Strona 3 z 4

Re: Gdzie pasja..?

: 11 sty 2010, 15:26
autor: MetalMan
Inno pisze:To, co wymieniacie, to dla mnie nie są pasje. Robienie czegoś przez tydzień? Krótkoterminowe zainteresowanie. Zajmowanie się czymś czasami – zainteresowanie lub hobby, jeśli trwa już porządny kawałek czasu i jest uprawiane w miarę regularne.

Pasja według mnie to namiętność, jaką wzbudza dziedzina, aktywność. To coś, czemu człowiek poświęca bardzo dużo czasu, czym zajmuje się przez lata, na czym się świetnie zna i ciągle pogłębia swoją wiedzę i doświadczenie, na co wydaje często niemałe pieniądze, np. zarabia głównie, aby wydawać na swoją pasję (oczywiście to zależy od pasji) lub też łączy pasję z zawodem, bo nie chciałby przez tyle godzin dziennie zajmować się czymś innym. Z pasją wiążą się często różne osiągnięcia. To są wielkie emocje, ogromna potrzeba. Nie za wiele ludzi posiada pasję.
Tak, Inno masz rację, pomyliłem pasję z hobby :roll: , "moja kulpa" :lol: . Chociaż chyba każda pasja rozwija się z jakiegoś hobby trwającego kilka lat.
Teraz widzę, że jeśli mam już jakąś pasję, to zdecydowanie jest to gitara elektryczna, chociaż nie jest to jeszcze "ten stan", kiedy to poświęcałbym jej większość czasu. Myślę jednak że zmierzam w dobrym kierunku, cały czas "pogłębiam swoją wiedzę i doświadczenie" :mrgreen: z nadzieją, że kiedyś połączę przyjemne z pożytecznym i uda mi się zarabiać na życie grą :roll: .
Kamil pisze:kocham historię, że pójdę studiować historię wiedziałem już w gimnazjum... Teraz się to pogłębia...
Poza tym mam zainteresowania polityką.. ale to wszystko jest "większe"... w pewnym momencie (gimnazjum/liceum) mnie to zainteresowało ... i to trwa już ładnych parę lat..
Rozumiem cię, przynajmniej tak mi się wydaje. Sam miałem taki okres w życiu kiedy pochłonęła mnie historia, niestety musiałem częściowo z niej zrezygnować, bo nie wyobrażam sobie mnie jako nauczyciela, w ogóle nie wyobrażam siebie w jakiejkolwiek pracy związanej z historią. Ale historia jako hobby pozostało, niestety teraz poświęcam jej mniej czasu, poza tym skupiam się bardziej na kilku fascynujących mnie okresach.
BTW
Inno pisze:Pasja?
Książki, książki, książki – moja miłość. ^^ Pisanie. Prawie nieustanne rozmyślanie nad różnymi sprawami. No i rozciąganie granic wyobraźni. :D
Rozumiem, że sama też coś piszesz? Można to gdzieś poczytać? :roll:

Re: Gdzie pasja..?

: 11 sty 2010, 17:11
autor: Kamil
MetalMan pisze: Rozumiem cię, przynajmniej tak mi się wydaje. Sam miałem taki okres w życiu kiedy pochłonęła mnie historia, niestety musiałem częściowo z niej zrezygnować, bo nie wyobrażam sobie mnie jako nauczyciela, w ogóle nie wyobrażam siebie w jakiejkolwiek pracy związanej z historią.
Historia to nie tylko nauczyciele... ja jestem na specjalizacji archiwalnej... będę archiwistą... Fajnie było by być w Archiwum Państwowym, we wrześniu miałem praktyki i miałem okazję skanować księgę miejską z 1607 r... A i atmosfera sympatyczna.. I cóż, archiwiście raczej towarzyszy cisza, spokój.. A jak się nie uda praca nad materiałami historycznymi, a więc w AP czy IPN, to i tak nie powinno być trudno o pracę - archiwiści są obecnie potrzebni wszędzie... Moja znajoma na praktykach w AP w Olsztynie miała wycieczkę w więzieniu, ot kontrola archiwistów nad dokumentacją więzienną... A i masa urzędów, instytucji, firm prywatnych, ma własne archiwa...
No, poza pracą w AP to chętnie bym pracował na uniwersytecie, albo w PAN...

Re: Gdzie pasja..?

: 17 sty 2010, 22:37
autor: Akolita
Podpisuję się pod tym, co napisała Inno. Osobiście chciałabym mieć jakąś pasję. To coś, co pochłaniałoby większość mojej energii i równocześnie sprawiało, że nabierałabym w trakcie realizowania swoich pasji nowej energii. Poszukiwałam, poszukuję nadal, ale do niczego się nie zbliżam. Wspaniale byłoby doszlifować swój warsztat pisarski, ogromnie lubię w wolnym czasie pisać do szuflady i być może to jest właśnie to, co z czasem mogłoby przerodzić się w prawdziwą pasję. Brak wolnego czasu to jednak największy problem. Lubię pisać, gdy wiem, że mogę temu poświęcić co najmniej kilka dni z rzędu, ale nie pamiętam już, kiedy ostatnio miałam takie komfortowe warunki.
Koniec końców od kiedy skończyły się wakacje nie robiłam właściwie nic w kierunku rozwijania zainteresowań.

Re: Gdzie pasja..?

: 18 sty 2010, 0:32
autor: Inno
MetalMan pisze:Rozumiem, że sama też coś piszesz? Można to gdzieś poczytać? :roll:
Nie. Uwielbiam to, ale niestety nie jestem zbyt płodna. Trudno mi coś dokończyć, bo w międzyczasie zmieniam koncepcję albo dochodzę do wniosku, że to, co napisałam do tej pory jest beznadziejne i nie warto kontynuować. W efekcie mam dużo różnych fragmentów i mało całości. Poza tym mam wrażenie, że nie mam o czym pisać, bo mało przeżyłam, a to, o czym w sumie chciałabym pisać i o czym mogłabym napisać sporo jest dla mnie chyba zbyt osobiste (dlatego między innymi niezbyt chcę pokazywać innym niektóre rzeczy, np. wiersze, które napisałam w bardzo trudnych chwilach, choć wydają mi się niezłe). No i mam problemy z fabułą, rzeczy w stylu: poszedł, powiedział, pomyślała, zrobiła wydają mi się w jakiejś tam mierze nieodzowne, a nie mam na nie zbytnio ochoty. Trochę to pogmatwane i nie najprzyjemniejsze dla mnie. Ale poczekam sobie, może uda mi się wyjść na prostą w tym temacie. W każdym razie jak piszę (czy próbuję raczej ;p), to, wow, to jest to, co się liczy i co mnie porusza. No i całkiem nieźle mi to wychodzi. 8)

Co do pasji, to nie wiem, czy czytanie można określić tym terminem. Jest mojemu organizmowi potrzebne do dobrego samopoczucia, jak jedzenie, czy sen. Ale czytam od jakiegoś czasu bardzo mało (głównie przez ten cholerny internet, który muszę ograniczyć, bo się złe rzeczy zaczną dziać), no i nie pojmuję tego w kategoriach pasji, hobby, zainteresowania czy jeszcze czegoś innego o podobnym wydźwięku. Raczej jako część mnie czy coś innego górnolotnego i głupio brzmiącego. :P

Re: Gdzie pasja..?

: 18 sty 2010, 7:54
autor: Kamil
Inno pisze:No i mam problemy z fabułą, rzeczy w stylu: poszedł, powiedział, pomyślała, zrobiła wydają mi się w jakiejś tam mierze nieodzowne, a nie mam na nie zbytnio ochoty.
Może pisz dosłownie każdą myśl jaka przyjdzie ci do głowy podczas pisania... Później możesz spróbować to przeczytać i przepisać co uważasz za słuszne... Z tego może wyjść taka ... wewnętrzna burza mózgu.. Pełne przedstawienie myśli, a dalej korekta tego..

Re: Gdzie pasja..?

: 09 sie 2010, 0:07
autor: lajlen_
ja kocham rysować, od najwcześniejszych lat. W dzieciństwie potrafiłam siedzieć nad kartką dosłownie cały dzień, a kilka lat póżniej rysowałam do 2, 3 w nocy... szczególnie podoba mi się rysowanie mangowych postaci :)

Re: Gdzie pasja..?

: 09 sie 2010, 14:40
autor: Agata
Z uporem maniaka, często kosztem snu, piszę opowiadania. Uwielbiam bawić się gramatyką, słuchać jak brzmią poszczególne zdania, jak w zależności od konstrukcji akapitu zmienia się jego znaczenie. Poza tym we własnym świecie mam władzę absolutną i bohaterowie muszą robić co im każę. Muahaha.
Przed pójściem na studia miałam piękne, holenderskie akwaria. Cudeńka, moje oczka w głowie. Roboty było przy nich sporo i niestety musiałam je sprzedać :(
Studia (weterynaria) są ściśle związane z moim zamiłowaniem do krwi i flaków. Wszelkie mechanizmy utrzymujące organizm przy życiu są czasem naprawdę niesamowite. Każda komórka ma swoje miejsce, a nawet najmniejszy przejaw buntu z jej strony zwykle kończy się śmiercią jej, albo zwierzęcia.
W resztkach wolnego czasu trenuję z moim psem taniec i próbuję grać na gitarze (tyle, że mam drewniane ucho).

Re: Gdzie pasja..?

: 20 wrz 2010, 22:40
autor: Jat
Od kiedy pamiętam zawsze było coś, co mnie pochłaniało. Moją najstarszą pasją jest archeologia i historia pogańskiej Europy, niestety amatorsko. Z czasem doszła gitara, muzyka i podróże na północ. Może to wydaje się dużo, ale wszystko jest ze sobą ściśle powiązane.

Re: Gdzie pasja..?

: 22 wrz 2010, 16:54
autor: Ausencia
No to widzę, że wielka rodzina introwertykow ma jeszcze jedna wspolną cechę do kolekcji. Pisanie, mianowicie. Inno, podobnie jak Ty, piszę tylko dla siebie (jeden mały raz mnie poniosło i komuś pokazałam, ale teraz żaluję; za duzo w tym było mnie) i też we fragmentach. Nie wiem dlaczego nie jestem w stanie niczego dokończyć, kiedys nawet usilowalam ulozyc plan tego co będę pisac, ale nigdy nie udalo mi się go zrealizowac - kiedy piszę caly ten plan wydaje mi się bezsensowny i wymyslam coś zupelnie innego. Ostatnio udalo mi się napisac znacznie więcej, bo narzucialam sobie zasadę: nie czytac tego, co juz zapisane. W ten sposob nie frustruje się, że wszystkie slowa ulozyly się nie tak jak chcialam albo, że wyszło szmatławo zamiast ciekawie czy mrocznie.
Z drugiej strony czasem dopada mnie zwątpienie - po co pisac skoro nikt nigdy tego nie zobaczy?

Nie wiem jak Wy, ale zauważyłam, ze nie lubię dzielic się ogolnie tym, co robię w wolnym czasie. Przejawiam niezrozumialą zaborczosc względem moich zainteresowan - sprowadza się to do tego, że szukam potajemnie w bibliotece książek i czytam je, kiedy jestem sama, nie komentując ich potem i nie opowiadając; podobnie z filmami i muzyką. Muszę przez to wychodzic na strasznie nudną osobę pozbawioną wlasnych opinii i przemyslen, ale coż - nie bardzo umiem to zmienic. Moze dlatego, że ksiązki, filmy, muzyka, czasopisma, zdjęcia, pisanie, słowem: wszystko, co robię w samotnosci pozwalają mi odciąc się chociaz na trochę od ludzi. Zamknąc się w najswojszym ze światów ;)

Re: Gdzie pasja..?

: 22 wrz 2010, 20:27
autor: Agata
Ausencia pisze:Nie wiem dlaczego nie jestem w stanie niczego dokończyć
A ja wiem:
Ausencia pisze:piszę tylko dla siebie
No i dłuższe opowiadania trzeba zaczynać pierwszego stycznia :wink:

Re: Gdzie pasja..?

: 22 wrz 2010, 21:39
autor: Kasmona
Ausencia pisze:Nie wiem jak Wy, ale zauważyłam, ze nie lubię dzielic się ogolnie tym, co robię w wolnym czasie. Przejawiam niezrozumialą zaborczosc względem moich zainteresowan - sprowadza się to do tego, że szukam potajemnie w bibliotece książek i czytam je, kiedy jestem sama, nie komentując ich potem i nie opowiadając; podobnie z filmami i muzyką. Muszę przez to wychodzic na strasznie nudną osobę pozbawioną wlasnych opinii i przemyslen, ale coż - nie bardzo umiem to zmienic. Moze dlatego, że ksiązki, filmy, muzyka, czasopisma, zdjęcia, pisanie, słowem: wszystko, co robię w samotnosci pozwalają mi odciąc się chociaz na trochę od ludzi. Zamknąc się w najswojszym ze światów ;)
Mam podobnie. Do książek, muzyki, filmów podchodzę bardzo osobiście, przeżycia z nimi związane są dla mnie czymś ważnym, przez co dzielenie się nimi nie przychodzi mi łatwo. Ostatnio robię się coraz bardziej otwarta, ale kiedyś nawet odpowiedź na pytanie o to, jakiej słucham muzyki była dla mnie problemem, chociaż gust pod tym względem miałam dość sprecyzowany. Wydaje mi się, że niechęć do dzielenia się przemyśleniami może też wynikać z małej pewności siebie i zakompleksienia ("po co mam się odzywać, skoro to co powiem i tak będzie pewnie głupie/ nieistotne/ dziwne/ niezrozumiałe dla innych?"). Poza tym często wkurza mnie, gdy dowiaduję się, że osobę, z którą niespecjalnie się na co dzień dogaduję zafascynowała ta sama książka czy ten sam zespół co mnie. Takie małe dziwactwa.

Kiedyś bardzo dużo czytałam. Później w liceum, zupełnie nie miałam czasu na to, aby sięgnąć po pozaprogramową lekturę. Mam nadzieję, że studia (filologia polska) na nowo rozbudzą we mnie pasję i pozwolą mi połączyć obowiązek z przyjemnością. Poza tym mam trochę różnych zainteresowań, ale żadnych takich, które mogłabym nazwać pasją, bez których nie mogłabym żyć.

Re: Gdzie pasja..?

: 22 wrz 2010, 22:22
autor: Jat
A ja wcale tak nie mam. :D Jako, że mam raczej nieczęsto spotykane zainteresowania, to kiedy napatoczy się ktoś o podobnych łapie niezłą podnietę. Może to zabrzmi nieco megalomanicznie, ale dzięki tej wiedzy, którą zdobyłem zupełnie dobrowolnie i przez własny upór, czuję się kimś.

Re: Gdzie pasja..?

: 22 wrz 2010, 22:46
autor: Ausencia
Jat pisze:Może to zabrzmi nieco megalomanicznie, ale dzięki tej wiedzy, którą zdobyłem zupełnie dobrowolnie i przez własny upór, czuję się kimś.
Zabrzmiało.

Agata, mialas na mysli, to że nie konczę, bo piszę do szuflady?
Pytanie do tych, co piszą: probowaliscie gdzies publikowac, piszecie blogi, a jesli nie, czy przeszlo Wam kiedykolwiek przez mysl, że mozna by to potajemne pisanie jakos spozytkowac?
Kasmona, ja tez mam jedynie zainteresowania. Nic nigdy nie pochlonęlo mnie tak dalece, zeby moglo stac się moją pasją. Przykre, swoją drogą.

Re: Gdzie pasja..?

: 23 wrz 2010, 20:13
autor: Agata
Ausencia pisze: Agata, mialas na mysli, to że nie konczę, bo piszę do szuflady?
Dokładnie tak. Kiedy się pisze dla zabicia czasu początkowy zapał szybko ginie, dlatego potrzebny jest ktoś, kto go podtrzyma. Może to być jedna osoba. Nie musi czytać na bieżąco, nie musi poprawiać błędów czy wydawać opinii, wystarczy, że wie. "Jak się już pochwaliłem, że kupuję auto to teraz muszę je kupić":wink:. To siada na psychikę i motywuje.
Ausencia pisze:Pytanie do tych, co piszą: probowaliscie gdzies publikowac, piszecie blogi, a jesli nie, czy przeszlo Wam kiedykolwiek przez mysl, że mozna by to potajemne pisanie jakos spozytkowac?

Do blogów mnie nie ciągnie, bo średnia wiekowa autorek wynosi zwykle siedem lat i... i tyle w temacie.
Bardziej polecam fora internetowe, ale nie te duże, bo nowy użytkownik zostaje zwykle zeżarty już przy powitaniu. Poza tym ludzie, zamiast jakoś pomóc, pokazać co jest źle, a co dobrze, urządzają polowania na literówki albo, co jest jeszcze gorsze, wyduszą z siebie "fajne/beznadzieja" (a dalej sam się domyśl autorze). Poczytać można, nawet warto, publikować już niekoniecznie (a przynajmniej ja mam mieszane uczucia).

Sama mam koleżankę, której czasem podsunę coś pod nos. Wysyłam też co jakiś czas teksty na konkursy. Krzywdy mi nie robią, jeśli poszło mi źle to się nie odzywają, a raz nawet wpadło trochę gotówki 8) .
Podesłać coś do wydawnictwa, na dzień dzisiejszy, nie potrafię :(

Re: Gdzie pasja..?

: 23 wrz 2010, 22:54
autor: Ausencia
Agata pisze:Kiedy się pisze dla zabicia czasu początkowy zapał szybko ginie, dlatego potrzebny jest ktoś, kto go podtrzyma. Może to być jedna osoba. Nie musi czytać na bieżąco, nie musi poprawiać błędów czy wydawać opinii, wystarczy, że wie. "Jak się już pochwaliłem, że kupuję auto to teraz muszę je kupić" :wink:. To siada na psychikę i motywuje.
No tak, to prawda, tyle że nie łatwo się przełamac, zwlaszcza kiedy ma się wrazenie, że to co piszesz jest średniawe. ;)

Co do blogów, bywają też takie na wyższym poziomie. I są osoby, które na blogach "wypłynęły". Są przeciez nagrody i takie tam. Ja oczywiscie nie prowadzę wlasnego bloga, bo nie chcę, żeby czytano moje myśli. Jakos nie mam odwagi, mimo że to tylko Internet. Natomiast przeglądam kilka. Polecam np. czytywany przeze mnie od czasu do czasu blog literacki, na ktory sie kiedys przypadkiem natknęlam: http://zaczytanie.blox.pl/html