Nie wiem czy zauważyłeś, ale to marketing Przebudzenia mocy próbował wskazywać, że Finn może być wrażliwy na Moc. W końcu były jego plakaty z mieczem świetlnym, często przewijały się sceny gdzie walczył z Kylo Renem, wiele scen z produkcji filmy dotyczyło tej sceny, itp. Choć tutaj to można gdybać. Ponoć oryginalna wizja Epizodu VII była taka, że Luke miał własną Akademię a bohaterami byli dzieci Hana i Leii, więc ciężko stwierdzić jak to się wszystko zmieniło przez te wszystkie lata prac.Introman24 pisze: ↑12 gru 2018, 21:12 Ale co do Finna, to też słyszałem takie teorie, że jednak jest wrażliwy na moc, więc też może nieświadomie z niej korzystać. W ogóle to mam wrażenie, że pierwotnie to Finn w "Przebudzeniu" miał okazać się Jedi, później jednak w trakcie kręcenia zmieniono zdanie i to Rey nadano moc. Tak samo chyba było z Poe, jedynym sensownym wytłumaczeniem tego, że ocalał na Jakku jest to, że scenarzysta zmienił zdanie Myślę, że gdyby tak zrobiono - Finn zostaje Jedi, a Rey pilotką Ruchu Oporu ale bez panowania nad mocą to całość byłaby trochę lepsza, zwłaszcza w kontekście następnej części
Masz rację, szkoda że nie udało im się tego jakoś zgrać żeby cała czwórka razem z Chewiem pojawili się na ekranie choć na chwilę. Choć podobno decyzja o uśmierceniu Luke'a została podjęta na długo przed tym zanim Johnson został w ogóle zaangażowany w prace nad Ostatnim Jedi. Z drugiej strony to ciekawy kontrast z poprzednim kanonem, czy też tym tzw. Expanded Universe. Powstało w nim bardzo wiele historii, które rozgrywały się po Epizodzie VI i Lucas w większości w nie ingerował. Był jeden warunek - nałożył embargo, które nie pozwalało na uśmiercenie żadnej postaci z Oryginalnej Trylogii. Zgodził się tylko na jedną postać, ale bez spoilowania to nie był Luke.Jakby w VII części Luke nie zginął, to mógłby pojawić się w IX i mógłby więcej zdziałać. Tak w ogóle to szkoda, że stara ekipa już nigdy razem się nie spotka.
Ciekawi mnie tak swoją drogą czy potwierdzą się plotki o tym, że antagonistą w Epizodzie IX poza Kylo Renem może być Thrawn. To by było naprawdę ciekawe. Choć widziałbym potencjał na historię z nim, która byłaby opowiedziana w serii filmów np. tych od twórców Gry o Tron. Ci na pewno zdołaliby pokazać ciekawie sposób w jaki on potrafi zniszczyć całe armie przez zwykłe poznawanie sztuki poszczególnych ras.
Jakoś ze dwa lata temu oglądałem taki dokument na Netflixie, który opowiadał historię gościa, który grał Vadera w większości scen z Oryginalnej Trylogii, poza scenami walk i tych gdzie zastępował go dubler. Ten to dopiero miał pecha. Najpierw Lucasowi nie spodobał się jego głos, to postanowił podmienić go na Jamesa Earla Jonesa. Kiedy w końcu okazało się, że może się pojawić w Powrocie Jedi, to reżyser też go wykiwał i zastąpił Sebastianem Shawem za to, że tamten wcześniej wyjawił twist z tym że Vader to ojciec Luke'a. Jak pech to pech.Natomiast mi pomysł, aby zastąpić Sebastiana Shaw Christiansenem nie podobał mi się od samego początku. Rozumiem, co chciał pokazać Lucas, ale to trochę nie w porządku wobec aktora co zagrał tą rolę w "Powrocie Jedi", poza tym to zakończenie pamiętam z dzieciństwa i jeszcze pamiętam jak się zdziwiłem, jak pierwszy raz zobaczyłem, że duchem jest Christiansen, pomyślałem sobie WTF? No i Luke też mógł nie rozpoznać Anakina w tej postaci