Re: Nowy początek... ?
: 01 sie 2018, 18:13
Wow, jakbym czytała o sobie.
Z perspektywy czasu (ja właśnie nie tak dawno studia skończyłam), radzę ci jednak nie zamykać się społecznie. W pierwszych dniach studiów pewnie padnie propozycja integracji: wyjścia gdzieś dużą grupą na piwo czy pizzę po zajęciach. Korzystaj z takich spotkań, spróbuj poznać ludzi, tak aby zakolegować się przynajmniej z kilkoma osobami. Na typowe imprezy raczej będą zaproszenia już w powstałych później grupach, kiedy ludzie już się poznają nawzajem.
Nie mówię tutaj o udawaniu czy graniu. Nie radzę ci pozować na showmana, kłamać, itp, ale polecam zmusić się do kilku wyjść. Tak, zmusić się. Wiem, że prawdopodobnie nie będzie ci się chciało albo będą inne obowiązki na głowie, ale na tym etapie to bardzo ważne, aby kogoś poznać. Po pierwsze, dlatego, że na studiach informacje rozchodzą się drogą pantoflową, jeżeli nie będziesz miał kilku "wtyk", nie dowiesz się o zmianach w planie, odwołanych zajęciach czy pytaniach na kolosa. Po drugie, to naprawdę dobry moment, aby zdobyć znajomych i poćwiczyć interakcje społeczne (potem, po studiach, będzie tylko gorzej...). Ludzie będą mówić o swoich zainteresowaniach, planach. Nie wiesz czy nie spotkasz osoby, która będzie podobna do ciebie, lubiła to co ty itd. Fajne rzeczy mogą z tego wyniknąć.
Ponadto studenckie życie jest przereklamowane, to nie tylko wieczne imprezy
Koła studenckie to jakieś wyjście, ale tam się głównie szlifuje swoje umiejętności, nazwijmy je - zawodowe. Działają tam raczej osoby aktywne i ekstrawertyczne, które mają określone cele, np. nauka programowania w danym języku czy stworzenie własnej aplikacji, a nie poznawanie innych. Nie oznacza to, że jestem przeciwna - bardzo polecam taką działalność, ale żeby nie było rozczarowania Chociaż niektórym takie środowisko (skoncentrowane na danym temacie) pomaga nawiązywać znajomości.
Nie sądzę, żeby psycholog był tutaj jakimś rozwiązaniem. Ale może przemawia przeze mnie własne doświadczenie, bo niestety, mimo że bardzo jego pomocy potrzebuję, nie mogę znaleźć żadnego dobrego :/ U mnie zawsze wygląda to tak, że można się mu wygadać, ale żadnych ćwiczeń czy wskazówek nie udziela, nawet kiedy o to proszę, więc dla mnie to strata czasu, nic nie wnoszą te spotkania. Gdzie wy znajdujecie takich fajnych psychologów? :O
Podsumowując: nie udawaj nikogo, ale też nie odmawiaj spotkań. Bądź otwarty na innych, ale daj się im też poznać: mów o swoich zainteresowaniach czy marzeniach, wyrażaj swoje zdanie, kiedy będą jakieś dyskusje. Wymarzonej grupki znajomych nie dostaniesz pod choinkę, musisz ich poszukać i jednocześnie im dać się znaleźć.
PS. Dziewczyny nie gryzą, naprawdę. To też ludzie, też czytają takie samie książki jak ty czy oglądają te same seriale. Można z nimi o nich porozmawiać
Z perspektywy czasu (ja właśnie nie tak dawno studia skończyłam), radzę ci jednak nie zamykać się społecznie. W pierwszych dniach studiów pewnie padnie propozycja integracji: wyjścia gdzieś dużą grupą na piwo czy pizzę po zajęciach. Korzystaj z takich spotkań, spróbuj poznać ludzi, tak aby zakolegować się przynajmniej z kilkoma osobami. Na typowe imprezy raczej będą zaproszenia już w powstałych później grupach, kiedy ludzie już się poznają nawzajem.
Nie mówię tutaj o udawaniu czy graniu. Nie radzę ci pozować na showmana, kłamać, itp, ale polecam zmusić się do kilku wyjść. Tak, zmusić się. Wiem, że prawdopodobnie nie będzie ci się chciało albo będą inne obowiązki na głowie, ale na tym etapie to bardzo ważne, aby kogoś poznać. Po pierwsze, dlatego, że na studiach informacje rozchodzą się drogą pantoflową, jeżeli nie będziesz miał kilku "wtyk", nie dowiesz się o zmianach w planie, odwołanych zajęciach czy pytaniach na kolosa. Po drugie, to naprawdę dobry moment, aby zdobyć znajomych i poćwiczyć interakcje społeczne (potem, po studiach, będzie tylko gorzej...). Ludzie będą mówić o swoich zainteresowaniach, planach. Nie wiesz czy nie spotkasz osoby, która będzie podobna do ciebie, lubiła to co ty itd. Fajne rzeczy mogą z tego wyniknąć.
Ponadto studenckie życie jest przereklamowane, to nie tylko wieczne imprezy
Koła studenckie to jakieś wyjście, ale tam się głównie szlifuje swoje umiejętności, nazwijmy je - zawodowe. Działają tam raczej osoby aktywne i ekstrawertyczne, które mają określone cele, np. nauka programowania w danym języku czy stworzenie własnej aplikacji, a nie poznawanie innych. Nie oznacza to, że jestem przeciwna - bardzo polecam taką działalność, ale żeby nie było rozczarowania Chociaż niektórym takie środowisko (skoncentrowane na danym temacie) pomaga nawiązywać znajomości.
Nie sądzę, żeby psycholog był tutaj jakimś rozwiązaniem. Ale może przemawia przeze mnie własne doświadczenie, bo niestety, mimo że bardzo jego pomocy potrzebuję, nie mogę znaleźć żadnego dobrego :/ U mnie zawsze wygląda to tak, że można się mu wygadać, ale żadnych ćwiczeń czy wskazówek nie udziela, nawet kiedy o to proszę, więc dla mnie to strata czasu, nic nie wnoszą te spotkania. Gdzie wy znajdujecie takich fajnych psychologów? :O
Podsumowując: nie udawaj nikogo, ale też nie odmawiaj spotkań. Bądź otwarty na innych, ale daj się im też poznać: mów o swoich zainteresowaniach czy marzeniach, wyrażaj swoje zdanie, kiedy będą jakieś dyskusje. Wymarzonej grupki znajomych nie dostaniesz pod choinkę, musisz ich poszukać i jednocześnie im dać się znaleźć.
PS. Dziewczyny nie gryzą, naprawdę. To też ludzie, też czytają takie samie książki jak ty czy oglądają te same seriale. Można z nimi o nich porozmawiać