Corpseone pisze:Hmm, od zawsze, od dziecka w sumie, marzyłem o żółwiu. Może kiedyś uda się to dziecięce marzenie wcielić w życie.
NIE KUPUJ ŻÓŁWI. NIGDY. Szczególnie wodno-lądowego. Chyba że masz mały stawik w ogródku z płaskim murkiem (nie siatką). Żółwie żyją długo, co powoduje dużo problemów jak zechcesz za kilka lat gdzieś wyjeżdżać (a takie rzeczy ciężko przewidzieć na X-lat do przodu). Wtedy zostaje przerzucić obowiązki i ciężar jego utrzymania na kogoś innego, kto nie koniecznie może sobie z tym dobrze poradzić. Rosną też duże - a im większe tym więcej wymagają pracy oraz potrzebują dużo miejsca (szczególnie wodno-lądowe!), a to jest najczęściej powtarzającym się problemem. A to tylko początek.
Koniec końców żółwie wodno-lądowe często kończą w jakim okolicznym stawie lub rzecze, albo obowiązki opieki nad nimi są zrzucane na kogoś innego - co jest słabe wg. mnie.
Moim zdaniem masz bardzo małe szanse aby przez cały okres życia takiego żółwia mógł się nim zajmować właściwie.
Co do tej całej gadaniny o humanitarnym i niehumanitarnym traktowaniu zwierząt - WTF??
Jeśli ktoś się decyduje na zwierzaka to powinien móc mu zapewnić mu godne warunki przez całe życie.
Każde zwierze (ssak, gad, płaz, owad licząc od człowieka do jakiegoś robaka) potrzebuje określonych warunków, a na ogół są one dużo bardziej zawiłe i bardziej wymagające niż zdajemy sobie sprawę i niż jesteśmy wstanie zapewnić. I mówię tu elementach podstawowych a nie o jakimś super-hiper warunkach niczym klon ze środowiska naturalnego.
Jeśli te warunki nie są spełnione to w najlepszym przypadku zwierze się męczy lub/i właściciel się znęca nad nim. Bardzo rzadko się zdarza żeby było wszystko ok i że dla drugiego zwierzaka również zadziała.
KONIEC, KROPKA.
Zwierzętami rządzą instynkty
Instynkty są tylko fundamentami, które nimi rządzą (tak samo jak nami). Nawet rybki są wstanie dostać świra, a im zwierze na wyższym poziomie ewolucji tym bardziej wymagające. "Dać jeść, kawałek miejsca i posprzątać co jakiś czas" - za takie hasełka mam ochotę dać w czapę. Sorki, ale za wiele razy słyszałem o efektach takiego podejścia.
higsa pisze:Wierz mi, że gado-płazy mają zupełnie inne "postrzeganie" świata, nie spotkałam jeszcze jaszczura, który by sie przyzwyczaił do swojego właściciela, a moment karmienia [wsadzania reki do terrarium w celu podania "szamania"] jest dla nich raczej stresem, niż przyjemnością. Aczkolwiek mogę się mylić
Nie znam się na jaszczurkach, ale wiem, że węże potrafią wyczuwać jak przychodzi właściciel, a żółwie wodno-lądowe przy podawaniu mięsa z ręki potrafią tak mocno wyskoczyć, że zamiast mięsa złapią za palec (byle więcej/pewniej mięcha złapać). Wg. mnie to jest sprawa mocno gatunkowa / instynktów, które mogą być czasami zagłuszone odpowiednią techniką / podejściem do problemu (ALE NIE ZAWSZE). Przy jaszczurkach jednak się spodziewam bardzo silnego instynktu do uciekania od wszystkiego co nadchodzi z powietrza / z góry.
Zdaje sobie sprawę że są ludzie którzy przeginają. Ale niestety duża część ludzi to skończone de**le, który sobie kupują żywe zabawki i najlepsze co można by zrobić to im przypier****ć.
Jak ktoś chce zwierzaka to niech kupi sobie rosiczkę lub inną roślinę owadożerną - też mięsożerne, a jest wystarczająco dużo chuchania i skakania w okół tego.
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.