Makiawelizm a introwertyzm i nieśmiałość.
: 08 cze 2016, 0:02
Stosunkowo niedawno zetknąłem się z pojęciem "makiawelizm" i postanowiłem się podzielić kilkoma przemyśleniami. Definicja z Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Makiaweli ... hologia%29 , opisuje trochę co innego, niż ja i internetowy autor, na którego zamierzam się powołać, pod tym pojęciem rozumiemy.
Typowy cel rozmowy większości introwertyków - rozmowa wprost - przekazanie informacji, lub swojej prawdziwej opinii; prawda jest celem.
Typowy cel rozmowy praktykującego makiawelizm (ta forma rozmowy zwana jest też z ang. "powertalk") - uzyskanie jakiegoś innego efektu, niż przekazanie informacji. Na przykład poprawienie swojego wizerunku w grupie, lub zepsucie wizerunku innej osobie. Prawda nie jest celem, jest narzędziem. Mówi się ją, gdy służy celowi, a przemilcza gdy nie służy, czasami kłamie - ale oczywiście w sposób wieloznaczny, by dało się wyłgać w przypadku gdy ktoś by próbował owo kłamstwo wskazać.
Teraz jaki to ma związek z nieśmiałością: jest sobie introwertyk, intuicyjnie nie mający pojęcia o czymś takim jak "powertalk", integruje się z grupą, w której są tzw. "dusze towarzystwa" - osoby mające makiawelizm / powertalk w naturze. Ci specjaliści od powertalku wręcz instynktownie panują nad tym co mówią, więc mogą pleść mnóstwo, ale z ich słów nie płynie nic głębszego, co mogłoby posłużyć jakiemuś innemu makiaweliście w ośmieszeniu go.
Typowy introwertyk, nie mając powertalku w naturze, nie kontroluje się co mówi. Mówi o swoich prawdziwych przemyśleniach, problemach, ... a w dużej grupie znajdzie się zawsze ktoś nieprzychylny, kto mając te informacje, użyje odpowiednich technik by go pognębić / ośmieszyć.
Ponieważ makiawelista używa zamiennie prawdy i kłamstwa, jak mu wygodnie, jest trudnym do odgadnięcia przeciwnikiem. Z kolei człowiek nie czujący makiawelizmu - łatwym.
I tak się może tworzyć nieśmiałość. Szczery, nie czujący powertalku, człowiek zupełnie nie rozumie, dlaczego inni mówią dużo i nie są atakowani (a nie są bo opowiadają same banały, albo opinie w 100% akceptowane w danym otoczeniu), a on jest. I jedyną znaną mu metodą uniknięcia nieprzyjemnych sytuacji jest pozostawanie na uboczu.
Przyjrzyjcie się tzw. duszom towarzystwa w Waszym otoczeniu (jeśli jeszcze Was na tyle nie zniechęcili swoją postawą, że jeszcze ich widujecie) - każdy z nich praktykuje makiawelizm, prawdopodobnie instynktownie.
Dłuższy tekst, niestety w języku angielskim, ale uważam że dla kogoś, kto instynktownie tego nie czuje, warto (tytuł: "Machiavellian Thinking vs. Conventional Logic"):
https://illimitablemen.com/2015/02/08/m ... nal-logic/
Typowy cel rozmowy większości introwertyków - rozmowa wprost - przekazanie informacji, lub swojej prawdziwej opinii; prawda jest celem.
Typowy cel rozmowy praktykującego makiawelizm (ta forma rozmowy zwana jest też z ang. "powertalk") - uzyskanie jakiegoś innego efektu, niż przekazanie informacji. Na przykład poprawienie swojego wizerunku w grupie, lub zepsucie wizerunku innej osobie. Prawda nie jest celem, jest narzędziem. Mówi się ją, gdy służy celowi, a przemilcza gdy nie służy, czasami kłamie - ale oczywiście w sposób wieloznaczny, by dało się wyłgać w przypadku gdy ktoś by próbował owo kłamstwo wskazać.
Teraz jaki to ma związek z nieśmiałością: jest sobie introwertyk, intuicyjnie nie mający pojęcia o czymś takim jak "powertalk", integruje się z grupą, w której są tzw. "dusze towarzystwa" - osoby mające makiawelizm / powertalk w naturze. Ci specjaliści od powertalku wręcz instynktownie panują nad tym co mówią, więc mogą pleść mnóstwo, ale z ich słów nie płynie nic głębszego, co mogłoby posłużyć jakiemuś innemu makiaweliście w ośmieszeniu go.
Typowy introwertyk, nie mając powertalku w naturze, nie kontroluje się co mówi. Mówi o swoich prawdziwych przemyśleniach, problemach, ... a w dużej grupie znajdzie się zawsze ktoś nieprzychylny, kto mając te informacje, użyje odpowiednich technik by go pognębić / ośmieszyć.
Ponieważ makiawelista używa zamiennie prawdy i kłamstwa, jak mu wygodnie, jest trudnym do odgadnięcia przeciwnikiem. Z kolei człowiek nie czujący makiawelizmu - łatwym.
I tak się może tworzyć nieśmiałość. Szczery, nie czujący powertalku, człowiek zupełnie nie rozumie, dlaczego inni mówią dużo i nie są atakowani (a nie są bo opowiadają same banały, albo opinie w 100% akceptowane w danym otoczeniu), a on jest. I jedyną znaną mu metodą uniknięcia nieprzyjemnych sytuacji jest pozostawanie na uboczu.
Przyjrzyjcie się tzw. duszom towarzystwa w Waszym otoczeniu (jeśli jeszcze Was na tyle nie zniechęcili swoją postawą, że jeszcze ich widujecie) - każdy z nich praktykuje makiawelizm, prawdopodobnie instynktownie.
Dłuższy tekst, niestety w języku angielskim, ale uważam że dla kogoś, kto instynktownie tego nie czuje, warto (tytuł: "Machiavellian Thinking vs. Conventional Logic"):
https://illimitablemen.com/2015/02/08/m ... nal-logic/