Gry komputerowe

Tutaj porozmawiać możemy o naszych zainteresowaniach, bardziej lub mniej popularnych pasjach czy nawet... dziwactwach :)
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Gry komputerowe

Post autor: patha »

apohawk pisze: 25 sie 2023, 13:22 W pewnym momencie (konsole i masowość gier jako rozrywki) sprawiło, że większością stali się gracze, którze przechodzą grę raz. Ewentualnie jeszcze narzekają na takie ograniczenia. Więc "nie warto" robić mechanik i treści dla nielicznych, którzy zagrają kolejny raz, bo to koszty. Więc nie ma sensu grać kolejny raz, więc grających kolejny raz jest co raz mniej. Sprzężenie zwrotne dodatnie (aż do wytłumienia). :(
Ogólnie jest już tak duża konkurencja na rynku gier, że nadchodzi pytanie, czy w ogóle opłaca się jeszcze robić dobre gry, czy tylko wszystko jak najmniejszym kosztem ? A jeśli gracz coś ma robić po ukończeniu rozgrywki, to może lepieju niech kupi DLC?
Awatar użytkownika
Polan
Intromajster
Posty: 473
Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry komputerowe

Post autor: Polan »

Skłaniam się ku: nie opłaca.
Bardzo ciężko się przebić, a nie mając jakiegoś korpo-zaplecza finansowego, czyli trochę wymóg by móc robić grę skupioną na jakości a nie czasie dostawy na rynek, wystarczy nie wstrzelić się odpowiednio dużą niszę, zawalić marketing albo wypuścić jakiś błąd który zrujnuje opinie i gra może stać się finansową klapą. I zwija się firma która finansowała się z ambicji i oszczędności założycieli.
A jak projekt jest większy to z reguły właśnie jest grupa inwestorów którym zależy na szybkim zwrocie, więc nawet nie ma presji na dopracowanie. Z doświadczenia wiem że większość błędów które gracze wyłapują i narzekają "jak to mogło przejść przez kontrole?" była wyłapana. Po prostu dostawała od kogoś z zarządzających niski priorytet i wpycha się takie coś na stos "kiedyś (czyli nigdy) to naprawimy". Bo koszt naprawy tego nie przekłada się wystarczająco w oczach na zysk. A potem mamy buble na rynku, które ludzie i tak kupują co tylko upewnia firmy w takim podejściu.
Najlepszym przykładem jest rynek mobilek. Ludzie grają parę dni po parę minut, wydają parę $ i idą do innej gry. Rzadko tworzy się jakiekolwiek community wokół gier by wytykać problemy, czy nawet wyłapywać A/B testy. Coś czego na PCtach i konsolach nawet nikt by się nie odważył spróbować w większości przypadków bo by była gówno burza od razu.
patha
Intro-wyjadacz
Posty: 391
Rejestracja: 18 sty 2016, 5:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP/J-T

Re: Gry komputerowe

Post autor: patha »

Ogólnie oferta wytworów "kultury" , czyli zabijaczy czasu wpływających na emocje, jest w dzisiejszych czasach już przesycona. Dzisiejszy nowoczesny, oświecony człowiek, który chce sobie zmarnować czas może:
- włączyć TV
- włączyć radio
- odpalić grę solo
- odpalić grę multiplayer
- oglądać Netflixa
- oglądać YT
- oglądać TikToka
- oglądać film/seriale/shorty/amatorskie wideo/transmisje na żywo/czyiś gameplay na jakimkolwiek innym dowolnym serwisie VOD/streamingu
- słuchać muzyki

I wszystko to jest obecnie dostępne od ręki, 24h/dobę ,na laptopie, tablecie i smartfonie.

Więc taki twórca gier żeby zarobić musi sprawić by ileś tysięcy osób, dysponujących ograniczonym czasem i nieskończoną ofertą możliwości do jego zapełnienia - zechciała zapłacić dodatkowe pieniądze po to by wypełniać czas jego grą.
Trochę Mission Impossible.


Kupiłem sobie kiedyś Wiedźmina 2 za 5 zł i wiedźmina 3 Enhanced Edition za 20 zł. I wtedy sobie pomyślałem, że robienie gier praktycznie już nie ma sensu. Tyle wysiłku umysłowego, setki godzin pracy rzeszy programistów, grafików; tyle wyobraźni włożonej w budowę świata przedstawionego, który zresztą przecież bazuje na kilkudziesięciu latach twórczości Sapkowskiego; tyle hajpu i promocji gier, które stały się klasyczne.
A ja to kupuję za cenę batonika i dwóch kostek masła.
Polan pisze:Najlepszym przykładem jest rynek mobilek. Ludzie grają parę dni po parę minut, wydają parę $ i idą do innej gry. Rzadko tworzy się jakiekolwiek community wokół gier by wytykać problemy, czy nawet wyłapywać A/B testy. Coś czego na PCtach i konsolach nawet nikt by się nie odważył spróbować w większości przypadków bo by była gówno burza od razu.
Ależ odważyłby się - kiedyś popularny był rynek gierek przeglądarkowych we flashu, był ich po prostu zalew. I również zdegenerował się w kierunku modelu drapieżniczego - clickbaitowych reklam, sztuczek psychologicznych (typu szybki progres na początku, a potem grind albo płać), zalewania ofertami mikrotransakcji, zachęcaniem młodych graczy obrazkami epickich zbroi i roznegliżowanych wojowniczek z wielkimi cycami, robieinem kiepskiej jakości gier wg. jednego szablonu zazwyczaj polegających na klikaniu w przycisk i czekaniu; żerowaniu na impulsach emocjonalnych gracza po to by zmanipulować go do wydania pieniędzy.
Chyba największym sektorem tego typu gier był Facebook. Wszystko to umarło wraz ze śmiercią Flasha, albo przerzuciło się na rynek gier mbilnych.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2142
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Gry komputerowe

Post autor: Drim »

patha pisze: 07 gru 2023, 18:05 Kupiłem sobie kiedyś Wiedźmina 2 za 5 zł i wiedźmina 3 Enhanced Edition za 20 zł. I wtedy sobie pomyślałem, że robienie gier praktycznie już nie ma sensu. Tyle wysiłku umysłowego, setki godzin pracy rzeszy programistów, grafików; tyle wyobraźni włożonej w budowę świata przedstawionego, który zresztą przecież bazuje na kilkudziesięciu latach twórczości Sapkowskiego; tyle hajpu i promocji gier, które stały się klasyczne.
A ja to kupuję za cenę batonika i dwóch kostek masła.
Nie pamiętam ile zapłaciłem za BB na Steam, było to na chwilę przed dodaniem gry w pełnym dostępie, ale na GoG było to 49,99 (50% zniżki) i wszystkie DLC na premierę za 35,99, 31,99 i 53,99. Prawdopodobnie Menace również kupię na premierę, o ile będzie na GoG.
Deadfire i DLC to 118,69 i 59,39.
Prawdziwa perła regrywalności to Ribworld i 124,99. Niestety bez DLC bo a) są zbyt drogie, b) wszedłem w fazę DLC to oszustwo i staram się nie kupować DLC.
Wczesny dostęp do Stonesharda za 67,56 i Mafia za 42,29.
Gier za 20zł nie chce mi się wymieniać, o kupiłem European Air War za 18 w ramach tęsknoty za tym w co grałem w dzieciństwie. Superokazja bo Tyranny ze wszystkimi DLC kupiłem za 26,99 ze zniżką ze 179,99.

A wszystko to na przestrzeni kilku lat. Więcej rocznie wydaję na książki, a te niestety nieustannie drożeją. Książki na szczęście mogę zawsze odsprzedać. Dostępu do gry w chmurze nie odsprzedam.
Problemy są nawet z ej, support weźcie usuńcie mi trwale dostęp do tej gry.

Wniosek mam taki, że za grę w którą wiem, że będę grał i to grał najlepiej kilka razy mogę dać nawet i 100. Dokonuję zakupów eksperymentalnych w przedziale około 40-60. Gry za 20 wpadają mi lekko do koszyka.

Idąc powyższym tropem to Wiedźmin 3 jest pozycjonowany na takiego, o wszyscy o tym mówią, kosztuje grosze to kupię i być może taka polityka sprzedaży jest dla CDp zyskowna.
Ja nie miałbym problemu z zapłaceniem za w3 tej 100. Cyberpunk jest teraz za 100 i pewnie sobie dodam na zimowej wyprzedaży.

Twórcy BB czasem się chwalili, że BB choć gra niszowa to był finansowy sukces, a i kiedy na Steam sprawdzają tych od Stonesharda to również im wychodzą milionerzy.
Moim zdaniem nie jest tak źle, znaczy może źle jest od strony "co nowego wymyśleć i jak sprzedać".

Ribword wtórny do Dwarf Fortress
BB czy Darkest Dungeon niestety bazują na pomyślunku
Awatar użytkownika
Polan
Intromajster
Posty: 473
Rejestracja: 16 lip 2014, 11:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gry komputerowe

Post autor: Polan »

patha pisze: 07 gru 2023, 18:05 Kupiłem sobie kiedyś Wiedźmina 2 za 5 zł i wiedźmina 3 Enhanced Edition za 20 zł. I wtedy sobie pomyślałem, że robienie gier praktycznie już nie ma sensu. Tyle wysiłku umysłowego, setki godzin pracy rzeszy programistów, grafików; tyle wyobraźni włożonej w budowę świata przedstawionego, który zresztą przecież bazuje na kilkudziesięciu latach twórczości Sapkowskiego; tyle hajpu i promocji gier, które stały się klasyczne.
A ja to kupuję za cenę batonika i dwóch kostek masła.
I właśnie dlatego np. to co robi Epic z kupowaniem graczy przez dawanie im darmowych gierek strasznie szkodzi na dłuższą metę, bo przyzwyczaja ludzi do tego że gry są darmowe jak na telefonach, a potem zacznie się wrzucanie mikropłatności by jakoś się opłacało. To zresztą już wiele gier robi i tak ale takie akcje nie pomagają. Podobnie z game passami, które jestem prawie gotów się założyć nie przynoszą zysków microsoftowi/sony i kto tam jeszcze ma coś takiego bo muszą póki co duży kasy twórcom dać by gry do tego trafiły. Jak się skończy miesiąc miodowy z kuferkami pełnymi kasy to zostaniemy z rozpieszczonymi ludźmi którzy nie chcą za nic płacić więcej niż parę $ bo przecież przez lata nie musieli.
ODPOWIEDZ