Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

Jeszcze bym wymienił brak presji ze strony otoczenia jako czynnik działający na rzecz introwertyzacji.
Gdy byłem młody rodzice i dziadkowie wywierali duży nacisk na dzieci i wnuki, by jak najszybciej łączyły się w pary.
Ja tego nigdy nie odczułem, bo pierwszą narzeczoną miałem już w przedszkolu. :serce: Wcześniej się nie dało, w żłobku dzieci takich rzeczy nie rozumieją.

Natomiast moja bardzo silnie introwertyczna ciocia, z którą mieszkałem, nie chciała żadnego chłopka. Owszem starali się o nią, nawet do nas przychodzili fajni kandydaci, ale nie byli muzykami, a dla niej to był warunek konieczny wtedy.
Babcia ciągle jej robiła awantury o to że jest sama i wysyłała ją do lekarza.😭
Mieszkała z nami jeszcze jedna krewna w wieku cioci, która głównie randkowaniem się zajmowała w czasie wolnym, tak jak setki tysięcy innych dziewcząt w jej wieku.
Ta nieszczęsna ciocia była chyba jedyną, która dopiero na pierwszym roku studiów miała pierwszego chłopaka, muzyka rzecz jasna.

Z tego co wiem teraz już takiej presji nie ma. Młodzi łączą się w pary znacznie później niż dawniej. :slabo:
Często dopiero po 30tce i to w celu stworzenia trwałego związku lub małżeństwa. Taka sytuacja rzecz jasna sprzyja zachowaniom introwertycznym przez całą młodość. Wiadomo wejście w związek udany czy nie zmusza człowieka do wyjścia z własnej głowy i serca i zainteresowanie się kimś innym jeśli się tego nie zrobi w młodości to utrwala się pewien wzorzec samowystarczalności relacyjnej i trudno go już zmienić. :(

Kiedyś rodzice wręcz zmuszali młodych do zbierania kolejnych doświadczeń w relacjach romantycznych, by przejrzeć się w lustrze drugiego człowieka. Dowiedzieć się jakie ma się wymagania, potrzeby, czego się oczekuje, a czego nie jest się w stanie znieść i czy w ogóle nadajemy się do takiej relacji.
Są tacy co się nie nadają im wcześniej się o tym dowiedzą tym lepiej dla nich.
Lepiej uczyć się na błędach w młodości niż w dorosłym wieku. Znacznie mniej kosztują. :ok:
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Patrycjusz
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Patrycjusz »

Rafael pisze: 27 kwie 2025, 14:03Jeszcze bym wymienił brak presji ze strony otoczenia jako czynnik działający na rzecz introwertyzacji.
W punkt, przy czym to nie tyle musi dotyczyć relacji romantycznych, które mogą być bardziej "introwertyczne" i są jednak kontaktem indywidualnym, jeden na jeden - co kontaktów społecznych. Zauważyłem pewną korelację między introwertycznymi rodzicami, którzy akceptowali taką cechę u swojego dziecka i rozwijali ją, z wewnętrzną akceptacją tej cechy i takim sposobem życia. Wiem też po sobie, że przez dwójkę rodziców-ekstrawertyków (nie mam pojęcia, jak to się stało z genetycznego punktu widzenia, stawiam na innego biologicznego ojca niż ten wpisany), można mieć problem ze swoją introwersją, który jest indukowany, nabyty, a nie wrodzony. To jest naprawdę paradoksalne, że ludzie z zewnątrz, kimkolwiek by nie byli, również np. z rynku pracy, wiedzą, jak jest i potrafią się do tego częściowo dostosować (czy tam nie chcą, ale muszą), a osoby z pozoru "najbliższe" tak bardzo nie rozumieją tej cechy i sposobu kontaktu z taką osobą, że kończy się na zrywaniu kontaktu lub jego skrajnej powierzchowności.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

W punkt, przy czym to nie tyle musi dotyczyć relacji romantycznych, które mogą być bardziej "introwertyczne" i są jednak kontaktem indywidualnym, jeden na jeden - co kontaktów społecznych.
Ja wiem, że formalnie relacja społeczna liczy się od trzech jej uczestników, ale to jest już o towarzyskości wtedy, a ja pisałem o introwertyzmie tak jak Jung go opisał, a wtedy wystarczy para by jego stopień uległ zmniejszeniu. Nie musi to być udana relacja.

Wiem też po sobie, że przez dwójkę rodziców-ekstrawertyków (nie mam pojęcia, jak to się stało z genetycznego punktu widzenia, stawiam na innego biologicznego ojca niż ten wpisany), można mieć problem ze swoją introwersją, który jest indukowany, nabyty, a nie wrodzony.
Może być indukowany.
I właśnie moja ciocia INFP zapewne miała taki i może ma do dziś.
Natomiast babcia też była introwertyczką (ISTJ), ale w dużo mniejszym stopniu i cioci za grosz nie rozumiała pod żadnym względem. Dziadek był ekstrawertykiem (ESTJ), ale się nie wtrącał.
Babcia była jak na te czasy wykształconą kobietą, ale na psychologii się nie znała jak większość tego pokolenia. :(

Teraz jest inaczej i nawet taka popularna wiedza jak MBTI uczona w szkołach amerykańskich pozwala zrozumieć dzieciom tę podstawową prawdę, że ludzie mają różne osobowości i żadna z nich nie jest lepsza lub gorsza. :)
Niestety mojej babci nikt tego nie nauczył. Myślała, że jej córka musi być taka jak ona skoro jest jej dzieckiem. Ale to tak nie działa.

Nas oboje z ciocią babcia wychowywała. Moja osobowość ISFJ i babci ISTJ są zbliżone. Zatem bardzo dobrze się nam żyło razem. Zresztą w dzieciństwie byłem bardzo towarzyski zatem nie było takiej kwestii. :)

To jest naprawdę paradoksalne, że ludzie z zewnątrz, kimkolwiek by nie byli, również np. z rynku pracy, wiedzą, jak jest i potrafią się do tego częściowo dostosować (czy tam nie chcą, ale muszą), a osoby z pozoru "najbliższe" tak bardzo nie rozumieją tej cechy i sposobu kontaktu z taką osobą, że kończy się na zrywaniu kontaktu lub jego skrajnej powierzchowności.
Moim zdaniem to tylko kwestia edukacji i tyle. :)
Moi rodzice już się na psychologii znali i nigdy mi nic nie narzucali.
Zresztą u mnie w rodzinie jest kilka osób z wykształceniem psychologicznym. Wspomniana powyżej ciocia też ma doktorat z psychologii, choć nigdy w tym zawodzie nie pracowała. Zatem była w kolejnych generacjach tolerancja. Nikt na to nie narzeka do dziś. :ok:

Jak się nie pozwala komuś być kim chce, ocenia się go negatywnie, to zamyka się on w sobie, w swoim świecie, w swoich marzeniach i staje się bardziej nietowarzyski..
A dzisiejsi młodzi chyba są mniej oceniający niż dawniej zatem ten czynnik powinien działać przeciw takiej sztucznie wymuszonej introwertyzacji. Choć pewnie efekty tego zobaczymy w dzieciach tych, którzy są obecnie w wieku rozrodczym. :)

Ideałem jest pozwolić introwertykom być introwertykami i i tak samo po drugiej stronie cechy. :ok:
Może kiedyś dojdziemy do tego, że zniknął szkodliwe stereotypy i wyobrażenia. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Iratia

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Iratia »

@Drim

W takim razie przepraszam, musiałam nadinterpretować.

Cóż, w kwestii tego konkretnego dzieła Freuda ciężko byłoby cokolwiek streścić i jeszcze ciężej, aby było to na temat.
Książeczka jest krótka, ale gęsto upakowana i próba streszczenia to byłoby po prostu przepisanie całości. ^^'
Tytuł właściwie został wybrany przez wydawców, bo mamy tutaj zebrane dwa eseje: ,,Dyskomfort w kulturze'' i ,,Przyszłość pewnego złudzenia''. Wbrew temu, co tytuł mógłby sugerować, Freud absolutnie nie jest przeciwnikiem kultury, a raczej polemizuje z poglądem, jakoby postęp cywilizacyjny miał być głównym źródłem cierpienia ludzkiego oraz stara się zrozumieć przyczyny stojące za takim myśleniem i zjawiska, które mogą do takiego wniosku popychać. Drugi esej natomiast skupia się głównie na zjawisku religii i jest niejako powiązany z pierwszym, jako problematyka pewnego zjawiska kulturowego i jego wpływu na ludzi.
Jak wspomniałam, książka jest bardzo gęsto upakowana - nawet na wzmiankę o Sowietach znalazło się miejsce - i osobiście, jeśli ktoś jest ciekawy, rekomendowałabym jednak przeczytać, bo jest krótka i ma niski próg wejścia.
Osobiście uważam, że Freud był bardzo ogarniętym facetem, którego generalnie dobrze się czyta, jeśli tylko pominąć pewne jego obsesje, z którymi niestety głównie jest kojarzony (aczkolwiek trochę się nie dziwię, bo po przeczytaniu niektórych jego interpretacji można spaść z krzesła ^^').

Well, sama wyszłam teraz mocno poza temat, ale przez najbliższy miesiąc nie będę miała za bardzo dostępu do internetu, więc nie chcę aktualnie rozwijać żadnych dyskusji ze swojej strony, nie mając później możliwości odpowiedzenia. : )
Patrycjusz
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Patrycjusz »

Rafael pisze: 28 kwie 2025, 13:31Ja wiem, że formalnie relacja społeczna liczy się od trzech jej uczestników, ale to jest już o towarzyskości wtedy, a ja pisałem o introwertyzmie tak jak Jung go opisał, a wtedy wystarczy para by jego stopień uległ zmniejszeniu. Nie musi to być udana relacja.
Też, ale nie do końca o to mi chodziło. Wiem, że pojęcie "kontakty społeczne" można rozumieć na różne sposoby, ale akurat tutaj miałem na myśli kontakty z osobami obcymi, a zwłaszcza tymi bardziej formalnymi. Jak się przyjrzymy fobii społecznej, to te problemy jednak głównie występują przy interakcjach z osobami nieznanymi, a im wyżej w hierarchii "przełożonych", tym gorzej.
Co do relacji, to nie będzie chyba niczym odkrywczym przyznanie, że relacja np. introwertyka z ekstrawertyczką znacznie bardziej go z tej bańki wytrząśnie.
Rafael pisze: 28 kwie 2025, 13:31Babcia była jak na te czasy wykształconą kobietą, ale na psychologii się nie znała jak większość tego pokolenia. :(

Teraz jest inaczej i nawet taka popularna wiedza jak MBTI uczona w szkołach amerykańskich pozwala zrozumieć dzieciom tę podstawową prawdę, że ludzie mają różne osobowości i żadna z nich nie jest lepsza lub gorsza. :)
Niestety mojej babci nikt tego nie nauczył. Myślała, że jej córka musi być taka jak ona skoro jest jej dzieckiem. Ale to tak nie działa.
Coś w tym jest, ważna obserwacja. Problem w tym, że te nowsze pokolenia czerpią wiedzę o psychologii samodzielnie, co jest na plus, ale jednak jej nauczanie w edukacji obowiązkowej powinno już dawno mieć miejsce. To jest taka kuriozalna sytuacja, w której cały świat właściwie już teraz swobodnie rozmawia o psychologicznych aspektach życia, a w szkole (polskiej, nie wiem jak w innych) nadal tego nie ma. Programowanie jakoś wprowadzają, a tego nie. Nonsens.
Rafael pisze: 28 kwie 2025, 13:31A dzisiejsi młodzi chyba są mniej oceniający niż dawniej zatem ten czynnik powinien działać przeciw takiej sztucznie wymuszonej introwertyzacji.
Zależy pod jakim względem. Może i są mniej oceniający czysto psychologicznie czy kulturowo, ale okropnie oceniają przez pryzmat tego, co łatwiej im było przyswoić, czyli znajomości narzędzi komputerowych i telefonicznych, internetu, social mediów itd.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

Co do relacji, to nie będzie chyba niczym odkrywczym przyznanie, że relacja np. introwertyka z ekstrawertyczką znacznie bardziej go z tej bańki wytrząśnie.
Tak mogę to potwierdzić. Ja mam tylko jedną introwertyczkę na koncie, a i ta było dość uspołeczniona, reszta to ekstrawertyczki. :)
W bardzo towarzyskim świecie się wychowałem i nie miałem na to większego wpływu.
Wiadomo żłobek, przedszkole przez 9 godzin dziennie cały czas w grupie z innymi dziećmi. Popołudniami z kolei społeczność rodzinna dorośli i dzieci i jeszcze zabawy międzysąsiedzkie na wielkim korytarzu w bloku. Przedszkole bis.
Od podstawówki gwarne podwórko
Brak własnego pokoju. Cały czas z ludźmi. Niczego innego nie znałem.
W takich warunkach każdy byłby towarzyski. :)

U nas było wielu introwertyków na osiedlu i nie odstawali od reszty. Byli tak samo uspołecznieni. Nikt się nie wyróżniał pod tym względem.
Problem mieli tylko Ci, którzy byli chorzy i siedzieli w domach np. taki jeden z wadą serca. :(
Może mózg żadnemu introwertykowi przez to się nie zmienił, ale utrwaliły się w nim pewne schematy i umiejętności społeczne, które w każdym z nas zostały na całe życie. :ok:

We wszystkich tych miejscach, w których przebywałem była pewna rotacja, pojawiały się nowe osoby i nie zauważyłem by ktoś miał z ich poznawaniem jakiś problem, To raczej nowy musiał frycowe zapłacić i tyle. ;)
Coś w tym jest, ważna obserwacja. Problem w tym, że te nowsze pokolenia czerpią wiedzę o psychologii samodzielnie, co jest na plus, ale jednak jej nauczanie w edukacji obowiązkowej powinno już dawno mieć miejsce. To jest taka kuriozalna sytuacja, w której cały świat właściwie już teraz swobodnie rozmawia o psychologicznych aspektach życia, a w szkole (polskiej, nie wiem jak w innych) nadal tego nie ma. Programowanie jakoś wprowadzają, a tego nie. Nonsens
Ano wciąż nie ma niestety, :( pomimo że co drugi młody człowiek ma już jakiś problem psychiczny, a 25% wymaga leczenia, którego również brakuje.😢
A młodzi czerpią wiedzę z pop psychologicznych kanałów na tiktok a ci ambitniejsi na youtube
a tam różnie bywa z rzetelnością i zgodnością ze stanem faktycznym. Jednak i tak lepsze to niż nic. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Patrycjusz
Intro-wyjadacz
Posty: 390
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Patrycjusz »

Rafael pisze: 29 kwie 2025, 14:44Tak mogę to potwierdzić. Ja mam tylko jedną introwertyczkę na koncie, a i ta było dość uspołeczniona, reszta to ekstrawertyczki. :)
"Uspołeczniona introwertyczka" to też ciekawe pojęcie. Często widziałem takie ambiwertyczki, a piwniczaka ciężko było w ogóle znaleźć (bo tak to wtedy działa), a co dopiero jakoś poznać i utrzymać kontakt. Poza tym część piwniczaków nie wytrzymuje presji i wychodzi chociaż po części z tej piwnicy.
Rafael pisze: 29 kwie 2025, 14:44Ano wciąż nie ma niestety, :( pomimo że co drugi młody człowiek ma już jakiś problem psychiczny, a 25% wymaga leczenia, którego również brakuje.😢
A młodzi czerpią wiedzę z pop psychologicznych kanałów na tiktok a ci ambitniejsi na youtube
a tam różnie bywa z rzetelnością i zgodnością ze stanem faktycznym. Jednak i tak lepsze to niż nic. :)
Najbardziej kuriozalne jest to, że ta sfera życia społecznego jest bardzo ważna, a w ogóle nie pojawia się w postulatach politycznych, nawet lewicy, a co dopiero mówić o zmianach w edukacji. Zgadzam się, że jakieś widma wojen, trumpowe akcje, kryzysy ekonomiczne są ważne, ale skoro i tak wiadomo, że na potencjalną wojnę nic się nie poradzi, trump będzie robił co chciał anyway, a kryzys to kryzys i żadne wybory tu nie pomogą, to czemu nie zwrócić uwagi na coś, na co może mieć się faktyczny wpływ, np. taki tok edukacji szkolnej? Co, nowi ludzie się nie rodzą i do szkół nie chodzą, czy o co tu chodzi?

TikTok? YouTube? Dr psychologii Jordan Peterson czasem pieprzy głupoty, a co dopiero nie-doktorzy.
Swoją wiedzę o psychologii czerpałem głównie z wikipedii - głównie z angielskiej, dlatego że tam rzetelność i obszar materiału są znacznie większe. Książki nie dotknąłem ani jednej. To już wystarczyło do tego, żeby rozmowa z kimś, kto takiej wiki nie czytał, nie była do końca sensowna. Poza tym była akademicka wiedza z psychofizyki, co w ogólnych rozmowach psychologicznych jest tak wyalienowane, że lepiej już nazwać to fizyką z dodatkiem "psycho" niż odwrotnie.
Ósme cudo
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 22 paź 2023, 20:22
Płeć: kobieta
Enneagram: 6
MBTI: ESTP

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Ósme cudo »

Co do relacji, to nie będzie chyba niczym odkrywczym przyznanie, że relacja np. introwertyka z ekstrawertyczką znacznie bardziej go z tej bańki wytrząśnie.
Zainspirował mnie powyższy cytat i wpadłam na pomysł na nowy wątek: "Czy intowertycy chcą być wyciągani ze swoich baniek". Zostawiłabym słowo "bańka" bo może oznaczać zarówno własny mały zamknięty świat, jak i również własną głowę. W bardzo potocznym użyciu, co wskazywałoby, że nie planuję raczej dyskusji na poziomie akademickim.
Jeśli ktoś kojarzy, że podobna dyskusja toczy się w jakimś temacie, który można odkopać, dajcie znać, a jeśli nie kojarzycie podobnego tematu, to założę nowy :-)
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

Ósme cudo pisze: 30 kwie 2025, 10:53 Zainspirował mnie powyższy cytat i wpadłam na pomysł na nowy wątek: "Czy intowertycy chcą być wyciągani ze swoich baniek". Zostawiłabym słowo "bańka" bo może oznaczać zarówno własny mały zamknięty świat, jak i również własną głowę. W bardzo potocznym użyciu, co wskazywałoby, że nie planuję raczej dyskusji na poziomie akademickim.
Jeśli ktoś kojarzy, że podobna dyskusja toczy się w jakimś temacie, który można odkopać, dajcie znać, a jeśli nie kojarzycie podobnego tematu, to założę nowy :-)
Ja nie pamiętam żeby dokładnie taki temat był, ale ten problem przewijał się w wielu miejscach nawet w tym wątku.
Właśnie miałem tutaj pisać o tej presji zewnętrznej nieco szerzej, ale faktycznie może lepiej założyć nowy temat. :)

Również były tu pytania ze strony ekstrawertyków, które można by streść w jednym „Jak zrobić żeby introwertyk przestał być introwertykiem?”, ale jakoś żadna z tych osób nie zapytała czy introwertyk tego chce, z góry zakładające że o niczym innym nie marzy, jak tylko by wyjść z piwnicy i rzucić się w ramiona zakochanej w nim ekstrawertyczki.🤗 💞
Czasem rzeczywiście może tak być, ale na pewno nie zawsze.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Ósme cudo
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 22 paź 2023, 20:22
Płeć: kobieta
Enneagram: 6
MBTI: ESTP

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Ósme cudo »

Zatem wątek presji zewnętrznej można rozwijać tu: viewtopic.php?p=102245#p102245
Zachęcam do dyskusji :-)
Awatar użytkownika
Drimlajner
Global Moderator
Posty: 2483
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Okęcie

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Drimlajner »

@Iratia

O, widzisz, jednak opłaca się czasem być prowokatorem w dyskusji. Dowiedziałem się czegoś ciekawego, a moje horyzonty uległy głębokiemu poszerzeniu. Starcie intelektualne XX wiecznych psychololo to z pewnością ciekawy aspekt na który wcześniej nie zwracałem uwagi.

Odnośnie konfliktu człowieka z kulturą. Oczywiście błędnie przełożyłem znane mi niektóre kalki z XIX wieku, ale, zdaje się, że niekoledzy Freuda po-fachu z Niemieckiego Instytutu Badań Psychologicznych i Psychoterapii mieli większy problem z kulturą. Nie pojawia się określenie cierpienie, bardziej patrzyli na zagadnienie pod względem funkcjonalności, i w polskim tłumaczeniu przyjęło się określenie dekadencki. Muzyka jazzowa była dekadencka, impresjonizm był dekadencki, kubizm był dekadencki, Berlin był dekadencki, i tak dalej. Pogląd, czy ta obsesja, z której Freud jest powszechnie znany, wcale nie jest taką znowu błahostką, bo została okrzyknięta mianem materializmu i panseksualizmu, co stało w opozycji w odwiecznym konflikcie jednostki ze społeczeństwem. Introwertyzmu z ekstrawertyzmem. Cięcie, głębiej nie ma najmniejszego sensu wchodzić.

Ciekawostka pierwsza. Komoda, zamykana oczywiście na klucz, z kompletem niespalonych dzieł Freuda była nazywana Gablotą Trucizn. Trzymana pod strażą aby zapewne nie zapomnieć i wiedzieć z czym walczyć na przyszłość.
Ciekawostka druga. Zastanawiam się na ile ta obsesja, z której Freud powszechnie jest znany, była traktowana wyjątkowo poważnie przez wzgląd na stosunek do kobiet u pewnego dość wysoko postawionego influencera.
Ósme cudo
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 22 paź 2023, 20:22
Płeć: kobieta
Enneagram: 6
MBTI: ESTP

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Ósme cudo »

Rafael pisze: 30 kwie 2025, 12:44 Również były tu pytania ze strony ekstrawertyków, które można by streść w jednym „Jak zrobić żeby introwertyk przestał być introwertykiem?”
Odpowiem w tym wątku, bo w sumie trochę to jest tematycznie związane. Pytania typu „Jak zrobić żeby introwertyk przestał być introwertykiem?” nie są tak do końca bezzasadne i naiwne.
Jak już to było poruszane w wielu wątkach przy różnych okazjach, to jest kwestia definicji introwertyzmu.
Jeśli przyjmujemy powszechne kryterium towarzyskie introwertyzmu - to tak, niektórym osobom można trochę pomóc np. zachętą, żeby stali się bardziej towarzyscy.
Zaprzyjaźniony ISTJ po zrobieniu testu MBTI M. Caloza przeżył szok, że w ogóle jest introwertykiem.

Bywają też sytuacje, gdy introwertyzacja jest reakcją psychiki na traumę. Budowa biologiczna mózgu przecież się nie zmienia, ale zaczyna on funkcjonować inaczej, przekierowując zasoby z zainteresowania światem zewnętrznym na procesy samonaprawy. Takim osobom można z zewnątrz pomóc w powrocie do świata zewnętrznego.

Może w ogóle introwertyzacja społeczeństwa wynika też z tego, że tracimy poczucie stałości i stabilności w świecie i coraz gorzej radzimy sobie z tym. Może rzeczywiście epoka ekstrawertycznego końca historii to był po prostu kolejny okres romantyczny w dziejach, a zauważalny postępujący odwrót od humanizmu sprzyja wtórnej introwertyzacji.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

@Ósme cudo
Jeśli przyjmujemy powszechne kryterium towarzyskie introwertyzmu - to tak, niektórym osobom można trochę pomóc np. zachętą, żeby stali się bardziej towarzyscy.
To kryterium jest najbardziej popularne, bo przeciętny człowiek nie wie jak jego mózg przetwarza informacje, a zatem nie ma bladego pojęcia o tym czy jest intro czy ekstra.
Poza tym brzmi „naukawo” i można nim błysnąć w „elitarnym towarzystwie”. ;)

Mamy już słowo towarzyski zatem termin ekstrawertyk jest zbędny, gdyby oceniać za pomocą tylko tego kryterium.
Zaprzyjaźniony ISTJ po zrobieniu testu MBTI M. Caloza przeżył szok, że w ogóle jest introwertykiem.
I nie tylko on. Wiele osób dziwi się wynikom swoich testów. Ale po to one są, by pomóc dowiedzieć się o sobie trochę więcej. :)

Bywają też sytuacje, gdy introwertyzacja jest reakcją psychiki na traumę. Budowa biologiczna mózgu przecież się nie zmienia, ale zaczyna on funkcjonować inaczej, przekierowując zasoby z zainteresowania światem zewnętrznym na procesy samonaprawy. Takim osobom można z zewnątrz pomóc w powrocie do świata zewnętrznego
Co do tego to się zgodzę. :ok: Może tak rzeczywiście być, ale to są dość rzadkie przypadki. Nie wszyscy tak reagują na traumę.
Może w ogóle introwertyzacja społeczeństwa wynika też z tego, że tracimy poczucie stałości i stabilności w świecie i coraz gorzej radzimy sobie z tym.


Może i tak być, choć chyba jeszcze trzeba trochę poczekać, by to wiedzieć.🤔⌛
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Ósme cudo
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 22 paź 2023, 20:22
Płeć: kobieta
Enneagram: 6
MBTI: ESTP

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Ósme cudo »

Rafael pisze: 24 kwie 2025, 15:25 (...) Ktoś prawie całkowicie rezygnując z towarzystwa własnego gatunku kupuje dom z dala od ludzi i 99% swojego czasu spędza na zewnętrznych interakcjach ze zwierzętami i roślinami. Przypuśćmy, że 99% swojej uważności poświęca na ich obserwacje i jakieś oddziaływanie na nie. Według teorii Junga będzie to sensoryczny ekstrawertyk, a według Big Five skrajny introwertyk.
Rozmarzyłam się. Odkąd to przeczytałam nie mogę przestać myśleć, że to jest właśnie coś dla mnie.
Awatar użytkownika
Rafael
Krypto-Extra
Posty: 901
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy społeczeństwo robi się ,,introwertyczne'' wg was?

Post autor: Rafael »

Ósme cudo pisze: 02 maja 2025, 9:21 Rozmarzyłam się. Odkąd to przeczytałam nie mogę przestać myśleć, że to jest właśnie coś dla mnie.
Też kiedyś miałem takie marzenia, ale to nie dla osób niepełnosprawnych ruchowo. :(
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
ODPOWIEDZ