwencji, do formułowania na ten temat opinii.
patha pisze: 13 mar 2023, 19:32Polemizowałbym czy człowiek tylko robi to samo. Człowiek ma więcej mechanizmów myślenia, przecież myślenie asocjacyjne nie nadaje się do logiki czy matematyki, nie policzysz całki poprzez skojarzenia. Tak samo z AI, w matematyce jest super niewydajna. Dlatego uważam, że "I" w AI powinno być od Intuicji, a nie Inteligencji.
To, że człowiek ma więcej mechanizmów myślenia, nie oznacza, że zostaną one w przyszłości odpowiednio zasymulowane.
Myślenie asocjacyjne, czyli przez skojarzenia, nadaję się do logiki - na tej podstawie tworzona jest tzw. siatka semantyczna, czyli powiązania poszczególnych słów, wyrażeń i zdań ze sobą. Dodać do tego prawdopodobieństwa przejścia z jednego na drugie i już mamy świetne drzewo decyzyjne.
Nie ma innej dziedziny, w której AI byłoby bardziej wydajne, niż matematyka. Wszystkie systemy sprowadzają się do obliczeń, w tym sieci neuronowe, które operują tylko i wyłącznie na parametrach liczbowych. A to, że użytkownikowi te parametry nie są do końca znane, to inna sprawa.
Dlatego to w NI (Natural Intelligence) faktycznie można opowiadać się za zamianą słowa "intelligence" na "intuition", a AI moim zdaniem powinno zostać zmienione na AC - Artificial Computations. Wtedy cała magia znika i zaczyna się prawdziwa rozmowa.

Wcześniej pisałeś przecież o tym, że jest to niewiele ponad złożony algorytm przetwarzania sygnału. A to jest matematyka.
patha
Rozkręcony intro
Posty: 294
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: AI, Robotyka i Uczucia

Post autor: patha »

Patrycjusz pisze: 14 mar 2023, 12:08 To zależy, co rozumiemy przez "precyzyjne formuły".
Jeśli w sposób ścisły, czyli jako formuły matematyczne, to nie ma to nic wspólnego z krytyką sztuki rozumianą klasycznie, a staje się "przewrotem kopernikańskim" w takiej ocenie.
Jeśli dopuszczamy humanistyczny sposób formułowania takich ocen, czyli tak jak piszesz, opierający się na intuicji, to aby wypowiadać się składnie nt. wartości artystycznej, krytyk musi posiadać kryteria oceny sformułowane przez zdania, a nie liczby.
Ja nie wiem czy to dobrze zrozumiałem. Zdaje się dopuszczasz określenie "precyzyjna formuła" do określenia skłądnej wypowiedzi na sposób "humanistyczny". Dla mnie to jednak za mało, a właściwie to jak to zostanie sformułowana wypowiedć - nie ma znaczenia. Precyzyjna formuła to wg. mne dobrze zdefiniowany system. Taki system mógłby istnieć wewnętrznie w głowie krytyka (gdyby istniał). System spójny wewnętrznie. Czy krytyk by umiał się składnie wypowiedzieć nie ma w tym wypadku znaczenia, i tak jedna wypowiedź nie jest w stanie zawrzeć całego skomplikowanego systemu.

To, że człowiek ma więcej mechanizmów myślenia, nie oznacza, że zostaną one w przyszłości odpowiednio zasymulowane.
No tak, jeden z nich symuluje... prosty kalkulator.
Dodać do tego prawdopodobieństwa przejścia z jednego na drugie i już mamy świetne drzewo decyzyjne.
Niestety tak. Wszystko można ze sobą łączyć w systemy hybrydowe.
Nie ma innej dziedziny, w której AI byłoby bardziej wydajne, niż matematyka. Wszystkie systemy sprowadzają się do obliczeń, w tym sieci neuronowe, które operują tylko i wyłącznie na parametrach liczbowych. A to, że użytkownikowi te parametry nie są do końca znane, to inna sprawa.
Mówisz z perspektywy wewnętrznego działania takiej sieci. Wiadomo, że wszystko co liczy komputer to działania matematyczne. Ale mi chodziło o perspektywę funkcyjną. Nauczenie sieci neuronowej obliczania działań matematycznych, czy twardo zdefiniowanych wzorców, jest bardzo trudne, o ile nie niemożliwe. [ zaraz mi ktoś pewnie rzuci papierem, że takie rzeczy już robiono 10 lat temu ]. Nawet jeżeli się da, jest to skrajnie niewydajne. Jak można myślenie asocjacyjne używać np. do precyzyjnego działania, gdzie w wyniku otrzymujesz kilka licz po przecinku ? Zwykły przedpotopowy kalkulator zrobi to to szybciej i wydajniej i przy 1/milionowej wykorzystania zasobów.
AI moim zdaniem powinno zostać zmienione na AC - Artificial Computations. Wtedy cała magia znika i zaczyna się prawdziwa rozmowa.
Ta nazwa również mi się podoba. Albo może "Automatyczne tworzenie algorytmu".
ODPOWIEDZ