Pochodzenie a perspektywy
: 18 cze 2017, 15:42
W związku moimi ostatnimi przemyśleniami nasunęło mi się kilka pytań, na które wasza odpowiedź może być bardzo cenna. Pytania te kieruję do osób, które pochodzą z rodzin niewykształconych/wiejskich/biednych, a wisienką na torcie byłyby odpowiedzi tych, którzy pochodzą z rodzin patologicznych. Oczywiście to bardzo intymne przyznawać się do pochodzenia z rodziny np. biednej (podobnie z bogatej, co często wzbudza zazdrość), dlatego jeśli ktoś nie chce tego robić, może po prostu napisać swój ogólny pogląd na sprawę.
Pytania są następujące. Czy odczuwasz, że Twoje pochodzenie ma wpływ na Twoje perspektywy na życie? W jaki sposób to się objawia? Czy nie masz wrażenia, że inni mają "lepiej", lub "z górki"? Czy odczuwasz coś na kształt "Szklanego klosza", o którym pisała Sylvia Plath, tylko tutaj nie w wydaniu płci, a pochodzenia, poziomu życia i bycia? Że jest jakaś górna granica, której nie możesz przekroczyć w związku ze swoim pochodzeniem, brakiem pieniędzy, edukacji, koneksji? Czy uważasz, że inni przysługują sobie zasługi, które tak naprawdę są wynikiem okoliczności? (np. praca, którą znalazł nam rodzic/certyfikat ze szkoły językowej, za którą zapłacili rodzice)
Pytania są następujące. Czy odczuwasz, że Twoje pochodzenie ma wpływ na Twoje perspektywy na życie? W jaki sposób to się objawia? Czy nie masz wrażenia, że inni mają "lepiej", lub "z górki"? Czy odczuwasz coś na kształt "Szklanego klosza", o którym pisała Sylvia Plath, tylko tutaj nie w wydaniu płci, a pochodzenia, poziomu życia i bycia? Że jest jakaś górna granica, której nie możesz przekroczyć w związku ze swoim pochodzeniem, brakiem pieniędzy, edukacji, koneksji? Czy uważasz, że inni przysługują sobie zasługi, które tak naprawdę są wynikiem okoliczności? (np. praca, którą znalazł nam rodzic/certyfikat ze szkoły językowej, za którą zapłacili rodzice)