Strona 1 z 4

Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 1:15
autor: Nestor
Chcę poddać pewne spostrzeżenie waszemu osądowi.

Dotychczas myślałem, że klasyfikuje się ludzi podług osobowości na podstawie cech, gdy tymczasem jest to błędne. Klasyfikuje się na podstawie tendencji. Wyobraźmy sobie fobika społecznego, który bardzo chce wyjść do ludzi. Zatem jest ekstrawertykiem stuprocentowym!

Dobrze rozumuję?

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 9:01
autor: martuella
Jeśli bardzo chcę malować, to znaczy, że jestem malarzem? Dałeś mi nadzieję, Nestor, dzięki :D

Dopóki nie zacznie się czegoś robić w kierunku przezwyciężenia fobii, to nic z tego nie będzie. Samo chcenie, to dopiero 1% sukcesu. Ja jednak pozostanę przy klasyfikacji na podstawie cech.

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 9:15
autor: Nestor
Ja też intuicyjnie wyczuwam, że jest do bani, ale to niestety jest zgodne z chociażby wikipediowską deifnicją introwertyzmu. A pierwsze co mi przyszło na myśl to to, że w Polsce mamy prawie samych milionerów wiadomo skąd.
Introwersja (od łac. intra – "wewnątrz" i vertere – "zwracać się") – pojęcie wprowadzone przez Carla Gustava Junga w pracy Psychologische Typen (Typy psychologiczne, 1921). W psychologii oznacza ono cechę osobowości polegającą na tendencji do kierowania swojej percepcji i działań do wewnątrz – na własne myśli i emocje, z jednoczesnym zmniejszonym zainteresowaniem i aktywnością skierowanymi na świat zewnętrzny.

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 9:46
autor: martuella
Tendencja jest tu chyba rozumiana jako skłonność do robienia czegoś, jako coś, co się robi. A to nie to samo, co pragnienie, chęć robienia czegoś. Tak mi się wydaje...

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 11:41
autor: Patrycjusz
Hmm, socjofobik, który bardzo chce wyjść do ludzi to ciekawy przykład, ale przy jego wielkiej chęci wyjścia współistnieje też wielki lęk przed tym wyjściem, przed oceną, i to sprawia, że jest socjofobikiem a nie ekstrawertykiem. Bardziej skupia się na własnych zahamowaniach, są one dla niego ważniejsze, niż to wyjście do ludzi - priorytetem jest własny komfort psychiczny stawiany ponad zainteresowaniem światem zewnętrznym. Tak to widzę.
A zaburzenia warto klasyfikować na podstawie tendencji. O ile moralnie oceniam ludzi po czynach, a nie tym co sobie pomyślą, o tyle wszelkie zaburzenia, czy nawet zwykła klasyfikacja osobowości powinna mieć zalążek we łbie. W końcu psychologia ma odpowiedzieć na pytanie, kim naprawdę jesteś, a nie jaką maskę pokazujesz. Przykładowo, z ocen ucznia może wynikać, że jest pilny, ponieważ ma same czwórki i piątki. A w rzeczywistości uczy się na ostatnią chwilę i to z wielką niechęcią, ponieważ ta nauka go nie interesuje, a że dostaje dobre oceny to wynik jego predyspozycji kognitywnych. I tak mamy lenia/prokrastynatora/kogoś, kogo nie interesują wkuwane tematy - błędnie ocenionego. Przykłady można by mnożyć.

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 11:55
autor: Nestor
Czy masz Patrycjuszu na myśli ambiwalencję?

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 14:04
autor: Coldman
Ja lubię tę definicje
Zdrowa zdolność wsłuchiwania się w swój świat wewnętrzny. Jest to konstruktywna i twórcza cecha występująca u wielu niezależnie myślących osób, których dorobek wzbogacił świat. Introwertycy mają zdolności społeczne, lubią ludzi i z przyjemnością uczestniczą w niektórych formach życia towarzyskiego. Jednak pogawędki o niczym toczone podczas tłumnych przyjęć wyczerpują ich energię, a niewiele dają w zamian. Introwertycy lubią indywidualne rozmowy, natomiast zajęcia grupowe przytłaczają ich i pozbawiają energii

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 14 gru 2016, 18:13
autor: Anthrax91
Posługiwanie się przykładem osoby cierpiącej na fobie społeczną jest bez sensu.
Fobik społeczny jest przede wszystkim chory i powinien się podjąć terapii behawioralno-poznawczej.

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 16 gru 2016, 4:50
autor: Kolor Tęczy
Nestor pisze:
Dotychczas myślałem, że klasyfikuje się ludzi podług osobowości na podstawie cech, gdy tymczasem jest to błędne. Klasyfikuje się na podstawie tendencji.
Chyba nie lubię być sklasyfikowana. Jak przeczytałam ten post, pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy: hej... Jestem jedyną w swoim rodzaju, drugiej na świecie takiej nie ma.
Wiadomo, że mamy pewne cechy wspólne. Ale trochę mnie przeraża czasem wrzucanie ludzi do jednego worka.
Nom... To taka poranna myśl przy śniadaniu, która mi delikatnie podpowiada, że tak na prawdę to nigdzie nie pasuje. :D

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 16 gru 2016, 15:23
autor: Patrycjusz
Nestor pisze:Czy masz Patrycjuszu na myśli ambiwalencję?
Kminię, kminię i nie rozumiem. Ambiwalencję względem czego i jak ona z mojego postu wynika? Chciałbym się odnieść, ale nie daję rady (może to przez ból głowy).

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 16 gru 2016, 23:07
autor: Nestor
Patrycjusz pisze:Hmm, socjofobik, który bardzo chce wyjść do ludzi to ciekawy przykład, ale przy jego wielkiej chęci wyjścia współistnieje też wielki lęk przed tym wyjściem, przed oceną, i to sprawia, że jest socjofobikiem a nie ekstrawertykiem. Bardziej skupia się na własnych zahamowaniach, są one dla niego ważniejsze, niż to wyjście do ludzi - priorytetem jest własny komfort psychiczny stawiany ponad zainteresowaniem światem zewnętrznym. Tak to widzę.
Są tylko dwie możliwości kierowania tendencji - na zewnątrz i wewnątrz. Nie ma innej możliwości, toteż wszyscy muszą być zakwalifikowani albo do bardziej intro albo bardziej ekstra. Jest też ambiwersja, która jest uogólnieniem a nie trzecim biegunem. Dlatego wykazuję, że każdy socjofobik jest introwertykiem bardzo silnym, ponieważ wykazuje dużo cech introwertycznych wg. mojej definicji albo obojętnie wg. poprawnie politycznie definicji, ponieważ...

Właśnie tak jak napisałeś. Mogą w nim walczyć dwa przeciwne motywy - lęk przed ludźmi i chęć socjalizacji. Która siła wygra i w jakim stopniu, zadecyduje o jego osobowości i nasileniu ekstra/intro.

Poza tym uważam, że definicja z tendencją ma wadę taką, że osoba deklarująca ją może kłamać natomiast nadawanie cech na podstawie obserwacji często nie uwzględnia braku możliwości kształtowania swojej osobowości np. naciski ze strony kolegów i/lub rodziny i tym samym jej kształtowania. (Nie wierzę, że poniżane dzieci lub socjofobicy mają introwersję w genach)

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 17 gru 2016, 16:23
autor: Patrycjusz
Nestor pisze:Są tylko dwie możliwości kierowania tendencji - na zewnątrz i wewnątrz. Nie ma innej możliwości, toteż wszyscy muszą być zakwalifikowani albo do bardziej intro albo bardziej ekstra. Jest też ambiwersja, która jest uogólnieniem a nie trzecim biegunem.
Wg mnie kierowanie tendencji zależy od sytuacji. W przypadkowej grupie uczelnianej wychodzę na socjofobika a z grupą o podobnych zainteresowaniach/gustach/osobowości, na ekstrawertyka. Oczywiście wychodzi "bardziej intro" przy tym wszystkim biorąc pod uwagę ilość czasu spędzanego z poszczególnymi grupami. W sumie to co napisałem nie wyklucza tego, co napisałeś Ty.
Nestor pisze:Poza tym uważam, że definicja z tendencją ma wadę taką, że osoba deklarująca ją może kłamać natomiast nadawanie cech na podstawie obserwacji często nie uwzględnia braku możliwości kształtowania swojej osobowości np. naciski ze strony kolegów i/lub rodziny i tym samym jej kształtowania. (Nie wierzę, że poniżane dzieci lub socjofobicy mają introwersję w genach)
Oczywiście, masa ludzi tzw. "zamkniętych w sobie" to ofiary patologii w rodzinie czy w szkole. Te zmiany są na tyle silne, że mogą stanowić trwały wzorzec reagowania. Wszelkiego rodzaju zaburzenia nerwicowe, lękowe. Sprawiają pozory cechy osobowościowej, a są tylko piątym kołem u wozu.

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 20 gru 2016, 11:05
autor: eddard
Dlaczego niby chęć wyjścia do ludzi miałaby oznaczać „stuprocentowego ekstrawertyka”? Jeśli taka jest twoja definicja, to spoko, ale raczej nie ma ona wielkiego sensu. To czy klasyfikujesz według cech osobowości czy zewnętrznych zachowań też zależy tylko od ciebie. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko zależy od tego jakie sobie przyjmiesz aksjomaty i definicje – potem możesz już robić z nimi, co chcesz, jeśli tylko zachowasz logiczne zasady wnioskowania.

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 20 gru 2016, 11:33
autor: Nestor
Dlaczego niby chęć wyjścia do ludzi miałaby oznaczać „stuprocentowego ekstrawertyka”?
Ponieważ tego bardzo chce a nie chce w ogóle ten socjofobik zostać sam. To jest klasyfikacja podług tendencyjnej definicji.
Jeśli taka jest twoja definicja, to spoko, ale raczej nie ma ona wielkiego sensu.
To jest oficjalna definicja a nie moja. Moja jest ta z klasyfikowaniem podług cech. I też uważam, że jest gorsza.
To czy klasyfikujesz według cech osobowości czy zewnętrznych zachowań też zależy tylko od ciebie.
Z tego postu wynika, że na jedno wychodzi. A rozchodzi się o to, czy klasyfikować podług tendencji czy cech.
Ogólnie rzecz biorąc, wszystko zależy od tego jakie sobie przyjmiesz aksjomaty i definicje – potem możesz już robić z nimi, co chcesz, jeśli tylko zachowasz logiczne zasady wnioskowania.
Obie definicje są logiczne.

Re: Kij w definicję introwertyzmowi

: 01 sty 2017, 22:33
autor: highwind
Nestor pisze:Dotychczas myślałem, że klasyfikuje się ludzi podług osobowości na podstawie cech, gdy tymczasem jest to błędne. Klasyfikuje się na podstawie tendencji
Jeśli ten wywód oparłeś tylko na fragmencie cytowanym w twoim następnym poście, to myślę że można zamknąć temat, bo martuella celnie zwróciła uwagę na niezrozumienie znaczenia słowa "tendencja" (pragnienie vs. skłonność). Chyba że masz więcej przykładów, to zapodaj.
A socjofobik chcący wyjść do ludzi, to za mało informacji, żeby stwierdzić czy jest intro czy ekstra.