Rafael pisze: 24 gru 2023, 17:32
Tapicer pisze: 24 gru 2023, 11:00
Dawniej przebywanie w grupie zwiększało szansę na, jedzenie i przeżycie.
Teraz też tak jest, tyle że grupę rodzinną zastąpiło państwo.
Poniekąd tak, np. domy dziecka, przedszkola i szkoły, pomoc pacjentom w ciężkich chorobach każdej kategorii , tylko ja niestety nie mam pozytywnych wspomnień z mojej edukacji, co sobie na terapii uświadomiłem. I zapewne nie jestem sam, z takimi złożonymi traumami interpersonalnymi. Oczywiście nie uważam, że te instytucje są nie powinny istnieć, wręcz odwrotnie, ale poziom wiedzy psychologicznej powinien być na odpowiednim poziomie(w zależności od instytucji)
Dlatego dobrze jest szukać osób, od których można dostać akceptację, bezgraniczną miłość, wiarę we własne możliwości i pewnie jeszcze coś innego można by dodać do tej listy.
Rozmarzyłeś się.
Ale te marzenia bardzo mi się podobają.
Marzenia mogą się spełniać w dwa sposoby, albo czeka się z nadzieją, że marzenie się spełni przez los(czysty zbieg okoliczności), lub podejmuje się decyzje, które mogą się do spełnienia tego marzenia przyczynić.
Takie osoby albo miały to szczęście, że ich rodzice wiedzieli jak wychowywać dzieci, albo się tego nauczyły.
To prawda duże to szczęście mieć takich rodziców. Mnie niestety nie było dane.
Czytałem któryś twój post, gdy przeczytałem, że u Ciebie w rodzinie jest dużo osób zajmujących się psychiatrią, myślałem, że wiedzą jak wychowywać, ale gdy przeczytałem o tym, że się kłócili o tym co lepiej, zacząłem powątpiewać w racjonalność tego, że nawet rodzice lekarze psychiatrzy wiedzą jak wychowywać.
Ale nauczyło mnie tego podwórko i wiele innych relacji.
Tak, nawet jest coś takiego w rozwoju, że w okresie adolescencji rodzice/ opiekunowie przestają być naszym "autorytetem" a staje się nim grupa rówieśników, na co ja nie miałem czas
Praktycznie.
Można by o tym książkę napisać.

Wciąż żyją we wspomnieniach.