"Golden Brown" to numer dość znany i dość specyficzny. Entuzjastom Stranglersów czy muzyki wave'owej lat 80tych dobrze znany, pożeracze filmów mogą go znać ze ścieżki dźwiękowej "Przekrętu", a cała reszta być może kojarzy numer z licznych coverów. Pozwolę sobie nie wrzucać ich tutaj, bo chętni sami mogą poszperać i znaleźć coś, co w gust trafi, wrzucę natomiast link do doskonałej przeróbki, autor ma ewidentny talent do cięcia i sklejania, efekt jest urzekający!
Cover na niedzielę. Oryginału wrzucać nie będę, bo w moim świecie oczywiste jest, że wszyscy to znają. Patti Smith też raczej przedstawiać nie chcę, bo równie naiwnie wierzę, że każdy przynajmniej raz gdzieś coś o niej słyszał. Niniejszym cover Nirvany. Na zdjęciu Patti, której spojrzenie wychodzi daleko poza kadr, ale i jednocześnie przeszywa odbiorcę. Automatyczne skojarzenie z Siedzącym Bykiem, legendarnym wodzem indiańskim. A sam cover? Delicje.
Cover na niedzielę: "Working Class Hero". Lennon nie ukrywał, że utwór jest polityczny i miał wywoływać pewne wrażenie. Tekst wychodzi bardzo na pierwszy plan w oryginalnej, skromnej aranżacji, w kowerze Marianne uzyskuje dodatkowy wymiar i głębię, co osobiście przypisuję głosowi pani M. oraz dodanej przestrzenności. Z wielu różnych przyczyn kawałek bardzo mnie porusza, a mojemu mózgowi zawsze kojarzy się z Floydów "Welcome to the Machine".
Cover na niedzielę: "Sister Ray". Jazda bez trzymanki w oryginalne Velvetów. Młody, rześki Lou bawiący się mikrofonem, psychodeliczna energia i dosadne zakończenie świetnego albumu. Podrabiane wykonanie przez Iana Curtisa to przykład jeden z wielu, na przestrzeni lat wielu artystów brało się za ten materiał, zwykle wykonywany na koncertach. W wykonaniu Joyów także wersja koncertowa, regularnie występująca na płycie "Still".