W moim miasteczku często mijam się z ludźmi mówiącymi po wschodniemu. Relacji żadnych nie nawiązałem, ale też nie napotkały mnie z ich strony żadne nieprzyjemności.
Ostatnio w żabce widziałem grupkę dzieciaków, paru chłopców i dziewczynę, na oko wczesna podstawówka. Ona mówiła po wschodniemu, oni po polsku. Rozumieli się świetnie. Ciekawy widok.