Strona 4 z 12

Re: mięsko/nie mięsko

: 11 sie 2010, 21:10
autor: higsa
Piorun23 pisze:Ciekawe... to zupełnie inna "biologia" niż ta której uczę się tyle lat :roll:

Czyli niby człowiek zaczął jako drapieżnik i stał się roślinożerny... ciekawe...
No, wg mnie taka przyszłość czeka ludzkość... za kilka milionow lat [o ile przetrwa] :lol:
A tak na serio, to chodziło mi raczej o negatywny wpływ mięsa na organizm ludzki, bo jak wiadomo mięso przyczynia się do zakwaszenia organizmu, i ten tłuszcz "oblepiający" wątrobę, serce... [fujjjjjjj :? ]
Piorun23 pisze:Tym bardziej polecam MRE
A gdzie to się kupuje? Bo raczej nie w sklepach ze zdrową żywnością :roll:
Agata pisze:W obecnych czasach mięso nie jest nikomu do przeżycia potrzebne, a już na pewno nie w takich ilościach.
O właśnie idealnie ujęte [dzięki, Agato!]
Agata pisze:GMO mi nie straszne, bo wiem jak działa i nie widzę większego zagrożenia ;).
O właśnie, GMO i świat byłby bardziej najedzony. Też nie rozumiem strachu przed organizmami transgenicznymi, no cóż może kiedyś zrozumieja....

Re: mięsko/nie mięsko

: 11 sie 2010, 21:18
autor: MetalMan
hiksa pisze:O właśnie, GMO i świat byłby bardziej najedzony. Też nie rozumiem strachu przed organizmami transgenicznymi, no cóż może kiedyś zrozumieja....
A słyszała kolezanka o genie[chyba nazywa sie Dominator], którego zmiana powoduje, ze roslina dorasta tylko raz? To niesie duuze zagrozenie. Ale pewnie to kolejna masonska teoria spiskowa... :wink:

Re: mięsko/nie mięsko

: 11 sie 2010, 21:21
autor: Kamil
hiksa pisze: A tak na serio, to chodziło mi raczej o negatywny wpływ mięsa na organizm ludzki, bo jak wiadomo mięso przyczynia się do zakwaszenia organizmu, i ten tłuszcz "oblepiający" wątrobę, serce... [fujjjjjjj :? ]
..
Tlen też jest szkodliwy... co nie zmienia faktu, że jest potrzebny

Re: mięsko/nie mięsko

: 11 sie 2010, 21:29
autor: MetalMan
Kamil pisze:Tlen też jest szkodliwy... co nie zmienia faktu, że jest potrzebny
Trzeba też dodać, ze powietrze którym oddychamy jest zanieczyszczone...a to się odkłada... :lol:
nikya pisze:Co do wegetarianizmu to śmieszy mnie wegetarianizm na zasadzie "nie jedzmy przyjaciół zwierząt" i tworzenie teorii, jakie to mięso jest szkodliwe, szczególnie gdy idzie to w parze z przekonywaniem nie-wegetarian, że robią źle czy wręcz obrzydzaniem im tego.
Też mnie to smieszy, a najlepsze jest w tym to, ze gdyby wszyscy przeszli na wegetarianizm, to oznaczałoby to całkowita wycinke niektorych gatunkow zwierzat hodowanych wyłacznie na mieso... :twisted:

Re: mięsko/nie mięsko

: 11 sie 2010, 21:39
autor: Kamil
MetalMan pisze:
Kamil pisze:Tlen też jest szkodliwy... co nie zmienia faktu, że jest potrzebny
Trzeba też dodać, ze powietrze którym oddychamy jest zanieczyszczone...a to się odkłada...
Nie mąć.. tlen sam w sobie, bez dodatków, jest szkodliwy... Jak słyszałem, na zachodzie się wody w kranach nie chloruje, ale ozonuje, ergo tlenuje.. bo to też świetnie zabija bakterie

Re: mięsko/nie mięsko

: 11 sie 2010, 23:54
autor: nikya
Agata pisze:W obecnych czasach mięso nie jest nikomu do przeżycia potrzebne, a już na pewno nie w takich ilościach. Rozumiem kotleta raz w tygodniu czy dwa plasterki szynki na kanapkę, ale obżeranie się hamburgerami jest i nieestetyczne, i niezdrowe.
A czy jak jem kotleta cztery razy w tygodniu, to już jest za dużo? ;) Poza tym - czy mięso to tylko hamburgery i fast foody?
Ja akurat na jedzenie nie patrzę jako na coś tylko "potrzebnego do przeżycia" - lubię jeść i lubię różnorodność w jedzeniu, a mięso jest nieodłączne w wielu moich ulubionych potrawach. Jak dla mnie bez sensu jest patrzenie pod kątem "czy jest potrzebne do przeżycia", bo gdyby patrzeć tak na inne jedzenie, to by wyszło, że mnóstwo rzeczy jest dla nas zbędnych ;).
hiksa pisze:A tak na serio, to chodziło mi raczej o negatywny wpływ mięsa na organizm ludzki, bo jak wiadomo mięso przyczynia się do zakwaszenia organizmu, i ten tłuszcz "oblepiający" wątrobę, serce... [fujjjjjjj :? ]
Poszukałam o co chodzi z tym zakwaszaniem. Oto co znalazłam (cytuję): "Jeśli spożywamy zbyt duże ilości produktów kwasotwórczych, do których należą m.in. białka zwierzęce, węglowodany (np. cukier, mąka, jasny ryż, makaron), tłuszcz, kawa, czarna herbata, alkohol i nikotyna, w organizmie może powstać nadmiar kwaśnych pozostałości przemiany materii". Czyli do zakwaszania przyczyniają się również tłuszcze i węglowodany. Wniosek: nie jedzmy w ogóle? ;). Bez przesady - to dotyczy nadmiernego spożywania pewnych rzeczy. Przy zdrowej diecie do tej sytuacji nie powinno dojść, a zdrowa dieta nie wyklucza jedzenia mięsa.
Z tym tłuszczem też nie przesadzajmy - ja akurat takich badań jeszcze nie robię, ale mięso jest jedzone u mnie w domu niemal codziennie i moi rodzice nie mają żadnych problemów z cholesterolem. Grunt to zbilansowana dieta ;).

Re: mięsko/nie mięsko

: 12 sie 2010, 16:21
autor: Agata
Ale Wy macie tempo odpisywania :)
MetalMan pisze:
hiksa pisze:O właśnie, GMO i świat byłby bardziej najedzony. Też nie rozumiem strachu przed organizmami transgenicznymi, no cóż może kiedyś zrozumieja....
A słyszała kolezanka o genie[chyba nazywa sie Dominator], którego zmiana powoduje, ze roslina dorasta tylko raz? To niesie duuze zagrozenie. Ale pewnie to kolejna masonska teoria spiskowa... :wink:
Nie wiem czy o to chodzi, ale rośliny transgeniczne muszą być "zabezpieczone" genami, które uniemożliwią im rozmnażanie. Gdyby taka modyfikowana, powiedzmy, kukurydza zaczęła rozsiewać się bez kontroli człowieka szybko doprowadziłoby to do katastrofy ekologicznej.
Kamil pisze: Tlen też jest szkodliwy... co nie zmienia faktu, że jest potrzebny
Na wolne rodniki tlenowe organizm jest odpowiednio przygotowany, na nadmiar innych toksyn - już nie bardzo. No, może na alkohol.
nikya pisze: A czy jak jem kotleta cztery razy w tygodniu, to już jest za dużo? ;)

To już zależy od organizmu. Jeden zje całą golonkę i nic mu nie będzie, drugi po piersiach z kurczaka zamienia się w leniwca, boli go głowa i śpi od rana do nocy.
nikya pisze: Poza tym - czy mięso to tylko hamburgery i fast foody?
Dla większości ludzi mięso to głównie pompowane szynki z Tesco po 6.66 za kilogram. Trzeba być naprawdę... hardcorem (?), żeby się tego nie bać :twisted:
nikya pisze:Grunt to zbilansowana dieta ;)

O właśnie. Ważne też, żeby sposób odżywiania dopasować sobie do stylu życia (nie wyobrażam sobie górnika jedzącego sałatę). Mnie mięso zamula. Poza tym czają się w nim różne zwierzątka, które chcą mnie zabić :twisted:, nigdy mi specjalnie nie smakowało i nie widzę powodu, żeby je jeść.

Żeby nie wyjść na świra bojącego się powietrza dodam, że kawę piję hektolitrami ;)

Re: mięsko/nie mięsko

: 13 sie 2010, 9:24
autor: Kamil
Agata pisze:Poza tym czają się w nim różne zwierzątka, które chcą mnie zabić )
Ja to już mając kilka lat widząc coś żywego widziałem w tym jedzenie/mięso...

Re: mięsko/nie mięsko

: 27 sie 2010, 13:21
autor: śnieżka
Jem mało mięsa. Po pierwsze nigdy za nim nie przepadałam, po drugie - względy etyczne, po trzecie - chemia.

Zdaje się, że zapotrzebowanie organizmu na mięso jest też jakoś połączone z grupą krwi.
Mam dwie znajome wege i uwielbiam ich kuchnię :)

Re: mięsko/nie mięsko

: 09 wrz 2010, 18:13
autor: Padre
Kamil pisze: Nie mąć.. tlen sam w sobie, bez dodatków, jest szkodliwy... Jak słyszałem, na zachodzie się wody w kranach nie chloruje, ale ozonuje, ergo tlenuje.. bo to też świetnie zabija bakterie
Tlenuje? Khem, to jakby stwierdzić, że zrobisz sobie bransoletkę z drutu kolczastego. W końcu to drut i to drut... Ozon to nie tylko "jedno O więcej". Diamentu z grafitem raczej nie mylisz? ;-)

Re: mięsko/nie mięsko

: 09 wrz 2010, 19:11
autor: Kamil
Padre pisze: Diamentu z grafitem raczej nie mylisz? ;-)
Ale organizm pod względem trucia się różnicy nie musiałby widzieć.. poza tym, jeśli ozon uznać nie za tlen, to to co mamy w powietrzu też nie.. Bo w powietrzu chyba też mamy tlen "w parach", a nie taki samotny, introwertyczny...

Re: mięsko/nie mięsko

: 10 wrz 2010, 9:12
autor: Padre
Kamil pisze: Ale organizm pod względem trucia się różnicy nie musiałby widzieć.. poza tym, jeśli ozon uznać nie za tlen, to to co mamy w powietrzu też nie.. Bo w powietrzu chyba też mamy tlen "w parach", a nie taki samotny, introwertyczny...
Troche zle sie wyrazilem. Ten samotny jest bardzo ekstrowertyczny :-D Juz ten w parach jest duzo "spokojniejszy" od ozonu.
Natomiast masz racje mowiac, ze tlen jest szkodliwy. Jestesmy przyzwyczajeni do takiego a nie innego stezenia tlenu w powietrzu. Troche wiecej czy troche mniej i robi sie niefajnie.

Re: mięsko/nie mięsko

: 01 gru 2010, 21:58
autor: Nietoperzyk
grabaż pisze:nie wiem czy dobry dział ale chyba najbardziej tu pasuje...
bardziej z ciekawości pytam może, niż z rozwijania tego tematu, bo pisać specjalnie wiele nie ma o czym...
no więc...
czy jest jakiś wegetarianin wśród introwertyków?
sam jestem wege hohoho i jeszcze trochę, a ciekawi mnie czy wszyscy wcinają schabowe :wink:
Jestem wege od ponad 25 lat.

Re: mięsko/nie mięsko

: 04 gru 2010, 22:37
autor: leonidas
zależy, czy serwujesz sobie smażony boczek , czy pieczony filecik z kurczaka, jeśli to pierwsze to wiadomo, jeśli drugie tłuszcz wycieknie, schab też jest dosyć chude mięso,co do zakwaszenia,wystarczy spożywać proporcjonalne ilości warzyw do spozywanych białek,węgli i tluszczy, oraz dużo wody.Co do etyki, takie prawo natury,biedronki jedzą mszyce, kury jedzą biedronki, my jemy kury.
co do chemi to w dzisijszych czasach jest ona wszędzie,jeśli chcielibyśmy spożywać max czystą żywność to musiała by to być chyba jedynie grzegrzółka wychodowana na własnym balkonie.Co do wege lub niewege to wybrałbym niewege z tego chociażby względu że w mięsie jest prawie cały kompleks witamin z B oraz pełny aminogram, sam dziennie spożywam ok 1kg gotowanego mięsa -przeważnie kurczak ale czasem schab lub rostbef z woła, tygodniowo wychodzi 7kg no ale cóż, takie założenie diety,jem tak od 2 lat,czuję się świetnie,no i efekt 100kilowy silny chłop,żadnego zakwaszenia, nerki trzymają sie super,cholesterol mam w najnormalnijszej normie cala reszte też ok.

Re: mięsko/nie mięsko

: 11 gru 2010, 12:44
autor: martensik
Mogłabym jeść całe życie jedynie mięsko z warzywami, zdrowe tłuszcze i nabiał. Czuję się po takich daniach wyśmienicie. Zero zmian nastrojów, spadku lub wzrostu cukru. Od sześciu lat jestem niskowęglowodanowcem. Ważę malutko i panuję nad wagą, ale w zdrowy sposób - oczywiscie według subiektywnych poglądów odżywianie.