Czy to może być aleksytymia?
: 15 sie 2018, 23:32
Cześć, jestem tu nowy i jestem ciekawy jednej rzeczy i pomyślałem, że kto jak kto ale introwertycy sobie pomogą, a może jest tu ktoś kto może pomóc więc-
Mam 19 lat i od dzieciaka mam problem z nazwaniem uczuć/emocj ( poza podstawowymi) odczuwam je jakby tylko w sposób fizyczny, np. Dreszcze, czy jakiś ścisk we wnętrzu itp. Niebpotrafie potrafię się wczuć w czyjeś uczucia, nie dam rady np. Razem z kimś przeżywać kogoś straty, w towarzystwie postepuje według pewnych schematów. Nie mogę stwierdzi, czy coś mnie fascynuje, zaczwyca, czy co innego po prostu coś jest i tylkonie czasem jakieś objawy organizmu. Jakieś zauroczenie ( chyba) to tylko pewne okreslone odczucie w " trzewiach" i np podświadomie ciągnie mnie do tej osoby. Do niedawna myślałem że to normalne, ale znajoma zapytała mnie czy jestem alekstymikiem. Więc pogrzebałem w necie i zgadza się teoretycznie wszystko, poza tym, że czasem śnie normalnie, ale to może dlatego, że bardzo dużo czytałem i jakoś ta wyobraźnia się wyrobiła. I właśnie pytanie czy tak właśnie wygląda to schorzenie, czy po prostu to jakieś zwykłe zaburzenia emocjonalne. Cierpi, tu ktoś na to, bo wiadomo jak na tych wszystkich stronach to wszystko tak opisane ;-)
Mam 19 lat i od dzieciaka mam problem z nazwaniem uczuć/emocj ( poza podstawowymi) odczuwam je jakby tylko w sposób fizyczny, np. Dreszcze, czy jakiś ścisk we wnętrzu itp. Niebpotrafie potrafię się wczuć w czyjeś uczucia, nie dam rady np. Razem z kimś przeżywać kogoś straty, w towarzystwie postepuje według pewnych schematów. Nie mogę stwierdzi, czy coś mnie fascynuje, zaczwyca, czy co innego po prostu coś jest i tylkonie czasem jakieś objawy organizmu. Jakieś zauroczenie ( chyba) to tylko pewne okreslone odczucie w " trzewiach" i np podświadomie ciągnie mnie do tej osoby. Do niedawna myślałem że to normalne, ale znajoma zapytała mnie czy jestem alekstymikiem. Więc pogrzebałem w necie i zgadza się teoretycznie wszystko, poza tym, że czasem śnie normalnie, ale to może dlatego, że bardzo dużo czytałem i jakoś ta wyobraźnia się wyrobiła. I właśnie pytanie czy tak właśnie wygląda to schorzenie, czy po prostu to jakieś zwykłe zaburzenia emocjonalne. Cierpi, tu ktoś na to, bo wiadomo jak na tych wszystkich stronach to wszystko tak opisane ;-)