Strona 7 z 10

Re: Poezja

: 14 maja 2016, 18:23
autor: krucha_babeczka
Fangtasia pisze:VIRGINI INTACTAE - Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Ust twych więc usta nie tknęły niczyje?
Nikt nie uścisnął twojej drżącej ręki?
Nikt się nie oplótł w twoich włosów pęki
ani się wessał w twoją białą szyję?

Nikt się nie wsłuchał, jak twe serce bije,
jak omdlewają słów błękitne dźwięki,
a ciała twego kształt smukły i miękki
zdrój tylko widział i wodne lilije?

I nigdy dumne to królewskie ciało
w niczyich ramion uścisku nie drżało?
Pragnienie twoje jest jak blask o wschodzie?

Nigdy w tych oczu słonecznym ogrodzie
nie trysła rozkosz kwiatami złotem! ?
Pójdź! Tyś jest szczęściem najwyższym na ziemi!

Piękne! Ale dzisiaj ostatnie zdanie zamieniono by raczej na "wara ode mnie bo z psychicznymi się nie zadaję" :D

Re: Poezja

: 06 lip 2016, 12:28
autor: saizou
Stanisław Grochowiak
Płonąca żyrafa

Tak
To jest coś
Biedna konstrukcja człowieczego lęku
Żyrafa kopcąca się pomaleńku
Tak
To jest coś

Coś z tamtej ściany z aspiryny i potu
Ta mordka podobna do roztrzaskanego kulomiotu
Tak
To jest coś

Czemu próchniejecie od brody do skroni
Jaki wam ząbek w pustej czaszce dzwoni
Tak
To jest coś

Coś co nas czeka
Użyteczne i groźne
Jak noga
Jak serce
Jak brzuch i pogrzebacz

Ciemna mogiła człowieczego nieba
Tak
To jest coś

O wiersz ja ten piszę
Sobie a osłom
Dwom zreumatyzowanym
Jednemu z bólem zęba
Oni go pojmą
Tak
To jest coś

Bo życie
Znaczy:

Kupować mięso Ćwiartować mięso
Zabijać mięso Uwielbiać mięso
Zapładniać mięso Przeklinać mięso
Nauczać mięso i grzebać mięso

I robić z mięsa I myśleć z mięsem
I w imię mięsa Na przekór mięsu
Dla jutra mięsa Dla zguby mięsa
Szczególnie szczególnie w obronie mięsa

A Ono się pali

Nie trwa
Nie stygnie
Nie przetrwa i w soli
Opada
I gnije
Odpada
I boli

Tak
To jest coś

Re: Poezja

: 08 sie 2016, 15:07
autor: cristanov
Autor dla większości znany z rapowania, ale jako poeta też sobie dobrze radzi

Bisz - ZERO

Jej serce miało kształt portfela
Atawistycznym odruchem
Chciała podać mi dłoń na przywitanie
Ale ręce miała przyrośnięte do koszyka

Spytałem, jak tam Krzyś?
W jej portfelu poruszyło się zdjęcie
Papier wartościowy
Obligacja, która zaprocentuje w przyszłości
Być może zwróci nakład
Pracy, korepetycji, dodatkowych lekcji
- Gra na pianinie
- Tak? A cóż tam gra?
- Nie wiem, ale jest obiecujący
- Obiecujący?
- Tak, ma złote palce, prawda Krzysiu?

Dopiero teraz, widzę Krzysia
W części koszyka, gdzie zwykle sadza się dzieci
Dziesięć długich poruszających się złotych palców
Myślę - Krzyś wyspecjalizował się

- A Antek?
- Ostatnio przyniósł 8 tysięcy
- Ale co u niego?
- Przecież mówię
- A lubi tę pracę?
- Że co?

Podejrzewam, że Antek jest już tyko wydrukiem
Albo co gorsza wirtualnym zbiorowiskiem pikseli
Ekran bankomatu, Antek, a jego imię 8 tysięcy

Irka pyta się co u mnie
Patrzę w jej oczy i dociera do mnie, że u mnie nic
Co dałoby się sprowadzić do wyliczenia
Zero samochodu, zero mieszkania, zero oszczędności
I nagle oczy Irki zaczynają krążyć po owalu
Zero to dla niej cyfra niepojęta
W końcu poddaje się i patrzy wprost
Przeze mnie, poprzez tę dziurę, którą dla niej jestem

Re: Poezja

: 23 wrz 2016, 23:01
autor: Fangtasia
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Fotografia

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...

Re: Poezja

: 27 wrz 2016, 23:37
autor: mada
C. Vincent Metzen - ADEPT (WTAJEMNICZONY, CZĘŚĆ II)

"Wieloma kroczyłem ścieżkami, drogami cienistymi
co wiodły w grozy serce. Wdrapałem się na szczyt
Zniszczenia i zanurzyłem w łonie Nienawiści ręce.

Za każdą nieodkrytą tajemnicę, za każdą moc poznaną
Sprzedałbym resztki duszy, choćby spalała me ciało.
I wciąż wiedzy szukałem, co była dla wybranych
I znalazłem ją... lecz skończyłem zniszczony i złamany.

Gdyż teraz moc zyskana przekleństwem się dla mnie stała,
A z każdym zaklęciem i wersem nierozważnym doznaję katuszy.
Za wielką siłę i wiedzę zyskaną cena nie mogła być mała
Nigdym nie powinien za moc tę oddać mej nieśmiertelnej duszy."


Kiedyś ten banalny wierszyk bardzo mnie zauroczył swoją głębią, szczególnie dwa ostatnie wersy.

Re: Poezja

: 06 paź 2016, 0:44
autor: Coldman
Obrazek

Re: Poezja

: 10 paź 2016, 18:51
autor: eddard
To jest piękne.

Wiara

Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy
Listek na wodzie albo kroplę rosy
I wie, że one są - bo są konieczne.
Choćby się oczy zamknęło, marzyło,
Na świecie będzie tylko to, co było,
A liść uniosą dalej wody rzeczne.

Wiara jest także, jeżeli ktoś zrani
Nogę kamieniem i wie, że kamienie
Są po to, żeby nogi nam raniły.
Patrzcie, jak drzewo rzuca długie cienie,
I nasz, i kwiatów cień pada na ziemię:
Co nie ma cienia, istnieć nie ma siły.


Czesław Miłosz

Re: Poezja

: 12 lis 2016, 23:06
autor: Fangtasia
Halin Poświatowska - * * * (Zawsze kiedy chcę żyć...)

zawsze kiedy chcę żyć krzyczę
gdy życie odchodzi ode mnie
przywieram do niego
mówię - życie
nie odchodź jeszcze
jego ciepła ręka w mojej ręce
moje usta przy jego uchu
szepczę

życie
- jak gdyby życie było kochankiem
który chce odejść -

wieszam mu się na szyi
krzyczę

umrę jeśli odejdziesz

Re: Poezja

: 12 lis 2016, 23:33
autor: DMN
lubię tęsknić
wspinać się po poręczy dźwięku i koloru
w usta otwarte chwytać
zapach zmarznięty

lubię moją samotność
zawieszoną wyżej
niż most
rękoma obejmujący niebo

miłość moją
idącą boso
po śniegu.

H. Poświatowska

Re: Poezja

: 15 lis 2016, 17:15
autor: Darren_D
Klasyk z czasów gimnazjum:

Hillar Małgorzata

My z drugiej połowy XX wieku

My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów

Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi

Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami

Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami

Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce umieramy z miłości

Re: Poezja

: 17 lis 2016, 18:38
autor: Fangtasia
Julian Tuwim - Jeżeli

A jeżeli nic? A jeżeli nie?
Trułem ja się myślą złudną,
Tobą jasną, tobą cudną,
I zatruty śnię:
A jeżeli nie?
No to... trudno.

A jeżeli coś? A jeżeli tak?
Rozgołębią się zorze,
Ogniem cały świat zagorze
Jak czerwony mak,
Bo jeżeli tak,
No to... - Boże!

Re: Poezja

: 17 lis 2016, 19:42
autor: mada
Wspomnienie - Julian Tuwim

Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty - październik.
To ty, to ty moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej - majowy.

Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką...

Wersja audio: https://www.youtube.com/watch?v=gYJix_D1qjM

Re: Poezja

: 23 lis 2016, 22:04
autor: DMN
Choć snów drogami
bez wytchnienia co nocy
chodzę do ciebie,
oddałabym te noce
za jedno spojrzenie na jawie.

Ono no Komachi

Re: Poezja

: 26 lis 2016, 13:58
autor: Racter
Kazimierz Przerwa-Tetmajer, "Eviva l'arte!"

Eviva l'arte! Człowiek zginąć musi -
cóż, kto pieniędzy nie ma, jest pariasem,
nędza porywa za gardło i dusi -
zginąć, to zginąć jak pies, a tymczasem,
choć życie nasze splunięcia niewarte:
evviva l'arte!
 
Eviva l'arte! Niechaj pasie brzuchy
nędzny filistrów naród! My, artyści,
my, którym często na chleb braknie suchy,
my, do jesiennych tak podobni liści,
i tak wykrzykniem; gdy wszystko nic warte,
evviva l'arte!
 
Evviva l'arte! Duma naszym bogiem,
sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi,
możemy z głodu skonać gdzieś pod progiem,
ale jak orły z skrzydły złamanemi -
więc naprzód! Cóż jest prócz sławy co warte?
evviva l'arte!
 
Evviva l'arte! W piersiach naszych płoną
ognie przez Boga samego włożone:
więc patrzym na tłum z głową podniesioną,
laurów za złotą nie damy koronę,
i chociaż życie nasze nic niewarte:
evviva l'arte!

Re: Poezja

: 26 gru 2016, 17:57
autor: Syogliss
Tadeusz Różewicz, "Szaleniec zrównoważony"

Szaleniec
Wściekły
Gwałtownik
Zdobywca

siedzi tak cicho
nad naparstkiem kawy
w tej kawiarence
siedzi i duma
z przymrużonym okiem

mógł być mieczem
i skrzydłem
mógł być wodzem
zielonych
bogiem czarnych lub białych
jest jednym
ze stu tysięcy
w tej kawiarence

czy piramidę
mam tutaj postawić
koło budki z piwem
przed najbliższymi
muszę się ukrywać
nie mówię nikomu
że jestem cesarzem
męczennikiem świętym

w tej kawiarence
zapłacę wyjdę
wysadziłem stolicę
w powietrze
i na stoliku
nie drgnęła szklanka