Witam!
Patrzę na klawiaturę, myślę.
Witam wszystkich tutaj zgromadzonych =]
Jakby nie patrzeć jest to mój pierwszy post i jakby to ująć nie wiem co napisać. Wdech, wydech, spokój
Wstałem sobie dziś rano i zabrałem się do pisania pamiętnika, który właśnie zacząłem pisać. Zbierając myśli zeszło mi 2 godziny, po czym padło w nim zdanie: "Jestem introwertykiem."... Stop. Chwila zawahania, po czym na wszechmocnych googlach wpisałem hasło "introwersja", najpierw było wiki, następnie ta strona. Kolejna chwila refleksji. Po przejściowym zawieszeniu zacząłem przeglądać stronę jak i forum i wreszcie chyba zaczynam rozumieć (jakby to powiedzieć), co mi dolega. Jak do tej pory słowa "introwertyk" używałem, nie wiedząc, co ono dokładnie znaczy.
Hmm... żeby nie przynudzać (oj, czasami mogę tak pisać i pisać i pisać) napisze jeszcze tylko, że próbuję sobie wszystko poukładać i mam nadzieję... eee... No dobra źle sformułowane. Nie wiem czego oczekuję, ale poczułem, że warto sie zarejestrować i poznać ludzi podobnych do siebie.
Zatem miło mi, haRRy jestem =]
Witam wszystkich tutaj zgromadzonych =]
Jakby nie patrzeć jest to mój pierwszy post i jakby to ująć nie wiem co napisać. Wdech, wydech, spokój
Wstałem sobie dziś rano i zabrałem się do pisania pamiętnika, który właśnie zacząłem pisać. Zbierając myśli zeszło mi 2 godziny, po czym padło w nim zdanie: "Jestem introwertykiem."... Stop. Chwila zawahania, po czym na wszechmocnych googlach wpisałem hasło "introwersja", najpierw było wiki, następnie ta strona. Kolejna chwila refleksji. Po przejściowym zawieszeniu zacząłem przeglądać stronę jak i forum i wreszcie chyba zaczynam rozumieć (jakby to powiedzieć), co mi dolega. Jak do tej pory słowa "introwertyk" używałem, nie wiedząc, co ono dokładnie znaczy.
Hmm... żeby nie przynudzać (oj, czasami mogę tak pisać i pisać i pisać) napisze jeszcze tylko, że próbuję sobie wszystko poukładać i mam nadzieję... eee... No dobra źle sformułowane. Nie wiem czego oczekuję, ale poczułem, że warto sie zarejestrować i poznać ludzi podobnych do siebie.
Zatem miło mi, haRRy jestem =]
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
i za to bardzo lubię to forum :]haRRy pisze:(...) zacząłem przeglądać stronę jak i forum i wreszcie chyba zaczynam rozumieć (jakby to powiedzieć), co mi dolega. Jak do tej pory słowa "introwertyk" używałem, nie wiedząc, co ono dokładnie znaczy.
pewnie prawie wszyscy tu mieli te same początki
myślę, że rzeczywiście wartohaRRy pisze:Nie wiem czego oczekuję, ale poczułem, że warto sie zarejestrować i poznać ludzi podobnych do siebie.
witaj, miłej zabawy
-
- Introwertyk
- Posty: 93
- Rejestracja: 09 cze 2008, 13:20
- Płeć: nieokreślona
To pewnie Twój pierwszy post w życiu? Też to przechodziłam- też jestem nieśmiała. Nie ma czego się bać. Pisz to co myślisz, a jeśli komuś się to nie spodoba to jego problemElizabeth Costello pisze:Jestem tak skrajnie nieśmiała, że nawet postowanie przyprawia mnie o palpitację serca... Ech...
A jesteś tylko nieśmiała i szukasz towarzystwa wśród nas czy także jesteś intro-? Tak z ciekawości pytam, bo ta pierwsza opcja w niczym nie przeszkadza. Mamy to tez ekstrawertyków, a przynajmniej jednego jawnego.
Witam serdecznie! Ciebie i innych nowo przybyłych.
INFp, gr. B
Dzięki za miłe powitanie .
Jestem introwertyczką , na ogół pogodzoną ze swoim temperamentem (choć ta ciągła gonitwa myśli bywa uciążliwa ). Większy problem stanowi natomiast nieśmiałość.
U podlotka jest urocza, u starszej osóbki, mam wrażenie, że jest już śmieszną i niepożądaną cechą.
Od dojrzałości wymaga się stanowczej postawy – mój wieczny brak zdecydowania w kwestiach istotnych i błahych, rumieńce na twarzy na widok mężczyzn (sic!) i ten ciągły brak asertywności...
Nie, nie jest to mój pierwszy post w życiu. Udzielam się na forum, skupiającym osoby borykające się z przewlekłą chorobą. Ale tam nie czuję się do końca zadomowiona, hmm... może po prostu potrzebuję jeszcze więcej czasu?
A może jest tak, jak pisze bezimienny, forum liczące kilka tysięcy użytkowników po prostu mnie przytłacza, wirtualna rzeczywistość okazuje się dla mnie bardziej rzeczywista :wink: .
Jestem introwertyczką , na ogół pogodzoną ze swoim temperamentem (choć ta ciągła gonitwa myśli bywa uciążliwa ). Większy problem stanowi natomiast nieśmiałość.
U podlotka jest urocza, u starszej osóbki, mam wrażenie, że jest już śmieszną i niepożądaną cechą.
Od dojrzałości wymaga się stanowczej postawy – mój wieczny brak zdecydowania w kwestiach istotnych i błahych, rumieńce na twarzy na widok mężczyzn (sic!) i ten ciągły brak asertywności...
Nie, nie jest to mój pierwszy post w życiu. Udzielam się na forum, skupiającym osoby borykające się z przewlekłą chorobą. Ale tam nie czuję się do końca zadomowiona, hmm... może po prostu potrzebuję jeszcze więcej czasu?
A może jest tak, jak pisze bezimienny, forum liczące kilka tysięcy użytkowników po prostu mnie przytłacza, wirtualna rzeczywistość okazuje się dla mnie bardziej rzeczywista :wink: .
Ja także witam :lol:
Parę razy zaglądałam na forum zanim się zarejestrowałam, a potem nie mogłam zebrać się w sobie żeby coś napisać, przez tydzień byłam odcięta od neta (nie ma to jak błogie lenistwo na wsi z kumpelą ;D) ale w końcu: oto on - mój 1st post
A tak coś o sobie:
Mam 17lat i od jakiegoś 2,5 roku mieszkam w naszej stolicy, ale nadal ciężko mi wielkomiejskiego stylu życia.
Wcześniej słyszałam o introwertyzmie w szkole, ale poza tym, że zauważyłam 'hm. to tak jakby o mnie' długo nic nie robiłam w kierunku dowiedzenia się o tym czegoś więcej.
Jakiś czas temu zrobiłam test Myers-Briggs, wynik: I 100% x)
Ale dobrze mi z moją introwertycznością, choć czasem może być męcząca i człowiek zastanawia się co by było gdyby...
Dobra, starczy o mnie ;D
Żebym tak jeszcze była tak wygada jak jestem rozpisana
Parę razy zaglądałam na forum zanim się zarejestrowałam, a potem nie mogłam zebrać się w sobie żeby coś napisać, przez tydzień byłam odcięta od neta (nie ma to jak błogie lenistwo na wsi z kumpelą ;D) ale w końcu: oto on - mój 1st post
A tak coś o sobie:
Mam 17lat i od jakiegoś 2,5 roku mieszkam w naszej stolicy, ale nadal ciężko mi wielkomiejskiego stylu życia.
Wcześniej słyszałam o introwertyzmie w szkole, ale poza tym, że zauważyłam 'hm. to tak jakby o mnie' długo nic nie robiłam w kierunku dowiedzenia się o tym czegoś więcej.
Jakiś czas temu zrobiłam test Myers-Briggs, wynik: I 100% x)
Ale dobrze mi z moją introwertycznością, choć czasem może być męcząca i człowiek zastanawia się co by było gdyby...
Dobra, starczy o mnie ;D
Żebym tak jeszcze była tak wygada jak jestem rozpisana
-
- Introrodek
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 lip 2008, 0:26
- Płeć: nieokreślona
witam wszystkich introwerty. odkryłam to u siebie, zaczełam o tym czytać i znalazłam sie tu. widze ze nie jestem sama i to jest jakies pocieszenie.
sama nie wiem czy jestem nieśmiala. przez długi czass tak myslałam, a moze mam jakas fobie społeczna roznie ukierunkowana czy jednak jestem intro. ze wszystkich wolałabym byc... ekstra. wiem ze to nie realne.
sama nie wiem czy jestem nieśmiala. przez długi czass tak myslałam, a moze mam jakas fobie społeczna roznie ukierunkowana czy jednak jestem intro. ze wszystkich wolałabym byc... ekstra. wiem ze to nie realne.
Witam wszystkich.
Kilka osob przede mną pisało już sporo z tego, co sama chciałam o sobie powiedzieć. Nie musicie tego czytac, po prostu chcę się troszkę powyzewnętrzniac ; )
Przez dlugi czas nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze istnieje takie okreslenie mojej osobowosci, ktore moze w pelni odniesć się do tego, co się na nią składa. Myślalam, ze jestem zamknięta w sobie, malowmowna, nieśmiala, powsciągliwa, melancholijna i sklonna do depresji. Co wiecej martwilo mnie moje poczucie odrębności, to, ze w grupie ludzi, mimo że ze wszyskimi, bylam wciąz jakby obok. Obok. Czulam się z tym naprawdę beznadziejnie - podczas gdy ludzie swobodnie gadają, zartują i smieją sie z byle czego, ja wychodzę na oziębłą, moze nawet wyniosłą i nieprzystępną, bo zazwczyczaj milczę, a jesli żartuję, to krotko i w taki sposob, ze tylko nielicznym udaje się zalapać dowcip. (to męczące miec poczucie humoru, ktore nie bawi nikogo poza mną xD) Mowię cicho, starannie dobieram slowa, a najgorsze jest to, ze w pewnych chwilach dopada mnie znienacka przemozna chęć milczenia. Wiem, jakie to irytujące dla innych. Zresztą, mnie tez to denerwuje. Wyobrazam sobie, ze muszę sprawiac wrazenie szalenie nudnej, zarozumialej (?), dumnej osoby, choc tak naprawdę mam wiele do powiedzenia.
Tylko cięzko znalezc kogos, kto chciałby wysłuchać, ba! komu mozna by powiedzieć... Wcale się nie dziwię - komu przy zdrowych zmyslach chcialoby się czekać w nieskonczonosc az zbiorę się w sobie i zacznę mowić do rzeczy. Komu chcialoby się wsluchiwac, co ja tam sobie pod nosem mruczę, zwlaszcza, ze to co mowię niekoniecznie jest ciekawe. Denerwuje mnie tez to, ze potrzebuję mnostwo czasu, zeby się otworzyc, kiedy kogos poznaje jestem sztywna i splywa na mnie fala niesmialosci. (wiem jednak, ze po pewnym czasie potrafię naprawdę się rozkręcic, dogadac i porozumiec...tylko ten czas)
Odstraszylam w ten sposob juz kilku moich potencjalnych chlopakow. Ta, jestem w tym mistrzynią. Tak samo jak nie mam sobie rownych w cynizmie, ciętych ripostach i sarkastycznych uwagach. Tylko na co komu takie uzdolnienia? ha.
Kiedys zaczęlam dociekać, co ze mną jest nie tak no i jakos tak doszlam do tego introwertyzmu. Nie wiem dlaczego poczulam się lepiej z tą wiedzą. Teraz uczę się akceptacji samej siebie. Wiem, ze jesli tego nie dokonam, innym tez się nie uda. A chcę żyć normalnie. W miarę.
Wyzewnętrznilam się niebywale - niezla autoterapia ; )
Cieszę się, ze jestescie, serio.
Kilka osob przede mną pisało już sporo z tego, co sama chciałam o sobie powiedzieć. Nie musicie tego czytac, po prostu chcę się troszkę powyzewnętrzniac ; )
Przez dlugi czas nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze istnieje takie okreslenie mojej osobowosci, ktore moze w pelni odniesć się do tego, co się na nią składa. Myślalam, ze jestem zamknięta w sobie, malowmowna, nieśmiala, powsciągliwa, melancholijna i sklonna do depresji. Co wiecej martwilo mnie moje poczucie odrębności, to, ze w grupie ludzi, mimo że ze wszyskimi, bylam wciąz jakby obok. Obok. Czulam się z tym naprawdę beznadziejnie - podczas gdy ludzie swobodnie gadają, zartują i smieją sie z byle czego, ja wychodzę na oziębłą, moze nawet wyniosłą i nieprzystępną, bo zazwczyczaj milczę, a jesli żartuję, to krotko i w taki sposob, ze tylko nielicznym udaje się zalapać dowcip. (to męczące miec poczucie humoru, ktore nie bawi nikogo poza mną xD) Mowię cicho, starannie dobieram slowa, a najgorsze jest to, ze w pewnych chwilach dopada mnie znienacka przemozna chęć milczenia. Wiem, jakie to irytujące dla innych. Zresztą, mnie tez to denerwuje. Wyobrazam sobie, ze muszę sprawiac wrazenie szalenie nudnej, zarozumialej (?), dumnej osoby, choc tak naprawdę mam wiele do powiedzenia.
Tylko cięzko znalezc kogos, kto chciałby wysłuchać, ba! komu mozna by powiedzieć... Wcale się nie dziwię - komu przy zdrowych zmyslach chcialoby się czekać w nieskonczonosc az zbiorę się w sobie i zacznę mowić do rzeczy. Komu chcialoby się wsluchiwac, co ja tam sobie pod nosem mruczę, zwlaszcza, ze to co mowię niekoniecznie jest ciekawe. Denerwuje mnie tez to, ze potrzebuję mnostwo czasu, zeby się otworzyc, kiedy kogos poznaje jestem sztywna i splywa na mnie fala niesmialosci. (wiem jednak, ze po pewnym czasie potrafię naprawdę się rozkręcic, dogadac i porozumiec...tylko ten czas)
Odstraszylam w ten sposob juz kilku moich potencjalnych chlopakow. Ta, jestem w tym mistrzynią. Tak samo jak nie mam sobie rownych w cynizmie, ciętych ripostach i sarkastycznych uwagach. Tylko na co komu takie uzdolnienia? ha.
Kiedys zaczęlam dociekać, co ze mną jest nie tak no i jakos tak doszlam do tego introwertyzmu. Nie wiem dlaczego poczulam się lepiej z tą wiedzą. Teraz uczę się akceptacji samej siebie. Wiem, ze jesli tego nie dokonam, innym tez się nie uda. A chcę żyć normalnie. W miarę.
Wyzewnętrznilam się niebywale - niezla autoterapia ; )
Cieszę się, ze jestescie, serio.
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Dostrzegam u siebie cechy introwertyczne, lecz nie tworzę tożsamości i nie przywiązuję się do tego pojęcia. Raczej podchodzę do tego jak do zestawu narzędzi który mam do interakcji ze światem. Modyfikuję go i udoskonalam poprzez różne techniki przemiany umysłu zaczerpnięte z różnych tradycji. W teście na myperonality.info wyszedł mi typ INFP, co poniękąd się zgadza. W zasadzie na to forum nie przyszedlem pisać zbyt wiele ale raczej ponawiązywać trochę znajomości, gdyż strasznie mi się podoba posiadanie głębokich relacji z innymi ludźmi, rozmowa itp. sprawia mi przyjemność, pod warunkiem jednak posiadania pewnej podobnej "chemii umysłu" jak sami pewnie wiecie ciężko jest znaleźć takich ludzi IRL, więc liczę na nowe konktaty ;>
pozdr
pozdr
odpusc sobie czasem, idealy sa nudne;]Modyfikuję go i udoskonalam poprzez różne techniki przemiany umysłu zaczerpnięte z różnych tradycji.
widocznie to nie byl 'ten'. po co mialabys marnowac czas z tymi niewlasciwymi;pOdstraszylam w ten sposob juz kilku moich potencjalnych chlopakow.
Dark Maiden taking hold of my hand
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
Lead me away from hibernation
Strong and unafraid
Never a question why
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona