Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

@Iratia

Z MBTI i enneagramem niewiele da się zrobić.
Co do enneagramu nie będę się wypowiadał, bo nie znam się na tym wystarczająco, choć większość osób z „MBTI world” też się tym interesuje i uważany jest za za system wspomagający i dobrze łączący się z MBTI. Ja uważam podobnie. :)

Z MBTI można zrobić tyle samo co ekstrawersją i introwersją, bo są to pojęcia nierozłączne.
Wszystko co oparte na funkcjach kognitywnych przeżywa swój renesans, a książki Junga sprzedają cię całkiem nieźle jak na tego rodzaju zawiłą. literaturę. :ok:

Typologie zawsze będą nienaukowe w dzisiejszym rozumienia pojęcia „nauka”, bo każdy człowiek jest inny i nie da się dwóch ludzi włożyć do tej samej szufladki. Z drugiej strony porządkowanie chaosu jest odwieczną potrzebą człowieka i do końca istnienia naszego gatunku będą konstruowane nowe szufladki.🤔

Introwersja i Ekstrawersja to też część chociażby Wielkiej Piątki, która już jest bliżej adekwatnym opisom osobowości, chociaż osobiście do niej też mam pewne zastrzeżenia i wątpliwości. W każdym razie w jej systemie te pojęcia mają nieco inne podstawy.
Otóż nie, tu nie można mówić o innych podstawach. Trzeba powiedzieć wprost Big five ukradło Jungowi pojęcie ekstrawertyzmu i introwertyzmu, nadając mu znaczenie towarzyskości w ramach tego samego gatunku lub jej braku.
Według nich towarzyski to ekstrawertyk i odwrotnie.
Z punktu widzenia teorii Junga absurd.

Podam jeden przykład. Ktoś prawie całkowicie rezygnując z towarzystwa własnego gatunku kupuje dom z dala od ludzi i 99% swojego czasu spędza na zewnętrznych interakcjach ze zwierzętami i roślinami. Przypuśćmy, że 99% swojej uważności poświęca na ich obserwacje i jakieś oddziaływanie na nie. Według teorii Junga będzie to sensoryczny ekstrawertyk, a według Big Five skrajny introwertyk.
Jak widać oba systemy są w swojej istocie sprzeczne.❌
To tak jakby ktoś psa nazwał koniem.🙃

Nie chce przez to powiedzieć, że Big Five jest zły. Wręcz przeciwnie szanuje ten system i wielokrotnie korzystałem z tych testów. Ale nie służy on do pomiaru ekstrawersji i introwersji, a towarzyskości i wielu innych ciekawych parametrów. :)

Za Wikipedią przykładowe pytania z testów w części dotyczącej ekstrawersji dla BigFive

I am the life of the party.
I feel comfortable around people.
I start conversations.
I talk to a lot of different people at parties.

I do not mind being the center of attention.
I do not talk a lot. (Reversed)
I keep in the background. (Reversed)
I have little to say. (Reversed)
I do not like to draw attention to myself. (Reversed)
I am quiet around strangers. (Reversed)[84]

Sama widzisz z funkcjami MBTI to nie ma nic wspólnego, a z towarzyskością i gadulstwem oraz skupianiem uwagi innych na sobie bardzo dużo.🙃

Introwertyk to nie jest milczek, trzymający się tła, niechętny nawiązywaniu nowych kontaktów tylko osoba, która większość swojego czasu spędza na analizie procesów wewnętrznych zachodzących w nim samym. To znaczy w jego psychice i ciele. Posiadający dużą świadomość tego co dzieje się w jego ciele, własnych emocji, nastrojów, myśli i innych poruszeń wewnętrznych.🤔

Oczywiście wiemy że takich osób jest mało, bo większość jest zainteresowana głównie tym co na zewnątrz. Ale jeśli introwertyk znajdzie kogoś, kto chce posłuchać na temat jego stanów wewnętrznych to może o tym gadać godzinami również z nowymi znajomymi i na pewno energii mu tego nie zabraknie. Rzecz jasna oni mu też opowiedzą o swoich na zasadzie wzajemności, bo tak przebiega prawidłowy kontakt społeczny. :)

Ludzie, którym brakuje energii do kontaktów z innymi to po prostu jednostki słabe, chore, stare, a nie introwertycy.
Przecież to jest jakaś totalna dyskryminacja twierdzić, że introwertycy to ludzie, którym brakuje energii, a to też jest jeden z wyznaczników introwersji w Big Five. :slabo:
Równie dobrze ekstrawertyk może być ciągle przemęczony, niskoenergetyczny z różnych powodów i spędzać życie w domu. :(

Jak wiadomo na tym forum o swoim życiu wewnętrznym prawie nikt nie pisze. Zatem nie jest ono introwertyczne w większości treści, która tu się pojawia.
Nie chce przez to powiedzieć, że nie ma tu introwertyków, bo użytkownicy mogą o tym nie pisać z wielu innych powodów. Niektórzy mogą uważać, że o takich rzeczach nie mówi się publicznie itd.
Inni mogą się wstydzić itd.

tak jak u pań Myers i Briggs miały inne podstawy od tych pojęć ukutych przez pana Junga.
Otóż nie podstawą dla MBTI jest teoria funkcji kognitywnych. Jeśli kiedykolwiek czytałaś prace Junga to zapewne wiesz iż są bardzo skomplikowane i często sprzeczne oraz że można je interpretować na różne sposoby. A jedną z wielu takich interpretacji jest MBTI obok socjoniki, CPT i wielu innych. :)
Junga nie można winić za opieranie konceptów jedynie na siłach własnego umysłu, skoro był prekursorem, podobnie jak Freud chociażby, a dziedzina psychologii była w powijakach i zwyczajnie nikt nie miał narzędzi do dłubania w tym temacie. Zresztą, narzędzia są cały czas ulepszane w każdej dziedzinie.


Nikt go tutaj nie wini. Umarł w 1961, kiedy to wiele dzisiejszych narzędzi badawczych było już dostępnych, a badania statystyczne miały się już całkiem dobrze. W psychologii właśnie tego przede wszystkim do dziś się używa. Ale on właśnie temu się przeciwstawiał i twierdził niezmiennie, że nauka w jego dziedzinie psychologii powinna opierać się bardziej na intuicji, a nie statystykach czy aparaturze medycznej, jak napisałem powyżej skrótowo, bo uznałem to za oczywiste. Ale jednak takie nie jest. ;)
On był do końca życia bardzo kontrowersyjny, ale miał własną klinikę z której się utrzymywał to co mu mogli zrobić.
Nic. :)

A narzędzia mają to do siebie, że się do nich nie przywiązujemy, tylko wyrzucamy w chwili, gdy przestają być przydatne lub wręcz niekorzystne, co moim zdaniem w przypadku mbti czy enneagramu dzieje się dość szybko.


Tysiące ludzi z tytułami naukowymi i bez nich, zajmują się tym po 50 lat i więcej wciąż znajdując w tym coś nowego dla siebie.
Gdy ktoś wchodzi w ten temat głębiej uznaje to za wartościowe i może skorzystać z dorobku innych. :ok:
Choć wiadomo wybór jest ogromny i systemów opisujących ludzką psychikę jest wiele. Nie tylko Jung i jego kontynuatorzy. Można sobie wybrać co komu pasuje najbardziej. Ważne by wejść w jeden głębiej, a nie ślizgać się po powierzchni wszystkich.

Ja z poważaniem odnoszę się do obu typologii. Sam interesuję się MBTI, ale ennegram też nie jest mi obcy. Jestem uczestnikiem jednej z grup temu poświęconych.
Aczkolwiek zainteresowanie tą typologią pewnie jest ze 100 razy mniejsze od MBTI, zatem ruch w tym gronie raczej mizerny. Bez porównania z MBTI.
I to jest dla mnie główna zaleta MBTI, że jest ono żywe. MBTI world jest pełen uczestników. Ludzie są kulturalni i wymiana doświadczeń odbywa się miłej atmosferze na setkach społeczności.
Można poznawać ludzi z całego świata przechodząc na prywatne wiadomości. Ja osobiście nie znam lepszego miejsca do nawiązywania kontaktów dla osób zainteresowanych psychologią. :ok:
Jestem na 30-40 grupach i spędzam w tym gronie kilka godzin dziennie zatem wiem o czym mówię. :)

Dla mnie to wada akurat. Do takich dowolnych interpretacji osobiście wolę książki albo filmy. Ale jak mówię - rozumiem, że dla kogoś może być rozrywką, tylko... z dystansem.


Dystans zawsze będzie z tej racji, że nie ma tu jedynie słusznej zdogmatyzowanej koncepcji potwierdzonej jedynie słusznymi badaniami. Nawet i spierać się nie ma o co, raczej dzielić wrażeniami, a przede wszystkim własnym życiem. :)

Jesli mam być szczera, nie zauważyłam, żeby środowiska związane z tymi typologiami wyniosły z nich jakąś tolerancję i szacunek dla innych.
Historia też zna niejedną teorię czy system, którą ktoś wymyślił powodowany dobrymi intencjami. A jak to potem wychodziło w praktyce... ; )
A ja zauważam codziennie na 30-40 grupach na które zaglądam przez kilka godzin dziennie. Oczywiście nie mówię o polsko języcznych, bo takich prawie nie ma. Mam na myśli te po angielsku i hiszpańsku bo w tych językach jest najwięcej.
Dla mnie MBTI to od samego początku jest przede wszystkim platformą towarzyską.




@Ósme cudo
Wystąpię w obronie enneagramu, to jest system prenaukowy z naszej perspektywy, albo jak najbardziej naukowy w świecie, którego dzisiaj nie rozumiemy.
Ogromna mądrość, wieloletnie obserwacje natury ludzkiej w skondensowanej formie, zadziwiająco trafne i aktualne dziś.
Nikt tutaj go nie atakował wręcz przeciwnie kontekst moich wypowiedzi w tym temacie od początku wskazuje na to że sobie go cenię i używam. Wystarczy spojrzeć pod moim awatarem. Czarno na białym można przeczytać 9w1. :)
Ja po prostu wolę MBTI, a ennegram jako system uzupełniający w tych obszarach, gdzie MBTI nie sięga i to w niewielkim zakresie.
Jestem aktywnym użytkownikiem na jednej z grup enneagramowych i jeśli ktoś mnie zaprosi na jakąś bardziej prywatną to też skorzystam, bo takie miejsca gdzie wchodzisz tylko z polecenia są najlepsze. :)

Tak samo mógłbym napisać, że chrześcijaństwo jest nienaukowe i nie byłoby to obraźliwe dla mnie samego, choć jestem z tego wyznania. :)
Pewne koncepcje takie jak religie są ze swej istoty nienaukowe.

I do takich właśnie należy enneagram.
Za wikipedią:
The origins and historical development of the Enneagram of Personality are matters of dispute. Similar ideas to the Enneagram of Personality are found in the work of a Christian mystic who lived in 4th-century in Egypt.[Evagrius identified eight logismoi ("deadly thoughts") plus an overarching thought he called "love of self". Evagrius wrote that "The first thought of all is that of love of self [philautia]; after this, [come] the eight."[In addition to identifying eight deadly thoughts, Evagrius also identified "virtues" in opposition to those thoughts.

Jak czytamy początek dał temu jeden z mistyków chrześcijańskich, który w ramach swojej religii stworzył pewien system z którego potem wyłonił się enneagram
Są jeszcze inne hipotezy, ale wszystkie one są zakorzenione w doświadczeniu religijnym, a to jak wiadomo naukowe nie jest... na całe szczęście. Wręcz przeciwnie należy do sfery intuicji i abstrakcji i jest niemierzalne. Odnosi się do duchowej sfery człowieka, do której nauka nie sięga i sięgać nigdy nie będzie. :ok:

Zresztą zainteresowania Junga w dużym stopniu też skupiały się wokół różnych religii, mistyk, i wierzeń z całego świata. Zatem być może w systemie funkcji kognitywnych też znajdziemy jakieś inspiracje religijne.
Kto wie?
Ja osobiście nic takiego nie dostrzegam, ale moja wiedza na temat religii jest dużo mniejsza niż ta Junga.

Wszystkie typologie są to tylko modelowe rozwiązania dla osób zdrowych, a jak ktoś ma jakieś zaburzenia psychiczne lub jest neuroatypowy to test da mu zupełnie inny wynik niż jego prawdziwa osobowość. :o
Zatem aby wytypować się prawidłowo należy dobrze znać się na psychopatologii, by odrzucić czynniki zakłócające. Jednak taka znajomość tematu wymaga wielu lat nauki i praktyki z pacjentami.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Iratia

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Iratia »

@Rafael

Nie powiedziałabym, że x-wertyzm w Wielkiej Piątce sprowadza się jedynie do towarzyskości, a te ,,testy'' z mbti też nie maja nic wspólnego z funkcjami kognitywnymi, chciałabym tylko zauważyć.
Rafael pisze: 24 kwie 2025, 15:25 która większość swojego czasu spędza na analizie procesów wewnętrznych zachodzących w nim samym. To znaczy w jego psychice i ciele. Posiadający dużą świadomość tego co dzieje się w jego ciele, własnych emocji, nastrojów, myśli i innych poruszeń wewnętrznych.
Taak? Ti-dom również tak chętnie analizuje swoje emocje? ; )
A jak ktoś jest żywo zainteresowany anatomią liścia, bada go i zastanawia się nad genezą jego powstania, to jest Ti-dom, bo poświęca większość czasu nad własnymi rozważaniami nad istotą liścia, czy jednak Se-dom, bo w końcu skupia się i musi zbadać obiekt świata zewnętrznego i dosięgalnego zmysłami?
Żartuję sobie oczywiście, wiem, że Se-dom, bo Ti-dom nie wychodzi z piwnicy i nawet nie wie o istnieniu drzew i liści, dopóki ich sobie nie wykoncypuje. ; p
Rafael pisze: 24 kwie 2025, 15:25 Ludzie, którym brakuje energii do kontaktów z innymi to po prostu jednostki słabe, chore, stare, a nie introwertycy.
Dość odważne stwierdzenie na stronie, na której chyba całkiem sporo osob deklaruje zmęczenie ludźmi i bodźami sensorycznymi. ^^'
A jeśli ktos jednak czuje to zmęczenie, a nie jest ani stary, ani nie ma żadnych chorób, ani niedoborów sugerujących słabość? I co jesli ktoś inny czuje takie zmęczenie, gnuśność, nudę i podenerwowanie, jeśli przez raptem 4 godziny nie miał kontaktu z innymi osobnikami swojego gatunku? Też jest chory? Ma ADHD? Jakie są normy w takim razie, jaki przedział godzin? ; )


No dobrze, skończmy więc może na tym, że ja tego systemu nie uznaję, nie lubię i nie stosuję, a Pan go uznaje, lubi, więc stosuje.


I proszę się nie zrażać moim złośliwych poczuciem humoru, ja po prostu tak okazuję ludziom swoją sympatię.



@Drim

Ależ ja mam świadomość, że niektóre kanały tworzą swoje własne społeczności dookoła nich. Ale w ciągu dalszym jest to kontakt twarzą w twarz z obcymi ludźmi, w dodatku w grupie i nie ma wiele wspólnego z możliwością pisania długich na pół strony przemyśleń o interesujących kogoś mniej lub bardziej pierdołach, które ktoś może przeczytać, jeśli go interesują i odpowiedzieć, lub po prostu pominąć, gdy ma to w poważaniu, a ludzie kojarzą się na tyle, aby ew. nawiązać w tym wszystkim ze sobą konakt bardziej 1:1 (choć ostatnio już nawet taka potrzeba we mnie zanikła). Na yt teoretycznie też tak można, tylko efekt zazwyczaj jest raczej mizerny.
Mówię tu o sobie naturalnie, a ja wiem, że mam bardzo specyficzne podejście do nawiązywaniu relacji z innymi, dlatego m.in. generalnie ich nie nawiązuję i liczę się z potencjalnymi konsekwencjami tej decyzji. Teraz trochę uzupełniam swoje potrzeby socjalne na tym forum, a gdy będę miała dość lub forum ostatecznie wyzionie ducha, to wrócę do grzebania w swoim ogródeczku. Ale dziękuję za chęci i energię włożoną w przedstawienie mi uroków yt. : )
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

Tak jak wspominałem pod hasłem MBTI kryje się wiele różnych podejść to tematu osobowości.
Są testy według różnych algorytmów, lecz w środowisku cenione są tylko te na funkcje. Reszta to psychozabawy lub inne metody, które MBTI są tylko z nazwy. Jednak dla młodszych i początkujących użytkowników mogą być pierwszym łatwiejszym krokiem na zachętę, by pójść dalej. :)

Według mnie ten test jest na tą chwilę jest najlepszy. Mało tego, że na funkcje to jeszcze według różnych algorytmów. Wadą jest to że mało kto rozumie te wybory i większość osób sobie z nim nie radzi. Bardziej dla zaawansowanych.
https://mistypeinvestigator.com/test/v1
Taak? Ti-dom również tak chętnie analizuje swoje emocje? ; )
Nigdzie nie napisałem, że chodzi tylko o emocje.
Ale tak Ti jak najbardziej analizują swoje emocje w zależności od sytuacji życiowej. :ok:
Właśnie na tym silne Ti polega, że wszystko analizuje zamiast odczuwać.
Szczególnie INTP często skarżą się na to, że sferze uczuciowej są zbyt analityczni, co bardzo źle wpływa na ich relacje romantyczne.😭
Na randce zamiast cieszyć się wymianą uczuć,🧡 analizują sytuację.🤔
I dlatego powinni rozwijać swoje Fe inf i wiele próbuje z lepszym lub gorszym skutkiem. :help

Ale to nie tylko Ti dom może dotyczyć również ISFJ w pętli Si Ti może pod tym względem przypominać INTP lub ISTP, szczególnie mężczyzn to dotyczy. :(

Mnie też to dotknęło kiedyś myślałem, że jestem ISTP, czego ślady można znaleźć na tym forum.😳

jak ktoś jest żywo zainteresowany anatomią liścia, bada go i zastanawia się nad genezą jego powstania, to jest Ti-dom, bo poświęca większość czasu nad własnymi rozważaniami nad istotą liścia,
Tak wtedy jest Ti dom i raczej INTP niż ISTP. :ok:
czy jednak Se-dom, bo w końcu skupia się i musi zbadać obiekt świata zewnętrznego i dosięgalnego zmysłami?
Raczej szerzej S dom i S aux, szczególnie ESFP oraz ISFJ i ISFP . 🌳
Ja na pewno, Ale mam też silne Se.💪

I trzeba też pamiętać, że percepcja tego co dotykalne wszystkich typów odbywa się poprzez Se. Innej możliwości nie ma. Ale to tylko taki model, pomijalny w praktyce analizy.


Dość odważne stwierdzenie na stronie, na której chyba całkiem sporo osob deklaruje zmęczenie ludźmi i bodźami sensorycznymi. ^^'
Nie za bardzo, tu raczej wszyscy o tym wiedzą, że według Junga tak to właśnie wygląda. :)
A jeśli ktos jednak czuje to zmęczenie, a nie jest ani stary, ani nie ma żadnych chorób, ani niedoborów sugerujących słabość?
Na pewno ma, tylko nie zdiagnozowane np. zespół chronicznego zmęczenia, który nie jest jeszcze oficjalną diagnozą.
I co jesli ktoś inny czuje takie zmęczenie, gnuśność, nudę i podenerwowanie, jeśli przez raptem 4 godziny nie miał kontaktu z innymi osobnikami swojego gatunku?
Prawdopodobnie ludzie służą mu jako narzędzie do zagłuszania jego wewnętrznych problemów. :help
Może być zarówno intro jaki ekstra.🤔
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Ósme cudo
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 22 paź 2023, 20:22
Płeć: kobieta
Enneagram: 6
MBTI: ESTP

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Ósme cudo »

Wiem, że niedawno było to tu poruszane – jak ktoś ma coś bezpośrednio do kogoś, to najlepiej prywatnie i bezpośrednio. Niestety, z różnych względów nie zawsze jest możliwe.
W ostatnich dniach miałam nieprzyjemne deja vu, ale ja już tę argumentację słyszałam, na 3p i nieetycznie byłoby udawać, że nie.

Na forum raczej nie będę się już wypowiadać, albo może w innym zakresie tematycznym, jeśli coś mnie zainteresuje.
Patrycjusz
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Patrycjusz »

Iratia pisze: 23 kwie 2025, 1:41Może patrzymy pod zupełnie innym kątem, bo ja kompletnie tego nie widzę w ten sposób. : C
Ile osób będzie znało dowolny jeden tytuł reżyserii Scotta, Allena, Burtona albo Coppoli? A ile Herzoga, Antonioniego, Tarkovskiego czy Tarra? Ile rąk w górze zobaczymy, gdy zapytamy, czy słyszeli kiedyś nazwisko Orwell? A ile się podniesie, gdy zapytamy o Zamiatina? To mam na myśli, gdy piszę o lepszej znajomości kultury anglosaskiej niż europejskiej chociażby. Jeszcze dochodzi zainteresowanie Dalekim Wschodem - to jakiś postęp, jednak wciąż...
Oczywiście, że koniec końców kąpiemy się w polskiej kulturze, chociaż coraz częściej pływają w niej rybki wzięte z Zachodu, których określeń nawet już nie chce się nikomu tłumaczyć na polski.
Dla jasności: nie żebym uważała, że anglosaski ,,zgniły Zachód'', jak niektórzy mawiają, należy wyrzucić i opluć. Czasem po prostu odnoszę wrażenie zbyt silnej jednorodności... i zbyt częstego tworzenia problemów, ktore w Polsce zwyczajnie nie istnieją.
I tak, i nie. Jeśli mówimy akurat o takich bardziej wysmakowanym guście, to naprawdę różnie bywa i ciężko tu cokolwiek ustalić. Statystyki można robić na kulturze najbardziej popularnej, z inną jest ciężko. Co do Dalekiego Wschodu, to tak, ale ta spolszczona czy ogólnie zachodnia jej forma to taki fast-food w porównaniu do tego, co dzieje się na Wschodzie. Np. dorabiania filozofii do ćpania grzybków i innych substancji, albo do ćwiczeń ciała typu joga.
Przyczyna jednorodności - język. Angielski to angielski, trudno, żeby twory powstające oryginalnie w tym języku nie przebijały się najbardziej, skoro już dawno temu ustalono ten język jako konieczny do funkcjonowania międzynarodowego, co jest totalnie bez sensu, bo jest dość trudny, zwłaszcza gramatycznie, a rozbieżności między pisownią a wymową są tak wielkie, że potem nic dziwnego, kiedy non-native zawsze się chociaż trochę myli. I dzielimy: native/non-native, a potem dopiero wśród non-native'ów na poziomy. Przy czym oczywiście komunikatywny najważniejszy i tyle.
A które problemy istnieją tam, których nie ma w Polsce? I odwrotnie - czy nie jest czasem tak, że np. u nas (i nie tylko) mamy pewnego rodzaju problemy, których nie za bardzo można szukać tam?
Iratia pisze: 23 kwie 2025, 1:41Nie no, właśnie miałam na myśli, że pisana komunikacja nie odchodzi do lamusa - mówiona powoli nam odpływa. ^^'
Ciekawa perspektywa, coś w tym jest, chociaż zaryzykowałbym stwierdzenie, że jak już werbalne, to obie.
Percy pisze: 23 kwie 2025, 9:36Aplikacje randkowe przeżyły swój boom w szczycie pandemii, obecnie notowania firm za nie odpowiedzialnych są na fatalnym poziomie, użytkownicy od nich odpływają, trend próbuje się zatrzymać za pomocą AI (lol). Najczęściej cytowany powód takiego stanu rzeczy - zmęczenie. Nie tylko samymi aplikacjami, ale randkowaniem w ogóle. Podobno męczenie się ludźmi to cecha introwertyczna, ale ekstrawertycy też mają swój próg, kiedy przestaje im się podobać walenie głową w ścianę. A że funkcjonować jako singiel da się obecnie bardzo dobrze, no to jest jak jest.
Problem ekstrawertyków często polega na tym, że nie zauważają nawet, kiedy uczestnika konwersacji/relacji męczą pewne rzeczy. A potem jest wielkie zdziwienie, po dłuższym czasie, nawet po kilku latach, że jednak nie było wcale tak pięknie, jak mogłoby się wydawać. Jak się mniej zwraca uwagę na drugą osobę i ją zagaduje, to potem takie kwiatki wychodzą.
Nie wiem, jak jest teraz z aplikacjami, ale jedno jest pewne - są totalnym mainstreamem i ludzie szukają tam już nawet męża/żony. A wcześniej każdy wiedział, że może być ciężko.
Drim pisze: 23 kwie 2025, 9:36Ponowię apel, aby nie patrzeć na świat przez pryzmat stereotypów i błędnych przekonań ugruntowanych jeszcze w młodzieńczych latach, bo to ogólnie rzecz ujmując nie jest wybitnie intelektualne podejście do życia.
Brzmi mądrze i w połowie takie jest, ale w drugiej połowie nie. U ludzi i algorytmów mamy uczenie statystyczne, czyli tworzenie obrazu świata na podstawie najczęściej napływających informacji i dopasowywaniu procentów do realu. Jakoś skoro tak działa AI i jest takie mocne, i jeśli ukształtowała to pierwotnie ewolucja, to najpierw wolę myślenie szybkie, a potem wolne, jeśli zachodzi taka potrzeba. Zwłaszcza, że im starszy jest człowiek, tym bardziej ukształtowane ma te funkcje oceniające, nazywa się to "model przeuczony", czyli niepodatny na nowe dane. Brzmi znajomo?
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Drimlajner »

Iratia pisze: 24 kwie 2025, 17:16 Ależ ja mam świadomość, że niektóre kanały tworzą swoje własne społeczności dookoła nich. Ale w ciągu dalszym jest to kontakt twarzą w twarz z obcymi ludźmi, w dodatku w grupie i nie ma wiele wspólnego z możliwością pisania długich na pół strony przemyśleń o interesujących kogoś mniej lub bardziej pierdołach, które ktoś może przeczytać, jeśli go interesują i odpowiedzieć, lub po prostu pominąć, gdy ma to w poważaniu, a ludzie kojarzą się na tyle, aby ew. nawiązać w tym wszystkim ze sobą konakt bardziej 1:1 (choć ostatnio już nawet taka potrzeba we mnie zanikła). Na yt teoretycznie też tak można, tylko efekt zazwyczaj jest raczej mizerny.
Mówię tu o sobie naturalnie, a ja wiem, że mam bardzo specyficzne podejście do nawiązywaniu relacji z innymi, dlatego m.in. generalnie ich nie nawiązuję i liczę się z potencjalnymi konsekwencjami tej decyzji. Teraz trochę uzupełniam swoje potrzeby socjalne na tym forum, a gdy będę miała dość lub forum ostatecznie wyzionie ducha, to wrócę do grzebania w swoim ogródeczku. Ale dziękuję za chęci i energię włożoną w przedstawienie mi uroków yt.
Każdy film nie licząc tych ze swobodną wypowiedzią to właściwie wiele długich na pół stron scenariuszy, ale mniejsza o to, pozostaje moje życzenie abyś kiedyś była w stanie spojrzeć poza fasadę, spojrzeć we wnętrze youtuba.
Patrycjusz pisze: 24 kwie 2025, 22:15 Brzmi mądrze i w połowie takie jest, ale w drugiej połowie nie. U ludzi i algorytmów mamy uczenie statystyczne, czyli tworzenie obrazu świata na podstawie najczęściej napływających informacji i dopasowywaniu procentów do realu. Jakoś skoro tak działa AI i jest takie mocne, i jeśli ukształtowała to pierwotnie ewolucja, to najpierw wolę myślenie szybkie, a potem wolne, jeśli zachodzi taka potrzeba. Zwłaszcza, że im starszy jest człowiek, tym bardziej ukształtowane ma te funkcje oceniające, nazywa się to "model przeuczony", czyli niepodatny na nowe dane. Brzmi znajomo?
O, ciekawe. Masz plusa odemnie.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

Percy pisze: 23 kwie 2025, 9:36 Aplikacje randkowe przeżyły swój boom w szczycie pandemii, obecnie notowania firm za nie odpowiedzialnych są na fatalnym poziomie, użytkownicy od nich odpływają,
To ciekawe. Nie znałem tych danych. :)
Choć faktycznie od jakiś dwóch lat zauważyłem, że wśród moich licznych internetowych znajomych obojga płci prawie nikt już z aplikacji randkowych nie korzysta, a to dlatego że się zniechęcili brakiem sukcesów. :slabo:
Niektórym nie udało się umówić ani jednej randki (panowie), kobietom szło pod tym względem znacznie lepiej, ale z kolei nie odpowiadali im kandydaci, którzy się zgłaszali z różnych powodów i nic z tego nie wyszło. Większość zniechęciła się dość szybko, ale byli i tacy nieliczni, którzy próbowali kilka lat.

Wiele osób też usiłuje kojarzyć się za pomocą MBTI, ale tu jest ten problem, że mało jest osób prawidłowo wytypowanych, bo to jest bardzo trudne, a ludzie myślą, że jak zrobią jeden test to wystarczy. Tego sposobu bym nie polecał, bo przy doborze par znacznie ważniejsze są czynniki zakłócające niż modelowy typ.
Najczęściej cytowany powód takiego stanu rzeczy - zmęczenie. Nie tylko samymi aplikacjami, ale randkowaniem w ogóle.
Dla niektórych randkowanie jest sztuką dla sztuki i dobrą zabawą,💞 🥳 ale dla większości osób to jednak pewien stres i strata czasu, nie tylko na samo spotkanie, ale również przygotowanie się do niego, by zrobić dobre wrażenie.🥰

Wiele ludzi ma skłonność do tycia, a teraz jest taka moda, by być w miarę szczupłym. Zatem żeby utrzymywać wagę i zgrabną sylwetkę trzeba dużo ćwiczyć,😰 💪 a nie każdemu się chce. Jest również wiele innych kosztów związanych z utrzymywaniem dobrego wyglądu.👠 😭
No chyba, że ktoś z natury prezentuje się świetnie to ma luzik. (nieliczni)🏆🏆

A jak się nie randkuje to człowiek nie musi o siebie dbać i ma wygodne życie w strefie komfortu.👍 🌞 🌴

Ja osobiście nigdy nie byłem na randce,⛔ bo sympatie :serce: same mnie znajdowały w naszym środowisku.🤗
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Iratia

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Iratia »

Patrycjusz pisze: 24 kwie 2025, 22:15 A które problemy istnieją tam, których nie ma w Polsce?
Myślalam przede wszystkim o różnych kłopotach dotyczących sfery damsko-męskiej, która co prawda nie ma większego znaczenia w obliczu problemów finansowych na przykład, ale jednak jest dodatkową, niepotrzebną cegiełką, która pogarsza stan psychiczny wielu ludzi, szczególnie młodych, więc po prostu - po co?
Drim pisze: 24 kwie 2025, 23:17 Każdy film nie licząc tych ze swobodną wypowiedzią to właściwie wiele długich na pół stron scenariuszy
Ej, ale to niesprawiedliwe, mówiliśmy przecież o części społecznościowej, z faktycznym kontaktem między użytkownikami, a nie o samych filmikach! ; ) Taki ,,bierny'' kontakt dają też chociażby książki, nawet lepiej - bo tam treść zajmuje kilkaset stron. ; ) Same filmiki yt o określonej tematyce też lubię. Ale może kiedyś faktycznie zainteresuje się grzebaniem we flakach społeczności yt. ^^
Patrycjusz
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Patrycjusz »

Iratia pisze: 25 kwie 2025, 17:20Myślalam przede wszystkim o różnych kłopotach dotyczących sfery damsko-męskiej, która co prawda nie ma większego znaczenia w obliczu problemów finansowych na przykład, ale jednak jest dodatkową, niepotrzebną cegiełką, która pogarsza stan psychiczny wielu ludzi, szczególnie młodych, więc po prostu - po co?
Po części sama odpowiedziałaś sobie na to pytanie, dlatego że po ustaniu problemów najbardziej palących, takich jak finansowe, zaraz zaczynają się mnożyć inne, np. te związane z relacjami. Jest tu też duże rozwarstwienie w poziomie tych problemów. Im większa metropolia, tym te problemy są powszechniejsze. Jeśli na stosunkowo małym obszarze geograficznym mamy duży wybór w temacie, to wybredność wzrasta do poziomów wręcz absurdalnych, a gdyby tak dwójka ludzi była na siebie skazana niczym Adam i Ewa (xD), to nie byłoby o czym dyskutować i byłoby pozamiatane. Tak to widzę.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Drimlajner »

Iratia pisze: 25 kwie 2025, 17:20 Ej, ale to niesprawiedliwe, mówiliśmy przecież o części społecznościowej, z faktycznym kontaktem między użytkownikami, a nie o samych filmikach! ; ) Taki ,,bierny'' kontakt dają też chociażby książki, nawet lepiej - bo tam treść zajmuje kilkaset stron. ; ) Same filmiki yt o określonej tematyce też lubię. Ale może kiedyś faktycznie zainteresuje się grzebaniem we flakach społeczności yt. ^^
<przewraca oczami>

---

To czego ciekawego o Kulturze, jako źródle cierpień dowiem się z twojego nowego kanału: Pielenie (ogródka) z przygłu... z ludźmi wyciągającymi mocno alternatywne wnioski ze zbioru przyswojonych informacji.
Iratia

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Iratia »

Drim pisze: 25 kwie 2025, 21:28 To czego ciekawego o Kulturze, jako źródle cierpień dowiem się z twojego nowego kanału: Pielenie (ogródka) z przygłu... z ludźmi wyciągającymi mocno alternatywne wnioski ze zbioru przyswojonych informacji.
Przyznam, że teraz zaczynam czuć konsternację tą nagłą zmianą tematu. Pan jest naprawdę ciekawy czy to jakaś szpilka?
Nie uważam nikogo za przygłupa.

Okej, to może coś sprostuję. Patrząc na niektóre wypowiedzi odnoszę wrażenie - być może mylne - że jakieś osoby mogły poczuć się urażone tym, co napisałam lub sposobem, w jaki to napisałam.
Dla mnie wypowiadanie swoich poglądów i późniejsze ich uzasadnianie to sposób uzewnętrzniania myśli. Podobnie jak wyrażanie niezgody z poglądem kogoś innego i uzasadnianie, skąd u mnie taka opinia. Nie niesie to ze sobą żadnych ukrytych, nie wiem, intencji czy osądów drugiej osoby. Nie sądziłam, że ktoś może poczuć się tym zraniony.
W każdym razie nie chcę przedłużać na siłę tego wątku.
Dziękuję wszystkim za udział w tej rozmowie, ja się wycofuję.
Patrycjusz
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Patrycjusz »

Bo tutaj jest słabo z ostrzejszymi dyskusjami. Grupki na fb są świetne do kłócenia się, ulewania żółci i trollowania. Dlatego one istnieją, a to forum nie bardzo. Eot.
Awatar użytkownika
Percy
Rozkręcony intro
Posty: 344
Rejestracja: 01 wrz 2019, 12:08
Płeć: mężczyzna

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Percy »

Może to mój autyzm, ale ostrości specjalnie tu nie widzę. Co najwyżej nieporozumienie.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

Patrycjusz pisze: 25 kwie 2025, 20:08 Jeśli na stosunkowo małym obszarze geograficznym mamy duży wybór w temacie, to wybredność wzrasta do poziomów wręcz absurdalnych, a gdyby tak dwójka ludzi była na siebie skazana niczym Adam i Ewa (xD), to nie byłoby o czym dyskutować i byłoby pozamiatane. Tak to widzę.
A w internecie wybór jest jeszcze większy szczególnie, gdy ktoś jest użytkownikiem popularnego języka.
Na tych angielsko języcznych grupach ludzie są jeszcze bardziej wybredni niż na polskich. :slabo:

Ja też się ostatnio zrobiłem trochę grymaśny, ale bez przesady. ;)

Choć to też jest trochę zmiana strategii. W mojej młodości dziewczyny brały na początek, każdego chłopaka, który się zgłosił, a później ewentualnie wymieniały na lepszego. Taka zajęta dziewczyna była zawsze atrakcyjniejsza od wolnej nawet z czysto praktycznych względów. Ona już miała pewne doświadczenie z mężczyznami i nie chodzi mi tu tylko o seks, ale takie ogólne obycie z płcią odmienną w tego typu relacji. :ok:

Teraz dziewczyny czekają całymi latami na tego idealnego i mają mało doświadczeń. :(
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Drimlajner »

Iratia pisze: 26 kwie 2025, 15:23 Przyznam, że teraz zaczynam czuć konsternację tą nagłą zmianą tematu.
Niepotrzebnie, to była próba skupienia twojej uwagi na zagadnieniu praktycznym, a nie wszystkie próby muszą być zwieńczone sukcesem. Rzecz warta przemyślenia, ale to z pewnością głównie dla mnie, to trudności napotkane w wymianie wypowiedzi pomiędzy naszymi osobami. Obiecuję poprawę.
Iratia pisze: 26 kwie 2025, 15:23 Pan jest naprawdę ciekawy czy to jakaś szpilka?
Nie, dlaczego? Coś o Freudzie z pewnością poszerzyłoby moją wiedzę w temacie który najbardziej mnie interesuje.
Iratia pisze: 26 kwie 2025, 15:23 Nie uważam nikogo za przygłupa.
Przecież ugryzłem się w klawiaturę. Pielenie (ogródka) z z ludźmi wyciągającymi mocno alternatywne wnioski ze zbioru przyswojonych informacji. Pielenie (ogródka) z Freudem. Pielenie (ogródka) z Jungiem. Moim zdaniem jest to pomysł na unikatowy i ciekawy kanał. Oglądałbym.

---

Czy skacząc (kontekstem, punktem widzenia na rzeczywistość) między Freudem, Jungiem, a dniem dzisiejszym można wykazać Czy społeczeństwo robi się <introwertyczne>? ((interesująca) próba sprowadzenia dyskusji na właściwe tory)
ODPOWIEDZ