Dzieciństwo i jego wpływ na osobowość
Nie przejmuj się tym nagabywaniem, a co do wizerunku 'idealnego dziecka' to sama nie wiem dlaczego jest to takie irytujące..:/...na dwór. Podobnie jak Wy byłem postrzegany jako spokojny i kulturalny Piotruś. W rodzinie wszyscy ekstra, dosłownie 100%, ciągle tylko "ruszyłbyś się z domu", "nie zawierasz znajomości". Normalnie szlag człowieka trafia.
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Jako dziecko byłem stuprocentowym introwertykiem. Rzadko wychodziłem z domu, bawiłem się sam (klocki lego rules ), byłem spokojny, małomówny, nieśmiały. I tak przez paręnaście lat.
Tak naprawdę ekstrawertykiem jestem od... półtora roku. Odkąd poszedłem do ogólniaka. Nie wiem co jest tego przyczyną, nie do końca wiem nawet co się wtedy działo.
W każdym razie to można zmienić, wątpię też by było to wrodzone. Wiele zależy od nas samych. W gruncie rzeczy nie wiadomo czym tak dokładnie jest ta energia, której poziom i wymiana determinuje I/E. Skłaniałbym się do stwierdzenia, że jest to zwyczajne złudzenie, a więc dzięki silnej woli możemy to kontrolować.
Tak naprawdę ekstrawertykiem jestem od... półtora roku. Odkąd poszedłem do ogólniaka. Nie wiem co jest tego przyczyną, nie do końca wiem nawet co się wtedy działo.
W każdym razie to można zmienić, wątpię też by było to wrodzone. Wiele zależy od nas samych. W gruncie rzeczy nie wiadomo czym tak dokładnie jest ta energia, której poziom i wymiana determinuje I/E. Skłaniałbym się do stwierdzenia, że jest to zwyczajne złudzenie, a więc dzięki silnej woli możemy to kontrolować.
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Ciekawa taka zmiana.
Nie jestem psychologiem więc bazuję tylko na własnych obserwacjach. Ale uważam, że nie ma mowy o przejściu intro -> ekstra czy na odwrót. Może jesteś tak zwanym introwertykiem typu A? Ci nie mają raczej problemów z funkcjonowaniem w grupach. Albo masz w sobie mniej cech typowych dla introwertyzmu? Nie wiem, natomiast zdajesz się być zadowolonym z takiego obrotu spraw, a to najważniejsze
Nie jestem psychologiem więc bazuję tylko na własnych obserwacjach. Ale uważam, że nie ma mowy o przejściu intro -> ekstra czy na odwrót. Może jesteś tak zwanym introwertykiem typu A? Ci nie mają raczej problemów z funkcjonowaniem w grupach. Albo masz w sobie mniej cech typowych dla introwertyzmu? Nie wiem, natomiast zdajesz się być zadowolonym z takiego obrotu spraw, a to najważniejsze
W moim przypadku było trochę inaczej. Nie pamiętam żebym był dzieckiem introwertycznym, wręcz przeciwnie, miałem kolegów, bawiliśmy się razem, spędzałem z nimi dużo czasu. Ale tłumił mnie mój dom. Mój brat 10 lat ode mnie starszy brał narkotyki przez co w domu nie było zbyt fajnie. Byłem mały, niewiele z tego wszystkie rozumiałem, widziałem tylko jak mama krzyczała na brata kiedy akurat był w domu, co zdarzało się dość rzadko biorąc pod uwagę że cały czas był w ciągu i siedział nie wiadomo gdzie. No i gdzieś między nimi ja, mały chłopiec który chciał jakoś załagodzić całą tą sytuację, strasznie nie chciałem przysparzać mamie kłopotów więc siedziałem cicho jak mysz pod miotłą i starałem się nie robić niczego co mogłoby ją zdenerwować, nie chciałem być kolejnym problemem, nie chciałem jeszcze jej dodawać zmartwień ze mną. Z ojcem też nigdy nie rozmawiałem, mówię o takiej szczerej rozmowie ojca z synem, zawsze był gdzieś z boku, jakby w innym świecie, jakby odcinał się od tego wszystkiego. I tak stworzyłem sobie mój własny świat, gdzie wszystko przeżywałem sam, w sobie, nigdy na zewnątrz.
Rezultat: 89% I
Rezultat: 89% I
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Dzieckiem byłam gadatliwym, zaczepiałam obcych i prowadziłam dialogi albo monologi, nie miałam problemów w kontaktach, często wymyślałam zabawy i przewodziłam grupie. Zawsze też wolałam towarzystwo dzieci starszych ode mnie. W ogóle nie bałam się ludzi, bez żenady mówiłam i robiłam co chciałam.
Zmieniłam się bardzo jakoś tak pod koniec podstawówki, na początku gimnazjum, kiedy weszłam w okres dojrzewania. Czułam się niedopasowana do rówieśników, zaczęły się kompleksy i szlag trafił całą poprzednią pewność siebie.
Ale też zawsze byłam dzieckiem bardziej spokojnym niż nie, rozsądnym. Umiałam i lubiłam bawić się sama, baaardzo dużo sobie wyobrażałam, ceniłam ciszę. Wychowawca w podstawówce, kiedy rozmawiał o mnie z rodzicami, powiedział, że mimo swojego wieku umiem być obiektywna, a moje odpowiedzi są przemyślane i dojrzałe.
No, i mojemu dzieciństwu nieodmiennie towarzyszyły napominania rodziców: „Nie siedź tyle w domu! Wyjdź na dwór! Pobaw się z dziećmi! Pojeździj na rowerze! Koleżanka prosiła, żebyś wyszła się z nią pobawić, dlaczego nie poszłaś?! Przestań tyle czytać!”
Introwertyczką byłam od samiutkiego początku, ale jako małe dziecko akceptowałam się, nie porównywałam i nie miałam kompleksów.
A propos tego, że introwertyzm jest wrodzoną cechą temperamentu napisałam TU.
Zmieniłam się bardzo jakoś tak pod koniec podstawówki, na początku gimnazjum, kiedy weszłam w okres dojrzewania. Czułam się niedopasowana do rówieśników, zaczęły się kompleksy i szlag trafił całą poprzednią pewność siebie.
Ale też zawsze byłam dzieckiem bardziej spokojnym niż nie, rozsądnym. Umiałam i lubiłam bawić się sama, baaardzo dużo sobie wyobrażałam, ceniłam ciszę. Wychowawca w podstawówce, kiedy rozmawiał o mnie z rodzicami, powiedział, że mimo swojego wieku umiem być obiektywna, a moje odpowiedzi są przemyślane i dojrzałe.
No, i mojemu dzieciństwu nieodmiennie towarzyszyły napominania rodziców: „Nie siedź tyle w domu! Wyjdź na dwór! Pobaw się z dziećmi! Pojeździj na rowerze! Koleżanka prosiła, żebyś wyszła się z nią pobawić, dlaczego nie poszłaś?! Przestań tyle czytać!”
Introwertyczką byłam od samiutkiego początku, ale jako małe dziecko akceptowałam się, nie porównywałam i nie miałam kompleksów.
A propos tego, że introwertyzm jest wrodzoną cechą temperamentu napisałam TU.
Witam! Mój pierwszy post na forum.
Okres dzieciństwa to w moim przypadku odwrotnośc terazniejszosci. Byłem rozgadany, wszyscy patrzyli aż z niedowierzaniem na to w jaki sposób myślę i jak rozumiem świat będąc małym brzdącem. Nie wiem jak to sie działo, ale mogłem z dorosłymi prowadzić normalne dyskusje, prawie jak równy z równym. Wiem, że rodzice byli bardzo ze mnie dumni...
Też w tym okresie przesiadywałem całymi dniami nad stosem klocków lego budując i budując, cieszyłem sie ciszą, spokojem. Z czasem jednak coś się we mnie zmieniało, i wciąż czuje, ze się zmienia, aż szukając przyczyn w sumie z ciekawości trafiłem na pojęcie 'introwersja' (w gruncie rzeczy z tym słowem spotkałem sie już dużo wczesniej, ale nie zagłębiałem się w te tematy). A więc z ekstrawertyka stałem się introwertykiem i czuję, że tak już w moim przypadku zostanie. Odpowiada mi to (prawie) w zupełności, tylko ta doskwierająca samotność posrednio czy też bezposrednio powiązana z introwersją...
Okres dzieciństwa to w moim przypadku odwrotnośc terazniejszosci. Byłem rozgadany, wszyscy patrzyli aż z niedowierzaniem na to w jaki sposób myślę i jak rozumiem świat będąc małym brzdącem. Nie wiem jak to sie działo, ale mogłem z dorosłymi prowadzić normalne dyskusje, prawie jak równy z równym. Wiem, że rodzice byli bardzo ze mnie dumni...
Też w tym okresie przesiadywałem całymi dniami nad stosem klocków lego budując i budując, cieszyłem sie ciszą, spokojem. Z czasem jednak coś się we mnie zmieniało, i wciąż czuje, ze się zmienia, aż szukając przyczyn w sumie z ciekawości trafiłem na pojęcie 'introwersja' (w gruncie rzeczy z tym słowem spotkałem sie już dużo wczesniej, ale nie zagłębiałem się w te tematy). A więc z ekstrawertyka stałem się introwertykiem i czuję, że tak już w moim przypadku zostanie. Odpowiada mi to (prawie) w zupełności, tylko ta doskwierająca samotność posrednio czy też bezposrednio powiązana z introwersją...
piterski, nie chcialabym kwestionowac Twojego introwertyzmu ( ; )), ale zastanowila mnie jedna kwestia w Twoim poscie. Mianowicie napisałes, ze samotnosc Ci doskwiera. Oczywiscie nie znam psychiki kazdego introwertyka, mozliwe, ze roznie to bywa, ale chyba zazwyczaj samotnosc w odczuciu intro ma wydzwięk pozytywny. Poza tym nie jestem pewna, czy osobowosc czlowieka moze się zmienic tak diametralnie w tak krotkim czasie. Proponuję Ci zastanowic sie jeszcze (gdzies poczytac na ten temat, zrobic kilka testow) czy na pewno warto juz okreslac siebie jako introwertyka. Moze jestes po prostu spokojny albo nieśmiały.
Tak jak mowię, to tylko spekulacje, mogę się mylic.
Pozdrawiam: )
Tak jak mowię, to tylko spekulacje, mogę się mylic.
Pozdrawiam: )
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
No moim zdaniem to nic dziwnego w tym nie widzę, co za dużo to niezdrowo prawda?
Swoją drogą, introwertyk lubi być sam, a nie być samotnym, chyba to chodzi. Właściwie to się tyczy wszystkich, nie tylko intro.
Nie widzę nic pozytywnego w samotności, tak jak powiedział Tomasz Lipnicki, wokalista zespołu Illusion, "samotność to ku*wa najgorsza rzecz na świecie" i ja się z tym zgadzam.
Swoją drogą, introwertyk lubi być sam, a nie być samotnym, chyba to chodzi. Właściwie to się tyczy wszystkich, nie tylko intro.
Nie widzę nic pozytywnego w samotności, tak jak powiedział Tomasz Lipnicki, wokalista zespołu Illusion, "samotność to ku*wa najgorsza rzecz na świecie" i ja się z tym zgadzam.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
No cóż... Wydaje mi się, że w wczesnym dzieciństwie byłem normalny. Nie miałem cech introwertyzmu i łatwo nawiązywałem kontakty (w przedszkolu itp.) Jednak klockami lego się nie bawiłem, bo ich nie miałem... Właściwie to nie miałem żadnych zabawek. Rodzice mi nie chcieli kupować, tak samo jak nie pozwalali mi wychodzić na dwór, nie dawali mi nigdy żadnych pieniędzy itd. Więc zamykałem się w sobie, byłem ponury i smutny. Nie było to dla mnie problemem dopóki nie zacząłem chodzić do liceum, gdzie nikogo nie znałem. I wtedy natrafiłem w internecie na pojęcie introwertyzmu i już wiem co mi jest.
Przeglądając literaturę fachową na ten temat znalazłem bardzo ciekawą i w moim przypadku prawdziwą teorię przyczyn introwertyzmu:
"Osobowość jest strukturą dynamiczną, która tworzy się przez całe życie. W jej rozwoju kluczową rolę odgrywają: uczenie się, postępujące wraz z wchodzeniem w dorosłe życie, uspołecznienie oraz przystosowanie. Najważniejsze etapy kształtowania się osobowości mają miejsce w pierwszych latach życia, kiedy dziecko uczy się reakcji przystosowujących je do życia w społeczeństwie. (...) Jeżeli naturalne dążenia dziecka będą wciąż blokowane lub karane, może ono zacząć odruchowo reagować ucieczką, kryciem się ze swoimi emocjami, co zapewni mu uniknięcie dalszych przykrości, wstydu i rozczarowania. Reakcja ta, przeniesiona później w dorosłe życie, objawia się kompleksami, unikaniem kontaktów z ludźmi, bojaźnią przed wyrażaniem własnych opinii itp."
Przeglądając literaturę fachową na ten temat znalazłem bardzo ciekawą i w moim przypadku prawdziwą teorię przyczyn introwertyzmu:
"Osobowość jest strukturą dynamiczną, która tworzy się przez całe życie. W jej rozwoju kluczową rolę odgrywają: uczenie się, postępujące wraz z wchodzeniem w dorosłe życie, uspołecznienie oraz przystosowanie. Najważniejsze etapy kształtowania się osobowości mają miejsce w pierwszych latach życia, kiedy dziecko uczy się reakcji przystosowujących je do życia w społeczeństwie. (...) Jeżeli naturalne dążenia dziecka będą wciąż blokowane lub karane, może ono zacząć odruchowo reagować ucieczką, kryciem się ze swoimi emocjami, co zapewni mu uniknięcie dalszych przykrości, wstydu i rozczarowania. Reakcja ta, przeniesiona później w dorosłe życie, objawia się kompleksami, unikaniem kontaktów z ludźmi, bojaźnią przed wyrażaniem własnych opinii itp."
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
A czy w literaturze fachowej, tudzież internecie nie było nic odnośnie tego, że introwertyzm to nie choroba, więc myślenie o tym, jak o kalectwie psychicznym, czy czymś co odbiega od norm jest trochę dziwaczne?Alya pisze:Wydaje mi się, że w wczesnym dzieciństwie byłem normalny. Nie miałem cech introwertyzmu i łatwo nawiązywałem kontakty(...)
I wtedy natrafiłem w internecie na pojęcie introwertyzmu i już wiem co mi jest.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”