Strona 23 z 24

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 29 lis 2020, 21:59
autor: tove
nika35 pisze: 02 kwie 2020, 16:05 Ja już byłam podrywana przez faceta, ale uciekłam.
Been there, done that. Teraz bym się tak nie zachowała. Tylko chętnego do eksperymentu jakoś brak. :roll:

Czasem wydaje mi się, że mężczyźni są za mało bezpośredni. Miło byłoby wprost usłyszeć, że ktoś nas lubi i chce gdzieś zaprosić, lepiej poznać. Nie jestem zbyt dobra w odczytywaniu subtelnych "sygnałów". A z drugiej strony sama mam tok myślenia podobny to screena poniżej:

Image

:facepalm:

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 30 lis 2020, 8:26
autor: Miodunka
tove pisze: 29 lis 2020, 21:59
nika35 pisze: 02 kwie 2020, 16:05 Ja już byłam podrywana przez faceta, ale uciekłam.
Been there, done that. Teraz bym się tak nie zachowała. Tylko chętnego do eksperymentu jakoś brak. :roll:

Czasem wydaje mi się, że mężczyźni są za mało bezpośredni. Miło byłoby wprost usłyszeć, że ktoś nas lubi i chce gdzieś zaprosić, lepiej poznać. Nie jestem zbyt dobra w odczytywaniu subtelnych "sygnałów".
Mam podobnie. Też nie zauważam subtelnych sygnałów, w każdym razie nie w danym momencie. Zazwyczaj docierają do mnie grubo po czasie, zwykle już po tym, kiedy zainteresowany facet zdążył już stracić wszelką nadzieję i poszedł szukać szczęścia gdzie indziej :D Nieśmiała nie jestem, to na pewno; nie uciekam od podrywającego, ja po prostu potrzebuję, żeby mi ktoś wytłumaczył łopatologicznie, że jest zainteresowany, bo inaczej nie zrozumiem ;)

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 30 lis 2020, 13:18
autor: tove
Miodunka pisze: 30 lis 2020, 8:26 Mam podobnie. Też nie zauważam subtelnych sygnałów, w każdym razie nie w danym momencie. Zazwyczaj docierają do mnie grubo po czasie, zwykle już po tym, kiedy zainteresowany facet zdążył już stracić wszelką nadzieję i poszedł szukać szczęścia gdzie indziej :D Nieśmiała nie jestem, to na pewno; nie uciekam od podrywającego, ja po prostu potrzebuję, żeby mi ktoś wytłumaczył łopatologicznie, że jest zainteresowany, bo inaczej nie zrozumiem ;)
Taaak. Uświadomienie sobie po paru miesiącach, że ktoś do nas zarywał to jedna z tych rozbudzających myśli o 3 w nocy.

A tak swoją drogą, pytanie do facetów, to was by to krępowało, jakby niewiasta do was zagadała, czy byście się cieszyli raczej? :roll:

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 30 lis 2020, 17:44
autor: Nathas
tove pisze: 30 lis 2020, 13:18 tak swoją drogą, pytanie do facetów, to was by to krępowało, jakby niewiasta do was zagadała, czy byście się cieszyli raczej? :roll:
Ja bym się krępował i cieszył.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 07 gru 2020, 20:04
autor: James Sunderland
Nathas pisze: 30 lis 2020, 17:44
tove pisze: 30 lis 2020, 13:18 tak swoją drogą, pytanie do facetów, to was by to krępowało, jakby niewiasta do was zagadała, czy byście się cieszyli raczej? :roll:
Ja bym się krępował i cieszył.
Mam tak samo...

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 08 gru 2020, 18:46
autor: Introman24
tove pisze: 30 lis 2020, 13:18 A tak swoją drogą, pytanie do facetów, to was by to krępowało, jakby niewiasta do was zagadała, czy byście się cieszyli raczej? :roll:
Ja bym się cieszył chociaż też może trochę byłbym skrępowany, wszystko zależy od sytuacji i jak by to zagadanie wyglądało. Ale raczej byłbym zadowolony.
Czasem wydaje mi się, że mężczyźni są za mało bezpośredni. Miło byłoby wprost usłyszeć, że ktoś nas lubi i chce gdzieś zaprosić, lepiej poznać. Nie jestem zbyt dobra w odczytywaniu subtelnych "sygnałów".
Mi się wydaje, że jest raczej odwrotnie. To kobiety są mniej bezpośrednie i nawet jak im się facet podoba to sygnały są zbyt subtelne żeby mężczyzna je dostrzegł. To częściej mężczyźni chętniej zaczynają rozmowę i znajomość, kobiety mam wrażenie bardziej czekają na męską inicjatywę. Choć też często się słyszy że kobiety właśnie wolą niedostępnych mężczyzn i myślę, że wielu stara się postępować w ten sposób - być zaangażowanym ale też tak nie do końca. Czy to działa - niech panie się wypowiedzą :D

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 09 gru 2020, 14:02
autor: tove
Czasem wydaje mi się, że mężczyźni są za mało bezpośredni. Miło byłoby wprost usłyszeć, że ktoś nas lubi i chce gdzieś zaprosić, lepiej poznać. Nie jestem zbyt dobra w odczytywaniu subtelnych "sygnałów".
Mi się wydaje, że jest raczej odwrotnie. To kobiety są mniej bezpośrednie i nawet jak im się facet podoba to sygnały są zbyt subtelne żeby mężczyzna je dostrzegł. To częściej mężczyźni chętniej zaczynają rozmowę i znajomość, kobiety mam wrażenie bardziej czekają na męską inicjatywę. Choć też często się słyszy że kobiety właśnie wolą niedostępnych mężczyzn i myślę, że wielu stara się postępować w ten sposób - być zaangażowanym ale też tak nie do końca. Czy to działa - niech panie się wypowiedzą :D

...dlatego potem autoironicznie zamieściłam screenshot pytania z kobiecej perspektywy. Podział na to, że to facet powinien pierwszy zagadać z pewnością nieco porządkuje te sprawy. Można sobie wyjaśnić, że skoro tego nie robi, to trzeba przestać się łudzić i zacząć szukać kogoś innego. Niestety nie jest to takie proste, bo przecież nieśmiali faceci też istnieją i nie ma nic złego z próbach zdobycia faceta przez kobietę.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 09 gru 2020, 23:06
autor: nietota
Ach, nieśmiali mężczyźni są bardzo uroczy! I sama czuję się przy nich trochę mniej nieśmiała, co też jest miłe ;)
Dodajmy do tego cerę naczynkową (kiedy się ich zawstydzi, rumienią im się uszka) - i byłabym gotowa nawet przełamać swą nieśmiałość i wdrożyć to całe podrywanie, ale boję się spłoszyć.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 18 lip 2021, 17:44
autor: LukNieśm
tove pisze: 30 lis 2020, 13:18
A tak swoją drogą, pytanie do facetów, to was by to krępowało, jakby niewiasta do was zagadała, czy byście się cieszyli raczej? :roll:
Do mnie zagadala kiedyś dziewczyna w poczekalni tuż przed egzaminem praktycznym a prawka. Miałam wtedy podwójną dawkę stresu, bo 5 minut przed wywolaniem lubię sie koncentrować tylko na tym i się nie rozpraszać. Ale z drugiej strony, tez to mniec ucieszyło

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 20 wrz 2021, 20:40
autor: Zosia
Zdarzyło się komuś kiedyś specjalnie odstraszyć dziewczynę która się podobała z obawy przed odrzuceniem ?

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 27 gru 2022, 22:07
autor: KierowcaInrzynier
U mnie podrywanie i kwestie uczuciowe nie istnieją. Co roku mam tam jakiś impuls do tego, aby kogoś spróbować znaleźć, ale albo poszukiwania kończą się rozczarowaniem, albo jestem kompletnie ignorowany. Z każdą kolejną próbą robię się coraz bardziej zgorzkniały, powinienem chyba przestać.
A gwóźdź do trumny wbija mi rodzina i porady dynamicznych i obrotnych ludzi, którzy kwitują to wszystko "Wystarczy do niej podejść i wszystko się samo potoczy". Samo czytanie o tych wszystkich "gierkach emocjonalnych" i metodach na podryw wzbudzają we mnie takie obrzydzenie, że nie jestem w stanie nawet zrobić sobie dobrze.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 27 gru 2022, 22:40
autor: Rafael
KierowcaInrzynier pisze: 27 gru 2022, 22:07 U mnie podrywanie i kwestie uczuciowe nie istnieją. Co roku mam tam jakiś impuls do tego, aby kogoś spróbować znaleźć, ale albo poszukiwania kończą się rozczarowaniem, albo jestem kompletnie ignorowany. Z każdą kolejną próbą robię się coraz bardziej zgorzkniały, powinienem chyba przestać.
A gwóźdź do trumny wbija mi rodzina i porady dynamicznych i obrotnych ludzi, którzy kwitują to wszystko "Wystarczy do niej podejść i wszystko się samo potoczy". Samo czytanie o tych wszystkich "gierkach emocjonalnych" i metodach na podryw wzbudzają we mnie takie obrzydzenie, że nie jestem w stanie nawet zrobić sobie dobrze.
"Sprawdzone" metody mają to do siebie, że już dawno zostały wyeksploatowane i dlatego nie działają. :slabo:
Porady ekstrawertyków raczej introwertykom nie pomogą. :(
Może tutaj Ci się powiedzie, czego Ci życzę. :)

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 19 sty 2023, 20:33
autor: tonerek
W moim przypadku im więcej ludzi tym bardziej staje się nieśmiały. Maksymalnie znoszę 1-2 osoby do towarzystwa. Chyba że ludzi bardzo dobrze znam.

Co do podrywu to u mnie jest z nim słabo, tak naprawdę jestem niezmiernie niepewny siebie - najchętniej bym często spierdzielił gdzie pieprz rośnie. A do podrywu potrzeba tej pewności. I nie rozumiem też dlaczego płeć męska ma w większości inicjować kontakty.

Optymalnie byłoby dla mnie gdyby ktoś mnie prowadził za rączkę w tym zakresie bo jestem jak dziecko we mgle.

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 20 sty 2023, 17:38
autor: Rafael
tonerek pisze: 19 sty 2023, 20:33 A do podrywu potrzeba tej pewności.
Niekoniecznie można też podrywać na nieśmiałość. Są dziewczyny, które takich właśnie lubią. Ale to dość rzadkie. :(
I nie rozumiem też dlaczego płeć męska ma w większości inicjować kontakty.
Jeśli chodzi o wstępne zapoznanie się to faktycznie w większości tak jest. Taka etykieta obowiązuje. Mało, która decyduje się ją łamać. Nawet te bardzo śmiałe kobiety niechętnie to robią. One też na to narzekają, bo chciałyby mieć prawo wyboru, tak samo jak mężczyźni. A tak mogą być tylko biernie wybierane. ;)

Ale przecież nie musisz każdego zagadania do nieznanej pani traktować jako podryw. Warto mieć sąsiadki tak samo jak i sąsiadów, koleżanki tak samo jak kolegów.
A jak będziesz miał 100 koleżanek i 100 sąsiadek, to jest duża szansa, że któraś z nich zacznie Ci dawać, z czasem, coraz wyraźniejsze znaki, że jest Tobą zainteresowana. A gdy się całkiem zniecierpliwi to Ci powie wprost i poprowadzi za rączkę, czyli tak jak chcesz. :)

Jest też i taka możliwość, że któraś z życzliwych starszych wiekiem sąsiadek pozna Cię ze swoją młodszą znajomą lub krewną.
Mnie się tak nieraz zdarzyło. Wtedy jest najłatwiej, bo już wszystko wiadomo, że dana panna jest zainteresowana. :)

Re: Nieśmiałość a podryw ;]

: 05 lut 2023, 10:11
autor: tonerek
Powiem szczerze że nie lubię rozmawiać z kobietami celem podrywu i w ogóle. Przynajmniej z większością. Poza fizycznością nic mnie w nich (zazwyczaj) nie pociąga.
Szczególnie z psycholożkami, masakra.
Żałuję też że nie mam którejś z orientacji lgbt, może przyszło by mi łatwiej się porozumieć.
Wyjątkiem są programistki i ogólnie kobiety ścisłowcy (bo chyba nie ścisłowczynie ;)), ale tych jest jak na lekarstwo.

Ogólnie też nie lubię ludzi i ludzie mnie męczą - nie potrafiłbym z kimś wytrzymać 24/7. Nie wierzę w miłość i męczy mnie udawanie że takie coś istnieje. W szczególności cały taniec godowy i otoczka z nim związana.

Bo jak powiedzieć kobiecie: jestem z tobą dla fajnej d..., a poza tym to wolę poczytać dobrą książkę/pomyśleć/pograć w dobrą grę albo nawet popracować.