Co do enneagramu nie będę się wypowiadał, bo nie znam się na tym wystarczająco, choć większość osób z „MBTI world” też się tym interesuje i uważany jest za za system wspomagający i dobrze łączący się z MBTI. Ja uważam podobnie.Z MBTI i enneagramem niewiele da się zrobić.
Z MBTI można zrobić tyle samo co ekstrawersją i introwersją, bo są to pojęcia nierozłączne.
Wszystko co oparte na funkcjach kognitywnych przeżywa swój renesans, a książki Junga sprzedają cię całkiem nieźle jak na tego rodzaju zawiłą. literaturę.
Typologie zawsze będą nienaukowe w dzisiejszym rozumienia pojęcia „nauka”, bo każdy człowiek jest inny i nie da się dwóch ludzi włożyć do tej samej szufladki. Z drugiej strony porządkowanie chaosu jest odwieczną potrzebą człowieka i do końca istnienia naszego gatunku będą konstruowane nowe szufladki.
Otóż nie, tu nie można mówić o innych podstawach. Trzeba powiedzieć wprost Big five ukradło Jungowi pojęcie ekstrawertyzmu i introwertyzmu, nadając mu znaczenie towarzyskości w ramach tego samego gatunku lub jej braku.Introwersja i Ekstrawersja to też część chociażby Wielkiej Piątki, która już jest bliżej adekwatnym opisom osobowości, chociaż osobiście do niej też mam pewne zastrzeżenia i wątpliwości. W każdym razie w jej systemie te pojęcia mają nieco inne podstawy.
Według nich towarzyski to ekstrawertyk i odwrotnie.
Z punktu widzenia teorii Junga absurd.
Podam jeden przykład. Ktoś prawie całkowicie rezygnując z towarzystwa własnego gatunku kupuje dom z dala od ludzi i 99% swojego czasu spędza na zewnętrznych interakcjach ze zwierzętami i roślinami. Przypuśćmy, że 99% swojej uważności poświęca na ich obserwacje i jakieś oddziaływanie na nie. Według teorii Junga będzie to sensoryczny ekstrawertyk, a według Big Five skrajny introwertyk.
Jak widać oba systemy są w swojej istocie sprzeczne.
To tak jakby ktoś psa nazwał koniem.
Nie chce przez to powiedzieć, że Big Five jest zły. Wręcz przeciwnie szanuje ten system i wielokrotnie korzystałem z tych testów. Ale nie służy on do pomiaru ekstrawersji i introwersji, a towarzyskości i wielu innych ciekawych parametrów.
Za Wikipedią przykładowe pytania z testów w części dotyczącej ekstrawersji dla BigFive
I am the life of the party.
I feel comfortable around people.
I start conversations.
I talk to a lot of different people at parties.
I do not mind being the center of attention.
I do not talk a lot. (Reversed)
I keep in the background. (Reversed)
I have little to say. (Reversed)
I do not like to draw attention to myself. (Reversed)
I am quiet around strangers. (Reversed)[84]
Sama widzisz z funkcjami MBTI to nie ma nic wspólnego, a z towarzyskością i gadulstwem oraz skupianiem uwagi innych na sobie bardzo dużo.
Introwertyk to nie jest milczek, trzymający się tła, niechętny nawiązywaniu nowych kontaktów tylko osoba, która większość swojego czasu spędza na analizie procesów wewnętrznych zachodzących w nim samym. To znaczy w jego psychice i ciele. Posiadający dużą świadomość tego co dzieje się w jego ciele, własnych emocji, nastrojów, myśli i innych poruszeń wewnętrznych.
Oczywiście wiemy że takich osób jest mało, bo większość jest zainteresowana głównie tym co na zewnątrz. Ale jeśli introwertyk znajdzie kogoś, kto chce posłuchać na temat jego stanów wewnętrznych to może o tym gadać godzinami również z nowymi znajomymi i na pewno energii mu tego nie zabraknie. Rzecz jasna oni mu też opowiedzą o swoich na zasadzie wzajemności, bo tak przebiega prawidłowy kontakt społeczny.
Ludzie, którym brakuje energii do kontaktów z innymi to po prostu jednostki słabe, chore, stare, a nie introwertycy.
Przecież to jest jakaś totalna dyskryminacja twierdzić, że introwertycy to ludzie, którym brakuje energii, a to też jest jeden z wyznaczników introwersji w Big Five.
Równie dobrze ekstrawertyk może być ciągle przemęczony, niskoenergetyczny z różnych powodów i spędzać życie w domu.
Jak wiadomo na tym forum o swoim życiu wewnętrznym prawie nikt nie pisze. Zatem nie jest ono introwertyczne w większości treści, która tu się pojawia.
Nie chce przez to powiedzieć, że nie ma tu introwertyków, bo użytkownicy mogą o tym nie pisać z wielu innych powodów. Niektórzy mogą uważać, że o takich rzeczach nie mówi się publicznie itd.
Inni mogą się wstydzić itd.
Otóż nie podstawą dla MBTI jest teoria funkcji kognitywnych. Jeśli kiedykolwiek czytałaś prace Junga to zapewne wiesz iż są bardzo skomplikowane i często sprzeczne oraz że można je interpretować na różne sposoby. A jedną z wielu takich interpretacji jest MBTI obok socjoniki, CPT i wielu innych.tak jak u pań Myers i Briggs miały inne podstawy od tych pojęć ukutych przez pana Junga.
Junga nie można winić za opieranie konceptów jedynie na siłach własnego umysłu, skoro był prekursorem, podobnie jak Freud chociażby, a dziedzina psychologii była w powijakach i zwyczajnie nikt nie miał narzędzi do dłubania w tym temacie. Zresztą, narzędzia są cały czas ulepszane w każdej dziedzinie.
Nikt go tutaj nie wini. Umarł w 1961, kiedy to wiele dzisiejszych narzędzi badawczych było już dostępnych, a badania statystyczne miały się już całkiem dobrze. W psychologii właśnie tego przede wszystkim do dziś się używa. Ale on właśnie temu się przeciwstawiał i twierdził niezmiennie, że nauka w jego dziedzinie psychologii powinna opierać się bardziej na intuicji, a nie statystykach czy aparaturze medycznej, jak napisałem powyżej skrótowo, bo uznałem to za oczywiste. Ale jednak takie nie jest.
On był do końca życia bardzo kontrowersyjny, ale miał własną klinikę z której się utrzymywał to co mu mogli zrobić.
Nic.
A narzędzia mają to do siebie, że się do nich nie przywiązujemy, tylko wyrzucamy w chwili, gdy przestają być przydatne lub wręcz niekorzystne, co moim zdaniem w przypadku mbti czy enneagramu dzieje się dość szybko.
Tysiące ludzi z tytułami naukowymi i bez nich, zajmują się tym po 50 lat i więcej wciąż znajdując w tym coś nowego dla siebie.
Gdy ktoś wchodzi w ten temat głębiej uznaje to za wartościowe i może skorzystać z dorobku innych.
Choć wiadomo wybór jest ogromny i systemów opisujących ludzką psychikę jest wiele. Nie tylko Jung i jego kontynuatorzy. Można sobie wybrać co komu pasuje najbardziej. Ważne by wejść w jeden głębiej, a nie ślizgać się po powierzchni wszystkich.
Ja z poważaniem odnoszę się do obu typologii. Sam interesuję się MBTI, ale ennegram też nie jest mi obcy. Jestem uczestnikiem jednej z grup temu poświęconych.
Aczkolwiek zainteresowanie tą typologią pewnie jest ze 100 razy mniejsze od MBTI, zatem ruch w tym gronie raczej mizerny. Bez porównania z MBTI.
I to jest dla mnie główna zaleta MBTI, że jest ono żywe. MBTI world jest pełen uczestników. Ludzie są kulturalni i wymiana doświadczeń odbywa się miłej atmosferze na setkach społeczności.
Można poznawać ludzi z całego świata przechodząc na prywatne wiadomości. Ja osobiście nie znam lepszego miejsca do nawiązywania kontaktów dla osób zainteresowanych psychologią.
Jestem na 30-40 grupach i spędzam w tym gronie kilka godzin dziennie zatem wiem o czym mówię.
Dla mnie to wada akurat. Do takich dowolnych interpretacji osobiście wolę książki albo filmy. Ale jak mówię - rozumiem, że dla kogoś może być rozrywką, tylko... z dystansem.
Dystans zawsze będzie z tej racji, że nie ma tu jedynie słusznej zdogmatyzowanej koncepcji potwierdzonej jedynie słusznymi badaniami. Nawet i spierać się nie ma o co, raczej dzielić wrażeniami, a przede wszystkim własnym życiem.
A ja zauważam codziennie na 30-40 grupach na które zaglądam przez kilka godzin dziennie. Oczywiście nie mówię o polsko języcznych, bo takich prawie nie ma. Mam na myśli te po angielsku i hiszpańsku bo w tych językach jest najwięcej.Jesli mam być szczera, nie zauważyłam, żeby środowiska związane z tymi typologiami wyniosły z nich jakąś tolerancję i szacunek dla innych.
Historia też zna niejedną teorię czy system, którą ktoś wymyślił powodowany dobrymi intencjami. A jak to potem wychodziło w praktyce... ; )
Dla mnie MBTI to od samego początku jest przede wszystkim platformą towarzyską.
@Ósme cudo
Nikt tutaj go nie atakował wręcz przeciwnie kontekst moich wypowiedzi w tym temacie od początku wskazuje na to że sobie go cenię i używam. Wystarczy spojrzeć pod moim awatarem. Czarno na białym można przeczytać 9w1.Wystąpię w obronie enneagramu, to jest system prenaukowy z naszej perspektywy, albo jak najbardziej naukowy w świecie, którego dzisiaj nie rozumiemy.
Ogromna mądrość, wieloletnie obserwacje natury ludzkiej w skondensowanej formie, zadziwiająco trafne i aktualne dziś.
Ja po prostu wolę MBTI, a ennegram jako system uzupełniający w tych obszarach, gdzie MBTI nie sięga i to w niewielkim zakresie.
Jestem aktywnym użytkownikiem na jednej z grup enneagramowych i jeśli ktoś mnie zaprosi na jakąś bardziej prywatną to też skorzystam, bo takie miejsca gdzie wchodzisz tylko z polecenia są najlepsze.
Tak samo mógłbym napisać, że chrześcijaństwo jest nienaukowe i nie byłoby to obraźliwe dla mnie samego, choć jestem z tego wyznania.
Pewne koncepcje takie jak religie są ze swej istoty nienaukowe.
I do takich właśnie należy enneagram.
Za wikipedią:
The origins and historical development of the Enneagram of Personality are matters of dispute. Similar ideas to the Enneagram of Personality are found in the work of a Christian mystic who lived in 4th-century in Egypt.[Evagrius identified eight logismoi ("deadly thoughts") plus an overarching thought he called "love of self". Evagrius wrote that "The first thought of all is that of love of self [philautia]; after this, [come] the eight."[In addition to identifying eight deadly thoughts, Evagrius also identified "virtues" in opposition to those thoughts.
Jak czytamy początek dał temu jeden z mistyków chrześcijańskich, który w ramach swojej religii stworzył pewien system z którego potem wyłonił się enneagram
Są jeszcze inne hipotezy, ale wszystkie one są zakorzenione w doświadczeniu religijnym, a to jak wiadomo naukowe nie jest... na całe szczęście. Wręcz przeciwnie należy do sfery intuicji i abstrakcji i jest niemierzalne. Odnosi się do duchowej sfery człowieka, do której nauka nie sięga i sięgać nigdy nie będzie.
Zresztą zainteresowania Junga w dużym stopniu też skupiały się wokół różnych religii, mistyk, i wierzeń z całego świata. Zatem być może w systemie funkcji kognitywnych też znajdziemy jakieś inspiracje religijne.
Kto wie?
Ja osobiście nic takiego nie dostrzegam, ale moja wiedza na temat religii jest dużo mniejsza niż ta Junga.
Wszystkie typologie są to tylko modelowe rozwiązania dla osób zdrowych, a jak ktoś ma jakieś zaburzenia psychiczne lub jest neuroatypowy to test da mu zupełnie inny wynik niż jego prawdziwa osobowość.
Zatem aby wytypować się prawidłowo należy dobrze znać się na psychopatologii, by odrzucić czynniki zakłócające. Jednak taka znajomość tematu wymaga wielu lat nauki i praktyki z pacjentami.