Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Tutaj rozmawiamy o ogólnych kwestiach osobowości, typologiach osobowości, temperamentu.
intbrun
Intromajster
Posty: 465
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: intbrun »

U Rafaela zawsze wszystko jest inne, bardziejsze, i najmojsze (naj-jegojsze, żeby być precyzyjny). Zaraz Ci napisze, że widocznie Twoje liceum nie było w prawdziwej najlepszej 5tce, albo w ogóle nie było w stolicy ;-) Tak naprawdę to w pewien konsekwentny sposób przerysowuje, więc trzeba trochę interpolować, a oczywiste fantazje ignorować (lub sie przywalać, co zdarza mi się od czasu do czasu poczynić).

Nie w stolicy i nie w topowym liceum, ale jako jeden z lepszych w klasie oczywiście, że znałem się z innymi 'dobrymi' z innych szkół - z olimpiad, zawodów sportowych, z występów na koncertach, czy po prostu szerokich osiedlowych znajomości. Mozna to nazwać integracjami. To tak, jak wracając wieczorem z treningu 'skrętu worów', na przystanku spotykało się grupę tych samych ludzi, z podobnymi torbami, podobnie spoconych, i prędzej czy później prowadziło to do jakiejś rozmowy, szybko okazywało się, że są jacyś wspólni znajomi itd. Na zupełnie podobnej zasadzie po jakimś czasie znało się po imieniu pół samolotu odlatującego w poniedziałek rano z Wwy - paradoksalnie grupa komputerowych nerdów z przeróżnych korpo, latająca regularnie 'na sajty' potrafiła znaleźć wspólne tematy (tak, żeby Drim też miał o czym poczytać). Jedna z ulubionych zabaw to obstawianie, kto wpadnie ostatni na pokład, z racji, że większość dolatywała krajówkami z prowincji. Z drugiej strony nikt nie parł do jakiegoś pogłębiania znajomości na siłę, codziennego spotykania się itp. Każdy trzymał swoją strefę komfortu i prywatności.

Teraz łatwo można sobie wyobrazić, jak mógłbym ubrać tę historię "na Rafaela". Z wątkami tajemniczo-miłosnymi włącznie. Tylko po co? Te historie mają swój smaczek (przynajmniej dla mnie) i bez ubarwiania.

Ale żeby nie było, że się tylko czepiam - za poniższy cytat Rafaela czapka z głowy, trafione w sedno:

"Zobacz sama jak on się zachowuje na forum. :jez: Pisze wyłącznie o sobie. Zakłada wątki na swój temat, a potem nie reaguje na wpisy innych. :slabo: A wiadomo że netykieta, tak kiedyś coś takiego było, nakazuje autorowi wątku zareagować na każdy wpis.
Prawie wcale nie komentuje w tematach innych. Nie przejawia zainteresowania tym co piszą inni, a później się dziwi, :o że wszyscy go olewają.🥱
Nikt nie zwraca na niego uwagi, bo on nie poświęca uwagi innym.
W życiu obowiązuje zasada wzajemności."
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: tonerek »

@intbrun / offtop
Ja zazwyczaj nie czytam postów Rafeala, bo są dla mnie za długie i wypełnione zbyt dużą ilością emotek.
Przydałaby się inna osoba która się zna na psychoterapii (sam mam w rodzinie parę takich osób, ale nie będę ich zapraszać ze względów oczywistych) - stanowiąca jakąś odskocznię do jego postów - bo to wygląda dla mnie ogólnie jak porady wujka dobra rada z "Misia" połączone z ciągłym dowartościowywaniem się (ale jak pisałem czytam tylko niewielką część jego twórczości, więc może się mylę i stanowi to wszystko jakąś spójną całość).

Być może nie przestrzegam netetykiety czyniąc to, ale cóż to - może jestem chamem.

I nie, nie oceniam merytoryczności tych postów.

Co do chwalenia się: I tak, jesteśmy zadupiem świata czy to stolica czy inne miasta. Wystarczy popatrzeć na ranking uniwersytetów (UW/UJ - w którejś tam setce). To nie u nas powstają zmieniające świat wynalazki. To nie u nas (z niewielkimi wyjątkami) powstają firmy wykorzystujące te wynalazki. To przez parszywą i gównianą komunę nie ma u nas tyle kapitału żeby pozwolić sobie na finansowanie tych firm. Gdyby nie zagraniczne firmy bylibyśmy konglomeratem januszeksów. To u nas takie wynalazki jak technologia produkcji grafenu mogą być koncertowo zaprzepaszczone.
Ktoś powie - ileśtam tam ludzi z Polski pracuje w OpenAI. Ale to tylko wyrobnicy, kapitał jest w rękach obcych. Ci ludzie powinni zakładać w firmy w PL, a nie robią tego bo przychodzi urzędas i stwierdza że Ideas Ncbr jest niepotrzebne.

Ale jest lepiej, dużo lepiej niż było 20 lat temu... To biorąc pod uwagę to wszystko proszę sobie wyobrazić co było 30 lat temu, a jeszcze lepiej za komuny.

/ koniec offtopu

Co do tematu - wszystko moim zdaniem zależy od środowiska w którym się znajdujesz. Ja akurat pracuję w środowisku introwertyków, w którym nie jest zbyt cenione bycie ekstra-. Z drugiej strony w biznesie parę pokoi dalej jest odwrotnie. Dużo też zależy od tego moim zdaniem co wnosisz w pracy swoją osobą - odnoszę wrażenie że nawet skrajni ekstrawertycy są w stanie zaakceptować potulnego introwertyka jeżeli wnosi dużo na plus.
Awatar użytkownika
KierowcaInrzynier
Pobudzony intro
Posty: 169
Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Lokalizacja: 53.82747483729529, 18.107694236160945
Kontakt:

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: KierowcaInrzynier »

Pomijając wewnętrzną kłótnie w sumie nie wiem o co, to @Patrycjusz i @tonerek mają raczej najwięcej racji.
Po 1 - faktycznie zapomniałem o fakcie, że bycie patologicznym barbarzyńcą jest tępione przez nasze ucywilizowanie, jednak nie oznacza to, że nie jest on na dnie hierarchii. Ponadto w wyniku bieżących przemyśleń zapomniałem o skalowalności zachowań. Gdybym miał na nowo sformułować równanie, to wyglądałoby ono tak:
Charyzmatyczny dobry facet == Charyzmatyczny psychopata ukrywający swoją tożsamość > Przeciętny facet, taki misio > Patus, wulgarysta > Cichy spokojny chłopak (grzeczny) > Cichy spokojny chłopak (asertywny lub nawet agresywny)
Po 2 - tak jak tonerek napisał - wszystko zależy od środowiska. Jeśli jest to jakaś hermetyczna loża masońska, lub inne towarzystwo Thule - to raczej będą się tam obracać osoby o mniej więcej podobnym charakterze/osobowości/zainteresowaniach, jednak pisząc o swoich obserwacjach odnoszę się do nich w stosunku do przestrzeni publicznej wymieszanej, m.in szkoły, różnego rodzaju portale internetowe, społecznościowe, dyskurs polityczny itd.
Odnośnie do współpracy ludzi o różnych charakterach to niestety na razie muszę poczekać, aż tego doświadczę i zaobserwuję, gdyż po prostu przez większą część swojego życia widziałem zwyczajną destrukcję i wykorzystywanie - królował Homo Sovieticus (słaby wobec silnych, silny wobec słabych).
Chciałbym też wspomnieć, że to - co napisałem dotyczy przede wszystkim mężczyzn, gdyż publiczne postrzeganie kobiet różni się, i mają one inne standardy "akceptowalności", jednak nie za bardzo cokolwiek mogę powiedzieć przez brak danych.
"Don't bend; don't water it down; don't try to make it logical; don't edit your own soul according to the fashion. Rather, follow your most intense obsessions mercilessly." - Franz Kafka
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Rafael »

@Percy
Moje stołeczne liceum było w top 5 różnorakich rankingów kiedy tam trafiłem;
Tak właśnie myślałem, że jakieś dobre :ok: ze względu na to:
chamstwa i wulgarności, której nie brakowało w gimbazie, tu nie uświadczyłem żadnej.
U nas też tak było, co mnie z początku dziwiło, bo nie byłem przyzwyczajony. Ludzie byli trochę za grzeczni :swiety: jak dla mnie i dziecinni, ale potem się wyrobili po jakiś dwóch latach. ;)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Rafael »

@intbrun
Nie w stolicy i nie w topowym liceum, ale jako jeden z lepszych w klasie oczywiście, że znałem się z innymi 'dobrymi' z innych szkół - z olimpiad, zawodów sportowych, z występów na koncertach, czy po prostu szerokich osiedlowych znajomości
Przecież piszesz dokładnie to samo co ja, że najlepsi na danym terenie mają się ku sobie. :ok:
To jest naturalne przyciąganie.



@tonerek
bo to wygląda dla mnie ogólnie jak porady wujka dobra rada z "Misia"
A cóż innego można na forum zrobić. To nie jest miejsce na nic poważniejszego.
Mam dobrą pamięć ze swojej młodości i wiem jak bardzo głupi wtedy byłem i jak bardzo mi pomagały :ok: takie proste porady, które dorosłym wydawały się oczywiste, a dla mnie były wtedy objawieniem. :o
Czasem naprawdę tak niewiele trzeba by pomóc młodemu człowiekowi. :)
A z Drimem (on go najlepiej zna) doszliśmy do konsensusu, że Kierowca ma rozwój emocjonalny na poziomie gimnazjalisty. Zatem tak trzeba z nim rozmawiać. ;)



@KierowcaInrzynier
Chciałbym też wspomnieć, że to - co napisałem dotyczy przede wszystkim mężczyzn, gdyż publiczne postrzeganie kobiet różni się, i mają one inne standardy "akceptowalności", jednak nie za bardzo cokolwiek mogę powiedzieć przez brak danych.
Poprzednio pisałeś też o kobietach w kontekście kolegi chamskiego internetowego podrywacza.
I ja głównie z tym polemizowałem.
jednak pisząc o swoich obserwacjach odnoszę się do nich w stosunku do przestrzeni publicznej wymieszanej, m.in szkoły, różnego rodzaju portale internetowe, społecznościowe, dyskurs polityczny itd
Teraz do rejonowych szkół chodzą tylko dzieci tych rodziców, których nie stać na nic lepszego. Zatem nie jest to dobre odwzorowanie społeczeństwa raczej tylko jego dolnych warstw. Są też różne rejony lepsze i gorsze.
Polityka to cyrk dla ludu nic nie mający wspólnego z realem. :slabo:
Co do portali to też są różne. Możesz znaleźć i takie gdzie wszyscy poklepują się po pleckach :hug: i tym samym żadnego chamstwa nie ma.
gdyż publiczne postrzeganie kobiet różni się, i mają one inne standardy "akceptowalności", jednak nie za bardzo cokolwiek mogę powiedzieć przez brak danych.

Z tymi stereotypami płciowymi to już jest trochę historia. W moim pokoleniu jest ich faktycznie sporo, ale w Twoim to już powinno być tyle co nic.
Trochę mnie dziwi, :o że Ty taką różnicę widzisz między sobą, a kobietami.
Jest wiele biologicznych kobiet o męskiej osobowości z takimi też nie łapiesz kontaktu?
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Drimlajner »

Moje liceum pewnie było gdzieś w połowie rankingu. Niech o jakości nauczania świadczy fakt, że najlepszego matematyka w szkole miała klasa humanistyczna, a my w klasie mat-fiz mieliśmy najlepszą polonistkę, a fizyki nie mieliśmy w ogóle przez pierwszy rok bo babka poszła na macierzyński. Nie było jakiś większych patologii, nawet kulturka panowała, ale pifko i trafka były powszechnie dostępne.

Rankingowo to aplikowałem do Zamoyskiego (obecnie 9 w rankingu) ale zabrakło mi 20 punktów, aplikowałem do Kołłątaja (obecnie 32 w rankingu, wtedy był wyżej i ciekawe czemu liceum zanotowało spadek) ale zabrakło mi 1 punku, no i na końcu do swojego (obecnie 62 miejsce w rankingu).

Ogólnie to nie rozwodzę się nad swoim liceum bo, o Jezu, to było ponad 20 lat temu. Niewiele pamiętam z tamtego okresu, ale ok, może to jest klucz do sedna sprawy.

Jedna pozytywna rzecz którą zawsze będę miło wspominał. Kiedy w podstawówce, albo w gimnazjum, graliśmy na WF-ie w nogę i coś komuś nie wyszło, jakieś złe podanie, utrata piłki albo strzał w słupek, to zawsze był jęk męczybuł, co ty robisz, do niczego się nie nadajesz, itp., a w liceum pełen luzik, brechtaliśmy się tylko z naszej bardzo profesjonalnej gry. Miła zmiana.

No ale w klasie w liceum my rzeczywiście mieliśmy chłopaków którzy grali w młodzieżówkach w klubach, i oni chyba byli w stosunku do nas wyrozumiali, bo nie wiem czy choć 10% tego co oni potrafią, my potrafiliśmy, a w podstawówce i gimnazjum wiadomo, wannabe piłkarzyki z bólem dupy o byle co.
Rafael pisze: 09 sie 2025, 19:15 A z Drimem (on go najlepiej zna) doszliśmy do konsensusu, że Kierowca ma rozwój emocjonalny na poziomie gimnazjalisty. Zatem tak trzeba z nim rozmawiać.
Nie znam go, znam słowa którymi operuje. Ok, klucz o którym mówiłem. Ja trochę żałuje siebie w liceum bo był to okres buntu i imprez, ale przez taki okres również trzeba w życiu przejść. Wiadomo, 18stki, pifko i trafka. Poczucie, że jestem wreszcie dorosły (mhm, w dupie byłeś, gówno widziałeś, młody Drimku).

Skończyłem liceum, zrobiłem sobie rok przerwy od nauki i poszedłem na dwa kierunki studiów. Okres imprezowania dobiegł końca.

Znajomości z liceum się skończyły. Liceum mieściło się przy Dworcu Zachodnim na Ochocie. Każdy był z daleka i nie zawieraliśmy głębszych przyjaźni. Mam jedną dobrą koleżankę, a tak to trzymam się z ludźmi z podstawówki i gimnazjum, chociaż to dużo powiedziane, bo każdy poszedł w swoją stronę.
KierowcaInrzynier pisze: 09 sie 2025, 16:35 [...] bycie patologicznym barbarzyńcą jest tępione przez nasze ucywilizowanie,[...] nie jest on na dnie hierarchii. [...]
Charyzmatyczny dobry facet == Charyzmatyczny psychopata ukrywający swoją tożsamość > Przeciętny facet, taki misio > Patus, wulgarysta > Cichy spokojny chłopak (grzeczny) > Cichy spokojny chłopak (asertywny lub nawet agresywny)
[...] hermetyczna loża masońska, [...] towarzystwo Thule - to raczej będą się tam obracać osoby o mniej więcej podobnym charakterze/osobowości/zainteresowaniach, jednak pisząc o swoich obserwacjach odnoszę się do nich w stosunku do przestrzeni publicznej wymieszanej, m.in szkoły, różnego rodzaju portale internetowe, społecznościowe, dyskurs polityczny itd.
Odnośnie do współpracy ludzi o różnych charakterach to niestety na razie muszę poczekać, aż tego doświadczę i zaobserwuję, gdyż po prostu przez większą część swojego życia widziałem zwyczajną destrukcję i wykorzystywanie - królował Homo Sovieticus (słaby wobec silnych, silny wobec słabych).
[...] to - co napisałem dotyczy przede wszystkim mężczyzn, [...]
Nie wiem co to za brednie i mam to co do zasady w luku bagażowym, ale rozumiem, tak jak ja kiedyś imprezowałem i byłem dorosły (he-he) tak teraz Kierowca szuka alternatywnego spojrzenia na swoje jestestwo. Jasne, jasne młody.

Wymyśl sobie pomysł na siebie, mądry i akceptowalny społecznie, to ważne, i dąż do jego realizacji. Mnie zabrakło kogoś kto by mi dał taką radę, a to dobra rada.

Jak chcesz zrobić kopiuj wklej to proszę bardzo. Ja w wieku 26 lat wybijałem sobie z głowy pułapki myśliowe, spotykałem się z koleżanką w moim wieku (akurat z Zamoyskiego do którego się nie dostałem), zacząłem zbierać oszczędności na uregulowanie mojej sytuacji mieszkaniowej i było w tym wszystkim zero chamstwa, bo często słuchałem tych co wiedzą lepiej i mogą doradzić.

---

A mówiąc łopatologicznie, zamiast tworzyć budżetową hierarchię mężczyzn na świecie, to lepiej zastanowić się co JA chcę od życia i w jaki sposób to osiągnąć.

---
KierowcaInrzynier pisze: 09 sie 2025, 16:35 Charyzmatyczny dobry facet == Charyzmatyczny psychopata ukrywający swoją tożsamość > Przeciętny facet, taki misio > Patus, wulgarysta > Cichy spokojny chłopak (grzeczny) > Cichy spokojny chłopak (asertywny lub nawet agresywny)
Nawet nie wiem czemu ten model (nieprawdziwy xd) ma służyć. Ma służyć pogłębianiu błędnej interpretacji rzeczywistości?

---
Rafael pisze: 07 sie 2025, 14:51 Zobacz sama jak on się zachowuje na forum. Pisze wyłącznie o sobie. Zakłada wątki na swój temat, a potem nie reaguje na wpisy innych. A wiadomo że netykieta, tak kiedyś coś takiego było, nakazuje autorowi wątku zareagować na każdy wpis.
Tak, bardzo celne. Nasza dobrotliwość vs egocentryzm (bo na chamstwo to jeszcze zbyt mało) autora.
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: tonerek »

Z cyklu wynurzenia o sobie: Ja nie mogę się pochwalić skończeniem jakiegoś bardzo prestiżowego liceum, raczej prowincjonalnego. No ale to liceum ukończył też Jacek Dukaj, więc jakoś najgorsze nie było. Za to studia uhuhu skończyłem niby niezmiernie prestiżowe, techniczne. A potem jak chciałem robić doktorat to nabrałem pewnego doświadczenia w kwestii jak funkcjonuje polska nauka ;].

Co do Kierowcy, to widzę u niego postępujący progres propagandy incelskiej. Jakaś niewdzięczna dusza mu wmawia że faceci dzielą się bezczelnych, pewnych siebie chadów, potulnych beciaków itp. Dlatego zalecam przestanie korzystania z tego rodzaju i rad, myślenie samodzielne a nie schematami.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Drimlajner »

Loże masońskie, organizacja Thule, hierarchia mężczyzn. Alternatywne spojrzenie na rzeczywistość, mówię.

Podchodzę do tego nieco na luzie, bo kiedy miałem 19 - 20 lat to grałem z ludźmi przez internet w Combat Mission i tam również było trochę obalania mitów o DWŚ w stylu hurr durr Wehrmacht wcale nie był taki dobry, bo wiadomo Tygrys najlepszy czołg mordo. Mnie tam i tak, najlepiej w grze szło sowietami.

Można iść w kierunku obalania mitów, a można iść w kierunku liczenia czy Niemcy zabili tylu Żydów ilu zabili, co kto lubi, ale to nie zmieni faktu, że istnieje historia i historia alternatywna.
Awatar użytkownika
Percy
Rozkręcony intro
Posty: 344
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Percy »

Pozwolę sobie doprecyzować, że moja deklaracja o liceum to nie było chwalenie się. Owszem, była w nim masa fajnych ludzi i nie było patusów, można było pogadać zarówno o piłce nożnej jak i o historii, erpegach czy sztuce secesyjnej, ale na tym fajne wspomnienia z tego okresu się kończą.

Kadrę nauczycielską stanowili w większości ludzie starej daty, podchodzili pod 80-tkę. Możliwe, że jak Rafael chodził do tego samego liceum, to uczyły nas te same osoby. Ich styl nauczania opierał się głównie na ostrym przykręcaniu śruby. Na każdej lekcji matmy lub fizyki czułem się (tak jak większość) jak cel na strzelnicy. Wyrwanie do odpowiedzi było oceniane binarnie. Albo nie umiałeś zrobić zadania (lufa do dziennika) albo umiałeś (brak lufy do dziennika). Na klasówce wychodzili z założenia, że jak potrzebujesz więcej niż 10 min na zadanie, to znaczy, że nie masz pojęcia jak je zrobić (a samo naskrobanie rachunków/wykresów/rysunków pod geometrię tyle zajmowało). W pewnym momencie, jak się okazało, że prawie połowa uczniów balansuje wokół dopuszczającego, nauczyciele zastanawiali się, czy by nie wydzielić tej grupy jako oddzielnej klasy, bo przecież oczywistym dla nich było, że to niemożliwe by nauczyciel wykonywał złą robotę, to tylko pokolenie upośledzonych uczniów się trafiło, którzy tylko przynoszą wstyd szkole. Ostatecznie śrubę trochę poluzowano w klasie maturalnej, ale dojście do tego momentu to była katorga.

Czy coś z tej wpajanej zamordyzmem wiedzy mi się potem przydało? Na uczelnie techniczne, z paroma wyjątkami, zawsze jest niedobór chętnych, więc na swoją dostałbym się także po liceum z top 50. A sama matma przydała się raz, na pierwszym kolokwium z analizy matematycznej (potem już nie). Także, jak ktoś z tu obecnych chciałby wysłać pociechę do "dobrego liceum", to niech chociaż sprawdzi, czy czasem kadra nie jest złożona z grzybów 70+, które chętnie by naparzało uczniów linijką, gdyby to było dozwolone.

Przepraszam za offtopic. Autorowi tematu życzę więcej ciekawych (albo chociaż nie chamskich, i nie wulgarnych) osób w życiu, oraz uniknięcia pogrzebania w ideologicznej bańce.
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: tonerek »

Ja pociągnę ten offtop. Przepraszam, że tak czynię - ale skoro powiedziało się A, mówi się B.

Co do liceum nie będę się wypowiadał, bo myślę że za bardzo się tym przejmowałem. W skrócie - było tak sobie. Ale myślę że bardziej się rozwinąłem czytając różne książki we własnym zakresie niż przygotowując się do sprawdzianów. Dlatego nie przeceniałbym wartości wykształcenia średniego w procesie edukacji.

Może na większości kierunków na studiach technicznych jest niedobór chętnych, na moich jednak był nadmiar (muszę się pochwalić). I muszę powiedzieć że niektórzy prowadzący podchodzili do sprawy partnersko (pokazywali, poprawiali błędy bez wyzłośliwiania się itp.) - byli to zazwyczaj ci którzy pracę na uczelni traktowali bardziej jako hobby, a pieniądze zarabiali w innych firmach. Były i typy naukowców - którzy mieli dużo sensownych publikacji, dla nich respekt. Wreszcie były typy ludzi, którzy moim zdaniem wymościli sobie wygodne gniazdko na wydziale i raczej się nie rozwijali. Przez co i studenci się nie rozwijali. Tak eufemistycznie to określając.

Natomiast jak miałem pisać doktorat to dostałem projekt utrzymywany już x lat, który przebrnął całe pokolenia studentów - faktycznie ideologicznie czy praktycznie trup - który dawno temu powinien zostać ubity, a ludzie nim zajmujący - powinni zająć się czymś nowszym, bardziej innowacyjnym. Miałem wrażenie że takich trupów w szafie w różnych miejscach naszego pięknego kraju jest sporo.

I dlatego postulowałbym wprowadzenie większych mechanizmów konkurencji do nauki polskiej. Wprawdzie z tego co widziałem to powoli się zmienia, ale chyba nie na tyle, żeby całkowicie wyelminować patologię.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Rafael »

@Drim

Jedna pozytywna rzecz którą zawsze będę miło wspominał. Kiedy w podstawówce, albo w gimnazjum, graliśmy na WF-ie w nogę i coś komuś nie wyszło, jakieś złe podanie, utrata piłki albo strzał w słupek, to zawsze był jęk męczybuł, co ty robisz, do niczego się nie nadajesz, itp., a w liceum pełen luzik, brechtaliśmy się tylko z naszej bardzo profesjonalnej gry. Miła zmiana.

U nas tak samo zarówno w podstawówce jak i w liceum. Pamiętam jednego chłopaka, który uciekał przed piłką, bo bał się że go pobrudzi. Nawet chował się za słupek od bramki, bo tam było najbezpieczniej. Dla mnie to było super zabawne. Dla niego też rzecz jasna. :)
On zawsze miał pierwszą lub drugą średnią w klasie. Moim zdaniem najzdolniejszy. Naprawdę mega potencjał ze wszystkich przedmiotów, również z polskiego co u nas było rzadkie. :o
Jego ojciec był politykiem PZPR, a on w dorosłym życiu został jakimś wielkim dyrektorem w banku i zarabiał dużą kasę. W liceum chyba najmniej lubiany. Trzymał tylko ze mną i jeszcze takim drugim też wybitnym. Resztą oficjalnie pogardzał. W sumie niesłusznie, bo u nas głupich nie było. Tacy wylecieli już na pierwszym półroczu.
Ja trochę żałuje siebie w liceum bo był to okres buntu i imprez, ale przez taki okres również trzeba w życiu przejść. Wiadomo,

Pewnie że tak, bo inaczej to ten niewykrzyczany w młodości bunt zostaje w człowieku na całe życie i może utrudniać życie.😭
U mnie okres burzy i naporu to były klasy 6-7,5. Tylko półtora roku w subkulturze punk, ale za to na cały regulator i dosłownie i przenośnie. Miałem szczęście, że przeżyłem. :help
W liceum to ja już byłem dość grzeczny i bardzo interesowny.
Znajomości z liceum się skończyły. Liceum mieściło się przy Dworcu Zachodnim na Ochocie. Każdy był z daleka i nie zawieraliśmy głębszych przyjaźni.
Moje nie koło dworca, ale towarzystwo było z różnych dzielnic, a część nawet z aglomeracji warszawskiej zatem z powodu problemów komunikacyjnych i braku czasu faktycznie o bliższe. znajomości było trudno, choć byli i tacy którym się udało. :ok:
Ja miałem wtedy aż za dużo znajomych i to w pobliżu zatem podobnie jak u Ciebie z klasą to taka neutralna życzliwość.😐
bo często słuchałem tych co wiedzą lepiej i mogą doradzić.


Ja też. Szukałem jakiś specjalistów z danej dziedziny i ich się słuchałem, a duża sieć społeczna mi to ułatwiała. I tak robiłem do 30 roku życia, mniej więcej, z tendencją malejącą🙃

Nawet nie wiem czemu ten model (nieprawdziwy xd) ma służyć. Ma służyć pogłębianiu błędnej interpretacji rzeczywistości?

Też się zastanawiam.🤔 Zapewne chodzi o męską hierarchię w okresie adolescencji. Model to zawsze jakieś uproszczenie rzeczywistości. Może chodzi o zaspokojenie potrzeby porządkowania chaosu, szczególnie silnej w tym okresie życia, gdy ludzkość jawi się jako nieuporządkowany zbiór elektronów krążących wokół nastolatka.
Ale swoją drogą to ja bym się odnalazł w tej postaci na szczycie rankingu „Charyzmatyczny dobry facet” dużo bardziej niż w jakiejkolwiek innej. ;)
Tak, bardzo celne. Nasza dobrotliwość vs egocentryzm (bo na chamstwo to jeszcze zbyt mało) autora.
Bardziej faktycznie egocentryzm, ale już na pograniczu chamstwa, szczególnie gdy się to powtarza. :slabo:
Nawet jeśli ktoś nie wie co odpowiedzieć to powinien przynajmniej podziękować za poświęcony mu czas, choć wiadomo jakaś sensowna reakcja więcej warta niż zdawkowe dziękuję.
Kilka razy go o coś pytałem i ani razu nie odpowiedział, a to już z mojego punktu widzenie jest chamstwo, bo nawet jeśli dla kogoś pytanie jest niewygodne to można odpowiedzieć wymijająco dając tym samym do zrozumienia, że nie chce się kontynuować tego tematu. Ja na pewno nie będę drążył.

A potem się dziwi, że ma samych chamskich znajomych. Tylko tacy na dłuższą metę tolerują jego zachowania, może rzeczywiście nieco lepsze niż ich, ale dalekie od standardów kultury przyjętych w dobrym towarzystwie.
Nie wiem jakie on ma pochodzenie, ale nawet jeśli w jego domu z etykietą było na bakier, to akurat jej zasad można się dość szybko nauczyć i zachowywać się jak należy. :swiety:



@tonerek
Co do Kierowcy, to widzę u niego postępujący progres propagandy incelskiej. Jakaś niewdzięczna dusza mu wmawia że faceci dzielą się bezczelnych, pewnych siebie chadów, potulnych beciaków itp. Dlatego zalecam przestanie korzystania z tego rodzaju i rad, myślenie samodzielne a nie schematami.


Na temat inceli wiem tyle ile się z tego forum dowiedziałem od bardziej oblatanych w temacie, ale w liceum miałem w klasie kilku kolegów których z powodzeniem można tak nazwać.
Też nie mieli żadnych kontaktów z kobietami, nie licząc najtańszych prostytutek na które wydawali całą swoją kasę, co ich jeszcze bardziej umacniało w pogardzie dla płci pięknej. :slabo:

Prawdopodobnie mieli jakieś problemy z dzieciństwa w obszarze relacji damsko męskich i nie potrafili nawiązywać zdrowych relacji z płcią odmienną. Oczywiście nikt im nie pomógł, bo psycholożki szkolnej nic nie obchodziło. Zatem brnęli w jeszcze większą patologię, podobnie jak Kierowca, umacniając się wzajemnie w swoich toksycznych przekonaniach. :slabo:

Dla mnie ta sytuacja była dość dziwna, bo ci chłopcy mieli całkiem dobry wygląd, wg mnie lepszy od mojego, fakt że słabo się ubierali, a to dla dziewczyn było ważne, bo z takim obdartusem wstyd się było pokazać. Ja też bym wtedy nigdzie nie poszedł z dziewczyną w tanich ciuchach. Obciach i tyle. :oops:

U nas w klasie było kilka bezpruderyjnych feministek, które dyskretnie umawiały się na seks bez zobowiązań powiedzmy że z każdym kto chciał i to całkowicie za darmo bez żadnych prezentów🎁 itd. Obraziły by się na coś takiego. Zatem myślę że mogli skorzystać, ale pewności nie mam.🤔
Im trudno było z dziewczętami złapać kontakt, bo interesowali się tylko grami i ciężką muzyką. Ja też z nimi nie miałem zbioru wspólnego, za to z dziewczynami ogromny i chyba to było decydujące w tej grze. :serce:
Kierowca, to zdaje się moja antyteza porównując ten sam okres rozwoju (nie życia), bo 26 rok mojego pokolenia to nie to samo co jego. Teraz młodzi rozwijają się wolniej.


@Percy
Kadrę nauczycielską stanowili w większości ludzie starej daty, podchodzili pod 80-tkę. Możliwe, że jak Rafael chodził do tego samego liceum, to uczyły nas te same osoby.
Mogło tak być bo u mnie, tylko młodzi i w średnim wieku (23-45 lat) nawet kilka osób bezpośrednio po studiach z dużym zapałem do pracy i koleżeńskim stosunkiem do uczniów. Mówiliśmy sobie po imieniu, co nie przeszkadzało w stawianiu bardzo wysokich wymagań. Żeby im sprostać musiałem się uczyć 3 godziny dziennie również w weekendy. Ja byłem w tym bardzo regularny i zdyscyplinowany. Żadnego zakuwania po nocach.⛔
Ich styl nauczania opierał się głównie na ostrym przykręcaniu śruby. Na każdej lekcji matmy lub fizyki czułem się (tak jak większość) jak cel na strzelnicy. Wyrwanie do odpowiedzi było oceniane binarnie. Albo nie umiałeś zrobić zadania (lufa do dziennika) albo umiałeś (brak lufy do dziennika).
Dokładnie tak samo.
Na klasówce wychodzili z założenia, że jak potrzebujesz więcej niż 10 min na zadanie, to znaczy, że nie masz pojęcia jak je zrobić (a samo naskrobanie rachunków/wykresów/rysunków pod geometrię tyle zajmowało).
Też się nie wyrabiałem, przez co miałem gorsze stopnie, ale byli tacy co wychodzili nawet przed czasem. ;)
Ostatecznie śrubę trochę poluzowano w klasie maturalnej, ale dojście do tego momentu to była katorga.
To samo u nas.
Czy coś z tej wpajanej zamordyzmem wiedzy mi się potem przydało? Na uczelnie techniczne, z paroma wyjątkami, zawsze jest niedobór chętnych, więc na swoją dostałbym się także po liceum z top 50.
Na egzaminach na Politechnice (u nas był nadmiar i jakieś minimum punktów) dostałem prawie dwa razy tyle ile trzeba było na wejście. Wynik numer 2 i na uroczystym rozpoczęciu roku indeks prosto z rąk dziekana wraz z uściskiem dłoni i życzeniami owocnej nauki. Owszem miło było, ale się nie sprawdziło.😭

Potem po 2 latach zdawałem na SGH, poszło mi jeszcze lepiej.🥇 Jednak tam ceremonii wyróżniania najlepszych nie praktykowano.

Ale czy było warto?
Moim zdaniem tak.👍
Także, jak ktoś z tu obecnych chciałby wysłać pociechę do "dobrego liceum", to niech chociaż sprawdzi, czy czasem kadra nie jest złożona z grzybów 70+, które chętnie by naparzało uczniów linijką, gdyby to było dozwolone.
W tych najlepszych liceach faktycznie jest ogromna presja na ten nieszczęsny ranking, no i tradycja, długa lista wybitnych wychowanków na stronie, to wszystko zobowiązuje. A dla nauczyciela to też zaszczyt uczyć w takim miejscu.
Dużo tu zależy od psychiki dziecka, jak ma słabą to lepiej żeby w takie miejsce nie szedł, bo można się łatwo zaburzeń psychicznych nabawić, a jak ktoś chce się uczyć to nauczy się wszędzie. :ok:

Ja tam trafiłem trochę przypadkiem. Jeden z moich starszych kolegów tam chodził i mnie zachęcił. O rankingu nic nie wiedziałem, bo nie były wtedy jeszcze takie popularne jak dziś. Też trochę inne kryteria.
.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
intbrun
Intromajster
Posty: 465
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: intbrun »

@Rafael - tak, zgadzam się, pisaliśmy o tym samym, tylko w różnej formie. Na swój krasomówczy sposób zbudowałeś otoczkę tajemniczych spotkań, niczym stołeczna loża czerwono-paskowców. Dla mnie po prostu było to naturalnie budująca się sieć znajomości.

I nie, nie zgadzam się. Rankingi szkół, te szeptane, były jak najbardziej obecne. Może nie publikowane w gazetach jak dziś, ale było dobrze wiadomo, które dwa licea są najlepsze (i że jedno bardziej mat-fiz/biochem, a drugie humanistyka/języki). Były trudniejsze progi wejścia na egzaminach itd. Ja akurat chodziłem do technikum, i pomijając fakt, że różniły się specjalnościami, to dalej było powszechnie wiadomo, które jest bardziej, a które mniej wymagające. A w dawnych czasach startowało się do jednej szkoły, i albo się zdało albo nie, w tych gorszych bywały dodatkowe nabory, ale jeśli komuś się noga podwinęła do lądował w zawodówce. I raczej mało kto po roku próbował jeszcze raz.

Jako ciekawostka - oba w/w licea dalej są najlepsze w regionie i dalej podobnie się specjalizują. I chyba jeszcze trudniej się dostać, bo namnożyło się teraz konkursów i olimpiad, więc 'zwykłe' dobre świadectwo po prostu nie wystarczy.
Problemem jest raczej to, że kiedyś (przy relatywnie dużej ilości młodzież, z racji wyżu demograficznego), było mniej niż 10 nominalnych LO i kilka(naście?) liceów zawodowych, podobnie jak kilkanaście techników. Wszystkie wypełnione po brzegi, i nie każdy się dostał, trzeba było choć minimum fatygi wykonać. Dziś większość tych liceów zawodowych to po prostu kolejne LO, jest ich ponad 20. Plus kilka prywatnych (należałoby napisać - tylko kilka..) Specjalizowanych zostało kilka (plastyczne, muzyczne, itp). Techników też połowy już nie ma, lub są w jakiejś uproszczonej, zaocznej, policealnej formie typu studium/college. Cieszy dostępność do edukacji, martwi brak konkretnego zawodu po LO.

Na studia też raczej trzeba bylo się postarać żeby się dostać, chociaż o niektórych wydziałach krążyły plotki, że rozdają indeksy.

@Drim - skończyłeś imprezowanie bo poszedłeś na studia? yyy, a to nie powinno być raczej rozpoczęcie prawdziwego imprezowania? ;-)
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Drimlajner »

intbrun pisze: 10 sie 2025, 20:37 @Drim - skończyłeś imprezowanie bo poszedłeś na studia? yyy, a to nie powinno być raczej rozpoczęcie prawdziwego imprezowania? ;-)
Tak, największa ilość imprez w moim życiu była przy okazji 18-stek kolegów i koleżanek w liceum, a potem ciąg przyczynowo-skutkowy raczej brzmi w następujący sposób: skończyło się liceum i skończyło się imprezowanie.

Potem poszedłem do pracy i zaocznie na studia, na dwa kierunki. Nie było zbytniej integracji u mnie na studiach.

Jutro odp. na pozostałe.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: Rafael »

@intbrun
tak, zgadzam się, pisaliśmy o tym samym, tylko w różnej formie. Na swój krasomówczy sposób zbudowałeś otoczkę tajemniczych spotkań, niczym stołeczna loża czerwono-paskowców. Dla mnie po prostu było to naturalnie budująca się sieć znajomości.
Co do zasady rządzącej w populacji generalnej to się zgadzamy. Takie kontakty powstają w sposób naturalny. W czasie moich studiów raczej tak się składało, że ci z pierwszej dziesiątki rankingu średniej trzymali się ze sobą z powodów dość oczywistych. ;)

Ale w tym opisanym powyżej środowisku z czasów liceum było jednak trochę inaczej i dlatego o tym napisałem, bo jest to coś nietypowego, co tylko raz w życiu mi się przytrafiło. :o Do dziś do końca nie rozumiem dlaczego się tam znalazłem od samego początku.🤔

Prawdopodobnie dlatego, że byłem najlepszy z informatyki i to z dużą przewagą nad innymi.💪
A dlaczego?
Bo ten przedmiot był całkowicie nowy. My byliśmy częścią ogólnopolskiego projekty pilotażowego składającego się z jakiejś ilości szkół średnich. To był chyba rok 1984 lub 1983. Nikt programowania w podstawówce nie miał. Większość osób po raz pierwszy widziała na oczy komputer.
Zatem zostałem zauważony.👀

Pozostałe przedmioty no może z wyjątkiem P.O.(z tego też miałem piątkę) były kontynuacją podstawówki. Tam się wcale nie uczyłem i w związku z tym miałem ogromne zaległości, które trzeba było nadrabiać.😰 Moja średnia za pierwsze półrocze była przeciętna.
Ludzie widzieli, że mam potencjał💪 i dlatego mnie do tej paczki awansem zaprosili.🤗
Dodatkowym plusem był niewątpliwy fakt, że znałem dużo ładnych dziewczyn, :serce: a ci koledzy z niewyjaśnionych dla mnie powodów niekoniecznie.

Czy pasowałem do tego towarzystwa?
Trudno powiedzieć. Zależy pod jakim względem. Ale niezależnie od tego otrzymałem dzięki przynależności do niego opcję na zarobienie dużej kasy jak na tamte czasy i wiek, którą wykorzystałem najlepiej z nich wszystkich.🏆
O szczegółach nie będę pisał, bo to nie temat na publiczne forum. Jak ktoś zainteresowany mogę na prv ;)
nie, nie zgadzam się. Rankingi szkół, te szeptane, były jak najbardziej obecne. Może nie publikowane w gazetach jak dziś, ale było dobrze wiadomo, które dwa licea są najlepsze (i że jedno bardziej mat-fiz/biochem, a drugie humanistyka/języki). Były trudniejsze progi wejścia na egzaminach itd. Ja akurat chodziłem do technikum, i pomijając fakt, że różniły się specjalnościami, to dalej było powszechnie wiadomo, które jest bardziej, a które mniej wymagające. A w dawnych czasach startowało się do jednej szkoły, i albo się zdało albo nie, w tych gorszych bywały dodatkowe nabory, ale jeśli komuś się noga podwinęła do lądował w zawodówce. I raczej mało kto po roku próbował jeszcze raz.

A ja się zgadzam w 100% z tym co napisałeś. :ok: Dokładnie tak właśnie było. :)
Dodam jeszcze że był też ogólnopolski ranking robiony zapewne przez kuratorium lub inną państwową jednostkę, ale jego wyniki nie były publikowane w prasie, Ja o nim wiem od naszego dyrektora, który co roku chwalił się na jednym z apelów, które miejsce zajmujemy. :ok:

Stety/niestety te informacje, o których piszesz dotarły do mnie gdy już byłem w tej a nie innej szkole😭 i do kilku innych znanych mi osób podobnie, z których większość wyleciała dość szybko. Gdybym wiedział że to liceum jest nr 5 w Polsce nigdy bym do niego nie poszedł.⛔
Zresztą miałem ogromne pretensje do tego starszego chłopaka, który mnie namówił. On będąc jej uczniem świetnie to wiedział. Zapewne moja mama również. Zostałem oszukany i tyle. Do dziś mam uraz.😤

Ja wtedy miałem zupełnie inny system wartości. Szukałem miejsca z luźnym towarzystwem i ładnymi dziewczynami.🥰 Panienki rzeczywiście w porównaniu w innymi szkołami były urodziwe. :ok:
Pamiętam jak kumple zazdrościli, że mam takie piękności na wyciągnięcie ręki codziennie. Owszem to było miłe. :)

Ale reszta... rozczarowanie na początku. Potem trochę skompensowane przynależnością do elity, która dawała wiele korzyści. Co tu dużo gadać dziewczyny z gorszych szkół leciały na chłopaków z lepszych i ja to umiałem w krótkich wolnych od nauki chwilach wykorzystać.🏆💞
Dla niektórych kobiet w moim to jest plus do dziś. Zapewne próba kompensacji niespełnionych marzeń z młodości o chłopaku z dobrej szkoły ze Śródmieścia. :swiety: :serce:
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
KierowcaInrzynier
Pobudzony intro
Posty: 169
Rejestracja: 27 gru 2022, 21:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Lokalizacja: 53.82747483729529, 18.107694236160945
Kontakt:

Re: Chamstwo i wulgarność > Dobrolitowość i grzeczność

Post autor: KierowcaInrzynier »

@Rafael, masz całkowitą rację i bardzo przepraszam 🙏😔. Rzeczywiście, moi znajomi zachowują się często chamsko, i nie powinienem tego bagatelizować 😞💔. Przyznaję też, że to ja byłem zbyt uparty i arbitralnie oceniłem sytuację 😓🤦‍♂️.

Zgadzam się, że większość wątku skupiła się na mojej osobie, chociaż poruszyłem inny temat, co mogło być mylące i niepotrzebnie odciągnęło uwagę od meritum 🤷‍♂️😕. Moje obserwacje, nawet jeśli nacechowane były blackpillem, nie były wystarczająco obiektywne i chyba za bardzo skupiłem się na swoich przekonaniach, zamiast słuchać innych 😬🖤.

Fakty, które podałem, mogły być niepełne lub źle zinterpretowane, a moje wnioski zbyt oderwane od rzeczywistości 🤔❌. Wiem teraz, że moja logika połączenia tych punktów była błędna i nieadekwatna 😣🧩.

Co do netykiety, zgadzam się, że chaos i długa forma odpowiedzi potrafią zniechęcać, ale widzę też, że ignorowanie innych postów i brak odpowiedzi na nie było nieuprzejme i niesprawiedliwe 😔📉.

Jeszcze raz przepraszam wszystkich forumowiczów 🙇‍♂️🙏 i obiecuję, że od teraz skupię się bardziej na konstruktywnej dyskusji i szacunku wobec was wszystkich ❤️🤝.
"Don't bend; don't water it down; don't try to make it logical; don't edit your own soul according to the fashion. Rather, follow your most intense obsessions mercilessly." - Franz Kafka
ODPOWIEDZ