Czy akceptujecie siebie?
Czy akceptujecie siebie?
Jak to jest z wami? Czy akceptujecie siebie, takimi jakimi jesteście, czy może chcielibyście być kimś innym?
U mnie jest z tym różnie. Jak jestem sam, to akceptuję swoje wady, swoją małomówność i nie chcę zmieniać się na siłę, ale jak jestem dłużej w towarzystwie osób, które są bardzo wygadane, to zaczynam zadawać sobie pytanie: czemu ja taki nie jestem? czemu nie potrafię tak swobodnie wyrażać swoich myśli? Jakiś czas temu tak źle czułem sie będąc sobą, że zacząłem próbować udawać kogoś bardziej towarzyskiego (ekstrawertycznego) Próbowałem jak najwięcej gadać, żartować, a jak nie byłem w stanie wykrztusić z siebie żadnego słowa, miałem pustkę w głowie, to zaczynałem coraz bardziej siebie nienawidzić. Byłem na siebie zły, że nie jestem taki jak inni i robiłem sobie z tego powodu wyrzuty. Czasami nawet sobie wmawiałem, że tak naprawdę wszystko jest ze mną w porządku, że tak naprawdę jestem towarzyski, tylko że akurat teraz jestem za bardzo zmęczony, żeby to pokazać.
Wydaje mi się, że aktualnie poziom mojej samoakceptacji jest na dosyć zdrowym poziomie, mogłoby być lepiej, ale nie jest źle. Przynajmniej nie wstydzę się tego kim jestem, nie wypieram się siebie. Zdarza się jeszcze czasami, że chciałbym być kimś innym, kimś lepszym, szczególnie kiedy z kimś rozmawiam i nie wiem jak coś powiedzieć. Czasami chciałbym być kimś bardziej uspołecznionym, ale wiem, że nie stanę się taki, jeśli będę siedział w domu i izolował się od innch.
U mnie jest z tym różnie. Jak jestem sam, to akceptuję swoje wady, swoją małomówność i nie chcę zmieniać się na siłę, ale jak jestem dłużej w towarzystwie osób, które są bardzo wygadane, to zaczynam zadawać sobie pytanie: czemu ja taki nie jestem? czemu nie potrafię tak swobodnie wyrażać swoich myśli? Jakiś czas temu tak źle czułem sie będąc sobą, że zacząłem próbować udawać kogoś bardziej towarzyskiego (ekstrawertycznego) Próbowałem jak najwięcej gadać, żartować, a jak nie byłem w stanie wykrztusić z siebie żadnego słowa, miałem pustkę w głowie, to zaczynałem coraz bardziej siebie nienawidzić. Byłem na siebie zły, że nie jestem taki jak inni i robiłem sobie z tego powodu wyrzuty. Czasami nawet sobie wmawiałem, że tak naprawdę wszystko jest ze mną w porządku, że tak naprawdę jestem towarzyski, tylko że akurat teraz jestem za bardzo zmęczony, żeby to pokazać.
Wydaje mi się, że aktualnie poziom mojej samoakceptacji jest na dosyć zdrowym poziomie, mogłoby być lepiej, ale nie jest źle. Przynajmniej nie wstydzę się tego kim jestem, nie wypieram się siebie. Zdarza się jeszcze czasami, że chciałbym być kimś innym, kimś lepszym, szczególnie kiedy z kimś rozmawiam i nie wiem jak coś powiedzieć. Czasami chciałbym być kimś bardziej uspołecznionym, ale wiem, że nie stanę się taki, jeśli będę siedział w domu i izolował się od innch.
-
- Introwertyk
- Posty: 81
- Rejestracja: 25 lis 2007, 23:33
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
A skąd ja to znam!?ale jak jestem dłużej w towarzystwie osób, które są bardzo wygadane, to zaczynam zadawać sobie pytanie: czemu ja taki nie jestem? czemu nie potrafię tak swobodnie wyrażać swoich myśli?
Staram sie siebie akceptować, czasem nie bywa latwo np ww sytuacja. Nie chcę odrzucać siebie , bo z tego dopiero mogą wyniknąc kłopoty.
- Ekwiwalencja
- Pobudzony intro
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lis 2007, 18:40
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z własnej krainy
-
- Stały bywalec
- Posty: 184
- Rejestracja: 20 lis 2007, 11:38
- Płeć: nieokreślona
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Ostatnimi czasy łapię się na tym, że częściej myślę jak mizantrop - mam coraz mniej tolerancji dla innych ludzi, coraz bardziej mnie oni irytują. Także w u mnie teraz to wygląda tak, że nie akceptuję przede wszystkim innych, a we mnie samym mnie drażni, że nie mogę się wśród innych odnaleźć. Takie błędne koło.
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
Czasem akceptuję siebie a innym razem nie (w sumie przeważa, że nie).
To wynika zapewne z tego, że wciąż poznaję siebie i szukam swojego prawdziwego 'ja'. Ciągle pojawia się na drodze moich poszukiwań coś nowego co ciągle zmienia mój sposób patrzenia na świat i samego siebie.
Kiedy już zaczynam akceptować siebie wtedy odkrywam coś nowego i znowu zastanawiam się kim jestem i dlaczego...
Przykładem może być to że dopiero wczoraj dowiedziałem się o introwersji.
Pasuje do niej w 75% i kiedy już pomyślałem że nareszcie znalazłem ludzi takich jak ja, znowu zacząłem mieć wątpliwości, bo pełno we mnie sprzeczności i zdecydowanie jestem niezdecydowany
Mój pierwszy post Pozdrawiam wszystkich wyjątkowych ludków
To wynika zapewne z tego, że wciąż poznaję siebie i szukam swojego prawdziwego 'ja'. Ciągle pojawia się na drodze moich poszukiwań coś nowego co ciągle zmienia mój sposób patrzenia na świat i samego siebie.
Kiedy już zaczynam akceptować siebie wtedy odkrywam coś nowego i znowu zastanawiam się kim jestem i dlaczego...
Przykładem może być to że dopiero wczoraj dowiedziałem się o introwersji.
Pasuje do niej w 75% i kiedy już pomyślałem że nareszcie znalazłem ludzi takich jak ja, znowu zacząłem mieć wątpliwości, bo pełno we mnie sprzeczności i zdecydowanie jestem niezdecydowany
Mój pierwszy post Pozdrawiam wszystkich wyjątkowych ludków
Wygrywa jeden by reszta mogła go palcem wykląć.
Czasem tak, czasem nie. Bo jestem zbyt podatna na ocenę innych i zaczęłam się łapać na tym, że chcę się zachowywać tak aby podobało się to innym. Ale z tym walczę, nikt mnie nie polubi jeśli ja nie polubię siebie, i to za bardzo będzie boleć jeśli inni mnie odrzucą, a ja będę się za to winić
(odkryłam nie dawno, że bardzo trudno jest stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie kilka szczerych rzeczy na swój temat. I tych miłych i tych mniej miłych... trochę głupie, ale to chyba taka moja mała akceptacja, że czasem mi wychodzi )
(odkryłam nie dawno, że bardzo trudno jest stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie kilka szczerych rzeczy na swój temat. I tych miłych i tych mniej miłych... trochę głupie, ale to chyba taka moja mała akceptacja, że czasem mi wychodzi )
Witam witamMój pierwszy post Smile Pozdrawiam wszystkich wyjątkowych ludków Razz
Teraz to nieskończenie cienka granica między tym co było, a tym co będzie.