Wstręt do kobiet, confirmation bias

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Rozkręcony intro
Posty: 302
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Fyapowah »

tonerek pisze: 11 lut 2025, 17:54biznesmena który zarabia x razy średnią krajową ale traktuje cię jak partnera
W sensie programistę na b2b wystawiającego co miesiąc fakturę jednemu "klientowi" z którym ma relację jak pracownik z pracodawcą tylko bez praw pracowniczych jak na umowie o pracę. Taki to biznesmen i przedsiębiorca.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: tonerek »

Na uop to jest też wielokrotność średniej krajowej jak mowa o wielu seniorach i leadach w IT. A prawa pracownicze możesz sobie wsadzić do lewackiej d.
Ale nie miałem na myśli tej branży, ogólnie o oczko wyżej czyli o biznesie, który kręci tym wszystkim i gdzie są prawdziwe pieniądze a nie jałmużna.
Awatar użytkownika
Fyapowah
Rozkręcony intro
Posty: 302
Rejestracja: 01 maja 2012, 23:24
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Kontakt:

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Fyapowah »

Znak $ przed zmiennymi w PHP to nie są pieniądze. Ale niech ci będzie, biznesmenie.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: tonerek »

Bierzesz wszystko do siebie panie. Ale dobrze, myśl dalej o biznesie w swojej piwnicy.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Drimlajner »

Domenico De Sole pisze: 07 lut 2025, 20:08 Za moich czasów mężczyźni ganiali za młodszymi kobietami i to było normalne.
Teraz mężczyźni ganiają za kobietami w wieku swoich babć... i to ma być normalne?
Witamy na forum introwertyków! W miejscu w którym niegdyś szacowne grono elfich mędrców prowadziło pełne szacunku i mądrości dyskusje o wierze, o otaczającym nas świecie, o relacjach międzyelfich, a dziś na pozór opustoszałe Lothlórien, ożywa kiedy jakiś pomyleniec napisze na murze kontrowersyjną tezę.

O odwieczny porządek na polu relacji damsko męskich obawiać się nie musisz, bo kiedy do pradawnego stołu miłosnych pertraktacji zasiądzie mężczyzna ze staruchą, to szybko okaże się, że oferta staruchy jest żadna i to w ogóle nieporozumienie, że rozmawiamy o takim scenariuszu.

Strategią przyjętą przez babcię będzie kłamstwo i lęk. Zgubna strategia bo na kłamstwie związku nie zbudujesz. Ona ma 90+ ale czuje się na 60! Ona jest kobieca. Ona nie chce rozmawiać z mężczyzną, ale z chłopcem, dwudziestoletnim, no niech będzie z młodym mężczyzną, jest wiele rzeczy których ona może go nauczyć.

Emocje są naprawdę niepotrzebne bo najlepszą kontrą będzie kurtuazja. <przepraszam, to miejsce przy stole jest zarezerwowane dla kogoś innego>, <przepraszam, to stół targowy, musiała pani zgubić drogę>, <przepraszam, niestety nie mam przy sobie pieniędzy, być może Charon będzie łaskawszy>.

A teraz jeśli pan wybaczy, ostatniemu elfowi pozostało przepłukać z forum ten feministyczny szlam spod egidy Herzyk i Wieczorkiewicz.
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 Niniejszy wątek porusza treści ekstremistyczne, a autor tego postu jest świadomy swoich uprzedzeń, dlatego zagłębianie się w ten temat jest niezalecane osobom o słabszych nerwach.
This is very interesting, but stupid. Widzę poprawę w porównaniu do naszej poprzedniej rozmowy, co zapowiada plastyczność materiału i nadzieję na pozytywny skutek nauk, i naprawdę nie ma potrzeby cofania się do etapu silenia się na bycie edgy pozerem. Dojrzałość awaits, a to dużo ciekawszy etap w życiu mężczyzny. Ogólnie wolałbym aby przyświecała tobie prawda z poniższego obrazka:

Image
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 Od bardzo długiego czasu narasta we mnie rosnąca niechęć do przedstawicieli płci przeciwnej
A kiedy poznasz odpowiednią osobę, przełamiesz wstręt i nie daj Boże jakjejtambędzie urodzi ci córkę, to niechęcią zapałasz do własnego potomstwa? Przyznasz, że nie jest to spójne podejście do życia? Brzmi jak prowokowanie dysmorfii płciowej, nie bez powodu.

Nastawienie człowieka do danej rzeczy lub aktywności jest łatwo wyczuć. Nie jest to przyjemne spotykać się i spędzać czas z kimś kto nie chce być w danym miejscu i robić danej rzeczy. Np. nie chce być na randce.
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 z powodu złego/obojętnego traktowania
Jesteś obojętny dla 99.9% społeczeństwa i to jest bez znaczenia, bo celujesz w ten 0.1% kompatybilnych kobiet, ale dla tego 0.1% ty też musisz być tym 0.1%. Masz przed sobą dużo pracy nad charakterem i nastawieniem do ludzi, do roboty.

Ty kobieto bądź dla mnie 0.1%, a ja będę <rosnąca niechęć> czyli 99.9%. To tak nie działa.
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 brak empatii,
Bogu dzięki jesteśmy my. <cmok> <cmok> <cmok>
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 ignorowanie na portalach randkowych,
Pewnie robisz coś źle. Nie będę się wymądrzał, bo nie znam specyfiki lokalnego rynku, ale bez przesady, jesteś w odpowiednim wieku, a za dwa lub trzy lata powinien być szczyt możliwości.

Masz tutaj w temacie szerokie grono rozmówców i nawet ich wszystkich wymienię. Wyślij im swój profil randkowy i niech ocenią, wskażą elementy do poprawy, może zdjęcie masz nie takie, albo opis na profilu.
@Percy @Rafael @Patrycjusz @Domenico De Sole @Introja @tonerek @Fyapowah

@Luke chociaż się nie wypowiedział, to polubił mój post
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 dawniej (jak jeszcze chodziłem do szkoły) infantylne traktowanie.
Czytam i widzę obrażonego na świat chłopca. Dobrze wiesz co z tym chłopcem należy zrobić. Dojrzałość awaits.
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 Martwi mnie narastający wstręt i uprzedzenie, na bazie wyżej podanych doświadczeń, jednak prawdopodobnie nie mogę z tym nic zrobić.
Lubicie określać podejście do świata mianem pigułek. Bluepill, blackpill, redpill, sraczkowatapill. Farmaceutyczna obsesja. Magistra Herzyk i magistra Wieczorkiewicz wypisują receptę na feministyczną pigułę i nienawiść do kobiet, a wy jak ten jeden łykacie, bo przecież nie wolno lubić kobiet, nie wolno dogadywać się z nimi i tworzyć związków, nie wolno robić potomstwa.

Feministyczna autoagresywna antykobieca fantazja którą wy wszyscy realizujecie.

A czym jest męska energia? Energia do tworzenia, do zaprowadzania porządku, temperowania emocji i chaosu? Może warto odstawić wyimaginowane farmaceutyki i pozwolić działać hormonom.
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 Czy mogę odzyskać jakąkolwiek wiarę w to, że płeć żeńska to też ludzie.
Przestać trzymać się z przygłupami z internetu, zacząć chodzić na randki.
KierowcaInrzynier pisze: 02 lut 2025, 22:18 Pytanie brzmi - czy można jeszcze coś z tym zaradzić?
Byłeś na terapii i nawet przyniosła ona pewne efekty ale doszło do dziwnego przeniesienia, i teraz odczuwasz wstręt ale w innym kierunku. Ja wróciłbym na terapię bo w mojej ocenie proces terapeutyczny nie został zakończony.

Cele formułujesz poprawnie. Nikt nie chce iść przez życie w pojedynkę. Twoja droga do celu jest jednak pogmatwana, pełna trzymania się pozycji bezpiecznej, niechętnej zmianom i ludziom, i to wskazałbym jako główny w danym momencie problem. Nastawienie do drugiego człowieka względem siebie.

Chociażby wydrukowanie tego co napisaliśmy w danym temacie i omówienie z terapeutką na terapii indywidualnej, z grupową się nie kłopocz, pozwoliło by wykazać pewne błędy w twoim rozumowaniu. Pamiętaj, że głównym celem terapii jest zmiana ciebie w przyszłości, abyś był gotów osiągnąć cele które sobie wyznaczyłeś.

Głównym narzędziem zmian jest praca własna. Sam musisz zmieniać swoje nawyki myślowe. Czy można coś z tym zaradzić? Ty sam musisz coś z tym zaradzić, zdać sobie sprawę, że aktualne podejście nie przynosi efektów i trzeba coś zmienić.

Mówisz: baby nie mają empatii, ale w tym temacie z dwóch kobiet które się wypowiedziały, jedna okazała ci empatię i chęć zrozumienia, a druga dokonała projekcji własnych negatywnych zachowań i zasugerowała skorzystanie z pewnych usług.

Nie zaprzeczaj, 50/50 to wynik wypośrodkowany. Nie, <baby nie mają empatii>, ale, <trzeba wśród dostępnych kobiet poszukać tej empatycznej>.

Tak wygląda życie. Każdy z nas szuka odpowiednich osób. Nikt nie ma życia usłanego różami.

A co do wyjścia z przegrywu. Tu nie ma zaskoczenia. Musisz wrzucić gumowy pierścień do mokradła. Randki, randki i jeszcze raz randki. Przy czym to nie jest tak jak przegrywy mówią, że tylko seks się liczy, bo zwykłe przytulenie czy potrzymanie dziewczyny za rękę albo pocałunek będzie dla ciebie doświadczeniem pozytywnym.

Pozytywnym i pożądanym, bo usilne dążenie do seksu i stawianie go na pierwszym miejscu wcale nie jest takie dobre, ale może to rozmowa na inny etap w twoim życiu. Stosunek przyjdzie z czasem i tak, przecież to nie jest fizyka kwantowa, na Boga.
Introja pisze: 06 lut 2025, 1:17 zależy im tylko na jednym


Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Rafael »

@Drim
Nastawienie człowieka do danej rzeczy lub aktywności jest łatwo wyczuć. Nie jest to przyjemne spotykać się i spędzać czas z kimś kto nie chce być w danym miejscu i robić danej rzeczy. Np. nie chce być na randce.
To prawda ja od razu wyczuwam w realu kobiety niechętne, bojące się mężczyzn, choć żebym się tym szczególnie przejmował to nie powiem. :) Raczej jest to dodatkową motywacją do przełamywania ich barier, próby pomocy tym paniom. Na pewno pierwszy nie zrezygnuje.
Ale że się kogoś takiego spotka, kto się zatroszczy to chyba małe szanse. :(
A co do wyjścia z przegrywu. Tu nie ma zaskoczenia. Musisz wrzucić gumowy pierścień do mokradła. Randki, randki i jeszcze raz randki. Przy czym to nie jest tak jak przegrywy mówią, że tylko seks się liczy, bo zwykłe przytulenie czy potrzymanie dziewczyny za rękę albo pocałunek będzie dla ciebie doświadczeniem pozytywnym.
Chyba przeceniasz jego możliwości na ten moment. Dla niego dużym sukcesem byłoby znalezienie jakiejkolwiek koleżanki w podobnym wieku. Nawet przelotny small talk z sąsiadką, współpracowniczką, czy studentką z uczelni. :)
Masz tutaj w temacie szerokie grono rozmówców i nawet ich wszystkich wymienię. Wyślij im swój profil randkowy i niech ocenią, wskażą elementy do poprawy, może zdjęcie masz nie takie, albo opis na profilu.
@Percy @Rafael @Patrycjusz @Domenico De Sole @Introja @tonerek @Fyapowah
Ciekawy pomysł. Ja na pewno mogę ocenić zdjęcia. Kiedyś fotografowałem modelki, ale również zwykłe dziewczyny, które szukały szczęścia w miłości i potrzebowały pięknych ujęć. :)
Co do opisu to pewnie trochę gorzej. Niekoniecznie muszę wiedzieć co się teraz panienką 20+ podoba, choć pewne sprawy są ponadczasowe. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 1045
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Agon »

Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Rafael »

Chyba te dane nie są prawdziwe. Wątpię😉, żeby tak dużo więcej kobiet niż mężczyzn emigrowało i wybierało cudzoziemców.
Mnie zawsze uczyli, że rodzi się więcej dziewczynek niż chłopców. :o

Co do stolicy na pewno nie są prawdziwe. Warszawa to miasto z dużą przewagą kobiet. Widać to na każdym kroku.
To mogą być dane oficjalne oparte na meldunkach, a te wszystkie panie które u nas przebywają mają zameldowanie gdzie indziej, bo tu ich żaden wynajmujący nie zamelduje. Zatem nie mają szans. Chyba, że znajdą męża lub partnera, których ich zamelduje u siebie albo kupią sobie mieszkanie.

Pani mówi, że wielu nie pocałuje. To niech się spieszą i całują :kiss: w młodości, gdy dziewczyny są jeszcze wolne i obu płci jest tyle samo. ;)

Poza studiami na Politechnice wszędzie, gdzie chodziłem była znacząca przewaga kobiet, nawet 10 razy tyle.
Teraz jestem w grupie, gdzie jest ich cztery razy tyle co mężczyzn, a ja tam jestem jedynym singlem. Singielek jest chyba 8. W tym 6 w zbliżonym do mojego wieku. :ok:

Dla mnie video tej pani to jakaś opowieść o żelaznym wilku. :o
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Introja
Rozkręcony intro
Posty: 277
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Introja »

tonerek pisze: 11 lut 2025, 17:54 A do @Introja podchwytliwe pytanie: co byś wolała biznesmena który zarabia x razy średnią krajową ale traktuje cię jak partnera czy szaraka-średniaka który dobrze potrafi się opiekować? Be honest i nie przesadzaj z testosteronem ;).
A to pytanie to się ma do czego? 😆 Serio. Bo nie wiem. I uwielbiam takie pytania dające porównanie z tyłka wzięte. Chociaż tu jest dziwnie ujęte, bo zazwyczaj jest coś w stylu "bogaty ale który cię źle traktuje czy ubogi, ale o złotym sercu?". Byłam w związku z kimś bogatym. Jeśli myślisz, że pieniądze same w sobie potrafią kogoś zatrzymać na stałe to się grubo mylisz. Nie wiem czy o to ci chodzi, ale zazwyczaj mężczyźni robią z kobiet materialistki, uwielbiają to podkreślać, choć tak bardzo się w tym wszystkim mylą.

Edit:

Może twoimi intencjami nie była próba wytknięcia tego, że kobiety lecą tylko na pieniądze, a bardziej, że to jest też istotny czynnik - moim zdaniem istotny o ile jedna osoba nie jest ciężarem dla drugiej, że ktoś cię musi utrzymywać, albo że tego oczekuje, i nie mówimy tu o sytuacjach, kiedy dwie strony się na to godzą - choć to też podziwiam, bo nie wyobrażam sobie prosić się kogoś o kasę, i nie mówimy i sytuacjach, kiedy ktoś tylko udaje uczucia. Są też sytuacje, gdzie jedna strona zarabia więcej i się tym dzieli, podczas gdy druga ma wtedy więcej obowiązków poza pracą, różnie się ludzie układają. Osobiście nie chciałabym być w takich układach i po prostu taki hipotetyczny wybór jest niemożliwy do podjęcia, za mało tu danych do podjęcia jakiegoś wyboru. No bo też traktowanie jak partner - czyli dobrze, plus inny, który dobrze potrafi się opiekować - czyli też.. dobrze. Myślę, że dla większości ludzi jednak liczy się przede wszystkim to jak się z kimś spędza czas, jego cechy. A reszta to drugorzędne znaczenie.
intbrun
Intromajster
Posty: 465
Rejestracja: 27 sty 2021, 8:37
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP
Lokalizacja: Norwegia

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: intbrun »

uproszę bardzo, ale jestem cięty na stereotypy w temacie bogatego bezdusznego faceta, i mało zarabiającej kobiety, która za to poświęca się domowi i rodzinie. Choćby dlatego że w takim stwierdzeniu wybrzmiewa, że facet nic nie robi (tylko samo się zarabia), a kobieta zapracowuje się dla niego, poświęcając karierę itp. Znam stanowczo za dużo przykładów które tego nie potwierdzają. Wchodzą w stereotypy, bardziej przychylam się ku takiemu - facet gdy dużo zarabia, to myśli jak zaopiekować się rodziną, a w szczególności swoją kobietą. Kobieta gdy dużo zarabia, to myśli o tym, żeby być niezależna. Chociaż jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę uwarunkowania społeczne i historyczne.

Ale nie o stereotypy tu chodzi w końcu. Każdy związek jest inny, i każdy jest inaczej wypracowany przez "związkowców". A i czasy się zmieniły (bez oceniania czy na lepiej czy na gorzej), ale dziś rozumienie związku, partnerstwa niezależności i zależności jest nieco inne niż jeszcze 20-30 lat temu i trzeba się do tego zaadoptować.
W kwestii pieniędzy to wiadomo - pieniądze to nie wszystko, ale lepiej mieć niż nie mieć. I lepiej więcej niż mniej.
W tym kontekście ''bogacz z dwoma krajowymi' to jak rozumiem żart, i właśnie taki szarak-średniak co najwyżej, więc postawione wyżej pytanie ma średni sens.

Co do wstrętu do kobiet to nie poradzę. Pytanie czy to wstręt, czy strach, czy jakaś podświadoma nienawiść. Pytanie czy na siłe z tym walczyć i próbować to zmieniać, czy się przyzwyczaić i poszukać alternatyw albo odwracaczy uwagi.
Awatar użytkownika
tonerek
Intro-wyjadacz
Posty: 428
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: tonerek »

@Introja

Nie mam zbyt dużego doświadczenia jeżeli chodzi o długie związki z kobietami natomiast mogę tu przedstawić wnioski z obserwacji najbliższej rodziny - brata i kuzynów.
Oczywiście na początku motylki w brzuchu itp., ale później stopniowo rygory życia codziennego potrafią przekształcić największego imprezowicza w (raczej) potulnego ojca i opiekuna, albo przynajmniej w dużym stopniu ograniczyć mu imprezy. Rzecz jasna nikt nie będzie wymagał od 20-letniego obywatela tego kraju bycia miliarderem natomiast myślę że wiele kobiet rozumuje na zasadzie: "on dobrze rokuje na przyszłość". Bo z czasem potrzeba coraz więcej pieniędzy, dzieci dorastają - trzeba je wykształcić, dać im chleb do ręki, może nawet jakieś mieszkanie ogarnąć (jak się ma zapędy maksymalistyczne). A dzieci też muszą mieć często to co ich rówieśnicy w szkole, czyli smartfony, laptopy, kursy karate czy czegośtam.

Więc kasa moim zdaniem odgrywa bardzo dużą rolę, jak nie teraz to za 5 lat czy tam ile potrzeba więcej. Związek na początku z pewnością romantyczny przekształca się w spółkę rodzina z o.o.

Myślę że duży problem z introwertykami płci brzydkiej polega na tym że oni często sami nie chcą być w związku. Jak na przykład ja. Byłem kiedyś, może trafiłem na złe osoby ale przechorowałem to i mam raczej serdecznie dość. Fetyszem dla niektórych jest seks, jakby to było jakieś przejście od bycia "nieuświadomionym" do wzięcia udziału w jakimś magicznym rytuale. Nic szczególnego.

Co do kobiet to wydaje mi się że mają tendencję do szukania takich partnerów, którzy są poważani w jakimś środowisku. Jakieś geny podpowiadają im że takie osoby będą miały większą szansę na przetrwanie i sukces życiowy. Dlatego pewnie ludzie pracujący przykładowo w IT mieszają im w głowach, no bo co to za dobrze rokujący specjalista zainteresowany głównie technologią (a mimo wszystko raczej dobrze zarabiający).

edit:
Myślę też że zachowanie kobiet wynika z szybko tykającego zegara biologicznego - jeżeli ktoś bierze pod uwagę reprodukcję - i działania behawiorystycznego - szybka, bardziej instyktowna decyzja co do wyboru partnera jest pewnie statystycznie lepsza niż pochylanie się nad maluczkimi. Stadne wybór najlepszych partnerów (hipergamia), bo stado ma rację. W epoce kamienia łupanego tam gdzie stado tam pożywienie i bezpieczeństwo. No niestety.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Rafael »

W sumie to wszyscy mądrze piszecie. :ok:
@intbrun oraz @Introja reprezentują bardziej indywidualne podejście, @tonerek zwraca uwagę na pewne prawidłowości statystyczne z uwzględnieniem uwarunkowań ewolucyjnych.

Ja mogę powiedzieć z moich własnych doświadczeń, iż spotykałem kobiety zarówno mniej jak i bardziej materialistyczne ode mnie.
I o tym zawsze trzeba pamiętać, że odnosimy ich poziom materializmu do własnego. To zawsze jest subiektywne spojrzenie.👀
Ja jestem duszą artystyczną zatem statystycznie większość kobiet, które spotkam będzie bardziej materialistycznych ode mnie, chyba że trafie na jeszcze bardziej bujającą w obłokach niż ja.☁⛅🌞
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Introja
Rozkręcony intro
Posty: 277
Rejestracja: 25 lip 2021, 16:27
Płeć: kobieta

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Introja »

Nie można walczyć z biologią - to naturalne, że kobiety, zwłaszcza jeśli chcą mieć dzieci to szukają poczucia stabilności w życiu, bardziej od mężczyzn, myślę, że nie jest to jakieś zazwyczaj bardzo nastawione na materializm podejście, co po prostu obawy, żeby partner ich nie zawiódł, żeby nie miał problemów z pracą itd., duża jest odpowiedzialność, kiedy człowiek chce mieć dzieci. Nie mówimy tu oczywiście o zupełnie roszczeniowej postawie, że kobieta siedzi w domu, a facet ma zarabiać - no chyba, że im to pasuje, w innej sytuacji myślę, że też faceci mieliby dość gdyby musieli kogoś utrzymywać.
Ale, zawsze mnie wkurza jak bardzo mężczyźni się tego czepiają, a zapominają, że i nimi rządzą podświadome biologiczne instynkty, a największym z nich jest zwracanie uwagi na wygląd kobiet i ich wiek, wszystko powiązane z płodnością i zdrowiem. Każdy kij ma dwa końce.

Prosty przykład - bogaci piłkarze zazwyczaj wiążą się z pięknymi modelkami.

Także myślę, że w ogóle dla obu płci jest ważne wiele rzeczy, i możliwość życia razem, pod względem materialnym też jest ważna.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Rafael »

Introja pisze: 16 lut 2025, 15:17 Ale, zawsze mnie wkurza jak bardzo mężczyźni się tego czepiają,
Mnie raczej smuci. :(
To są jakieś projekcje tych panów. Sami są materialistami i wydaje im się że obiekty ich westchnień też takie są. Ludzie sobie nie zdają sprawy z tego jak bardzo są subiektywni. To oni sami tworzą takie wyobrażenia, będące skutkiem braku własnych doświadczeń romantycznych z kobietami w kolejnych oknach rozwojowych. :(

Tu wiele zależy od wieku kobiety. Prześledźmy ten proces na przykładzie moich relacji.
Jak już nie raz wspominałem pierwszą narzeczoną miałem w przedszkolu. Ona zupełnie nie patrzyła na materialną stronę życia. To co było ważne to kreatywna zabawa. W podstawówce było podobnie liczył się pomysł na spędzanie wolnego czasu oraz wygląd, mój rzecz jasna. ;)

W liceum już sytuacja zaczęła się zmieniać. Dziewczynom zależało na ładnych ciuchach by popisać się przed koleżankami i nie raz mnie namawiały na kupno czegoś o czym marzyły, ale ja nigdy tego nie robiłem, choć było mnie stać i one dobrze wiedziały iż kupienie im kiecki o wartości miesięcznych zarobków ich rodziców razem wziętych to dla mnie drobiazg. ;)

I czy te odmowy wpływały negatywnie na nasze relacje, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej mnie ceniły, że się nie dałem naciągnąć tak jak wielu innych. Zatem nie takie materialistyczne jak by się mogło wydawać. Szukały raczej emocji, dobrej zabawy i seksu, lub inne bliskości, zwierzeń, rozmów o uczuciach i myślach, a jeszcze inne wspólnego spędzania czasu głównie w obszarze kultury i turystyki, a a u mnie to wszystko było dostępne. I tak się działo do 21-23 roku życia mniej więcej.

Później nastąpił podział na dwie grupy. Te które chciały zakładać rodziny szukały kandydata na męża takiego samego jak one i tu naturalnie czynniki materialne grały istotną rolę, a reszta dalej była zainteresowana tym samym co wyżej tylko rzecz jasna adekwatnie do wieku. :)
Te pierwsze dla mnie były nudziarami bez polotu i fantazji (bez urazy każdy ma prawo do subiektywnego odbioru szczególnie w tak młodym wieku). zatem omijałem je z daleka, a z tymi drugimi najczęściej z artystycznego świata jest mi po drodze do dziś.
Nigdy nie chciałem zakładać rodziny. Dla mnie to nuda. :zzz: Owszem lubię dzieci, ale mogę pobawić się z cudzymi, gdy mam na to ochotę. Mamy będą wdzięczne za chwilę wytchnienia. :)

Drugim czynnikiem rozwojowym jest bagaż doświadczeń. Załóżmy, że dziewczyna urodziła się w normalnym domu, gdzie otrzymała adekwatną do potrzeb ilość miłości. Powiedzmy, że w szóstej klasie z głową pełną marzeń o romantycznych pięknych relacjach zakochuje się po raz pierwszy w starszym od niej o dwa lata, w jej oczach przystojnym chłopaku z ósmej klasy, któremu jak się okaże chodzi tylko o seks. Wykorzystuje ją, traci dziewictwo, a on zostawia ją dla jej koleżanki z klasy.😭

I co wtedy czuje i myśli o miłości mężczyznach, relacjach romantycznych i koleżankach?
Nietrudno sobie wyobrazić...
U nas przez to kilkanaście przeszło, część się podniosła, a inne do dziś nie. :help
Z kolejnym chłopakiem jest już bardziej ostrożna, ale niestety kończy się podobnie.😭 I w końcu po kilku lub kilkunastu takich rozczarowaniach dochodzi do wniosku, że prawdziwa miłość nie istnieje, a najlepszym przyjacielem dziewcząt są brylanty, jak śpiewała jedna piękna gwiazda ze zranionym w młodości serduszkiem.💔

Wiele tu zależy od szczęścia, kto na kogo trafi. Ja go miałem wyjątkowo dużo, bo żadnego z moich związków nie wspominam źle. :ok: Wszystkie dziewczyny i kobiety na które trafiałem były naprawdę ok. :serce: To ja raczej byłem nie fajny i dlatego wszystko się rozpadało lub po prostu nie pasowaliśmy do siebie na dłuższą metę po bliższym poznaniu.

Ale jeśli ktoś nazbierał złych doświadczeń cały worek to ma pełne prawo do postrzegania relacji romantycznych wbrew swej nazwie cynicznie z akcentem na materializm. :swiety:
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wstręt do kobiet, confirmation bias

Post autor: Rafael »

Introja pisze: 16 lut 2025, 15:17 Ale, zawsze mnie wkurza jak bardzo mężczyźni się tego czepiają,
Mnie raczej smuci. :(
To są jakieś projekcje tych panów. Sami są materialistami i wydaje im się że obiekty ich westchnień też takie są. Ludzie sobie nie zdają sprawy z tego jak bardzo są subiektywni. To oni sami tworzą takie wyobrażenia, będące skutkiem braku własnych doświadczeń romantycznych z kobietami w kolejnych oknach rozwojowych. :(

Tu wiele zależy od wieku kobiety. Prześledźmy ten proces na przykładzie moich relacji.
Jak już nie raz wspominałem pierwszą narzeczoną miałem w przedszkolu. Ona zupełnie nie patrzyła na materialną stronę życia. To co było ważne to kreatywna zabawa. W podstawówce było podobnie liczył się pomysł na spędzanie wolnego czasu oraz wygląd, mój rzecz jasna. ;)

W liceum już sytuacja zaczęła się zmieniać. Dziewczynom zależało na ładnych ciuchach by popisać się przed koleżankami i nie raz mnie namawiały na kupno czegoś o czym marzyły, ale ja nigdy tego nie robiłem, choć było mnie stać i one dobrze wiedziały iż kupienie im kiecki o wartości miesięcznych zarobków ich rodziców razem wziętych to dla mnie drobiazg. ;)

I czy te odmowy wpływały negatywnie na nasze relacje, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej mnie ceniły, że się nie dałem naciągnąć tak jak wielu innych. Zatem nie takie materialistyczne jak by się mogło wydawać. Szukały raczej emocji, dobrej zabawy i seksu, lub inne bliskości, zwierzeń, rozmów o uczuciach i myślach, a jeszcze inne wspólnego spędzania czasu głównie w obszarze kultury i turystyki, a a u mnie to wszystko było dostępne. I tak się działo do 21-23 roku życia mniej więcej.

Później nastąpił podział na dwie grupy. Te które chciały zakładać rodziny szukały kandydata na męża takiego samego jak one i tu naturalnie czynniki materialne grały istotną rolę, a reszta dalej była zainteresowana tym samym co wyżej tylko rzecz jasna adekwatnie do wieku. :)
Te pierwsze dla mnie były nudziarami bez polotu i fantazji (bez urazy każdy ma prawo do subiektywnego odbioru szczególnie w tak młodym wieku). zatem omijałem je z daleka, a z tymi drugimi najczęściej z artystycznego świata jest mi po drodze do dziś.
Nigdy nie chciałem zakładać rodziny. Dla mnie to nuda. :zzz: Owszem lubię dzieci, ale mogę pobawić się z cudzymi, gdy mam na to ochotę. Mamy będą wdzięczne za chwilę wytchnienia. :)

Drugim czynnikiem rozwojowym jest bagaż doświadczeń. Załóżmy, że dziewczyna urodziła się w normalnym domu, gdzie otrzymała adekwatną do potrzeb ilość miłości. Powiedzmy, że w szóstej klasie z głową pełną marzeń o romantycznych pięknych relacjach zakochuje się po raz pierwszy w starszym od niej o dwa lata, w jej oczach przystojnym chłopaku z ósmej klasy, któremu jak się okaże chodzi tylko o seks. Wykorzystuje ją, traci dziewictwo, a on zostawia ją dla jej koleżanki z klasy.😭

I co wtedy czuje i myśli o miłości mężczyznach, relacjach romantycznych i koleżankach?
Nietrudno sobie wyobrazić...
U nas przez to kilkanaście przeszło, część się podniosła, a inne do dziś nie. :help
Z kolejnym chłopakiem jest już bardziej ostrożna, ale niestety kończy się podobnie.😭 I w końcu po kilku lub kilkunastu takich rozczarowaniach dochodzi do wniosku, że prawdziwa miłość nie istnieje, a najlepszym przyjacielem dziewcząt są brylanty, jak śpiewała jedna piękna gwiazda ze złamanym w młodości serduszkiem.💔

Wiele tu zależy od szczęścia, kto na kogo trafi. Ja go miałem wyjątkowo dużo, bo żadnego z moich związków nie wspominam źle. :ok: Wszystkie dziewczyny i kobiety na które trafiałem były naprawdę ok. :serce: To ja raczej byłem nie fajny i dlatego wszystko się rozpadało lub po prostu nie pasowaliśmy do siebie na dłuższą metę po bliższym poznaniu.

Ale jeśli ktoś nazbierał złych doświadczeń cały worek to ma pełne prawo do postrzegania relacji romantycznych wbrew swej nazwie cynicznie z akcentem na materializm. :swiety:
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
ODPOWIEDZ