Wyżal się!

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 638
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: Wyżal się!

Post autor: Fire »

Ot, dorosłe życie.Tak to jest. Musimy pokonywać swoje lęki i ograniczenia. Wykonywać to, czego od nas oczekują. Nie jest łatwo ale jak już się wejdzie w rytm i przyjmie to z pokorą, da się radę. Mnie pomaga skupianie się na tym co robię, nie na innych ludziach. Polecam.
Awatar użytkownika
beh
Intronek
Posty: 57
Rejestracja: 10 lis 2015, 23:01
Płeć: mężczyzna

Re: Wyżal się!

Post autor: beh »

Dorosłe życie, które jest tylko etapem, jak kamień, na drodze wyłożonymi kocimi łbami. Co ja z tymi metaforami ostatnio to ja nie wiem, mam nadzieje, że metafora zrozumiała, życie-kocie łby, kamień-dorosłe życie xd. Skupienie się na tym co się robi pozwala oderwać się od wszystkiego, w pracy można skupić się na pracy (z przerwami na uświadamianiem sobie, że to tylko praca, a w życiu może być słabo), a po 8 godzinach, można skupić się na… czymś.

Nie skupianie się na ludziach, nie widzę tego (szczególnie, gdy problemem jest samotność xd), co raz bardziej dostrzegam, że nie da się tego robić, ludzie nas otaczają i są jak tlen, jest to jedna osoba, a przy jej braku, wszyscy inni, interakcje są niezbędne (przypominam o fali depresji czy innych zaburzeń spowodowanych pandemią).

Żeby ocieplić to co napisałem, przytoczę co mam w głowie od paru lat, bawiąc się w ‘zgadnij która ręka’, cieszmy się gdy wylosujemy cukierka, bo w drugiej może nie być nic lub dwa cukierki, lecz nadal mamy jeden; choć łatwiej mówić niż stosować i trudno rozpoznać, co się ma
KamilosKamil
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 20 cze 2017, 13:07
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 7w8
MBTI: ISFP
Lokalizacja: Poznań

Re: Wyżal się!

Post autor: KamilosKamil »

beh pisze: 20 maja 2021, 19:02 Nie skupianie się na ludziach, nie widzę tego (szczególnie, gdy problemem jest samotność xd), co raz bardziej dostrzegam, że nie da się tego robić, ludzie nas otaczają i są jak tlen, jest to jedna osoba, a przy jej braku, wszyscy inni, interakcje są niezbędne (przypominam o fali depresji czy innych zaburzeń spowodowanych pandemią).
Odnosząc się do tego fragmentu Twojej wypowiedzi, to ja też tego zdecydowanie nie widzę. Szczególnie gdy posiada się osobowość, która ma zakodowaną potrzebę znalezienia bratniej duszy. Nie jest łatwo żyć bez czegoś, co jest Twoim najważniejszym sensem życia. Można mówić, jak to się słyszy w dziedzinie rozwoju duchowego, że nikt nie jest człowiekowi do szczęścia potrzebny i jest się tym szczęściem samemu. Jednak trudno się z tym zgodzić, bo u mnie to zwyczajnie nie działa. Kolejną sprawą jest to, że satysfakcjonujące interakcje są rzadkością (przynajmniej w moim przypadku). Przyczyną jest niezgodność temperamentu, przekonań, niechęć drugiej osoby do pokazania swojego prawdziwego "ja" czy różne zainteresowania. I muszę przyznać, że to jest bardzo frustrujące i nawet optymizm nie pomaga gdy po raz kolejny idzie coś nie tak. Aczkolwiek zależy, bo każdy ma inaczej. U niektórych ten cały temat jest gdzieś na dnie listy potrzeb i takie osoby niezbyt przejmują się brakiem bliskich relacji.
Awatar użytkownika
beh
Intronek
Posty: 57
Rejestracja: 10 lis 2015, 23:01
Płeć: mężczyzna

Re: Wyżal się!

Post autor: beh »

Nie wiem o jaki długim czasie poświęconym na zaznajamianie mówisz. U siebie nie spotkałem takiej frustracji, ale czuję, że na kogoś mogłem poświęcić zbyt mało czasu lub nawet wcale, a na kogoś innego, zbyt dużo. W kontaktach jestem, choć wydaje mi się, że coraz mniej, wycofujący się. Najpierw jestem, a później nie ma mnie długo, przez wycofanie się wraz z którym pojawia się uczucie poświęcania zbyt mało czasu. Lecz gdy się przełamię, pojawia się uczucie czy warto, które prowadzi do wycofania, a gdy okazuje się, że nie, pojawia się silne uczucie straconego czasu i beznadziejności (porównałbym to do uczucia straty kogoś bliskiego), pierwsze takie silne uczucie miałem parę lat temu co spotęgowało opcje 'nie próbuj' .

Wydaje mi się, że znacznie częściej robię odwrót, gdy Ty, KamilosKamil dalej próbujesz, a jak wiadomo, nie każdy odwrót i nie każda próba jest dobra. Zgodność temperamentu, zainteresowania, przekonania itp. są najważniejszym punktem, bo nie można rozmawiać, nie mając o czym, lecz trzeba pamiętać i choć starać się tego trzymać, że nie wszystko może być jasne od początku, lecz jednocześnie ważnym jest również jasny sygnał rozmówcy, choć tu wchodzi w grę to, co dla jednych jest jasne, a dla drugich nie. Wychodzi na to, że nic nie wiadomo xD i trzeba po prostu trafić na dobrą osobę, dla której my też będziemy dobrą osobą.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wyżal się!

Post autor: Drim »

Introja pisze: 23 maja 2021, 12:59 mój chłopak stwierdził, że większość taka jest, że norma u facetów i że powinnam się cieszyć, że mi się ktoś porządny trafił. Nie rozumiem tego. Jak to większość, naprawdę jest tak źle?
Ha! Reklama dźwignią handlu. Podobno jak babeczki się spotykają na kawkę to też każda narzeka na swojego starego i kreuje negatywny obraz aby przypadkiem psiapsiółce nie przyszło do główki spróbować go podebrać.
Co do rzeczywistych statystyk to raczej spotykam się ze stwierdzeniem, że około 30-40% osób w związku zdradza. To nie jest większość. Nie wiem, albo kolega narzeczony ma specyficzne warunki pracy albo koloryzuje.
Rochester
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 25 sty 2021, 21:49
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Re: Wyżal się!

Post autor: Rochester »

,,Kolega mojego chłopaka zdradza swoją dziewczynę, lubi się "zabawić", a mimo to szykuje się do ślubu. Nie rozumiem tego, jak można tak robić, ogólnie co mnie obcy ludzie, no ale mój chłopak stwierdził, że większość taka jest, że norma u facetów i że powinnam się cieszyć, że mi się ktoś porządny trafił. Nie rozumiem tego. Jak to większość, naprawdę jest tak źle?".

Patrząc na ludzi wokół mnie na pokolenie moich dziadków, rodziców, moich przyjaciół znajomych to zdecydowana większość tych związków to bardzo zdrowe relacje, w których ani on nie zdradza jej, ani ona jego (w moim otoczeniu mogę powiedzieć, że to jest 95 % związków), więc to chyba zależy w jakim mikrośrodowisku się obracamy. Ale z tego co piszesz to wnioskuję, że Twój chłopak roztacza przed Tobą, jakąś swoją autorską ,,teorię" świata, w którym wszyscy mężczyźni są podli tylko nie on.
Druga sprawa to kwestia tego po co ta dziewczyna chce wyjść za tego chłopaka skoro wszyscy wiedzą, jaki on jest? Jeśli już teraz zdradza ją na prawo i lewo to wydaję mi się, że po ślubie będzie jeszcze gorzej.
Awatar użytkownika
Azalea
Introwertyk
Posty: 102
Rejestracja: 13 lut 2021, 18:20
Płeć: kobieta
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: małopolska

Re: Wyżal się!

Post autor: Azalea »

Introja pisze: 23 maja 2021, 12:59 Nie rozumiem tego. Jak to większość, naprawdę jest tak źle? Tak ciężko być wiernym? Czy mężczyźni są aż tak prymitywni czy to akurat takie patologiczne przypadki? Normą powinno być, że jest się wiernym w związku, nie oszukuje, a nie, żeby dziękować losowi, bo cię ktoś nie zdradza.. Czy ja jestem z innego świata, ja już nie wiem. Czuję nienawiść do mężczyzn i do bycia kobietą
Ja też tego nie rozumiem. Wierność to jeden z fundamentów związku. A dopełnieniem tego powinno być zaufanie...
Piszesz, że zdradza a szykuje się do ślubu, hah. Niezły jest. To strasznie przykre, i współczuję tej dziewczynie, dobrze by było żeby poznała prawdę dla jej własnego dobra.
Nie wiem czy to większość praktykuje, czy nie, ale obecnie jest na to swoiste "przyzwolenie", i niektórzy nie traktują tego jako coś złego, osobiście mnie takie podejście przeraża. Więc możliwe, że i ja jestem z innego świata, lub moje myślenie jest mocno przestarzałe.
Podzielam Twoje zdanie bo i ja nie rozumiem tego kompletnie... ale nawet nie chciałabym tego zrozumieć.
Pamiętaj, że wszystko można zacząć od nowa. Jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów. // L.M. Montgomery
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Wyżal się!

Post autor: Drim »

No, praca z domu na pół etatu. Potem, a może dziecko? Po co będziesz do jakiejś firmy szła i cyk uziemiona królewna w wieży na cztery do ośmiu lat. Okrutny jest ten świat.

Podziabałem się dziś z koleżanką. Mówiłem jej, że ciężko u mnie ostatnio z czasem ale ona wymyśliła sobie mnie jako pomoc w przeprowadzce i o, nieciekawa sytuacja. Ciężko mi się odnaleźć w takiej sytuacji. Kiedyś smoliłem do niej cholewki a teraz ma męża, dziecko, braci i całą firmę remontowo-wykończeniową która ogarnia jej nowe mieszkanie. Nie wiem po co ja jeszcze miałbym tam być.
Rochester
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 25 sty 2021, 21:49
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Re: Wyżal się!

Post autor: Rochester »

,,Właściwie temat rozszerzył się dziś. Bo kolega mojego chłopaka ma firmę i chciałby, żeby ta dziewczyna jego, narzeczona mogła pracować sobie z domu w jakichś papierach, i mój stwierdził, że gdzie ona by miała lepiej, że przecież o niczym nie wie to jej nic nie brakuje, dla mnie to znów beznadziejne podejście. To równie dobrze on też mógłby kogoś sobie tak znaleźć na boku i co, jak można ufać w ogóle kiedy ktoś takie rzeczy opowiada. Nie mam pojęcia jak ja mam z nim rozmawiać. A jak ja się obrażam, to on to uważa za fochy i tyle, i nie widzi u siebie nic".

Może zacznę od tego, że fakt, iż o tym piszesz świadczy o Tobie, jak najlepiej, ponieważ pokazujesz, że ta sytuacja Ci się delikatnie mówiąc nie podoba i to jest, jak najbardziej normalne zachowanie. Natomiast podejścia Twojego chłopaka za normalne nie uznaję... Zacznijmy od tego, że posiadanie pracy w domu nie jest chyba w dzisiejszym świecie szczytem marzeń. Mamy XXI wiek, a nie XIX i wydawało mi się, że emancypacja kobiet od tamtego czasu trochę postąpiła, ale jak widzę nie wszyscy to zauważyli... To raz, a dwa to odnoszę wrażenie, że Twój chłopak traktuje tę dziewczynę, jak jakiegoś podczłowieka. Ma pracę, ma co jeść, więc czego jeszcze chce? W życiu to chyba chodzi o coś więcej, nie? O szczęście, o miłość, o zaufanie, o szacunek etc. Pełna micha to jeszcze nie wszystko...
Wiesz co nie znam ani Ciebie, ani Twojego chłopaka, ale z tego co piszesz to wnioskuję, że on ma osobliwe podejście do życia i przede wszystkim do ludzi. Z tego co widziałem na Twoim profilu, jesteś jeszcze bardzo młodą osobą i uważam, że warto byłoby sobie przemyśleć pewne rzeczy. Na razie masz jeszcze na to czas. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Czerwonekredki
Stały bywalec
Posty: 179
Rejestracja: 21 lip 2018, 21:39
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTPT

Re: Wyżal się!

Post autor: Czerwonekredki »

Introja pisze: 23 maja 2021, 12:59 Tak ciężko być wiernym? Czy mężczyźni są aż tak prymitywni czy to akurat takie patologiczne przypadki? Nawet u niego w pracy starzy faceci żony zdradzają.. Czy to może buracka kultura tego kraju? Nie wiem jak mam się z tym czuć. Normą powinno być, że jest się wiernym w związku, nie oszukuje, a nie, żeby dziękować losowi, bo cię ktoś nie zdradza.. Czy ja jestem z innego świata, ja już nie wiem. Czuję nienawiść do mężczyzn i do bycia kobietą
Nie pomyślałaś, że może większość osób, które ona zna, albo o których słyszał? Ja wcześniej nie spotkałam się z takim stwierdzeniem. I, niespodzianka kobiety też zdradzają, może mężczyźni częściej. Chyba jest jakieś przyzwolenie na zdradę mężczyzny, przynajmniej mam takie wrażenie. Jakoś jest mniej piętnowane niż w przypadku kobiety. W każdym razie za szybko przyjęłaś to co mówi za pewnik. Oczywiście ludzie się zdradzają, też nie rozumiem ,,zabawiania się" na boku mimo planowania ślubu. Jakoś usatysfakcjonowałoby mnie jakby ten ziomek wpadł.
Introja pisze: 24 maja 2021, 22:37 Właściwie temat rozszerzył się dziś. Bo kolega mojego chłopaka ma firmę i chciałby, żeby ta dziewczyna jego, narzeczona mogła pracować sobie z domu w jakichś papierach, i mój stwierdził, że gdzie ona by miała lepiej, że przecież o niczym nie wie to jej nic nie brakuje, dla mnie to znów beznadziejne podejście. To równie dobrze on też mógłby kogoś sobie tak znaleźć na boku i co, jak można ufać w ogóle kiedy ktoś takie rzeczy opowiada. Nie mam pojęcia jak ja mam z nim rozmawiać. A jak ja się obrażam, to on to uważa za fochy i tyle, i nie widzi u siebie nic
Chyba nie ma sensu z nim o tym rozmawiać. Albo inaczej, obrażanie się nic nie da i niektórzy traktują to jako jak napisałaś fochy, którymi nie warto sobie zaprzątać głowy. Może po prostu powiedz co czujesz w związku z tym. Może on czegoś nie dostrzega. Nie wiem czy on faktycznie myśli, że to nic takiego, czy po prostu stoi po stronie kolegi. Tak czy siak nie jest to dobre, gdy przyzwala się na zdradę, bo większość tak robi, bo druga strona nie wie. No mógłby, nie znaczy, że to zrobi, ale rozumiem, że jego poglądy mogą budzić w Tobie niepokój. Z drugiej strony to trochę ma rację. Dopóki narzeczona nic nie wie i w ich związku układa się dobrze to jest szczęśliwa. Problem w tym, że to iluzoryczne zadowolenie dopóki wszystko się nie wyda.
This is how i met Marla Singer.
Marla's philosophy of life is that she might die at any moment.
The tragedy, she said, was that she didn't.
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 638
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: Wyżal się!

Post autor: Fire »

Introja pisze: 24 maja 2021, 22:37 Właściwie temat rozszerzył się dziś. Bo kolega mojego chłopaka ma firmę i chciałby, żeby ta dziewczyna jego, narzeczona mogła pracować sobie z domu w jakichś papierach, i mój stwierdził, że gdzie ona by miała lepiej, że przecież o niczym nie wie to jej nic nie brakuje, dla mnie to znów beznadziejne podejście. To równie dobrze on też mógłby kogoś sobie tak znaleźć na boku i co, jak można ufać w ogóle kiedy ktoś takie rzeczy opowiada. Nie mam pojęcia jak ja mam z nim rozmawiać. A jak ja się obrażam, to on to uważa za fochy i tyle, i nie widzi u siebie nic
Cwaniak, zakotwiczy żonkę w domu, da jej zajęcie a może i dzieciaki a on będzie brylował i używał życia z kochanką/kochankami może?
Brzydzę się takim czymś . Mam nadzieję, że sprawa się wyda przed ślubem a laska okaże się bystra. Bo na razie chyba nie jest.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Wyżal się!

Post autor: Introman24 »

Introja pisze: 23 maja 2021, 12:59 Kolega mojego chłopaka zdradza swoją dziewczynę, lubi się "zabawić", a mimo to szykuje się do ślubu. Nie rozumiem tego, jak można tak robić, ogólnie co mnie obcy ludzie, no ale mój chłopak stwierdził, że większość taka jest, że norma u facetów i że powinnam się cieszyć, że mi się ktoś porządny trafił. Nie rozumiem tego. Jak to większość, naprawdę jest tak źle? Tak ciężko być wiernym? Czy mężczyźni są aż tak prymitywni czy to akurat takie patologiczne przypadki?
No cóż, nie znam tego chłopaka ani tej dziewczyny więc trudno mi się wypowiadać dlaczego tak jest. Może gość rzeczywiście jest kobieciarzem który chce się z jednej strony bawić ale mieć też żonę albo jako służącą co mu zajmie się domem albo dlatego że np. tak wypada w jego wieku założyć rodzinę. Ale równie dobrze może w tym związku się nie układa i te jego zdrady to odreagowanie problemów w związku. Tylko rzeczywiście jeśli tak jest to jest to też słabe, ponieważ w takiej sytuacji lepiej odejść i spróbować ułożyć sobie życie z inną osobą a nie oszukiwać kogoś drugiego i męczyć się w nieudanym związku. I myślę że dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Natomiast nie zgadzam się ze stwierdzeniem że u mężczyzn zdrada jest normą i niestety ale twój chłopak opowiada głupoty, owszem zdrada u mężczyzn jest dość częsta ale myślę że większość mężczyzn w udanych związkach nie będzie zdradzać swoich kobiet. Według mnie też jest pewna zależność wiekowa, myślę że paradoksalnie starsi mężczyźni są bardziej skłonni do zdrady niż młodsi więc może akurat jest to takie towarzystwo ale mimo wszystko nie uogólniałbym tego na całość facetów.

Ja uważam wręcz, że w dzisiejszych czasach to mężczyźni mniej zdradzają niż kobiety chociaż pewnie wiele osób się z tym nie zgodzi ale takie mam wrażenie. Owszem, stereotypy są inne ale to tylko stereotypy, facet prędzej pochwali się kolegom że przespał się z panną na boku a dziewczyna z kolei nie będzie tak chętnie rozpowiadała koleżankom że przespała się z Hiszpanem poznanym na dyskotece. Obie płcie są siebie warte i licytacja kto jest gorszy jest bez sensu.
Czy to może buracka kultura tego kraju?
Tak, takie rzeczy tylko między Bugiem a Odrą, poza tym obszarem 100% mężczyzn jest wierna, nie zdradza kobiet i codziennie przynosi kwiaty.
Czy ja jestem z innego świata, ja już nie wiem.
Czasami też mam takie wrażenie
Patrząc na ludzi wokół mnie na pokolenie moich dziadków, rodziców, moich przyjaciół znajomych to zdecydowana większość tych związków to bardzo zdrowe relacje, w których ani on nie zdradza jej, ani ona jego (w moim otoczeniu mogę powiedzieć, że to jest 95 % związków), więc to chyba zależy w jakim mikrośrodowisku się obracamy.
Nie zgadzam się, myślę że o ile kiedyś może faktycznie było mniej zdrad, co wynikało nie tyle z lepszego charakteru ówczesnych ludzi czy większej moralności co raczej z braku możliwości "technicznych" zdrady - kobiety częściej nie pracowały tylko zajmowały się domem przez co miały mniej okazji do zdrady, nie było możliwości poznania kochanka przez internet, to jednak nie powiedziałbym, żeby tamtejsze związki były jakoś bardziej udane - było mniej rozwodów ale głównie dlatego że nie wypadało natomiast problemy w tym zdrady były jak najbardziej na porządku dziennym.
Rochester
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 25 sty 2021, 21:49
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Re: Wyżal się!

Post autor: Rochester »

,,Nie zgadzam się, myślę że o ile kiedyś może faktycznie było mniej zdrad, co wynikało nie tyle z lepszego charakteru ówczesnych ludzi czy większej moralności co raczej z braku możliwości "technicznych" zdrady - kobiety częściej nie pracowały tylko zajmowały się domem przez co miały mniej okazji do zdrady, nie było możliwości poznania kochanka przez internet, to jednak nie powiedziałbym, żeby tamtejsze związki były jakoś bardziej udane - było mniej rozwodów ale głównie dlatego że nie wypadało natomiast problemy w tym zdrady były jak najbardziej na porządku dziennym".

A czy ja napisałem, że kiedyś było mniej zdrad? Być może było, ale w mojej wypowiedzi nie ma o tym słowa. Pisałem jedynie o mikrośrodowisku, w którym żyję, a do tego środowiska należą pokolenia moich dziadków, rodziców i moje. W mojej wypowiedzi nie było słowa na temat wartościowania, że któreś pokolenie było lepsze, a któreś gorsze.
vavas
Zagubiona dusza
Posty: 1
Rejestracja: 09 cze 2021, 0:43
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4
MBTI: INFJ

Re: Wyżal się!

Post autor: vavas »

Ehh od czego zacząć...
Mam 21 lat a już mam tego wszystko dość. Wiem że pewnie wiele osób ma gorsze problemy ale no cóż gdzieś muszę się wyżalić bo powoli już nie daje rady.
Od zawsze nie łatwo miałem w życiu w domu ojciec alkoholik i hajs się nie przelewał. Sytuacja w domu bardzo źle wpłynęła na moją psychikę
Praktycznie zamknąłem się na wszystko i wszystkich a z wiekiem samoocena jedynie zmalała kiedy dojrzałość dała mi porządnego kopa w dupę
Gdy wygląda się jak gówno człowiek czuje się jak gówno i jeszcze bardziej się na wszystkich zamyka wiec kończy jako typowy samotnik mówiąc kolokwialnie "pizda" i tak też się od zawsze czuję.
Ale ok kończę technikum już siebie myślę że będzie lepiej a tu chuja kolejny kop w dupę praca. Bez znajomości albo jakichś specjalnych umiejętności ciężko znaleźć porządną robotę więc kończę za najniższą krajową i trzeba teraz wiązać koniec z końcem do kolejnej wypłaty.
I tak sobie pracuje już pół roku i niby wszystko dobrze ale szrot którym się poruszam do pracy już też nie domaga i praktycznie co miesiąc coś się pierdoli więc muszę prowadzić do mechanika
To człowiek sobie myśli zamiast wydawać na mechanika można wziąć kredyt i kupić coś lepszego na lata....
I tu kolejny raz kod w dupę i chuja dostaniesz a nie kredyt
I obecnie tkwię w błędnym kole
Żeby pracować potrzebuje auta
Żeby mieć auto potrzebuje pieniędzy czyli kredytu
Żeby dostać kredyt muszę pracować około roku
Żeby pracować około roku muszę mieć auto
I znów żeby mieć auto muszę mieć kredyt którego KURWA NIKT MI NIE DA
Od zawsze od najmłodszych lat jakby mnie pech prześladował
Nigdy mi nic nie wychodzi nigdy nic nie układa się wtedlug moich myśli.
Wszytko zawsze się pierdoli psuje czy to komputer czy to telefon czy samochód a jak się pierdoli to wszystko na raz
I tak to wygląda
21 latek brzydki gruby z bardzo niska samoocena z kompletnym brakiem pewności siebie typowy życiowy przegryw bez żadnych przyjaciół nikogo kolwiek bliskiego samotny próbujący przetrwać kolejny dzień swojego żałosnego życia.

Wiem że pewnie dla większości to jakieś błahe problemy ale z moją i tak słaba psychika to już dla mnie za wiele.
Nawet gdybym chciał nie mam z kim o tym porozmawiać....
Rochester
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 25 sty 2021, 21:49
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Re: Wyżal się!

Post autor: Rochester »

Twoje problemy nie są błahe. W ogóle nie uważam, aby ktokolwiek był uprawniony do oceniania, kogo problemy są błahe, a kogo nie. Wydaje mi się, że sprawa z autem jest jedynie kroplą, która przepełnia czarę. Może zacznę od tego, że nie wszystkie stare auta są awaryjne. Trochę w swoim życiu już widziałem i mogę powiedzieć, że na rynku jest sporo tanich, zadbanych samochodów, które możesz kupić za niewielkie pieniądze. Co do kredytu to pracowałem kilka lat w banku właśnie w dziale kredytowym. Dopóki nie masz historii kredytowej o kredyt gotówkowy będzie ciężko. Możesz pomyśleć o wzięciu na raty, jakieś pierdoły w sklepie typu Media Expert itp. wtedy wyrobisz sobie historię i w przyszłości łatwiej dostaniesz kredyt.

Trudniejszą sprawą jest kwestia Twojej samooceny. Mogę Cię jednak pocieszyć, że nie jesteś w tym odosobniony. Dzisiejszy świat wiele od nas wymaga, a kiedy tych wygórowanych oczekiwań nie spełniamy mamy o to pretensje do siebie. Jest to w pewien sposób normalne zachowanie, ale może okazać się destruktywne. Pamiętaj, że ten ,,idealny" świat, który wywiera na Ciebie bezustanną presję tak naprawdę nie istnieje, to jedynie ułuda. Jego tak naprawdę nie ma. Prawdziwe życie jest takie, jak Twoje, czyli cholernie ciężkie.

Stwierdziłeś, że nie masz przyjaciół i generalnie osób, z którymi mógłbyś porozmawiać. I to jest Twój główny problem. Problemem tym jest samotność, czyli największa zaraza XXI wieku. Przyjaciela nie znajdziesz z dnia na dzień. Ale warto go szukać. Czasami zwykła rozmowa z druga osobą dużo daje. Dobrze, że trafiłeś na to forum, ponieważ myślę, że są tu ludzie, z którymi możesz porozmawiać, i którzy zrozumieją Twoje problemy.

Na koniec zrobię to czego nie lubię, czyli walnę Ci ,,złotą radą". Piszesz, że jesteś gruby i jest to jeden z czynników powodujących Twoją niską samoocenę. I to jest jedna rzecz, na którą masz wyłączny wpływ. Rzecz, która zależy tylko od Ciebie. Proces zrzucania kilogramów nie jest łatwy, ale kiedy już go rozpoczniesz to zauważysz, że ma zbawienny wpływ na Twoje samopoczucie. Wiem, że to truizm, ale wysiłek fizyczny bardzo pomaga na głowę. ,,Katowanie" ciała sprawia, że głowa wtedy odpoczywa. Uprawiam kilka sportów i gdybym miał Ci coś polecić na zrzucanie kilogramów to byłoby to bieganie. Gwarantuje Ci, że kilku treningach Twoja samoocena podskoczy w górę.

Życie daje Ci w kość, ale Ty się mu nie daj :) W końcu kiedyś musi być przecież do cholery lepiej, nie?
ODPOWIEDZ