Strona 1 z 20

Związki - ogólnie

: 02 sie 2008, 15:18
autor: Jacek
tak mnie to zaciekawiło. a że to temat często przewijający sie na forum to postanowilem ze sprobuje z ankietą.

może to sie stac punktem do nowych rozwazan o byciu intro.

: 02 sie 2008, 15:30
autor: Akolita
No to klikam w odpowiedź "tak". Byłam w dwóch związkach, ostatniego nawet nie żałuję, ale tymczasowo mam dość bliskości z ludźmi na tym poziomie. :D

: 02 sie 2008, 19:05
autor: Cliodne
niestety nie;p

: 02 sie 2008, 22:03
autor: Samotny Navigator
Nie. Nie pojawił się taki ktoś kto miałby ochotę mnie zaakceptować. ;]

: 02 sie 2008, 22:41
autor: Ausencia
Tak. Bez rewelacji. Bez wielkich emocji. Raz jeden. Aczkolwiek nie wiem, co da Ci ta wiedza. ; )
Samotny Navigatorze, jestem przekonana, ze ktoś taki się kiedyś znajdzie.

: 02 sie 2008, 23:59
autor: Samotny Navigator
Obym do czasu tego nie wyziąnął swego ducha. 8)

: 03 sie 2008, 0:05
autor: Jacek
to tak każdy mówi że na pewno ktoś sie pojawi itd... zreszta mi też tak mówią, no bo co innego w takiej sytuacji mozna powiedziec: nikt cie nie pokocha ;p?
a też dałem nie.
po prostu wydaje mi sie że osoby wykazujace dużo cech intro czesciej singlami (choc moga miec za soba nieudane zwiazki) a niekiedy taki stan nigdy nie ulega zmianie.

: 03 sie 2008, 0:21
autor: Samotny Navigator
Racja. Te grzecznościowe zwroty bywają czasami irytujące ale czego się spodziewać. :P Być może są singlami ale czy naprawdę tego chcą? Żeby ktoś do nas 'upośledzonych' :D naprawdę dotarł... musi się sporo namęczyć. Zaryzukuje stwierdzenie, że musi być zdesperowany xD.
Mi na przykład co jakiś czas doskwiera ta samotność. :shock:
Nie wykazuję inicjatywy ze swojej strony lub tylko jej znikomą ilość, więc mogę się wydawać nudny? uchodzić za gbura? Innym problemem może być idealizowanie miłości wogóle, ukochanej osoby, wygórowane wymagania. Co może mieć związek z ciągłym rozmyślaniem. Tworzeniem sobie filmów w głowie 8) Zastanawiam się czy też tak macie?

: 03 sie 2008, 0:43
autor: Jacek
jak powiedzial Erich Fromm:
" Miłość często nie jest niczym innym jak korzystną wymianą pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy otrzymują maksimum tego, czego mogli się spodziewać, wziąwszy pod uwagę ich wartość na rynku osobowości."
innymi słowy, jest maximum tego, co mozna uzyskac od drugiej osoby, znajac swoją wartosc

to może mieć związek z wygórowanymi wymaganiami :) zreszta sam tak miewam rowniez.
niewykazywanie inicjatywy? no przeciez nie bedziemy dawac ogloszen do e-randek: miły, samotny introwertyk poszukuje bratniej duszy" :)
nic na siłę, jak wspomnial ktos w wątku o samotnosci.
być może spotkasz kiedyś jeszcze raz jakąs osobę, z która zapragniesz się poznac blizej (choc może to oczywiscie sie zakonczyc niepowodzeniem- czego naturalnie nikomu nie zycze ale to sie dzieje czesto przeciez) i wtedy zaczniesz okazywac inicjatywę.
także luz.

: 03 sie 2008, 10:46
autor: Ausencia
Rzeczywiscie ludzie tak mowią, bo chcą być mili. Ja nie chcę. Jaki niby miałabym miec pozytek z bycia miłą na forum, gdzie jestem anonimowa? ^^
Tak mi wynika z obserwacji. Widzialam juz tylu skrajnie glupich, dziwnych, irytujących, bufoniastych, dwulicowych, zbyt powaznych, za malo powaznych, brzydkich, obleśnych i co - tam - sobie - jeszcze -chcecie - dodać ludzi, ktorzy prędzej czy pozniej trafiają na tę jednyną osobę lub jedną z jedynych. ; ) Skoro oni znalezli, Wy tez znajdziedzie. Tak to juz jest na tym świecie. ; p Bo każdy woli co innego. Ja np. czuję, że mogłabym wytrzymać z introwertykiem. Mmm, to musialoby być fascynujące...odkrywać jego własny świat, dzielić się moim...ta, moze kiedyś, kto wie. Tylko musielibyśmy mieć podobne poglądy na większosc spraw, bo inaczej szlag by mnie trafił. :twisted:
Miłość? Jeszcze nigdy nikogo nie pokochałam. Ale nie tracę nadziei...

: 03 sie 2008, 12:20
autor: Samotny Navigator
Tego 'niewiadomo czego' już w zasadzie jestem świadomy chociaż mam jeszcze pewne opory by to zaakceptować do końca :evil:

: 04 sie 2008, 11:51
autor: Shy
Nie czuje specjalnie potrzeby aby wchodzić w jakieś romantyczne związki, jeszcze nie. Natomiast potrzebny mi przyjaciel. Ale z grona osób które znam jeszcze nie wyłonił się nikt taki. :?

: 06 sie 2008, 22:52
autor: kropka
Bo do nas trzeba anielską cierpliwość mieć :P
To raz.
A dwa, że do wybrednych należymy, nie ma co ukrywać. Zawsze jakieś "ale" się znajdzie.

: 06 sie 2008, 23:20
autor: Rilla
Też pytanie! W jakimś związku z innym człowiekiem jestem na co dzień i będę zawsze. Każdy jest z kimś jakoś związany: miłośnie, przyjaźnie, rodzinnie, w pracy, w szkole, itd, itp... :wink:
A tak serio to byłam w związku, o który chodzi raz i na razie mam tego po dziury w nosie. Chłopak wciskał mi kit, że jest 50% -intro/-ekstra, bo tak mu wyszło w teście psychologicznym, a wymagał ode mnie zachowań typowo ekstrawertyczne. Nie akceptował mnie i za wszelką cenę chciał mnie zmienić niby dla mojego dobra. Byłam tak wyczerpana, że do dziś odpoczywam. Narazie dobrze mi w pojedynkę.

: 06 sie 2008, 23:47
autor: Samotny Navigator
Rilla pisze:Też pytanie! W jakimś związku z innym człowiekiem jestem na co dzień i będę zawsze. Każdy jest z kimś jakoś związany: miłośnie, przyjaźnie, rodzinnie, w pracy, w szkole, itd, itp... :wink:
Miałem to napisać ale się powstrzymałem :D