Polski Portal Introwertyków

Introwertycy raczej mają mniej bliższych znajomych od ekstrawertyków, ale są z nimi bardziej spoufaleni.
U mnie osobiście moje grono bliskich znajomych to ludzie z okolicy, bądź z pobliskiego zespołu. Nie mam potrzeby zacieśniania znajomości w pracy.

Ja mam znajomych tylko ze studiów. Wyjątkiem jest może jedna dziewczyna, którą poznałam wieki temu w Internecie.

U mnie można powiedzieć że nie mam bliższych znajomych poza tymi z dotychczasowej szkoły, z innymi kontaktu z różnych powodów przestałem utrzymywać, albo jakoś nigdy nam się nie zbiegają plany. Ale moim najlepszym przyjacielem jest typ którego znam od zerówki, siedzieliśmy w jednej ławce, po gimnazjum kontakt się urwał i dopiero po trzech latach jakoś go odnowiliśmy, przypadkowo spotykając się w autobusie, mimo że mieszkamy w jednej miejscowości, ale on poszedł do innego miasta do liceum i jakoś nie było jak się spotkać, teraz również bo wyjechał na studia i w gruncie rzeczy na stałe nie mam bliższych znajomych.

Ja mam kilku znajomych ze studiów (konkretnie z akademików w których mieszkałem), którzy są porozrzucani w różnych częściach Polski. W swoim rodzinnym mieście (do którego musiałem wrócic) nie mam nikogo. Myslę że niedługo uda mi się stad wyjechac.
Jeszcze poznałem sporo ludzi na innym forum phobiasocialis.

Moi znajomi są głównie z przypadku xD

Rodzina, szkoła, praca. A potem znajomi znajomych.

Praca i studia, ale to znajomości trwające tak długo, jak długo trwają praca i studia. W internecie poznaję ludzi z różnych środowisk. Na kursach, fitnessach nie udało mi się nigdy nikogo poznać.

A, no w sumie to na tym forum jeszcze poznałem jednych z fajniejszych znajomych xD Ale poza forum - sam internet służy mi raczej do utrwalenia znajomości, niż jej nawiązywania. Znaczy najpierw poznaję kogoś w realu, a dopiero potem ewentualnie sobie pogadamy na facebooku.

Dla mnie internet jest głównym źródłem znajomych.

Zrobię podsumowanie dla moich byłych przyjaciół i znajomych, bo aktualnych nie mam żadnych. Nie liczę jako znajomości osób, z którymi wymieniam powitanie na korytarzu, bo to żadna znajomość.

Instytucje edukacyjne (przedszkole, szkoły): 1 przyjaciółka + 2 znajome
Osiedle mieszkaniowe: 1 przyjaciółka
Internet: 1 znajoma

Najbliżsi znajomi to głównie z szkół, ale w sumie też byli/są z okolicy czy przyjaciele moich przyjaciół jakoś tam poznani na wspólnych wyjściach czy innych spotkaniach. Znajomi z internetu są trochę dalej ode mnie :p.

Znajomi, przyjaciele są z Oddziału Dziennego.

Znajomych, z którymi utrzymuję kontakt, poznałem na internetowych fanpage'ach/w szkole średniej/na studiach/w pracy, ale to właśnie znajomości z pracy uważam za najwartościowsze. Przyjaciela, z którym znam się już 20 lat, poznałem przez sąsiadów, którzy później wojowali z moimi rodzicami o... miedzę W sumie jak o tym pomyślę, to aż dziwne, że to dzięki tym ludziom go poznałem

Moich najbliższych znajomych mam ze szkoły i studiów. Prawie wszyscy, prócz jednego (melancholika), są ekstrawertykami, według mojej oceny - sangiwnikami, czyli zdrowymi przeciwieństwami mojego flegmatyzmu. Nie mam natomiast i obym nie miał bliskich znajomych choleryków. Nawet jak spotykam/spotykałem takich ludzi w pracy, to zachowywałem mimowolny dystans.

Obecnie do głównie sąsiedzi i rodzina. Przedtem to także stowarzyszenia, wspólnoty, kluby, zainteresowania.
Jednak i wtedy były to osoby mieszkające nieopodal.
Zatem, bliska odległość sprzyja bliskości uczuciowej oraz wspólnym poglądom na świat zgodnie z przysłowiem, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".