Czy samotność wyklucza szczęście?

Dział forum, w którym poruszane są tematy dotyczące kontaktów międzyludzkich, a także problemów w relacjach, których przyczyną może być introwersja.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 645
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Rafael »

ćma pisze: 21 lis 2023, 17:24 Czyli chodziło o bycie singlem, a nie osobą samotną? Potraktowałam temat dosłownie.
Tak właśnie. Temat założył chłopak, który rozstał się z dziewczyną i teraz jest singlem.
Ma problemy z depresją i zastanawia się, czy nie mając partnerki można być szczęśliwym. :facepalm:
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
ćma
Introwertyk
Posty: 110
Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: ćma »

Rafael pisze: 21 lis 2023, 17:55
ćma pisze: 21 lis 2023, 17:24 Czyli chodziło o bycie singlem, a nie osobą samotną? Potraktowałam temat dosłownie.
Tak właśnie. Temat założył chłopak, który rozstał się z dziewczyną i teraz jest singlem.
Ma problemy z depresją i zastanawia się, czy nie mając partnerki można być szczęśliwym. :facepalm:
Na dłuższą metę nie można. Chyba że ma bardzo rozbudowane grono dobrych znajomych.
Natomiast jeżeli to będzie singlostwo na 1-3 lata, to można jak najbardziej ;)
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 645
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Rafael »

ćma pisze: 21 lis 2023, 17:57 Na dłuższą metę nie można. Chyba że ma bardzo rozbudowane grono dobrych znajomych.
Nie zapominajmy też o rodzinie, która w tym przypadku jest niezastąpiona. :)
Oczywiście nie wszyscy mają bliskie z nią relacje. :(
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
ćma
Introwertyk
Posty: 110
Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: ćma »

Rafael pisze: 21 lis 2023, 18:02
ćma pisze: 21 lis 2023, 17:57 Na dłuższą metę nie można. Chyba że ma bardzo rozbudowane grono dobrych znajomych.
Nie zapominajmy też o rodzinie, która w tym przypadku jest niezastąpiona. :)
Oczywiście nie wszyscy mają bliskie z nią relacje. :(
Hm... W pewnym wieku rodzina siłą rzeczy schodzi na dalszy plan.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 645
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Rafael »

ćma pisze: 21 lis 2023, 18:06 Hm... W pewnym wieku rodzina siłą rzeczy schodzi na dalszy plan.
Różnie bywa.
Dla niektórych jest przez całe życie najważniejsza, nawet dla tych, co założyli własną.
Ja właśnie z takiej pochodzę. :)
No, ale to nie temat o rodzinie.
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
ćma
Introwertyk
Posty: 110
Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: ćma »

Rafael pisze: 21 lis 2023, 18:12
ćma pisze: 21 lis 2023, 18:06 Hm... W pewnym wieku rodzina siłą rzeczy schodzi na dalszy plan.
Różnie bywa.
Dla niektórych jest przez całe życie najważniejsza, nawet dla tych, co założyli własną.
Ja właśnie z takiej pochodzę. :)
No, ale to nie temat o rodzinie.
Rozumiem. Aczkolwiek nie jest to zjawisko powszechne.
I jak to się objawia? Że chodzisz z rodzicami do kina, dzielisz z nimi swoje zainteresowania i hobby, wyjeżdżasz z nimi na wakacje itp.?
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 645
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Rafael »

ćma pisze: 21 lis 2023, 18:16

Rozumiem. Aczkolwiek nie jest to zjawisko powszechne.
Że chodzisz z rodzicami do kina, dzielisz z nimi swoje zainteresowania i hobby, wyjeżdżasz z nimi na wakacje itp.?
Niestety coraz mniej powszechne, co uważam za bardzo zły trend. :(
I jak to się objawia?
Odpowiem Ci na pw
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Awatar użytkownika
Asperger
Intronek
Posty: 49
Rejestracja: 22 paź 2023, 13:18
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Asperger »

Samotność wyklucza szczęście, bo człowiek jest istotą stadną. Nawet jeśli tacy jak my potrzebują kilu godzin czy kilku dni samotności na ładowanie baterii, nigdy nie chcą tego stałe.
Tapicer
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 16 gru 2023, 16:22
Płeć: mężczyzna

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Tapicer »

Dawniej przebywanie w grupie zwiększało szansę na, jedzenie i przeżycie.
Teraz czasem grupa może być właśnie powodem do tego, że człowiek woli być sam co prowadzi do paradoksu.
Dlatego dobrze jest szukać osób, od których można dostać akceptację, bezgraniczną miłość, wiarę we własne możliwości i pewnie jeszcze coś innego można by dodać do tej listy.
Takie osoby albo miały to szczęście, że ich rodzice wiedzieli jak wychowywać dzieci, albo się tego nauczyły.
Awatar użytkownika
Rafael
IntroManiak
Posty: 645
Rejestracja: 04 lip 2022, 22:01
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ISFJ
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Rafael »

Tapicer pisze: 24 gru 2023, 11:00 Dawniej przebywanie w grupie zwiększało szansę na, jedzenie i przeżycie.
Teraz też tak jest, tyle że grupę rodzinną zastąpiło państwo. ;)
Dlatego dobrze jest szukać osób, od których można dostać akceptację, bezgraniczną miłość, wiarę we własne możliwości i pewnie jeszcze coś innego można by dodać do tej listy.
Rozmarzyłeś się. :)
Ale te marzenia bardzo mi się podobają. :ok:
Takie osoby albo miały to szczęście, że ich rodzice wiedzieli jak wychowywać dzieci, albo się tego nauczyły.
To prawda duże to szczęście mieć takich rodziców. Mnie niestety nie było dane.
Ale nauczyło mnie tego podwórko i wiele innych relacji. :hug:
Praktycznie. :kiss:
Można by o tym książkę napisać. :serce:
Wciąż żyją we wspomnieniach. :)
Nie o górę się potkniesz, ale o kamień.
Tapicer
Introrodek
Posty: 10
Rejestracja: 16 gru 2023, 16:22
Płeć: mężczyzna

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Tapicer »

Rafael pisze: 24 gru 2023, 17:32
Tapicer pisze: 24 gru 2023, 11:00 Dawniej przebywanie w grupie zwiększało szansę na, jedzenie i przeżycie.
Teraz też tak jest, tyle że grupę rodzinną zastąpiło państwo. ;)
Poniekąd tak, np. domy dziecka, przedszkola i szkoły, pomoc pacjentom w ciężkich chorobach każdej kategorii , tylko ja niestety nie mam pozytywnych wspomnień z mojej edukacji, co sobie na terapii uświadomiłem. I zapewne nie jestem sam, z takimi złożonymi traumami interpersonalnymi. Oczywiście nie uważam, że te instytucje są nie powinny istnieć, wręcz odwrotnie, ale poziom wiedzy psychologicznej powinien być na odpowiednim poziomie(w zależności od instytucji)

Dlatego dobrze jest szukać osób, od których można dostać akceptację, bezgraniczną miłość, wiarę we własne możliwości i pewnie jeszcze coś innego można by dodać do tej listy.
Rozmarzyłeś się. :)
Ale te marzenia bardzo mi się podobają. :ok:
Marzenia mogą się spełniać w dwa sposoby, albo czeka się z nadzieją, że marzenie się spełni przez los(czysty zbieg okoliczności), lub podejmuje się decyzje, które mogą się do spełnienia tego marzenia przyczynić.
Takie osoby albo miały to szczęście, że ich rodzice wiedzieli jak wychowywać dzieci, albo się tego nauczyły.
To prawda duże to szczęście mieć takich rodziców. Mnie niestety nie było dane.
Czytałem któryś twój post, gdy przeczytałem, że u Ciebie w rodzinie jest dużo osób zajmujących się psychiatrią, myślałem, że wiedzą jak wychowywać, ale gdy przeczytałem o tym, że się kłócili o tym co lepiej, zacząłem powątpiewać w racjonalność tego, że nawet rodzice lekarze psychiatrzy wiedzą jak wychowywać.
Ale nauczyło mnie tego podwórko i wiele innych relacji.
Tak, nawet jest coś takiego w rozwoju, że w okresie adolescencji rodzice/ opiekunowie przestają być naszym "autorytetem" a staje się nim grupa rówieśników, na co ja nie miałem czas 😢
:hug:
Praktycznie. :kiss:
Można by o tym książkę napisać. :serce:
Wciąż żyją we wspomnieniach. :)
Awatar użytkownika
Fire
IntroManiak
Posty: 647
Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47
Płeć: kobieta

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Fire »

Dla mnie tak.
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 301
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: tonerek »

Dla mnie bycie szczęśliwym to znaczy robić coś sensownego i to co mnie interesuje.
Faktycznie przebywanie dłuższy czas całkowicie samemu działa demotywująco. Ludzie działają często stymulująco i mobilizująco.
Chociaż samotność bywa miła, to jednak na dłuższą metę moim zdaniem nie jest super dobra.
Awatar użytkownika
ćma
Introwertyk
Posty: 110
Rejestracja: 23 lis 2016, 18:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: ćma »

Tapicer pisze: 24 gru 2023, 11:00
Dlatego dobrze jest szukać osób, od których można dostać akceptację, bezgraniczną miłość, wiarę we własne możliwości i pewnie jeszcze coś innego można by dodać do tej listy.
To chyba mało realne jest. W ogóle chyba czegoś takiego, jak bezgraniczna miłość, nie istnieje w przyrodzie.
Wszystko, co widzisz, to tylko perspektywa, wszystko, co słyszysz, to tylko opinia.
Patrycjusz
Rozkręcony intro
Posty: 282
Rejestracja: 08 sty 2015, 15:47
Płeć: mężczyzna

Re: Czy samotność wyklucza szczęście?

Post autor: Patrycjusz »

Tapicer pisze: 24 gru 2023, 11:00 Dawniej przebywanie w grupie zwiększało szansę na, jedzenie i przeżycie.
Teraz czasem grupa może być właśnie powodem do tego, że człowiek woli być sam co prowadzi do paradoksu.
Ostatnio ciągle obserwuję ten trend. I to akurat wtedy, kiedy w pewnym zakresie zacząłem "wychodzić do ludzi". Zasada jest prosta: nie pasujesz, nie dostosowujesz się? Dziękujemy. I tak w kółko. Doprowadziło to do tego, że dałem sobie spokój z zespołami muzycznymi (tzn. 3+ osób), grupkami intelektualnymi, które obiektywność mają za zero i dążą do utwierdzania się w swoich konkretnych przekonaniach, oraz z pracami, które polegają na uczestniczeniu w życiu branży o konkretnym, wyspecjalizowanym profilu.

Powodem tego, o czym piszesz, jest moim zdaniem to, że nowoczesny świat pozwala na przeżycie w pojedynkę - warunkiem jest tylko i wyłącznie podjęcie pracy, która również polega na wykonywaniu wąskiego zakresu obowiązków na swoim stanowisku, lekko współpracując z innymi członkami grupy. W połączeniu z małymi przestrzeniami do mieszkania, gdzie i tak każdy odpowiada sam za siebie, prowadzi to do tego, o czym pisał Marks - alienacji, która co prawda nie jest tym samym, co samotność. Można mieć mnóstwo znajomych, a i tak czuć się cywilizacyjnie wyalienowanym.
Mistyk
Wystygł.
Wynik:
Cynik.
ODPOWIEDZ