To brzmi jak teoria względności w wersji poetyckiej.
"Odwiedził mnie anioł.
Powiedział:
pójdź za mną
i dodał
że to potrwa chwilę.
Nie wiedziałem,
że jego czas
płynie łożyskiem
bardziej rozległym
i prostym
niż mój.
Gdzie teraz jestem,
gdzie jestem?"
Jarosław Mikołajewski (chyba)
Poezja
- Fangtasia
- Rozkręcony intro
- Posty: 308
- Rejestracja: 21 wrz 2014, 22:20
- Płeć: kobieta
- MBTI: ISFJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: Poezja
Halina Poświatowska - Nie chwytałam mojej miłości
Nie chwytałam mojej miłości
Jak ptaka w ręce
Nie trzepotała rozgłośnie
W moich palcach
Jak oswojoną kawkę
Głaskałam po czarnych piórkach
Niedbale
Jak oswojonej kawce
Podsuwałam ziarenka pieszczoty
Tyle żeby ćwierkała
Żeby skakała
Lecz nie tyle
By w radosnym odruchu
Frunęła w słońce
Nie chwytałam mojej miłości
Jak ptaka w ręce
Nie trzepotała rozgłośnie
W moich palcach
Jak oswojoną kawkę
Głaskałam po czarnych piórkach
Niedbale
Jak oswojonej kawce
Podsuwałam ziarenka pieszczoty
Tyle żeby ćwierkała
Żeby skakała
Lecz nie tyle
By w radosnym odruchu
Frunęła w słońce