Biotechnologia to nie jest zły kierunek, praca jest, chociaż nie wiem jak w Łodzi, ale to na tyle duże miasto, że powinna być. Z tego co wiem, diagnostą laboratoryjnym nie można po tym zostać od razu (bardzo często wymagają studiów analityk medycznego, przynajmniej podyplomowych, a one są raczej drogie, jak to medyczne kierunki), ale można pracować w ciekawych laboratoriach: badawczych, kryminalistycznych, w badaniach klinicznych. W pewien sposób pomagasz wówczas ludziom, bo pośrednio pomagasz ich leczyć albo rozwiązać jakiś problem.
Ale wiadomo, jeżeli nie czujesz, że to jest to, to nic tego nie zmieni. Inna sprawa, czy jesteś pewna, że praca z ludźmi, pomoc, wsparcie, to na pewno to, co cię interesuje? Może to tylko chwilowa zajawka? Nie wiem jak do tego doszłaś, ale wypróbuj to w praktyce, spróbuj np. wolontariatu. Praca z ludźmi wymagającymi pomocy jest ciężka, trzeba być odpornym psychicznie i chyba jest to słabo płatne. Mam znajome po psychologii i nie mogły znaleźć pracy, wydaje mi się, że jest nadmiar osób z takim wykształceniem, ale dla chcącego nic trudnego. Aczkolwiek nastaw się na dodatkowe kursy i szkolenia z psychologii, często drogie, jeżeli chcesz odnieść w tym sukces.
Najlepiej pomyśl w czym byłaś dobra w szkole, z jakich przedmiotów, jakie aktywności lubiłaś?
Wyprowadzka z domu może być przerażająca i bolesna, ale to ważne doświadczenie życiowe. Pamiętaj, że zawsze będziesz miała swój rodzinny dom
Czy rodzice są w stanie pomóc ci finansowo? Uważam, że lepiej poświęcić wolny czas na praktyki i staże zawodowe, często bezpłatne, niż prace dorywcze, jeżeli jest taka możliwość, bo po studiach łatwiej znajdziesz wtedy pracę i to na lepszym stanowisku, za lepszą pensję.
Widzę, że faktycznie jesteś zżyta z rodziną. Okres studencki to nie od razu bycie dorosłym, tylko nauka bycia dorosłym. Nie masz możliwości studiowania czegoś u siebie? A może jakieś studium zamiast studiów, jakaś szkoła? Też, jak lonelywolf, studiowałam mieszkając z rodzicami i z perspektywy czasu również widzę, że dużo wtedy omija. Obawiam się, że wcześniej czy później będziesz musiała opuścić rodzinę, a im później, tym trudniej. Teraz wszyscy twoim rówieśnicy będą na podobnym etapie, będą mierzyć się z takimi samymi problemami, potem "zostaniesz w tyle" i sama będziesz musiała przez to przejść.
Jeżeli będziesz chciała pogadać na priv, to zapraszam, bo widzę sporo wspólnych elementów
Wybrałyśmy podobne kierunki, podobne zainteresowania się w nas obudziły, ale ja już skończyłam studia, więc może coś doradzę z perspektywy czasu. Myślę, że najważniejsze to zignorować strach i zastanowić się czego chcesz i dlaczego właśnie tego. Bo często powodem jest strach, a wówczas podejmujemy najgorsze decyzje, tylko żeby od niego uciec (a on zawsze nas dopadnie i tak).