Polski Portal Introwertyków

To dobre pytanie w kontekście podchodzenia do własnej śmierci, dla jednych jest to trudne i ciężkie, a dla drugich swoje skończenie żywota to coś zupełnie normalnego, a nawet śmiesznego.

W moim wypadku była by to playlista, bo chciałbym być spopielony, i rozrzucony w bliskie mi miejsca. (tak wiem, że to nielegalne xD)
Muszę chwilę nad tym pomyśleć i wstawię parę kawałków.

https://www.youtube.com/watch?v=k1-TrAvp_xs

Lacrimosa, jako jakieś dostojniejsze pożegnanie. Przy takiej piosence nie muszę mieć nawet trumny. Mogą mnie wrzucić do piachu czy jakiegoś dołu jak Mozarta w Amadeuszu.

I chciałabym sobie spoczywać przy dzwięku tej piosenki:

https://www.youtube.com/watch?v=7ZKG6ak5K38

U mnie było by kilka , napewno któraś z nich byłaby jako pierwsza, ale co poza tymi bym chciał to naprawdę nie wiem

https://youtu.be/vNxS5QTIZLg
https://youtu.be/hvGat82JErw
https://youtu.be/fpq2zXUjZu8

Lol. Nie chcę żadnej piosenki "puszczanej" na moim pogrzebie xD Nieodpowiednio mi się to kojarzy, z pretensjonalną szopką dla gwiazdek hollywoodu.
"Przybądźcie z nieba", czyli potocznie "Anielski orszak" wystarczy, dziękuję.
https://youtu.be/v-UvrLXQKBE?t=41

Jaki temat. W sumie jest masa poruszających utworów, które by mi pasowały, ale to trzeba by podpasowywać pod okoliczności/styl ceremonii.
Na klasyczny powolny to bezkonkurencyjnie Sarabande.
https://www.youtube.com/watch?v=JSAd3NpDi6Q
To by było niezłe, jakby cała faza opuszczania uwzględaniałą jakiś nadmiernie skomplikowany i dramatyczny mechanizm wajch i przekładni. Biegają grabarze i operują tą maszynką, pudło jedzie w dół a w tle przygrywa to cudo.
https://www.youtube.com/watch?v=VacF-ppEp5w
Takie solo też by było niezłe.
https://www.youtube.com/watch?v=PCicM6i59_I

Mam podobne skojarzenia: amerykańska moda. No ale, ceremonia pogrzebowa też podlega modom (kształty nagrobków, trumny, etc.) zaś samo zamówienie konkretnej oprawy muzyczne wydaje mi się... do zaakceptowania.

Nie mam pomysłu na muzykę na własnym pogrzebie.
Zostawię to specjalistom. (czytaj standardowa oprawa muzyczna)

Co nie oznacza, że nie mam żadnych pomysłów na swoje "życie" (funkcjonowanie) po śmierci. Bo na przykład nie chciałbym typowego dla polskich cmentarzy nagrobka typu granitowe pudło a nagrobek żywy:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... _Grave.jpg

---

Mały koncert to być może rzeczywiście lepszy pomysł niż typowa polska stypa.

A propos wątku, przypomniała mi się scena z "To właśnie miłość", gdzie na pogrzebie partnerki jednego z bohaterów puszczono to:
https://www.youtube.com/watch?v=yUwW108ITzw W sumie ciekawa opcja.

Ale rozważałabym też coś bardziej przystającego do sytuacji i sprawiającego, że ryczeliby nawet ci, którzy za mną nie przepadali :3
https://www.youtube.com/watch?v=-sWnEWpS_fA

Ciekawy temat. Ja też już mam swój wybrany utwór."El testament d`Amelia" w wykonaniu Barcelona Gipsy Balcan Orchestra.

AC/DC - Highway to Hell
https://www.youtube.com/watch?v=l482T0yNkeo

Przypuszczam, że starsze, religijne osoby nie znają j.angielskiego, to nie przyczynie się do ewentualnego zawału

Wersja soft to zdecydowanie Hans Zimmer - Time
https://www.youtube.com/watch?v=RxabLA7UQ9k

Jakie to ciekawe uczucie kiedy pytanie, które wielokrotnie zadawałeś sam sobie, zadawane jest z zewnątrz i twoja odpowiedź w końcu ożyje, woah

Muszę przyznać, że wiele razy w swoim życiu, kiedy natrafiałam na utwory, które tak totalnie mnie dotykały i wzruszały, myślałam o nich jako kandydatach na tę ostatnią, ziemską piosenkę. To może wydawać się niepokojące. Myślę, że zrozumieją osoby, które również odczuwają niesamowitą łączność z muzyką, kochają słuchać muzyki, potrafią muzykę odczuwać całym sobą...

Ciekawe jest też to, że ostatnie utwory najczęściej wybierane są jako patetyczne, ckliwe. Co kieruje nami przy wyborze? Chęć oddania powagi sytuacji,a może ostateczne zdefiniowanie siebie?

Z niewielkim uczuciem straty pewnej części muzycznej prywatności- utwór lecący w tle podczas rozmywania przez niewzruszone, morskie fale moich prochów (nielegalne, ale obraz piękny). Utwór jeden z wielu, o których myślałam. Trochę niosący nadzieję, żeby czasem na pogrzebie, no...nie było za smutno.

Filling the empty...

Seabear- "Cold Summer"

U mnie typowo, ale co poradze Pink Floyd Time.

Trochę biję się z myślą czy miał by to być utwór wesoły czy smutny.
Jeśli smutny to z pogrzebem kojarzą mi się dwa utwory:
Homo twist - Bema rapsod https://www.youtube.com/watch?v=Yl3BvyM4RtE
Chopen - Marsz pogrzebowy https://www.youtube.com/watch?v=3yh2InVsFag (jeden z moich typów)

Jeśli ma byc wesoło, to koniecznie motyw wesołego miasteczka. One sa krótkie więc dajemy w loopie:
Tool - Intermission https://www.youtube.com/watch?v=QSvtGQUqldA
Painkiller OST - Loony Park ambient https://www.youtube.com/watch?v=xJGfmyiid-c
Dla efektu za żałobnikami powinna była by iść grupa stańczyków lub innych błaznów naśladujących moje przywary. Mówiłem że ma być profesjonalnie, nie lubię fuszerki.

Też myślę o kremacji. Blisko słownie do kremu. Nie czuję odrazy.

Moją własną:

https://soundcloud.com/user-16966728/mes-tenebres

Z tysiąc razy miałem zamiar odpowiedzieć w tym temacie i dziś jakoś mnie naszło że to zrobię

https://www.youtube.com/watch?v=e6YYRLfUZ5M