Czy Google zgwałciło nam mózgi?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Czy Google zgwałciło nam mózgi?

Post autor: patha »

Mam taką rozkminkę:

Jaki jest dopuszczalny dla Was stopień inwigilacji (powiedzmy, że "zanonimizowanej") Waszego życia przez korporacje zajmujące się zbieraniem takich danych?
Możemy takie poziomy inwigilacji podzielić myślę na kilka poziomów, powiedzmy:
- wiedza o tym w jakie reklamy klikamy
- wiedza o tym jakie strony oglądamy
- wiedza o naszych transakcjach bankowych, czyli co kupujemy
- wiedza o zawartości naszych wiadomości w komunikatorach do najbliższych
- wiedza o tym gdzie mieszkamy
- wiedza o tym gdzie chodzimy, jakie sklepy odwiedzamy, jakie adresy odwiedzamy, czyli geolokalizacja w czasie rzeczywistym.
itd.

Jakie poziomy śledzenia i zbierania danych, które potem są wysyłane na serwery korporacji jesteście w stanie zaakceptować?
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 532
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Czy Google zgwałciło nam mózgi?

Post autor: jubei »

Rozumiem intencje, ale pytanie trzeba uścislić.

Oddajemy naszą prywatność za coś. Trzeba uścislić, cenę w PLN.
Np. mamy darmową skrzynkę pocztową, ale tak naprawdę operator czyta nasze maile. Mamy darmowe treści w internecie, ale wiedzą co się klika, i zmuszają nas do oglądania reklam. Mamy darmowe aplikacje na androida, ale one żądają dostępu do naszych kontaktów, wiadomości, pozycji GPS, itp, często również przy nieużywaniu aplikacji, czyli non stop. Niby mamy darmowego androida (ale czy darmowego?) ale usługi googla mają stały dostęp do wszystkiego na naszym telefonie.

Można by mnożyć. Teraz trzeba by podliczyć ile byśmy musieli miesięcznie wydać na wszystkie usługi medialne z których korzystamy, aby nie mieć reklam. Przy czym, nie mamy gwarancji, że nadal nie będą nas śledzić.
"Life is so unnecessary"
ODPOWIEDZ